Skocz do zawartości

Makrokesz best team


Gość MAKRO

Rekomendowane odpowiedzi

no mnie rozbroił widelec o dużym skoku. nie wiem co to za konstrukcja, ale jak na oko to ma ze 50 mm

dobre jest wzmocnienia ramy w tylnym trójkącie (ten przeciw zniszczeniem jej przez dużą tarcze), a obok stopka :)

jak mi kumpel wysłał link do tej aukcji to myślałem że to żart.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ej, obczajcie to : DUAL GTIX XPLOSIVE VB - LICZNIK I TRANSPORT GRATIS

759 zł 550 zł

TYLKO TERAZ !!!

 

"Wyposażony w osprzęt Shimano, wzmacniany przedni widelec o dużym skoku "

xplosive_widelec.JPG

Hmmm....no faktycznie skok amorka jest ogromny B) . No i pierwszy raz widze nóżkę w rowerze do dualu..jeśli tak można go nazwać :) . Choć w sumie ta nózka dobra rzecz bo producent od razu pokazuje że ten rower powinien stać a nie jeździć a tym bardziej skakać :lol:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

no niestety musze sie przyznac też mam makro coś tam ale ma nie całe dwa lata ostatnio po wyminiałem suport, wolnobieg, łąńcuch i odziwo wszystko chodzi dobrze, ale już za miesiąc sprzedaje siorce za 400zł i dokładam 1400 i składam sobie rower:] :) w końcu coś porządnego bedzie:p

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

znaczy to nie jest konkretny makro za 180zł w realu. tylko coś takiego

http://www.allegro.pl/show_item.php?item=108802218 też czerwony tylko inne naklejki ma lepiej to troche wygląda niż na zdjeciu. Ma nową korbe shimano, wolnobieg shimano, łańcuch, hamulce V a nie tarcze, przezutki shimano.

 

ale ostatnio wszystko zrobiłem co było złe i powiem szczerze ze dobrze chodzi .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

znaczy to nie jest konkretny makro za 180zł w realu. tylko coś takiego

http://www.allegro.pl/show_item.php?item=108802218 też czerwony tylko inne naklejki ma lepiej to troche wygląda niż na zdjeciu. Ma nową korbe shimano, wolnobieg shimano, łańcuch, hamulce V a nie tarcze, przezutki shimano.

 

ale ostatnio wszystko zrobiłem co było złe i powiem szczerze ze dobrze chodzi .

 

lodzio miodzio powiedziałyby pingiwny z madagaskaru :lol: :lol:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Też mam makrokesza MTB Active...

 

Active to nie jest typowy makrokesz. Nie łapiesz sie na tę konkurencję, bo to firma robiąca sporo sprzętu sportowego - i nie jest to zupełnie typowa chińszczyzna...

Chyba że nie o tym active mówimy :D

 

Ja wczoraj spędziłem pół godziny nad przednią przerzutką w rowerze mojej mamy...

Pół gidziny zajęło mi zrozumienie, że śruby w przerzutce nie mają nic wsplnego z regulacją bo ona i tk będize działać jak chce... :blink:

 

Swoją drogą, kupiła rower Horizon, który jak na syfiastego makrokesza był dość dorgi (450 pln :D) i wyglądał przyzwoicie...

Tylko dlaczego moja mama - emerytka - zajeździła po dwóch sezonach wolnobieg? :lol:

 

A mówiłem... jak już tani - to przynajmniej w sklepie rowerowym a nie markecie budowlanym... :029:

 

 

Życzę temu repowi co to sprzedaje, żeby zaliczył na tym reblu jeden zjazd w rynnie do dualu...

I niech sobie pustą głowę obije... (bez kasku rzecz jasna)..

 

Z drugiej strony - obczajcie tą wspawkę przy główce ramy... Ten wycięty krzyż...

 

No i co tu wiele mówić - stal Hi-ten powraca... i to w wielkim stylu.

