Skocz do zawartości

[rower] jego cena a zysk producenta - czy warto dbać o dobre imię? :)


Rekomendowane odpowiedzi

Problem w tym, że to jest właśnie marża, producent (a właściwie właściciel marki) określa cenę sprzedaży w detalu i określa cenę zakupu w hurcie , sam sprzedawca nie robi sobie narzutu może za to dać rabat kupującemu (nie spotyka się żeby rowery markowe były sprzedawane powyżej ceny katalogowej ustalonej przez właściciela marki).

To są ceny detaliczne sugerowane przez producenta :

http://www.kross.pl/pl/rowery/gorskie

I różnica między tą ceną a ceną zakupu przez sklep to marża a nie żaden narzut ....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

skoro jest cena sugerowana i raczej wiekszosc sie tego trzyma to toche jest to dziwne

 

bo jesli maja sprzedawac za 2999zl to mniejszy sklep placi (przyjmijmy) 2499zl bo kupuje mniej a wiekszy 2299zl. chyba, ze nie ma takiego podzialu i wszyscy kupuja w jednej cenie ale nie chce mi sie w to wierzyc

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

to zależy od branży, ale czasem producent/dystrybutor narzuca cenę sklepom po to żeby nie było walk cenowych pomiędzy sklepami, a także po to, żeby nie skurczyła się liczba sklepów sprzedających dany towar (nie każdy sklep ma czas/chęci bawić się w wojny cenowe, po prostu zrezygnuje z danego towaru)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

to zależy od branży, ale czasem producent/dystrybutor narzuca cenę sklepom

 

A narzucanie ceny detalicznej i np ustalanie reguł typu:

- za za duże rabaty kończymy współpracę

- za za duże rabaty obniżamy rabaty przy zamówieniach

- za podwyższenie ceny detalicznej kończymy współprace....

 

To się nazywa zmowa cenowa ;) Ale że niczego nie ma na piśmie , oficjalnie nie istnieje zjawisko zmowy cenowej w branży sportowej czy też innej.

 

Kapitalizm i tzw wolny rynek polega na tym, że każdy może sprzedać co chce za ile chce, o ile rozliczy się z państwem zgodnie z prawem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

może się tak nazywa, ale chodzi o to że nie wszyscy mają ochotę na walki cenowe,

takie obniżanie cen skończy się tym że towar będzie dostępny może i w najniższej cenie, ale tylko w sklepie internetowym, w rezultacie TY - klient, nie będziesz miał go jak przymierzyć.

 

oczywiście sklepy oficjalne ceny wszędzie podają takie jakie muszą, a przy kupnie możesz zagadać i wynegocjować rabacik.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pomieszanie z poplątaniem. Dystrybutor może się dowolnie dogadywać z detalistą, tak jak producent z dystrybutorem i to nie jest zmowa cenowa. Zmowa cenowa to układ między konkurentami na rynku. Konkurencja prowadzi najczęściej do walki o klienta poprzez obniżanie cen, a to z kolei do obniżenia zysków wszystkich konkurujących podmiotów. Aby tego uniknąć konkurenci dogadują się, że sztucznie utrzymują pewien zawyżony poziom cen żeby wzajemnie się nie wyniszczać. Zmowy cenowe są oczywiście nielegalne.

Czy w branży rowerowej są możliwe zmowy cenowe. Nie bardzo widzę sens. Zmowa cenowa jest możliwa tam gdzie graczy na rynku jest co najwyżej kilku i głównym wyróżnikiem towaru od różnych konkurentów jest cena. Np, prąd, wywóz śmieci. minuta rozmowy w sieci komórkowej. Co za różnica czy jesteś w Play czy w Plusie. Minuta rozmowy to minuta rozmowy i pójdziesz tam gdzie jest taniej. Natomiast z rowerami nie bardzo wiem jak wszyscy konkurenci mieliby się między sobą dogadać i po co. Jeżeli Kross i Spec na tym samym osprzęcie będą w tej samej cenie, to ciekawe kto na tym lepiej wyjdzie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zmowa cenowa następuje przede wszystkim wtedy, gdy dystrybutor części X na danym terenie dba o to, żeby sklepy, które się u niego zaopatrują nie sprzedawały produktu po zbyt niskiej cenie. To nieprawda, że zmowa cenowa jest tylko między podmiotami na tym samym szczeblu.

