Skocz do zawartości

[rower] Romet 29er, czyli pretekst do dyskusji o stali


Wiewiór

Rekomendowane odpowiedzi

  • Mod Team

O serwus!

Wg "pana producenta" - w ciągu 24h, i tak zrobiłem a nawet 2x24h schnięcia samej ramy na słońcu i wietrze. Nadmiar sam wypłynął. To co na wierzchu poszło "na próbę" - zamieniło się w stałe mazidło ale w ramie prawdopodobnie nadal "bulgoce". I nie w formie mazidła a płynnej. Zastanawiam się jeszcze czy wpływ temperatury ma jakieś znaczenie dla powyższego (choć na logikę nic takiego występować nie powinno).

Nic to - pozostaje kontrolować sytuacje na bieżąco - dziś wieczór robię podmiankę widła (445 na 435mm) to od razu zerknę w sterówkę. W ciągu 2 dni w suport.

 

A, że mamy temat o stali to choć można by np w SSJ napisać albo w tematach 650b tu kilka uwag (jakże typowych dla gatunku) z wyprowadzania Sarny w las:

- komfort - po pół roku (od czasu sprzedania poprzedniego sztywniaka) wałęsania się na specu 15/12cm skoku i nie było żadnego "szoku termicznego" wywołanego usztywnieniem całości. Wytyranie jest większe, nie ma się co oszukiwać, ale 45-50szybkich km po terenie mieszanym (korzenie, brukowane drogi polne, bruzdy w okolicy wycinek lasu) zostawia znikome ślady bólu na nadgarstkach i dłoniach, tyłek ma się całkiem dobrze a kręgosłup i wszystko w okół odczuwa minimalne drętwienie.

- sprężystość -zdecydowanie większa od tytanu, czasem na plus jak człowiek przyspiesza, czasem na minus jak "buja" po drobiny i wybija z rytmu

- wideł jednak minimalnie ale to minimalnie pracuje na boki przy bardzo mocnym twardym (byłem na 46z x14*32) wiosłowaniu - delikatnie popiskuje, bardzo delikatnie

praca za to przód tył zastraszająca gdy się widzi cofający wideł o 2cm ale w sumie poprawiająca komfort, najbardziej bałem się w zakrętach ale jest OK (u Arka w koniaku wprost mnie to irytowało),

- tak w temacie widła to Rychtarski robi fajny patent przy widle "na mufkach" - w górnej części gdzie największe momenty działają -rury są grubaśne i powoli zwężają się tak do połowy widła, dopiero potem następuje gwałtowniejsze przewężenie konstrukcji

- uskoki z pniaków tylko przy mocnej pracy rąk, inaczej jak by ktoś walił kijem w wiadro założone na głowę (podobnie ze zjazdem ze schodów)

- podskoki - jak ten rower cudownie rwie się do podskakiwania na każdej gałęzi leżącej w poprzek, znaczenie ma to szczególnie w odniesieniu do kół 29p+27,5

Edytowane przez anarchy
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

lapy (nadgarstki rowniez) zaczynaja bolec po ktoryms dniu jazdy (na wygodnych gumowych gripach ritchey truegrip - kazdy chyba zna;)... szczegolnie jesli nie uzywasz rekawiczek....

 

musi byc niezle wycieniowany ten Twoj widel skoro moja salsa przy obciazeniu roweru dodatkowymi 10kg dalej pozostaje nadal sztywna nawet na beskidzkich kamerdolcach

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mod Team

ano jest :) miałem okazję porównać z klasykiem a'la cro-moto salsy i różnica jest znaczna. Bardziej przypomina mi to stare dobre widły cr-mo z podgiętymi piórami (szczególnie wersje trekingowe)

Stąd jakiś czas temu pytanie do Kolegów o sensowność wybrania się pełnym sztywniakiem w "duże góry" (szczególnie z pakunkiem na 2tygodnie).

Jedyne co pozostaje - jeździć jak do tej pory (wcześniej miałem sworksa carbonowego z wkładkami zertz) i czekać na "moment krytyczny".

Arek w swoim koniaku 67er ma taki sam z pracowni Rychtarskiego i jak na razie po 3miesiącach złych znaków na niebie i ziemi brak.

Stali w nich sporo bo wideł i tak waży swoje koło 960 gramów ale jak pisałem wyżej - chyba sensownie została masa rozłożona.