 

 

Tarcza za 50 pln to też niezwykła rzecz :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Active to nie jest typowy makrokesz. Nie łapiesz sie na tę konkurencję, bo to firma robiąca sporo sprzętu sportowego - i nie jest to zupełnie typowa chińszczyzna...

Chyba że nie o tym active mówimy biggrin.gif

 

Nie o tego Activa chodzi. Ten o którym ty mówiłeś to przyzwoita firma, ale rowerków chyba nie produkują. Mam dwie pary ich spodenek i nie narzekam, wręcz przeciwnie, inne już dawno by padły.

 

Swoją drogą do klubu moge się zapisać, bo mam troche zmodyfikowane pół-makro. Fotek jak na razie brak. Pzdr!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kiedy jeszcze Niemcy mieli swoje "deutsche mark" a u nas jakikolwiek wyrób wygladający jak góral kosztował krocie przywiozłem z Metro 2 szt rowerków tego typu po (pamiętam) 205 DM/szt. Tanio jak barszcz. Żona wsiadła na jeden złożony (drugi dla kumpla) i przejechała całe...2metry. ?Wtedy to też urwał się łańcuch...kupiłem inny lepsiejszy na co pogięły się obręcze...i tak ciągle coś piszczało/klekotało/zgrzytało aż w końcu trafił się ktos kto go po prostu zabrał...

Ufff...

Przez ostatnie dwa lata telepaliśmy sie na Kross City i jakoś nasze przejażdżki (emeryckie ;-)) wytrzymały włącznie z rajdem po plaży. Poszły do ludzi i są teraz trochę bardziej firmówki.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ja miałem (oddałem juz bratu) makrekesza Vento made in Częstochowa vel MAGNUM niby full za 800 zł

Ciężki jak cholera, fakt, ale wytrzymał:

1. Gorce - Turbacz 2 razy wjazd od Rabki, zjazd do N. Targu

2. Tatry - Hala Gąsienicowa od Brzezin, Kalatówki, Gubałówka

3. Tatry Słowackie - Sląski Dom, Zielony Staw Kiezmarski

4. Polski Spisz Jurgów - Kaciwn przez góry, potem Magura Spiska.

 

Dla tych którym nazwy te nic nie mówią to oznajmiam ze są to dość powazne górskie trasy (zwłaszcza np zjazd z Murowańca).

Rower ma: Altus przód i tył i hamulce, obręcze dwukomorowe Weinmann, wolnobieg megarange 7 x, przedni ameor byle jaki Zoom (udaje), tył działa, opony zmienione były na kenda 2.1.

Tylko suport dostał luzów.

I co wy na to?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A moje leży w piwnicy! Na razie jestem na etapie szlifowania i zdzierania z ramy starego lakieru! Mam już u lakiernika szablon z napisem Makrokesz. Walnę sobie na ramkę areograf (lub jak lakiernik nie da rady sam coś wymyślę)

 

Robię sobie tuning makro! Jak skończę to zamieszczę zdjęcia:)

 

 

Mementomori czekam na fotki. Wyrobisz sie do konca tego roku z tym cudem ?? :P:);)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ja wpisuję się do "klubu" jako BYŁY użytkownik makrobike'a :)

a mój sprzęcior to był naprawde fajny Arkus, rame nadal zachowałem, nie uwierzycie jak ona jest wytrzymała !!!! no wprost śmiem rzec że naprawde trudno ją połamać, gdybyście widzieli co ja z nią wyprawiałem, i te wszystki gleby !!!! :):D:D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

oto moj BYŁY "rower"... przejezdzilem na tym gownie (przepraszam za wyrazenie ale inaczej tych rowerow nie mozna nazwac) ponad 3 lata...

 

mybike1xs7.th.jpg

 

"rower" ten mial: urwane oba hamulce (przez ponad miesiac jezdzilem bez hamulców), odlatującą korbe (przed kazda jazda sobie dokrecalem ;)), niewidoczne zębatki, lancuch gdzie kazde ogniwo ma 2 cale.