 

Np cena katalogowa roweru X to 2399 zł, natomiast dystrybutor ustala, że rower nie może być wystawiony na sprzedaż poniżej 2000. Jeśli się tak zdarzy to interweniuje, wydzwania, kończy współpracę lub podnosi cenę dla danego sklepu. To także jest zmowa cenowa.

 

Zresztą aktualnie UOKIK wszczął postępowanie w sprawie firm BDC-Bike i Profesjonalna Grupa Rowerowa, które są podejrzane o zmowę cenową.

 

Tutaj więcej o zmowach cenowych i sprawie BDC-Bike i PGR

http://www.gazetaprawna.pl/artykuly/647686,dystrybutorzy-znanych-marek-nart-snowbordow-i-rowerow-podejrzani-o-zmowe-cenowa.html

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Faktycznie, przyznaję się do błędu. Istnieją tzw. porozumienia wertykalne i horyzontalne. To jednak te zawierane między podmiotami na tym samym poziomie uważane są za cięższe naruszenie prawa:

 

"Kartele, czyli niedozwolone porozumienia zawierane między przedsiębiorcami działającymi na tym samym szczeblu obrotu np. dwoma producentami (tzw. porozumienie horyzontalne), są najpoważniejszymi naruszeniami prawa antymonopolowego. W praktyce bowiem dochodzi do rezygnacji z rywalizacji tam, gdzie korzyści z konkurencji mogą być najbardziej odczuwalne przez konsumentów.

 

Niedozwolone są także zmowy, w ramach których wspólnych ustaleń dokonują przedsiębiorcy działający na różnych szczeblach obrotu. Przykładem takiej praktyki jest porozumienie producenta z dystrybutorami jego produktów (jest to tzw. porozumienie wertykalne)"

 

źródło:

http://www.prawo.ego...cow,1,82,1.html

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Coraz więcej "dużych" firm w branży rowerowej zabrania sprzedawania poprzez serwisy aukcyjne (allegro oraz ebay) co moim zdaniem jest świetnym pomysłem, pomijając brak reklamy, która dzięki allegro jest naprawdę duża, gdy ktoś łamie takie zasady zazwyczaj traci daną firmę. Wracając do pierwszych wyliczeń "Tobo", ja też znam sytuacje akurat w Treku i jeżeli chodzi o teoretyczny zarobek sklepu to tak jest choć przy wyższych modelach jest niższy procent, ale co do stosunku producent dystrybutor to już nie jest to samo, jest znacznie mniej i to często o ponad połowę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Coraz więcej "dużych" firm w branży rowerowej zabrania sprzedawania poprzez serwisy aukcyjne

 

Prawda jest taka że dużym firmom pasuje sprzedaż przez sieć , ale zabraniają jej, ponieważ mali detaliści zgodnie ze starą polską

zasadą psa ogrodnika ( sam nie weźmie i innemu nie da ) ostro się pienią gdy w styczniu czy lutym kiedy w sklepach są puchy to na

allegro sprzedaż już startuje. Osobiście pracuje w e-sprzedaży od 4 sezonów i spotkałem się już z wieloma różnymi akcjami... np dzwoni chłop

i krzyczy na mnie czy taniej się nie da sprzedawać?! Duże sklepy osiągneły sukces ciężką pracą, inwestując odważnie w zakupy sporych ilości

negocjują indywidualnie ceny danego towaru... Później w sieci można zobaczyć ceny w detalu zbliżone do cen zakupu zwykłych sklepów.

 

Wracając do tematu przewodniego uważam że przyszłością branży rowerowej jest internet.

