Skocz do zawartości

[odżywianie] Regeneracja podczas wielodniowej jazdy


Sputnik

Rekomendowane odpowiedzi

Napisano

Witam!

Wybieram się na zawojowanie Głównego Szlaku Beskidzkiego i w związku z tym, że trwało to będzie sporo dni, chciałbym poprasić o kilka rad, głównie osób, które jeździły parę dni w terenie pod rząd.

Moja dieta w górach jest - nie da się ukryć - dość uboga. Polega na chlebie, pasztecie i zupkach chińskich. Wybrałem je, bo są lekkie, pożwienie takie już się sprawdziło podczas kilku wyjazdów, jednak chciałbym wiedzieć, jak Wy się odżywiacie?

Poza tym - bardzo ważna dla mnie kwestia - podczas jazdy z organizmu zostaje wypłukanych multum substancji i soli mineralnych - czym je najlepiej nadrobić? Szukam też czegoś, co dodatkowo dałoby potrzebnego "kopa" w jeździe. Kolega używa jakiś substancji rozpuszczanych w wodzie. Czy istnieje taka pigułka, uzupełniająca braki potrzebnych substancji, dająca kopa, która da się rozpuścić w wodzie i będzie w miarę niedroga? Bardzo proszę o rady, bowiem jazda na dłuższy dystans w górach bez uzupełniania potrzebnych substancji rujnuje organizm.

 

Bardzo ważne - te środki muszą być lekkie!

Pozdrawiam! :)

Napisano

Moja dieta w górach jest - nie da się ukryć - dość uboga. Polega na chlebie, pasztecie i zupkach chińskich.

 

Co mozna napisac? Gowno jesz to i gowno pojedziesz...

 

Proponuje wysokokaloryczne batony typu chalwa, maslo orzechowe, suszone owoce, czekolade oraz witaminy, bcaa itp.

Napisano

Owsianka, banany, batony muesli, oczywiście czekolada no i napoje izotoniczne.

Bardzo dobrym izotonikiem, który często robię jako alternatywę dla tych sklepowych, jest woda, dwie łyżki prawdziwego miodu i cytryna.

Pozdrawiam.

Napisano

Chcesz się szybko regenerować, jeść chińskie trucizny, chleb z pasztetem i pewnie jeszcze szybko po górkach hasać z przyjemnością? Cudowne tabletki ukryte są w mięsie, serach, miodzie, warzywach i owocach, zbożu itd. Kosmonauci mają wycudowane jedzenie, ale nie wracają w dobrym stanie.

Napisano

Wiem, że to jest syf, ale są niekiedy takie odcinki, że trzeba bardzo długi dystans pedałować bez zjeżdżania do jakiejkowiek miejscowości, a podczas kilkudniowej jazdy liczy się naprawdę każdy gram na plecach. Czyli w takich warunkach wystarczyłby chleb z serem, do tego ew. jakiś twarożek, trochę szynki? Prócz tego oczywiście jakieś czekolady, batony etc.

Co się tyczy tych izotoników - słyszałem, że są takie w formie tabletek, rozpuszczane w wodzie i pije się je podczas jazdy, jest to coś warte?

Napisano
twarożek, trochę szynki

to w wysokiej temperaturze się popsuje.......... jeśli chodzi o kilkudniową jazdę bez możliwości zawitania do sklepu, to jest to problem, żeby było smacznie i zdrowo. Osobiście zakupiłabym białko w prochu (takie dla sportowców, do rozrabiania w wodzie), chleb pełnoziarnisty i na to coś co się nie popsuje (np ser żółty, który jest też źródłem tłuszczu, co prawda nasyconego ale jednak), prócz tego oczywiście batony wielozbożowe, jakieś ciastka owsiane etc. - nie mniej jednak na takiej wyprawie problem może być z zbyt małą ilością wody, której też nie będzie, gdzie uzupełnić

 

 

Co się tyczy tych izotoników - słyszałem, że są takie w formie tabletek, rozpuszczane w wodzie i pije się je podczas jazdy, jest to coś warte?

jak najbardziej są dobre, możesz zakupić też w proszku (każda w osobnej saszetce) i też jest dobre ;)

Napisano

Właśnie chodzi o to, że nie zawsze można zjechać do miejscowości i dlatego odżywiam się tak a nie inczej.Co zaś tyczy się tych odżywek - widziałem ostatnio w tesco odżywki w proszku dla kolarzy, myślicie, że jest to warte? W ogóle się na tym nie znam i bardzo proszę o poradę. Przez internet niestety nic już nie zamówię, bo w niedzielę już wyjeżdżamy. Czy takie "dopalacze" kupię na siłowni? Byłem pytać w aptekach, sklepach sportowych i rowerowych, ale nigdzie takich rzeczy nie mają, a moja miejscowość niestety nie jest zbyt wielka.