 

na szczescie powiedzialem sobie stop i po bardzo żmudnych rozmowach "zmusilem" rodzicow do zakupu Gianta... teraz dopiero dowiedzialem sie co to jest rower.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ja opowiem Wam moją historię z moim trochę makro. Czemu trochę ? Bo to nie jest chinszczyzna, tak jak każdy z Praktikera, czy skąd tam ! Otóz mój sprzęt to Grand G-250. Ma już dokładnie 5 latek i miesiąc.

 

Dostałem go w 5 klasie podstawówki za świadectwo 5.25 średnia. Na początku to była fascynacja - zakup roweru. To był jeden z lepszcyh rowerów w sklepie, jakie wtedy można było kupić. Był jeszcze Grand G-300, ale mi sie nie spodobał. Za to miałem wybór - rower do 1000 zł i chciałem żeby był FULL'em. Miałem do wyboru jego G-250 albo jakiegoś TOTALNEGO JAPOŃCA już wtedy z tarczami. I chciałem tego z tarczami. Jednak sprzedawca polecił mi G-250. Tak też po tygodniu odbiór roweru - 850 zł. Zółty kolor roweru - niebieski amortyzator. Miał wszystko - oświetlenie ( z tyłu diodowe), kierownice z giętymi rogami ( nie takie doczepiane, ale cała kiera był gięta aż do góry ), stopkę, dzwonek, osłonki z plastiku aby łańcuch nie ocierał o tylny trójkąt, koszyk z bidonem. WSZYSTKO !!!! Był obwieszony ... Zainteresowanie na ulicy było wręcz jakby sam PAPIEŻ przejeżdżał. Nie mogłem się od ludzi odgonić. Dbałem o niego lepiej niż o siebie !!!! On był czysty - a ja nie, bo ciągle sam wszystko smarowałem, będąc w przekonaniu - kto smaruje ten jedzie. Całe wakacje stał u mojej babci na wiosce (tzn. 2 km od wisoki - dom w środku lasu). Tak zacząłem prawdziwe wręcz enduro, ale to tak po roku. Sprzęt spisywał się doskonale. Jednak dalsze czasye nie były dla mojej "żółtej pszczoły" lekkie .... Zacząłem przeglądać na internet i znalazłem takie coś jak DH i FR. I już wielka fascynacja !!!! Siodło nisko, zdjęte wszystko co można ( łącznie z rozsądkiem w moim rozumie ). Skoki, coraz to wyższe, wyższe, wyższe .... Póżniej pierwsze terenowe opony - CST 2.35, "dałnhilowa" kiera Zoom z poprzeczką, siodełko z GtiX'a - bardzo wygodne (szczerze) oraz chwyty na imbusy. Skoki doszły do 2 metrów nawet !!!! Szaleństwa nie było końca ! I w tym roku pojechałem z kumplami (oni mają Kony, itd.) na nasze leśne dropy. Sprzęt już miał dość ..... Ale się nie psuł !!!! Jedynie mostek (jeszcze 1" z gwintem) zaczął coś w drodze do lasu się przkręcać. No ale cóż - jak jazda to jazda. I ten moment - stoję przed torem dirtowym i muszę zrobić skok - wiem, że ten mostek może mi tego nie wytrzymać i będzie kraksa. Ale jadę ... I na lądowaniu mostek się przekręciłem - ale mam takie szczęście, że potrafiłem go z tym przekręcnym mostkiem położyć bez gleby. Wtedy powiedziałem NIE - KONIEC tych szaleństw. Od tamtego roku do dzisiaj sprzęt jeżdzi nienagannie. Może i przez te wariacje mam zjechane hamulce, lekko krzywe tylne koło, trochę zjechane inne części i opony ważące po 1100 g sztuka ( ale ciężkie !!!! gdybym wiedział, że z tym skończe to rok temu kupiłbym jakieś 2.05-2.1 Conti albo coś ), ale ja mam zamiar na razie chyba jeszcze na nim jeżdzić. Siodełko mam ustawione odpowiednio, kierownica niżej, wszystko przesmarowane, itd. Owszem - jeżdzi ciężko, ale mam silne nogi ( na rowerze jeżdzę od 5 roku życia - miałem babcię na wsi to było gdzie w wakacje codziennie jeżdzić ). Jestem z niego w pełni zadowolony - jest wygodny - mam porównanie do wszelkiej maści Scoot'ów, Giant'ów - i jest on naprawdę wygodny. Nawet dzisiaj jadę do dziadka żeby jeszcze trochę zniżyć kierownice. Jestem pewien, że nigdy go nie sprzedam i zatrzymam go nawet, jak będe odchodził z tego świata za jakieś 70 lat. Może teraz trochę specyfikacji technicznej :

