Skocz do zawartości

[trening] biegi a rower


Enfoque

Rekomendowane odpowiedzi

Bardzo prosiłbym o wskazanie różnic pracy mięśni w czasie biegu a jazdy na rowerze. Mogę się pochwalić świetnymi wynikami w kolarstwie szosowym, głównie pierwsza 10ka open w maratonach amatorskich na 100km, a dzisiaj pobiegłem dla picu z kumplem bieg Konstytucji 7km na pełnym gazie i dobiegłem na metę zaledwie w połowie startujących, wyszło mi równe 13km/h na 7km (tj. około 32min), nie powiem że trochę mnie to zdołowało. Wystartowałem dość mocno i po 10min totalnie mnie odcięło, nogi zakwaszone jak jasna cholera, wyprzedziło mnie z 40 osób, biegłem cały czas ponad progiem beztlenowym, na rowerze 30min takiej czasówki to żaden problem, tutaj tragedia.

Pytanie jakie kieruję - taki słaby wynik jest spowodowany tym, że jestem wytrzymałościowo cienki, czy cała sprawa polega na adaptacji mięśni poprzez trening typowo biegowy? Warto dodać, że ostatnio biegałem w listopadzie i to zaledwie przez 2 tygodnie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dokładnych różnic Ci nie wskażę- o ile pamiętam to chodzi o to, że w bieganiu mięśnie są bardziej rozciągnięte (inna charakterystyka ruchu, choć prawie te same mięśnie). Ja biegałem zimą w ramach ogólnorozwojówki i po jakiejś tam adaptacji miałem 1h17minut na półmaratonie biegnąc w tlenie... Choć z początku po 40 minutach marszobiegów miałem zakwasy skutecznie upośledzające poruszanie się w "normalnym" życiu. Po prostu kwestia przyzwyczajenia.

 

Dodam tylko, że my kolarze mamy lepiej- po 2-3 miesiącach biegania możemy bez kompleksów rywalizować z długoletnimi stażem biegaczami bez kompleksów (o ile jesteśmy wytopami- góralami, a nie "sprinterami"), a biegacze chcący wsiąść na rower muszą się sporo najeździć żeby nas złapać- na rowerze w większym stopniu pracują mięśnie uda, które u runnera nie są tak dobrze rozwinięte

 

Mam nadzieję, że pomogłem, jeśli bredzę to proszę niech mnie ktoś poprawi :teehee:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

cała sprawa polega na adaptacji mięśni do innego rodzaju wysiłku, dlatego też w uprawianiu sportu amatorsko bardzo ważna jest ogólnorozwojowość, natomiast na poziomie zawodowym są to treningi specjalistyczne ustawiane pod daną dyscyplinę sportową (i nie ważne, czy dyscypliny w których bierze się udział angażują te same, czy inne grupy mięśniowe - nie idzie być dobrym jednocześnie z 2 dyscyplin sportowych)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Po tym biegu mam zakwasy straszne, szczególnie dostał mięsień krawiecki - na nic zdała się porządna rozgrzewka 15min przed, schłodzenie i solidne rozciąganie po, ledwo wchodzę po schodach :yucky: Głupi jestem strasznie, o biegu dowiedziałem się 1h przed startem i kumpel mnie tak namawiał że się napaliłem i zdecydowałem wystartować, a plan treningowy ze szczytem na sierpień mam dokładnie przygotowany i dzisiaj miał być odpoczynek, a tak to ustaliłem nowy hrmax i średnia na progu mleczanowym wyniosła dokładnie 8 uderzeń więcej niż na szosówce. Ale każdy trening czegoś uczy, w tym przypadku dowiedziałem się aż nazbyt i to boli... Po jakim czasie odpuszczą mi te zakwasy (głównie okolice czworogłowego)?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

hr max przy bieganiu zawsze będzie inny niż przy jeździe na rowerze

Tak wiem, zaangażowanych jest więcej mięśni, ale żeby aż 8 uderzeń, przypuszczałem że 5 to maks. Nie ma tego złego, dzisiejszy start dał mi wiele do myślenia, nigdy więcej biegania w sezonie rowerowym, maksymalnie 2 miesiące w przygotowawczym i podstawie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzisiaj to dopiero nóżki bolą, zejść ze schodów to wyzwanie :laugh: Ale nie ma tego złego, dzisiejszy dzień poświęciłem na odpoczynek, pokręciłem na rowerze zaledwie 10min by zobaczyć jak mięśnie pracują i o dziwo nie doskwiera mi prawie żaden ból - tu dokładnie widać, że nadwyrężyłem głównie mięśnie odpowiadające za bieg i chód - nawet krótka próba sprintu nie sprawiła mi żadnych kłopotów, czy jazda z wysoką kadencją. Ale odpoczynek nie przeszkodzi, by w pełni zregenerować się po takim 30min teście wystarczy 72h przerwy; okresu bez mocnych interwałów i siłowni.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

"Dodam tylko, że my kolarze mamy lepiej- po 2-3 miesiącach biegania możemy bez kompleksów rywalizować z długoletnimi stażem biegaczami bez kompleksów (o ile jesteśmy wytopami- góralami, a nie "sprinterami")"

 

 

Dokładnie, mięśnie kolarza potrafią się zaadoptować, kwestia dostrojenia treningów pod biegi, z własnego doświadczenia, jak i doświadczenia znajomych wiem, że na tej płaszczyźnie radzimy sobie całkiem nieźle. Oczywiście nie jeżeli z marszu pójdziemy sobie na jakiś maraton, ale już powiedzmy bieg na 1000m w szkole to zawsze wygrywałem, tak samo kumple kolarze ;))

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nawet trenując dość intensywnie na rowerze (6x w tygodniu po około 2h) w bieganiu nie miałem fajnych wyników. Nogi były ciężkie, szybki ból piszczeli, łydek i oczywiście zakwasy. Teraz jest całkiem inaczej. Na zmianę co drugi dzień jeżdżę na rowerze i biegam i jestem zadowolony ze swojej dyspozycji. Teraz kilkadziesiąt minut biegu, bo tyle standardowo robię to nie problem, wręcz biegam z przyjemnością. Trasę 7,5km robię ze średnią 15,5km/h bez żadnych bóli. Więc jeśli chcemy być ogólnie sprawni to można stosować te dwie dyscypliny zamiennie. Nie wiem tylko jak bardzo rower wpływa na moją pozycję biegową, dużo się czyta o tym, że pedałowanie obniża krok, ale ciekawe od jak intensywnej jazdy tak się dzieje?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rower może skracać krok biegowy, bo skraca mięśnie odpowiedzialne za długość kroku - o ile się ich nie rozciąga. Przy odpowiednim rozciąganiu skracanie kroku jest zminimalizowane albo nawet zlikwidowane. Wystarczy spojrzeć na triatlonistów, mimo że rower to najbardziej objętościowy trening, biegają całkiem szybko.

Też biegam średnio 2x w tygodniu 10-15km i widzę plusy. Trening biegowy jest krótszy więc łatwiej się na niego wybrać gdy brak czasu. Wzmacnia mięśnie grzbietu i pasa barkowego. Przestały mi dokuczać kolana. Szybciej podprowadzam rower gdy jest taka konieczność. Łatwiej utrzymać wagę. Żimą jest dużo zawodów w których można startować ;).

U amatora taki cross training (rower i bieganie) przynosi moim zdaniem tylko plusy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...