 

Co do nadgarstków-znam uczucie z poprzedniego pełnego sztywniaka ale pół roku dopieszczania tyłka kanapowym fsrem i 15rvla robi swoje :)

 

ps:tak w ogóle niby miałem pisać na priva ale publicznie rzucę-na 3miejskie Kucie Stali niezamiarowywujecie się wybrać? Cisza tak jeśli chodzi o chęć udziału, cisza w ogóle.... że aż przykro się robi. naprawdę

Edytowane przez anarchy
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

ps:tak w ogóle niby miałem pisać na priva ale publicznie rzucę-na 3miejskie Kucie Stali niezamiarowywujecie się wybrać? Cisza tak jeśli chodzi o chęć udziału, cisza w ogóle.... że aż przykro się robi. naprawdę

 

Dla mnie kucie stali wypada w czasie maratonu w Istebnej, na który miałem teoretycznie pojechać i przedłużyć, pojawił się problem z urlopem i ogólnie może być różnie.... Maraton pojadę albo nie. Nie wiem jeszcze... Mój udział trójmiejski jest pokerowy, może po prostu zwinę rower na auto i dołączę, nie mam w tej chwili pomroczności decyzyjnej.

 

15 ix jestem na maratonie w Wieleniu - Michałkach. Może ktoś tam się pojawi? Będę jechać jedynie na sztywno, ale nie stalowo... Do trój miasta to sam nie wiem jaki profil jazdy planujecie - czy wziąć Axigona, czy stalowy przełaj, a może węgiel...

 

A propo stali... Mówi się że pociąg, samochód mogą zapalić las. Ostatnio w Gielniowie jak ktos przede mną cwięrć cyrkla wywinął spdem w kamień i wykrzesał taką choinkę iskier!!!! Czegoś takiego na rowerze nie widziałem, spokojnie odpaliło by jak od krzesiwa jakby podłożyć jakieś " hubki" :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

mozliwe, ze chlop ma juz za duzo szosowych zboczen i stad taka praca widelca;) jak sie jezdzi stalowa szoska z calowa sterowka i ladnie gietym widelcem to sie czasem czlowiekowi wydaje, ze kolo sie zaraz "schowa" po rama;) ale szczesciliwe jakos jedzie dalej (a 20 lat na karku i pewnie kilku poprzednich wlascicieli o nieznanych gabarytach i wagach ;])

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mod Team

co do T.K.Stali - zapodałem myśl, Ivan rozwinął to do całkiem sensownego programu (o wieczorkach panieńskich zapomniał napisać ale może jakiś konkurs w rozbieraniu manetek na czas i składanie z zamkniętymi oczami haha )

z mojej strony od razu piszę, że jak to ma być jakieś ściganie "by pokazać" to ja zostaję w domu, za stary jestem na "dowody". Miałem nadzieję na kilka fajnych wspólnych przejazdów (tu wszystko w rękach Tubylców), wypad na Wieżycę, możliwość pojeżdżenia na cudzym i podotykania bo to i doświadczenie rośnie i zrozumienie innych, pogadania. ot kameralnie. Nocą/wieczorem miasto by nam pokazali od strony 2kółek, napój wypić by można lekki. A jak się okaże, że każdy z innej parafii to więcej takiej imprezy nie powtórzym i tyle.

jest nas nie wielu, a większość prezentuje poziom mentalności rowerowej ciekawszy niż przeciętny golinoga lub lanser z żelem pod kaskiem i może warto to wykorzystać, choć takie natężenie indywidualizmu może mieć tragiczne konsekwencje a i spora ilość żelaza jak nic dobrym celem będzie dla piorunów :)

 

TwojaStara -konotacje szosowe ma we krwi Rychtarski i nie da się temu zaprzeczyć, ale w przypadku takiej Sarny bliżej miało być jej do "kolarstwa terenowego" niż łomotozbója.

ps: I jakże w takiej sytuacji wydaję się wizjonerska myśl T. Ritcheya sprzed dekady, że rowerowi terenowemu niebawem bliżej będzie do szosówki :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mod Team

To nie hasło na ten temat ale :

SARNA 2, vel Sarna 79er.... jest na sprzedaż. Rama z widłem, sama rama lub .....cały rower.