 

Rama - stal - 21.5" - 1" główka - brak adaptera na tarczę - stwierdzam, że jest mocna. Żadnych pęknięć

Amortyzator - Ballistic - jakieś 50 mm skoku - 2 sprężyny - POTWORNIE WYTRZYMAŁY, bo korona z goleniami jest spawana. Czasem dobiję, ale jest bardzo miękki i dobrze mi się na nim jeżdzi. Żadnych pęknięć. Żadnej konserwacji, czasem przesmaruję golenie olejem albo WD-40 i przemyję dolne (mam otworek na dole na wężyk do przemywania)

Hamulce - plastikowe V-ki - denna regulacja, przednia lekko trze o koło, ale dla mnie jest jeszcze dobrze. Nie można na nich polegać, ale ja mam je już wyczute do doskonałej perfekcji ;-)

Przerzutka przód - Shimano ( model sprawdzę jeszcze ) - modelu nie pamiętam - strasznie ciężko chodzi, trzeba sobie pomagać drugą ręką

Przerzutka tył - stary, dobry SIS od Shimano ( model sprawdzę jeszcze ) - działa z lekkim opóżnieniem, ale wiem, ze nawet dzisiaj stare SIS'y zbierają dobre opinie ( UWAGA - to nie jest SIS taki jak dzisiaj sie w GtiX'ach montuje - stary SIS to jest coś - mój kumpel starej SIS'ki używa w trialu - chwali sobie )

Wolnobieg - jakiś Shimano'wski - 7 przełożeń

KlamkoManetki - Shiamno STEF chyba 29 ( sprawdzę jeszcze ) - działają bez zarzutu, żadnej konserwacji, ideał.

Obręcze i szprychy - stare Vuelty z kwadratowym przekrojem i 36 sprychami - krzywawe, ale jeżdzą

Piasty - stal - łożyska kulkowe - tył już skręcony na maksa, ale jeżdzą

Mostek - stal - 1" gwint - wporzo, nie rdzewieje

Korba - stal - 3 blaty - wszystkie ząbki sprawne, plastikowe korby ze stalowym wypełnieniem

Opony - CST 2.35 ( były Stomil Delfin 3, ale tylna pękła - dosłownie pękła )

 

Sprzęt jest jak najbardziej bezpieczny, może kto pierwszy raz wsiada może źle rower wyczuć, ale to kwestia przyzwyczajenia.

 

Pozdrawiam !

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Samobójca.

Ze "specyfikacji technicznej" wynika, że jest to prawdziwy makrokesz. Hamulce plastikowe - sam stwierdzasz, że nie można na nich polegać; korba plastikowa, biegi zmieniasz dwoma rękami - to jak trzymasz kierownicę?? Smarujesz WD-40??? To nie jest smar.