1. Mega promocja dla producentów

2. Zwiększenie sprzedaży

3. Racjonalne ceny dla klienta detalicznego

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4. brak możliwości przymierzenia się do roweru przed zakupem

 

Podajesz dla sprzedawcy:

- wzrost

- wagę

- długość ręki od barku do środka dłoni

- wysokość nogi od podłoża do kroku

 

Na podstawie odpowiedzi , profesionalny sprzedawca jest w stanie zaproponować idealnie dopasowany do potrzeb klienta rozmiar ramy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

profesionalny sprzedawca jest w stanie zaproponować idealnie dopasowany do potrzeb klienta rozmiar ramy.

 

Rozmiar ramy to jedno a geometria i "ogólne odczucie" to drugie. Tak samo z butami może jeden kupi w ciemno podając rozmiar ale drugi musi mierzyć buta żeby mieć pewność że nie jest za wąski.

 

1. Mega promocja dla producentów

 

Brak istnienia sklepu który znamy i który nam dobrze doradzał i ma wiedzę z serwisu powoduje że opieramy się wyłącznie na opiniach z netu które są kreowane przez producentów. Oglądanie sprzętu na zdjęciu a dotknięcie to dla wielu klientów kolosalna różnica. Wielu latami w sieci będzie oglądać a jak wejdzie do sklepu i dotknie to kupują nawet jak ich nie stać

 

2. Zwiększenie sprzedaży

 

Co nie koniecznie jest celem handlowym. Utrzymanie sprzedaży w sklepach ogranicza możliwość wejścia na rynek tanim marką chińskim.

Sprzedaż w sieci prowadzi do tego że podmioty mające krótkoterminowe możliwości finansowania kupują ponad możliwość sprzedaży a potem uprawiają sub dystrybucję. Prowadzi to do absurdalnej sytuacji w której producent ma towar drożej niż sub dystrybucja.

 

Czemu? Z prostej przyczyny iż taki "przewalcz" musi uwolnić gotówkę. I zrobi wszystko żeby to zrobić.

Jeśli jedzie na zyski z wyciągania gotówki z rynku finansowego będzie wprost sprzedawał po zaniżonych cenach bez realizacji zysku.

Prowadzi to do sytuacji w której producent traci zdolność kreacji ceny na własny towar. Bardzo szybka droga do braku rentowności z produkcji.

 

Jest jeszcze taki drobiazg że duża sprzedaż to duża produkcja a duża produkcja to olbrzymie koszty dodatkowe. Te koszty mogą powodować że większa sprzedaż nie przyniesie większych zysków. Koszty zwiększonej produkcji nie zawsze rosną proporcjonalnie. Więc sprzedaż olbrzymia z niskimi marżami może być o wiele mniej opłacalna niż mala z dużymi.

Wielka sprzedaż ma dodatkowo tą wadę że powoduje iż firma jest niesamowicie podatna na wahania rynku.

Zawsze musi utrzymywać duża produkcję i nagły spadek sprzedaży powoduje zostanie z stanami magazynowymi i olbrzymi wzrost kosztów.

Może to wywołać ostry sprzeciw niektórych ale bolesną prawdą jest to iż koszty magazynowania są nieraz wielokrotnie wyższe niż produkcji.

Więc każdy niesprzedany produkt może generować straty tylko samą swoją obecnością.

 

3. Racjonalne ceny dla klienta detalicznego

 

W handlu cena ma być racjonalna dla wszystkich. Co z tego że dzisiaj kupie rower tanio jak za 3-5 lata nie będę mógł kupić kolejnego tej samej firmy o porównywalnych parametrach? nie będę mógł bo walka cenowa zawsze prowadzi do spadku jakości produkcji.

 

Kolejna sprawa to iż w zupełnie innej pozycji jest klient w rozmowie z "sklepem za rogiem" a w innej z sklepem wysyłkowym na drugim końcu polski.

 

No i kwestia koncentracji. Producenci idąc "do sieci" tracąc kontrolę nad cenami dochodzą do etapu pomijania kanału resellerskiego. Bo utrzymanie go jest bezsensowne gdyż powoduje erozje marż samego producenta. w tej sytuacji klient może kupić tylko u producenta :) Stając jeszcze w gorszej pozycji negocjacyjnej.