Osoby zainteresowane zapraszam na PW.

primo (bo to się może powtarzać) - rama jest jaka najbardziej w porządku i zaje...śliczna, sprzedaję z powodów osobistych

secundo - tanio niestety nie będzie-rama przejechała raptem 200km (z czego 50 takiego naprawdę "terenowania")

Ramka nadaje się zarówno pod 650b jak i pełne 29 (jeśli komuś nie przeszkadza bb na 315mm)

Waga ramy około 2150

Waga widła około 960

Resztę chyba znacie

 

ps: za tydzień wystawiam na ebaya uk.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mod Team

..żeby nie było..

powstanie Sarna 3 :)

Koncepcja się sprawdziła w 99,5% a ja po prostu oglądałem w sobotę jeszcze lżejszy (czytać:droższy) zestaw rur, haki chyba wezmę "zwykłe" bo skoro i 650b i 29" wchodzi na 430mm to po co mi ta słodka regulacja (tak irytująca przy ściąganiu koła)? Na singla robić go nie będę -tego jestem na 99% pewien. Kolor bez mian, czcionka bez zmian, główka ramy może o 1 cm niższa.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mod Team

twojastara wiem o tym :) do tego co mam w Sarnie dochodziłem długo ale...

...nie trzeba jeździć pół roku żeby wiedzieć, że skoro 20 lat się jeździ z biegami to pewnie tak zostanie, piasty planetarnej nie przewiduje, bo wcześniej i tak Shimano wyciągnie z sejfu skrzynkę coś na kształt Piniona (zobaczycie sami!), może gdybym od razu wiedział, że tak pięknie uda się wyprofilować dolne pióra że przy 430 wejdzie 29x2,2 to wstawiłbym od razu "standardowe haki" a tak dałem sobie margines bezpieczeństwa

żeby stwierdzić, że mogę mieć 200 gram lżejszą ramę też nie muszę na tej latami jeździć-ten zestaw jest naprawdę fajnie lekki bo stalówka o wadze 10,2 to prztyczek w nos wszytskim tym co mówią "stal waży w cholerę", ale mogę mieć lżejszy zestaw więc czemu nie?

jak napisałem koncepcja 79er sprawdza się wyśmienicie (w porównaniu z pełnym 29er i 69er) - tu jak na razie nie muszę kombinować nic

 

ps: a te 200km to i tak za dużo, bo im mniej zżyję się z bestią tym łatwiej oddam w czyjeś ręce :)

Edytowane przez anarchy
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mod Team

oj tam Olgierd

no dobra...

sprawa tkwi głębiej niż zwykła zachcianka a mnie po prostu wstyd się przyznać przed Kolegami, że mam zje_aną psychikę na tym punkcie

wiecie jak to jest? kładziesz się spać i myślisz, budzisz i myślisz, nawet patrzeć przestajesz łaskawie na bydle, a to stoi jakby nigdy nic.

koszmar

 

tylko mi nie mówcie, że jesteście sami w pełni normalni

ech...

lepiej sprzedawać za granicą bo Ci nikt od "ściemniaczy" nie nawrzuca

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

sprawa tkwi głębiej niż zwykła zachcianka a mnie po prostu wstyd się przyznać przed Kolegami, że mam zje_aną psychikę na tym punkcie

wiecie jak to jest? kładziesz się spać i myślisz, budzisz i myślisz, nawet patrzeć przestajesz łaskawie na bydle, a to stoi jakby nigdy nic.

koszmar

 

 

A, jak tak, to ja nie wiem, bo ja Stary Kawaler jestem ;-D

 

MSPANC

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

e tam fulla singltrackowego masz, mozesz z nigo zrobic (bez wiekszych kosztow) 69r, albo nawet 79r, albo jakis mix 650/26" powiedzmy ze bedziesz sobie przekladal kola....

 

A stalowka - coz... jezdze tym swoim rigid 9er'em po pd malopolsce; zaliczylem zjazd na przel. Knurowska z Jaw.Kamienickiej, pozniej z Lubania do Kroscienka, objezdzilem troche gorcow i wyspowego z torbami i po prostu taki rower ma niski wspolczynnik fun'u - jest za######iscie stabilny na kazdej sciance w gore czy w dol (tylko czlowiekowi sie nie chce podjezdzac z tymi 20kg pod tylkiem;), nie ma miejsc ktorych nie zjechalbys i to na gumach 2,25"; Ale widze przeznaczenie takie roweru przede wszystkim w podrozowaniu, robieniu duzych dystansow w kazdym terenie, z zapakowanymi torbami (lub nawet po dorobieniu adapterow - z osakwionym bagaznikiem);.... ale napiecie i stresu jaki czulem nawet na moim ś.p. reign'ie - tutaj nie wystepuje;) [chociaz pod gorke zawiecha maestro idzie jak kolo 9era - gladko, jak maslo...]

gdyby jeszcze faktycznie naprezyc tam planetarke eh to by byla dopiero bezobslugowa maszyna...