Chłopie zastanów się trochę nad tym co piszesz, bo piszesz bzdury. Zachwalać "rower" wymieniając jego wszystkie wady. Masz dużo szczęścia, że wyszedłeś cało z tych skoków. Taki "pojazd" to do parku w niedzielę się na daje, a nie do DH i FR.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Widzę, że mój rower został totalnie źle przyjęty. Chciałem napisać dobrze, a wyszło, jakbym miał rower 3 razy gorszy od GtiX'a albo innych stworów. No bez przesady - rower jeżdzi i ma się dobrze. No ale jeżeli uważacie że to makrokesz - to ja się nie będe wcinał. Czyli uważacie, że dla mojego bezpieczeństwa lepiej tak jak w opisie złożyć coś na ramie Korss Morph, albo innej ? Po prostu chcę zacząć przygodę z XC. Jak chcecie - to dam zdjęcie - oto on :

 

http://img440.imageshack.us/img440/8829/zd...6jpg6363th3.jpg

 

Tylko tu ma jeszcze wysoko kierownicę, nisko siodełko i ma koszyk na bidon. Oceniajcie jak chcecie - ja na nim jeszcze bym pojeżdził chwilę. Pozdrowienia !

 

Przepraszam, że piszę w drugim poście, ale coś mnie lekko oburzyło.

 

Może trochę zrozumienia - człowiek chce opisać wszystkie swoje przeżycia, itd. A tu zaraz zostaje wybluzgany wręcz. Mi się wydaje, że jednak troszkę "ludzkości" można okazać. Zbieram swoje pieniądze i wydaję na drogie ciuchy, na sprzęt elektroniczny. Rower też był kupowany z moich pieniędzy. Nie stać mnie teraz na nowy rower, dlatego próbuję rozmawiać z tatą. Nie chcę znowu kupować jakiegoś makro - wolę coś złożyć albo kupić rower typu Level A2 albo Evolution. Wy macie już prace, czasem nie. Mieszkam w małym mieście i wszystkie pieniądze wydaje zazwyczaj na ciuchy. Ktoś ma Scoot'a, ktoś ma Trek'a, ktos ma Giant'a, a ja mam Grand'a. Wiem, że rower się powoli rozlatuje, ale jednak starałem się opisać wszystko. Nie oczekiwałem zaraz tekstów typu : "kolo wg mnie zasluguje na tytul: The Best of MakroBajk Owner" ...... Jestem ciekaw "kadargo", czy fajnie by Ci było gdybyś wyszedł do ludzi z opisem swojego roweru, np. gdybyś miał jakiegoś starego Rometa, a ja mając np. Kone Stinky Nine napisałbym Ci takie coś.

 

Pozdrownia dla ludzkich istot na tym forum.

 

 

P.S. A pozatym szukałem pracy na wakacje i w takiej miastowej wiosce w jakiej miekszam (Iława) jedynie można zarobić na kradzieży. Dziękuję za taką pracę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bartek sory ale ty robisz burde. Przyszedles szukac roweru gadales o krosie hexagon i sign DS itp. ludzie sie produkuja a ty nic jestes poprostu niezdecydowany. Pierwsze narzekales na swojego granda teraz go wychwalasz. Zwykly prowokator z Ciebie... jak slysze o skokach 2 m na tym rowerze to mi sie niedobrze robi- patrzac na lichą konstrukcje tego roweru i amortyzatora-głowka+górne golenie. Nie wierze ze skakales na nim z takich wysokosci, pozatym znam kola w takich rowerach... nie ma szans zebys po takich skokach mial tylko lekkie centry, wiec pewnie ty tak jak dosc duza czesc ludzi z neta przechwalasz sie bo nikt cie i tak nie sprawdza ;).... ale piszac takie fanaberie musisz sie narazac na krytyke. Widzialem te ballisticki.. kumpel ma takiego pospawanego, cienkie golenie stalowe itp ogolnie liche to wszystko jest strasznie a ciezkie.... prowokator i tyle

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jestem jak najbardziej za opcją nr 2.

Tak na marginesie, za te 850 zł. co dałeś za tego Granda miałbyś 5 lat temu porządny rowerek do XC. Oczywiście hardtail, ale wierz mi nic więcej nie jest potrzebne.

Ja za swój rower dałem całą swoją wypłatę w 1998 roku. Nie licząc Wigry 4, którym jeździłem w podstawówce to ten Scott (nie Scoot) był moim pierwszym rowerem. Kosztował wtedy 1299 zł.

 

 

 

Ponadto całkowicie zgadzam się z Blue.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...