 

I tak jak zauważył @@gabriel86, dość luźno podeszliśmy sobie do kwestii marży. Patrząc na katalogi i patrząc na narzut dystrybutora czy sklepu nie należy zapominać że marża to tak naprawdę będzie dopiero po odliczeniu pewnych kosztów. Jak choć by magazynowanie i logistyka.

I nagle te procenty się kurczą.

 

Niestety wielu przewalczy sprzętu źle liczy te koszty i toną przy okazji niszcząc rynek.

 

Co do samej zmowy cenowej. to uważam że dbanie o kanał sprzedaży i jego zyski przez producenta/dystrybutora poprzez kontrolowanie cen nie jest żadną zmową cenową. Jest zwykłym zabezpieczeniem interesów grupy przedsiębiorców.

UOKiK beztrosko atakuje takie praktyki pozostając ślepym na działania sieci handlowych polegające na zaniżaniu cen produktów powszechnych i wyniszczaniu małego handlu. Pozostają ślepi na to co dzieje się w polskiej stali. I na wiele innych nieuczciwych praktyk cenowych.

 

Słowo konkurencja i moda na socjalizm doprowadza do sytuacji w której przedsiębiorcy tracą prawo do zabezpieczania zysków.

Jakiekolwiek działania w kierunku naprawy rynku i poprawy rentowności prowadzenia DG prowadzą do zdecydowanych działań UOKiKu albo komisji europejskiej.

 

Za to działania polegające na dumpingu są ścigane niezmiernie rzadko. Tak samo jak działania polegające na wyłudzaniu VATu wykorzystując dziury w ustawodawstwie UE. Jest to jedna z tajemnic rentowności w handlu na portalach aukcyjnych.

 

Pomijam ze zmowy cenowe polegające na eliminacji z rynku poprzez zaniżenie cen przez firmy X i Y firmy Z też jakoś rzadko stają się oczkiem w głowie UOKiKu

 

Jedynym oczkiem w głowie tych instytucji jest zbijanie cen na rynku konsumenckim. Cała reszta jest dla nich niedostrzegalna. Ale czego się spodziewać po urzędnikach którzy w przerażającej większości nigdy nie prowadzili DG ani nie maja pojęcia o rentowności i o rynku?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ad1 Zakładam że sprzedawca w e-sklepie jest profesjonalistą z wieloletnim doświadczeniem w salonie sprzedaży.

W praktyce pojęcie geometri dotyczy tylko rowerów: mtb, szosa, f/s i crossów bez regulowanego wspornika kierownicy powyżej

kwoty 2kpln. W każdym innym przypadku geometri kilkunastu ram różnych producentów są bardzo zbliżone do siebie.

 

W przypadku klientów, którzy są zainteresowani zakupem roweru powyżej 2kpln... oczywiste jest że ktoś taki uda się do najbliższego salonu

sprzedaży, przymierzy rower i kupi go o 20% taniej w sieci

 

Ad2 Dlatego salony sprzedaży nie znikną całkowicie... zostaną tylko duże firmy z doskonałym zapleczem serwisowym.

Wg różnych źródeł sprzedaż w sieci do 2015 roku ma wynosić ok 65/70% sprzedaży całkowitej w detalu,

 

Ad3. Celem jest stały rozwój i równoległe polepszanie jakości obsługi, serwisu itp Wraz ze wzrostem poziomu zaufania klientów do e-sklepu

oczywiście nieproporcjonalnie do kosztów , będzie rósł obrót.

 

Ad4. " Jest zwykłym zabezpieczeniem interesów grupy przedsiębiorców. "... nie będę tego komentował.

 

Ogólnie rozwój e-commerce w branży rowerowej ma więcej plusów dla klienta niż minusów.

Wzrost proporcji sprzedanych w sieci rowerów do tych sprzedanych w salonach sprzedaży zatrzyma się na poziomie

równym proporcji klientów przekonanych do zakupów w sieci do tych , którzy muszą dotknąć, powąchać, polizać, przejchać się

i potargować w salonie.

 

Dyskusja na ten temat z: KrisK prawdopodobnie przybierze formę tematu o jeździe pod wpływem alkoholu.