 

zatem jesli juz robic 79er to jednak fulla, to moze byc dopiero frajda;) zostaw sobie lepiej przesowne haki - zachce Ci sie ruszyc na jakas trase dajmy na to szczecin-kaszuby; ladujesz torby i smigasz z oboma kolami 29r; w zimie uznasz, ze trza sprawdzic semi fat'a - wsadzisz grube kolo przod, 29" tyl, zepniesz nawet na ss i dawaj!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mod Team

Masz Twojastara podobne myślenie do mojego z tą "uniwersalnością" i tym fajniej, że tu bywasz (a ja na Twoim blogu). Ale, każdy ma własnie swoje "ale"

Po latach mieszania, szukania a przede wszystkiem jeżdżenia itd doszedłem do świętej trójcy (pomimo, że chciało by się mieć i 5 rowerów wole mój zdroworozsądkowy komromis)

- ful wyprawowy i czasem jak człek wpadnie w polskie góry (W sumie rower który jeździ nie więcej niż ... 20 dni w roku), ma być prosty, trwały i niezawodny (żadne tam 650b bo w Andorze kupię je tak samo jak w Szczecinie dobry szmalec i oscypki)

- stara szoska w wersji singiel - do pracy, knajpy i po bułki, i kocham ją ponad wszystko-najtańszy ( w cenie przerzutki do speca hehe), najwytrwalszy i najmocniej eksloatowany

- sarna - czyli rower o zacięciu koleżeńskiego pościgania po morenach, pagórkach itd, tu wskazane jest podobieństwo do przełaju, tu może być większe koło, tu nie musi być amora, ma być szybko, zakręty cięte jak skalpelem a pod koniec dnia rower powinien mnie dowieźć do domu jak kobyła podpitego rolnika. Słowo SARNA oddaje najlepiej jego charakter, a niska waga pomaga cienkiej kondycji :)

po przejściu z 69 stwierdziłem, że własnie sarna będzie też drugim rowerem wyprawowym jak np w tej rodzinnej wyprawie (blisko byłeś z tymi Kaszubami) https://picasaweb.go...naAdventure2012, lub w odległym Pamirze, a wtedy rzeczywiście 622x40, jakieś marathony i heja... (to tez był powód rezygnacji z tytanu który mało kto potrafi naprawić)

dochodząc do sedna, wiem jaka powinna być Sarna, wiem czego od niej mogę oczekiwać i mam to w 99% założeń projektowych. I jak nie sprzedam - to za rok będę kochał z całych sił, ale .. no i znów ta psycha.... i to "a co by było gdyby" itd...

to taka drobna ryska...

 

ps: a zimy to my tu takie mamy, że albo śniegu minimum i na łysych rara można śmigać albo spadnie śnieg... i wyciągamy biegówki :)

 

ps2: podobnie jak Ty, Twojastara, igła+ maszyna +nici i cordura nie są mi obce i cały ten majdan sam szyłem.

Edytowane przez anarchy
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

powiem tak - tylko raz udalo nam sie rozpizdzic oponke, pekl drut, byla niedziela w srodku parku gor stolowych; i faktycznie innej opony niz z komunijnego markjeta bym w ten dzien nie dostal (i tak cud, ze sie znalazla ta 26ka); Z perspektywy kilku lat wiem, ze trzeba wozic szara tasme, nawet gdy rower ma szczekowe hamulce...