Pozdrawiam :)

Napisano
widziałem ostatnio w tesco odżywki w proszku dla kolarzy, myślicie, że jest to warte?

 

podaj skład to będzie można coś powiedzieć, czy się przyda

 

Czy takie "dopalacze" kupię na siłowni?

niby tak ale dobrze byłoby kupować sprawdzonych firm i tylko szczelnie zamknięte, co by gratisów nie było - ja tam siłownią nie wierzę

Napisano

...jeśli chodzi o kilkudniową jazdę bez możliwości zawitania do sklepu, to jest to problem, żeby było smacznie i zdrowo. Osobiście zakupiłabym białko w prochu (takie dla sportowców, do rozrabiania w wodzie), chleb pełnoziarnisty i na to coś co się nie popsuje (np ser żółty, który jest też źródłem tłuszczu, co prawda nasyconego ale jednak), prócz tego oczywiście batony wielozbożowe, jakieś ciastka owsiane etc. - nie mniej jednak na takiej wyprawie problem może być z zbyt małą ilością wody, której też nie będzie, gdzie uzupełnić

jak najbardziej są dobre, możesz zakupić też w proszku (każda w osobnej saszetce) i też jest dobre ;)

 

Tak samo bym zrobił w tej sytuacji, ale wziąłbym nie tylko białkowe odżywki, węglowodanowe też. I mimo wszystko wziąłbym na 1 do 2 dni zwykłe jedzenie w zależności od tego jaka będzie temperatura, ale teraz są rekordowe upały. Jeszcze zależnie od tego jaki masz żołądek. Jeśli będziesz w miejscu, gdzie można zapalić ognisko bez zagrożenia pożarem - wziąłbym na nie mięso na ten 1 lub 2 dni. A co do wody to też zależy co to za teren. Zrobiłem sobie kiedyś taki tydzień chodzenia po górach i w kwestii wody byłem niezależny od cywilizacji.

Napisano

Wiem, że to jest syf, ale są niekiedy takie odcinki, że trzeba bardzo długi dystans pedałować bez zjeżdżania do jakiejkowiek miejscowości, a podczas kilkudniowej jazdy liczy się naprawdę każdy gram na plecach.

Wszystko jasne, ale największym wrogiem kolarza, czy też rowerzysty jest głód. Lepiej żebyś się nie przekonał, że lepiej mieć nie kilka gramów, a kilogram albo dwa na plecach więcej niż pusty żołądek, mięśnie i wątrobę już bez glikogenu, krew bez cukru a przed Tobą ileś tam kilometrów. Będziesz tylko marzył wtedy o czymkolwiek do jedzenia. Zupełnie głodny daleko nie zajedziesz.

Napisano

Koledzy wyżej mają racje, a tych odżywek z Tesco nie kupuj :) W sportowym na pewno coś mają, popytaj o napój izotoniczny (najlepiej isostar, isoplus czy coś w tym stylu - a jeśli nie ma to firm takich jak nutrend, olimp i fitmax) odżywki węglowodanowe (tzn. carbo) i białko w proszku - nie dobre ale musisz się przemóc :)

Napisano

jeśli odżywki z tesco byłyby activlaba (a tak prawdopodobnie jest) to możesz śmiało brać nie są złe, jak innej firmy to nie wiem

 

co do białka, nie jest złe, tylko nigdy nie bierz kokosowego :D;)

Napisano
jednak na takiej wyprawie problem może być z zbyt małą ilością wody, której też nie będzie, gdzie uzupełnić

 

O ile mi wiadomo to Beskidy to nie Sahara aby trzeba było długo szukać wody.

Właśnie chodzi o to, że nie zawsze można zjechać do miejscowości i dlatego odżywiam się tak a nie inczej

 

 

To podaj mi jakikolwiek odcinek w Beskidach po którym powiedzmy po 2-3 godz jazdy nie dojedziesz do jakiegoś przysiółka czy nie przejedziesz przez jakąkolwiek miejscowość, że nie wspomnę o bacówkach, chatkach studenckich czy wreszcie schroniskach :whistling: Musisz jeść co kilka godzin :blink:

 

Czy takie "dopalacze" kupię na siłowni? Byłem pytać w aptekach, sklepach sportowych i rowerowych, ale nigdzie takich rzeczy nie mają

 

Jeszcze raz wypada zacytować kolegę RafalB "Gowno jesz to i gowno pojedziesz..." Coś mi tu nie pasuje ponieważ podobno zrobiłeś Mały Szlak Beskidzki więc nowicjuszem nie jesteś a zadajesz takie pytania jakbyś nigdy w górach nie był. Żadnych refleksji po tamtej wyprawie???

Napisano

O ile mi wiadomo to Beskidy to nie Sahara aby trzeba było długo szukać wody.

Otóż to. Zwierzę przeżyje to i rowerzysta znajdzie wodę.

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...