 

Pzdr.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ad1 Zakładam że sprzedawca w e-sklepie jest profesjonalistą z wieloletnim doświadczeniem w salonie sprzedaży.

W praktyce pojęcie geometri dotyczy tylko rowerów: mtb, szosa, f/s i crossów bez regulowanego wspornika kierownicy powyżej

kwoty 2kpln. W każdym innym przypadku geometri kilkunastu ram różnych producentów są bardzo zbliżone do siebie.

 

W przypadku klientów, którzy są zainteresowani zakupem roweru powyżej 2kpln... oczywiste jest że ktoś taki uda się do najbliższego salonu

sprzedaży, przymierzy rower i kupi go o 20% taniej w sieci

 

Ad2 Dlatego salony sprzedaży nie znikną całkowicie... zostaną tylko duże firmy z doskonałym zapleczem serwisowym.

Wg różnych źródeł sprzedaż w sieci do 2015 roku ma wynosić ok 65/70% sprzedaży całkowitej w detalu,

były tu już (na forum) opisywane żale jednej osoby która kupiła rower przez internet.

a to niemożność zrobienia łatwego serwisu gwarancyjnego (tego po kilku tygodniach), a to utrudnienia w dochodzeniu swoich spraw z tyt. gwarancji czy innych umów (zgodności towarów itp. nie wiem jak się teraz je dokładnie nazywa).

i po kilku takich wysyłkach czy serwisach, okaże się że kupno roweru przez internet jest złudnym oszczędzaniem, skończy się tym że biedny zawsze płaci dwa razy.

 

co do kupowanie w sieci 20% taniej, tak właśnie robi tak coraz więcej ludzi, dlatego prowadzenie sklepów 'zwykłych' robi się coraz mniej rentowne i jest ich coraz mniej

i albo będą zamykane, a dostęp do towaru będzie coraz trudniejszy albo dystrybutor zadba o sieć resellerów.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W przypadku klientów, którzy są zainteresowani zakupem roweru powyżej 2kpln... oczywiste jest że ktoś taki uda się do najbliższego salonu sprzedaży, przymierzy rower i kupi go o 20% taniej w sieci Ad2 Dlatego salony sprzedaży nie znikną całkowicie... zostaną tylko duże firmy z doskonałym zapleczem serwisowym. Wg różnych źródeł sprzedaż w sieci do 2015 roku ma wynosić ok 65/70% sprzedaży całkowitej w detalu,

 

I te salony utrzymają się z 30% rynku.... I to rynku tanich rowerów. Ciekawa teoria. Zobaczymy jak będzie w praktyce.

 

Ad3. Celem jest stały rozwój i równoległe polepszanie jakości obsługi, serwisu itp Wraz ze wzrostem poziomu zaufania klientów do e-sklepu oczywiście nieproporcjonalnie do kosztów , będzie rósł obrót.

 

Nie wiem czy wiesz że żeby sklep w sieci miał większy sens i większy obrót trzeba przeznaczać olbrzymie środki na promocję.

niestety w sieci jak cie nie ma na pierwszej stronie w google to cię nie ma. A tam mało miejsca.

Drugie miejsce to porównywarki ale tez drogo i model promocji kiepski...

Ogólnie internet wcale nie jest taki różowy jak się wydaje.

 

Poza tym chore przepisy o zwrocie produktu do 14 dni zaczynają dawać coraz większe koszty. Oczywiście usłyszę wielki krzyk ale na ten moment firmy notują kilka % zwrotów "bez podania przyczyny" co generuje dość konkretne koszty przy założeniu zwrotu kosztów przesyłki w dwie strony pakowania logistyki i nieraz powrotu towaru niepełnowartościowego (na przykład otwartego opakowania zgrzewanego ). Procent zwrotów wzrasta z roku na rok.

W tym momencie są firmy które wycofują się, z handlu w sieci bo koszty przewyższają celowość takich działań.

 

To co napisałeś o prognozach może być prawdą jeśli producenci masowo nie zaczną walczyć z zaniżaniem cen ich produktów w sieci. Ponieważ wielu się już na tym mocno przejechało jest wielce prawdopodobne że sieć przestanie być tak tania.