 

do czego zmierzam? - full jako taki do jazdy po swiecie, jakiekolwiek kola by nie mial, jest po prostu niepraktyczny; za duzo lozysk, powietrzne zawieszenie p/t; hydrauliczne hample - kolo 650b to pikus ;] (szprychy sobie zabierzesz, detke nawet 24" wcisniesz jak sie uprzesz (jak kiedys musialem to i do 28" wcisnalem;), opona sie rozetnie - jest metoda (wrzuce to na bloga wkrotce)... prawdziwie niezawodny rower oparty o manetki rf, czy zewnetrzna przerzutke? hmm wielu poddaloby ten temat dyskusji; full to mimo wszystko raczej zabawka, na srednie europejskie dystanse; jedziesz dalej - duze kolo bardzo pomoze, rohloff rowniez jest nieglupi, jesli bujacz to tylko sprezyny, a hample coz nie chce byc kontrowersyjny, ale proponowalbym stare dobre canty :)

 

ok moze juz dosc tej teorii, musze obiad gotowac; pzdr

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mod Team

bo są wyprawy i wyprawy :) sam dobrze wiesz, te w stylu (jak ja tego nie lubię) enduro i te globtroterskie przez oceny bezdroży,albo i te "stolycamy europy"

A dwa rowery o tak zmiennej budowie jak Sarna i Stump fsr powinny mi wystarczyć,

zważywszy na wideł Rychtara nawet planowałem na dalsze wypady wstawić zamiennie pewniaka Salsy co by pod naporem sił, ciężaru itd nie podgiął ogona do końca.

opona? ja przeciąłem tylko raz, ale o 1 raz za dużo, Alpy, przejazd przez tunel, kawałek butelki - tego nie przewidzisz. Dziś jestem mądrzejszy -można szyć, można wulkanizować, można i spiąć zzipami (znamy te sztuczki) ale przejedź mi na tym kole Alpy albo inne spore z 35litrowym plecakiem? Stracę fun, zyskam strach o własne bezpieczeństwo i życie.

hamulce ? poddałbym dyskusji patrząc na moje marty i tylko raz profilaktycznie zaglądanie do nich, a zważywszy na pełne olewactwo rozcentrowanych kół rzekłbym-żadnych cantich, żadnych Vek.

manetki rf? a znasz kogoś komu padły by stare dobre szaraki na 8biegów w trakcie wyprawy? (zresztą zawsze można drobnego thumba wieźć na garbie)

Piszę to z praktycznego doświadczenia a nie dumania nad (co by nie było świetnymi) relacjami z bB czy blogów :)

Ale co by nie było - ile osób tyle poglądów. I to jest piękne.

 

ps:jak nic musim się kiedyś na szlaku spotkać panie Twojastara

ps2: za długo coś ten offtop czy jak mu tam

ps3: rohlof, pinion itp.. jak najbardziej, jak najchętniej ale : cena i waga.

ps4: będziesz wrzucał na bloga starą fotę jak to K.Pacenti robił pierwsze 650-tki? :)

Edytowane przez anarchy
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

...

sprawa tkwi głębiej niż zwykła zachcianka a mnie po prostu wstyd się przyznać przed Kolegami, że mam zje_aną psychikę na tym punkcie

wiecie jak to jest? kładziesz się spać i myślisz, budzisz i myślisz, nawet patrzeć przestajesz łaskawie na bydle, a to stoi jakby nigdy nic.

 

Masz u mnie duuży kufel w Grudniu po południu ;):)

 

Ja już sam nie wiem czy to jest szukanie dziury w całym, czy się po prostu w dupskach poprzewracało i na starość teoretyzowanie nt. nieistniejącego Graala się włączyło, ale zamiast się skupić na jeździe też kombinuję w stylu: hhmm, a może wideł dłuższy o 1cm, a może opona o innym bieżniku a może... A może było lepiej kiedyś na tym co się akurat ujeżdżało bez względu na stan/kosmetykę/dizajn tegoż? Jak się nie ma co się lubi to się lubi co się ma itepe itede... Ehh, idę się podrapać po głowie czy zmieniać widła w Ogórze, co zrobić z Gównem na Śniegu i Łanią. Może nas kiedyś zamkną uprzejmie w białym domu bez klamek z miękkimi ścianami to będziemy mieć maasę czasu na rozkminki ;):)

 

Tymczasem życzę wesołych kilometrów, kapci jedynie w domowym zaciszu i planów...wycieczkowych, oraz ich udanej realizacji!

