[sztyca] Sztyca na pantografie

[wojtaszek]

Co sądzicie o takim wynalazku http://www.wrower.pl/testy/2006/2006-SztycaAmortyzowanaSuntour.php ? Jechałem dziś na nim i było naprawdę mięciutko, nawet po dziurach! Jest to lepsze rozwiązanie niż np. amortyzowana sztyca z Unibike'a?

[Michauuu]

Wg mnie jest to syf,bo jest to ciężkie i niepotrzebne jak dla mnie.dla poprawy komfortu to ew carbonowa sztyca...

[lajtspid]

Pytanie: jak taka sztyca sprawować się będzie po kilkuset lub kilku tysiącach km? Strasznie dużo ruchomych połączeń...

[mklos1]

Syf nie syf. Sztyca z amorem jest przydatna, szczególnie, gdy "zawodnik" jest ciężki. Oczywiście nie ma ona sensu w rowerach sportowych, ale w rowerze np trekingowym/miejskim jak najbardziej. Poprawia komfort jazdy po nierównych ścieżkach, a przede wszystkim odciąża tylne koło na wybojach - taka namiastka fulla.

 

Moim zdaniem sztyca jest jednak przekombinowana. Cała masa rowerzysty spoczywa na elementach ruchomych. Przy pracy pod obciążeniem rzędu 100 kg (jakie deklaruje producent) nie wróżę jej długiego życia.

[Fenthin]

Widzisz, a żywotność tego rozwiązania jest większa niż amortyzowanych sztyc teleskopowych. Nie jest to jakość Thudbustera, ale jednak to coś lepszego, niż te chińskie sztyce.

 

W rowerze miejskim czy trekkingowym takie coś może się spisywać, w innym to nie ma sensu.

[wojtaszek]

Rower to cross, Kross Rubble. Jeśli chodzi o przydatność, to mi bardzo pasuje. Tylko właśnie kwestia, żeby się nie rozpadła.

Z tego widziałem jest to model z 2006 r, więc stary i jak na razie nigdzie nie znalazłem do kupna osobno. Właśnie kupuję nowy rower i nie chciałbym bym się kierować wyborem poprzez samą sztycę...

A co do wagi to ważę 65 kg.

[Wiewiór]

Mój dziadek ma taką sztycę Suntoura. Mnie w tym rozwiązaniu wkurza, że podczas ugięcia sztyca wychyla się do tyłu - mocno pedałuję, mięsnie napięte a tu mi się zmienia nagle miejsce oparcia zadka i wyjeżdza do tyłu.

[Lumperator]

W ambitniejszej jeździe sportowej całkowicie ten pomysł odpada ze względu własnie wychyleń w tył. W jakimś trekkingu może... ale też i po jakich wybojach trekkingi jeżdżą, bez przesady. Prędzej widziałbym ją na pewien czas po jakimś urazie wymagającym odciążenia pleców.

[tobo]

Wg mnie jest to syf,bo jest to ciężkie i niepotrzebne jak dla mnie.dla poprawy komfortu to ew carbonowa sztyca...

Żadna sztyca karbonowa nie amortyzuje tak jak sztyca amortyzowana.

Widzisz, a żywotność tego rozwiązania jest większa niż amortyzowanych sztyc teleskopowych. Nie jest to jakość Thudbustera, ale jednak to coś lepszego, niż te chińskie sztyce.

 

W rowerze miejskim czy trekkingowym takie coś może się spisywać, w innym to nie ma sensu.

Thudbuster nie jest aż taki teges jakościowy jakby sie można było spodziewać

[Lumperator]

Karbon chłonie drgania o wysokiej częstotliwości. np. chropowaty asfalt (na pozór równy), a nie dziury w lesie

[kojott]

Pytanie: jak taka sztyca sprawować się będzie po kilkuset lub kilku tysiącach km? Strasznie dużo ruchomych połączeń...

Przejechałem na niej 3-4tys.km (70% w terenie), jeżdżę o każdej porze roku, nie oszczędzam jej ani trochę, tzn prawie nie wstaję z siodełka (oprócz wymagających odcinków trasy), wykorzystuję cały jej zakres skoku. Szczególnie przydatna na kamienistych leśnych drogach, ciągnących się kilka(naście) kilometrów i na zarośniętych, trawiastych polnych drogach. W górach raczej się nie przyda, no może oprócz podjazdów, bo na zjeździe nie wyobrażam sobie siedzenia na siodełku chyba że na asfalcie. No i waga może odstraszać.

Od nowości nieznacznie przybyło luzów, poza tym nie zauważyłem poważniejszych zmian świadczących o zbliżającym się jej końcu. Tylko trzeba pamiętać, że w środku jest sama sprężyna bez żadnego tłumienia, które trzeba zastępować nogami. Denerwować może jej mocne telepanie się przy jeździe na stojąco, ale kawałek mocnej gumki usztywniającej konstrukcję załatwia sprawę. Odkąd ją mam nigdy nie bolały mnie plecy, co przy zwykłej sztycy było prawie codziennością - głównie z tego powodu ją kupiłem i szczerze polecam

[Szklankakoli]

Ja również używałem tej sztycy. Ma ponad 5500km (90% asfalt) i oprócz tego że złapała delikatne luzy na boki, nic jej nie jest. Minusem na pewno jest waga, bujanie na boki podczas wiercenia się na siodełku oraz zmiana odległości od kierownicy (rowerzysta delikatnie cofa się względem kierownicy). Wielkim plusem natomiast jest dobra amortyzacja tyłka. Wystarczy ustawić sprężynę pod swoją wagę i można śmigać. Nie polecam jej do jazdy w terenie, ale na utwardzone nawierzchnie jak najbardziej, daje poczucie komfortu. Wytrzymała jest, bo woziła moje dupsko, a nie jest ono lekkie.