 

Wzrost proporcji sprzedanych w sieci rowerów do tych sprzedanych w salonach sprzedaży zatrzyma się na poziomie równym proporcji klientów przekonanych do zakupów w sieci do tych , którzy muszą dotknąć, powąchać, polizać, przejchać się i potargować w salonie.

 

Zakładając że coraz więcej ludzi jest z "pokolenia sieci" to tu tez się mylisz.

Liczba kupujących w sieci będzie rosła z każdym umierającym starym pokoleniem i rodzącym się nowym.

A ci co pomimo to będą chcieli "polizać" niestety staną przed przykrą rzeczywistością że nie mają co polizać zakładając obecny trend i brak reakcji producentów.

 

Co do jakości obsługi to weź pod uwagę że jakość obsługi kosztuje. Więc musiało by to się wiązać z podniesieniem cen a wtedy taki sklep staje się mało konkurencyjny. Mało który konsument kupując w sieci patrzy na jakość obsługi.

A sam sposób oceny jakości jest kontrowersyjny bo nie od dziś wiadomo że sklepy płacą za kreowanie opinii na forach dyskusyjnych.

 

Obecny kryzys jest pięknym przykładem ze opieranie gospodarki na nieprzynoszących zysku a tylko "przewalających towar" korporacjach jest bardzo kiepskim pomysłem. W tym momencie niestety ratuje się nas dodrukiem pieniądza i dalej wspiera korporacje w ich mało rentownej działalności zapominając że to małe firmy mały handel i mały przemysł "generuje większość pieniądza na rynku".

Handel w sieci prowadzi do nieuniknionej konsolidacji i monopolizacji zysku. Z tego prostego powodu że jedynie olbrzymia skala daje jakiekolwiek zyski.

Obserwowaliśmy to z marketami w Polsce.

Wyniszczone małe sklepy na skraju bankructwa i ich wegetacja ale również nierentowne markety które teraz się walą pod wpływem zastoju na rynku i przyzwyczajenia klientów do cen dumpingowych.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W przypadku klientów, którzy są zainteresowani zakupem roweru powyżej 2kpln... oczywiste jest że ktoś taki uda się do najbliższego salonu sprzedaży, przymierzy rower i kupi go o 20% taniej w sieci

 

Jest to tak oczywiste że zrobiłem dokładnie odwrotnie :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czyli skoro korba SLX kosztuje w najbliższym mi sklepie 590 zł (stara, nie na 2013) po sezonie, to znaczy, że sklep jest źle prowadzony, czy e-sprzedaż jest zła i niszczy rynek? Sklepy stacjonarne same sobie są winne. Bo gdybym mógł kupić za dobre pieniądze u siebie na osiedlu to bym nie kombinował z zamawianiem rzeczy z sieci. Biedni sprzedawcy, czynsz drogi, prąd drogi, wynagrodzenie rośnie... Ale to nie ma znaczenia, bo przedmiot jest tyle warty ile ktoś chce za niego zapłacić. Jeśli sklep ma tę korbę za 590 to znaczy, że są ludzie, którzy je kupują. Dlatego wizje upadku sklepów stacjonarnych jakoś między bajki wkładam. Zwłaszcza, że nawet jeśli upadną wszystkie sklepy, to pozostaną serwisy z możliwością kupienia drobnych rzeczy, typu klocki, łańcuch, itp. A marki i tak będą prowadziły swoje oficjalne i autoryzowane sklepy, gdzie każdy będzie mógł sobie pomacać rower i zobaczyć czy mu odpowiada... :D Co za bzdura: bez możliwości jakiejkolwiek ingerencji w ustawienia roweru jeżdżąc na parkingu przed sklepem wyrobisz sobie tak kompleksowe zdanie na temat tego roweru, że aż równie dobrze możesz sobie poczytać w necie o kątach i długościach ramy i sam sobie to dobrze przemyślisz jak masz trochę oleju w głowie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

I te salony utrzymają się z 30% rynku.... I to rynku tanich rowerów. Ciekawa teoria. Zobaczymy jak będzie w praktyce.