 

Howgh Manitou i POZDRo-:ver

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

" Ostrokołowcy" coś kręcą o jedności z rowerem, i mówię Wam takie zespolenie jest jednym z elementów Choroby, nie wchodzą w grę trójkąty czy kolejarze, posuwać można na raz jedynie na jednej maszynie, jednak bicyklia w przeciwieństwie do bigamii niesie nie podwojenie a kwadratyzację radości i poziomu endorfin, nie ma nic lepszego jak podmieniać sobie pod zadem maszynę, delektować się jak bombonierką każdym z rowerów ze stajni.... O

 

Inną stroną, bardziej mroczną są różne odbicia estetyzujące, koncepcyjno-kontrukcyjne, (w skrócie odbicia konkon), i poszukiwawczo handlowe. Piękne, ale w osamotnieniu odbicia one jak to z odbiciami bywa wiozą na manowce.

 

W mojej historii pokręcenia ważny jest nurt eskapizmu, paranormale uzależnienie, nałóg, odmóżdżejeżdżenie, wytrysk egoizmu ze szprychami w tle....plus endorfiny upodlenia, i metaboliczny kop, plus święto małej adrenaliny w górach.

 

Kiedyś miałem jeszcze nutę eskapizmu poznawczego widoki odkrywanie nowych przestrzeni, Polski....

Jest i między pedałami smak skupienia, kosmiczne odniesienie samotności, w wykładniku połykanych kilometrów samotnie z duszą która onosi się gdzieś pod orzechem kasku...

 

I coż przy tym 6 rowerów... Choć osobiście mam w zasadzie takie potrzeby:

 

a)29 full

b)29 sztywniak

c)29 zimowy

d)29 ostre

e)przełaj ostre

f)szosa

g)torówka tor

h)torówka miasto

 

a, d, h udało mi się na razie skreślić , ot adehade..... gorzej że f mi się ustawia na f 2 bo będzie czasówka z lemondką..... :)

 

c ma stalowy widelec, efg całe z Fe :D tylko be jest be całe czarne....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mod Team

Panie ITR tego nawet mój lekarz nie zrozumiałby a bierze sporo... pojechałeś Kolego

 

patrząc na to co piszesz odnajduję wspólne z moim odłamy: eskapizm estetyzujący oraz konstrukcyjno-geometryzujący

a przynajmniej raz w roku samotnia górska pielgrzymka ku nirwanie adrenaliny i endrofin

A myśl o kierunku dalszej podróży wewnętrzno-zewnętrznej startując z portu zwanego świadomością a na stole warsztatowym lądując potrafią przyćmić nawet przeskalowany rachunek za gaz po zimie

i chwała jej za to (myśli a nie spółce gazowej)

świętym grallem w moim przypadku jest idealność geometrii i spójność krzywego doopska oraz zgrabiałych rąk z rowerem

i przyznam (a może tylko zdaje mi się, że już dotknąłem końca tęczy), że w przypadku Sarny minąłem się o milimetry. 10 milimetrów dokładnie. I choć korygować można wszystko a stal wdzięcznym materiałem jest - w chorym umyśle jawi się już nowa rama na Spiricie (!).

w moim przypadku:

a. ful26" 12/15cm - jestem tak mu wdzięczny za wspólne podróże, że pomimo iż pies kulawy i pchły się go trzymają kijem nie przegnam

b. PUCH 84 - tej zimy przejdzie rekonwalescencyjną metamorfozę, bez szału i balu (coś na styl Sarny)

c. Sarna.. .ech i wszystko wiadomo

Edytowane przez anarchy
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mod Team

no jak by to tak liczyć .... to u nas stoi 9 rowerów, i to mówimy o rowerach które są wykorzystywane, stoją gotowe do jazdy itd

3x Antka (miasto, full i miniSarna26")

3x ja

3x Nasze Chłopaki

W sumie mamy 6rozmiarów kół w domu-jest w czym wybierać :)

 

haki, waga, 10mm - 3 "drobiazgi"

i jak tak myślę, na ebayu będzie lepiej bo wtedy żadnej drugiej takiej w Polsce nie znajdziesz ;)

 

jak tak czytam o waszych niezliczonych trzodach to myślę, że szukacie po kawałku w każdym z tych rowerów, ja przyjąłem chory system szukania wszystkiego w jednym :)

ale podobnie jak twojastara (można pisać jakoś inaczej bo ciężko Cie odmieniać hehe) tzw "podmianki" kołowe jak najbardziej uwzględniam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Unfortunately, your content contains terms that we do not allow. Please edit your content to remove the highlighted words below.
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...