 

Odp: Jaki to " tani " rower wg Ciebie? Na ile szacujesz rynek sprzedaży nowy rowerów w Polsce ?

 

Nie wiem czy wiesz że żeby sklep w sieci miał większy sens i większy obrót trzeba przeznaczać olbrzymie środki na promocję.

 

Odp: Wiem :)

 

niestety w sieci jak cie nie ma na pierwszej stronie w google to cię nie ma.

 

Odp: to jesteś na drugiej ;) Albo jak dostaniesz od googla bana za zbyt agresywne pozycjonowanie to jesteś na stronie 999

 

Drugie miejsce to porównywarki ale tez drogo i model promocji kiepski...

 

Odp: ceneo.pl , nokaut, skąpiec itp - podobne stawki za przeklik, jeżeli oferta nie jest aktualizowana ( jeżeli przeklik jest do niedostępnych towarów ) to rzeczywiście wtopa

 

Ogólnie internet wcale nie jest taki różowy jak się wydaje.

 

Odp: Jest

 

Poza tym chore przepisy o zwrocie produktu do 14 dni zaczynają dawać coraz większe koszty.

 

Odp: do 10dni

 

Oczywiście usłyszę wielki krzyk ale na ten moment firmy notują kilka % zwrotów "bez podania przyczyny" co generuje dość konkretne koszty przy założeniu zwrotu kosztów przesyłki w dwie strony pakowania logistyki i nieraz powrotu towaru niepełnowartościowego (na przykład otwartego opakowania zgrzewanego ). Procent zwrotów wzrasta z roku na rok.

W tym momencie są firmy które wycofują się, z handlu w sieci bo koszty przewyższają celowość takich działań.

 

Odp: Jakie firmy, bo jestem w temacie dość głęboko i o takich nie słyszałem , chyba że były cienkie same w sobie...

 

To co napisałeś o prognozach może być prawdą jeśli producenci masowo nie zaczną walczyć z zaniżaniem cen ich produktów w sieci.

 

Odp: walka ze zniżkami cen ? Nie da się z tym walczyć, ponieważ jest milion form udzielenia rabatu

 

Ponieważ wielu się już na tym mocno przejechało jest wielce prawdopodobne że sieć przestanie być tak tania.

 

Odp: ale zawsze tańsza od salonu

 

 

 

Zakładając że coraz więcej ludzi jest z "pokolenia sieci" to tu tez się mylisz.

Liczba kupujących w sieci będzie rosła z każdym umierającym starym pokoleniem i rodzącym się nowym.

 

Odp: nie wybiegajmy 50 lat do przodu

 

A ci co pomimo to będą chcieli "polizać" niestety staną przed przykrą rzeczywistością że nie mają co polizać zakładając obecny trend i brak reakcji producentów.

 

Odp: zostaną sklepy dla tych, którzy kupią tylko po " polizaniu "

 

Co do jakości obsługi to weź pod uwagę że jakość obsługi kosztuje. Więc musiało by to się wiązać z podniesieniem cen a wtedy taki sklep staje się mało konkurencyjny. Mało który konsument kupując w sieci patrzy na jakość obsługi.

A sam sposób oceny jakości jest kontrowersyjny bo nie od dziś wiadomo że sklepy płacą za kreowanie opinii na forach dyskusyjnych.

 

Odp: z chęcią podałbym pewiem przykład ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Odp: ceneo.pl , nokaut, skąpiec itp - podobne stawki za przeklik, jeżeli oferta nie jest aktualizowana ( jeżeli przeklik jest do niedostępnych towarów ) to rzeczywiście wtopa

 

Super promocja. Jak nie masz najniższej ceny to nikt nie kliknie :) Sorry ale na temat konkurencji za pomocą ceny już wyraziłem swoje zdanie powtrzać nie będę.

 

Odp: do 10dni

 

 

No tak zapomniałem że jeszcze w Polsce jest 10 :)

Ale już niedługo wejdzie nowe prawo unijne i zapewne będzie 14 :)

 

Odp: nie wybiegajmy 50 lat do przodu

 

Przepraszam ty z tych co uważają że 40 latek to komputera nie umie użyć?

Chyba jednak nie czytasz danych o najlepszych klientach w sieci :)

40-60 lat to optymalni klienci. I są całkiem wprawni w posługiwaniu się komputerem.

Pokolenie mojego ojca ~80 tez częściowo używa komputerów bez większej traumy :D

Za 50 lat to moje dzieci będą już jedną noga na emeryturze :D O czym ty piszesz ?

 

Wszystkie twoje odpowiedzi mają mniej więcej taki kontakt z rzeczywistością. Sorry.

 

Odp: z chęcią podałbym pewiem przykład ;)

 

"Mogem ale nie chcem"??

 

Odp: walka ze zniżkami cen ? Nie da się z tym walczyć, ponieważ jest milion form udzielenia rabatu

 

Da się to że ty nie wiesz jak to inna bajka ale zapewniam cie że się da. Poza tym nie chodzi o rabaty a o ceny. Czym innym jest powszechnie niska cena a czym innym rabat. Wysokie marże dają szanse poświęcenia się dla klienta. Niskie uniemożliwiają to.

Dam wam przykład.

Ktoś sprzedając rower zakupiony za 1000zł z narzutem 30% ma z tego 300zł - VAT 243zł - dochodowy 200zł

 

Mając sklep i 2 pracowników zarabiających po 3k na rękę odprowadza ok 3k zusu zakładam że ma umiarkowanie drogi lokal za 2,5k

czyli żeby zarobić na tylko te koszty musi sprzedać w miesiącu ~47 rowerów i zarobił dopiero na koszty :)

A gdzie telefony, reklama, prąd, koszt zamrożenia gotówki..............

 

A teraz sobie wyobraźcie że ten sam sprzedawca chce mieć tylko 10% z roweru już nam ta liczba rośnie do 141 rowerów... Dalej bez zysku!!!

 

Problem z handlem w sieci polega na tym że są ludzie którzy nie dotykają sprzętu a tylko przesuwają pudełka zarabiając na tym grosze.

Jeśli nie wyrabiają zatrudniają frajera za minimalną krajową i przesuwają pudełka dalej wciąż zarabiając śmieszne w porównaniu z obrotem pieniądze.

Kosztem godzenia sie na taka gospodarkę jest to iż mamy coraz gorzej płatną pracę to iż coraz więcej firm bankrutuje i coraz mniej ludzi ma pracę.

Pracujemy coraz więcej dostając coraz mniej w zamian.

Jak następnym razem będziecie narzekać na niską pensję zastanówcie się ile kosztujecie pracodawcę i ile dla niego zarabiacie faktycznie.

Idąc do sklepu przymierzyć buty żeby potem je kupić w necie zastanówcie się czy nie skazujecie pracownika tego sklepu na pracę za niską pensję.

Zastanówcie się czy ten człowiek będzie miał pieniądze żeby przyjść do firmy w której pracujecie i zamówić usługę dając wam szansę na pracę.

 

Czytając wypowiedzi niektórych nie dziwię się że wielu zaskoczył kryzys z 2008 roku nie dziwię się ze wielu nie wie do tej pory że właśnie wtedy on u nas się zaczął. nie jest dla mnie dziwne że ludzie wybrali drugi raz do władzy ludzi którzy wiedząc o kryzysie opowiadali bajki o zielonej wyspie.

 

Ciekawe czy wy byście chcieli pracować za przysłowiową "miskę ryżu"

 

Przykre jest to że zamiast budować społeczeństwo świadome wartości swojej pracy i domagające się jej budujemy społeczeństwo kierujące się zasadą "byle taniej"

Potem się czyta na forach utyskiwania jak to pracownicy byli niemili, oszukują,nie mają kompetencji, czy po prostu olewają klienta. A jak mają być mili za 1500/mc? Jak mają poszerzać swoje kompetencje jak robią za trzech?

Jak mają nie olewać jak muszą sprzedać towar 1000 osobą każdego mc?

 

Ale wam się marzy tanio dobrze i świetną obsługą.... No to marzcie sobie dalej :) Chyba nie powinienem zakłócać waszego spokoju.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...