Klosiu Napisano 28 Grudnia 2011 Napisano 28 Grudnia 2011 No to już zależy od człowieka, ja mam metabolizm człowieka pierwotnego i rano nie jestem głodny i nie mam potrzeby jedzenia nawet przed setką w tlenie , czy piętnastką w biegu . Właściwie mogę jeść raz - dwa razy dziennie, byle dużo i byle było mięcho . Tak że poranne "palenie tłuszczu" na głodnego wychodzi mi bez wysiłku i z przyjemnością. W nocy się aż tak dużo węgli nie pali... Raczej mit z tymi "wyczerpanymi po nocy" węglowodanami, schodzi pewnie z 200-300kcal, bo większość metabolizmu przy tym poziomie aktywności jest tłuszczowa, a glukozę pali głównie mózg.
Crazyk Napisano 28 Grudnia 2011 Napisano 28 Grudnia 2011 Klosiu, robisz 100km w tlenie na czczo i nie jesteś głodny? Kurde.. Ja jak zjem dobre śniadanie, odczekam 1h, pojeżdżę te 3-4h (nawet w tlenie) jedząc z 2 batoniki zbożowe + ewentualnie jakiegoś banana, wracam do domu dość wygłodzony. Zazdroszczę
Klosiu Napisano 28 Grudnia 2011 Napisano 28 Grudnia 2011 Mnie właśnie po śniadaniu się gorzej jedzie. Nawet przed maratonem wolę zjeść większą kolację, a na śniadanie w dniu wyscigu tyle żeby tylko uzupełnić węgle - 200-300 kcal. Najczęściej biorę jakieś jedzenie na trening, nie ma co palić mięśni, ale nie mam potrzeby jedzenia i jem z rozsądku.
czarnaMAMBA Napisano 28 Grudnia 2011 Napisano 28 Grudnia 2011 Kłosiu ty to jesteś ewenement. Muszę poszukać gdzieś dokładniejszych informacji dotyczących tego, co spalane jest w nocy.
Klosiu Napisano 29 Grudnia 2011 Napisano 29 Grudnia 2011 Nie żebym komuś polecał taki tryb jedzenia, wszystkie czasopisma dla kobiet twierdzą zgodnie że to niezdrowe . Tylko Friel w "Paleodiecie dla sportowców" przebąkuje, że jedzenie w taki sposób zwiększa ilość trójglicerydów wewnątrzmięśniowych, czyli tłuszczy do szybkiego wykorzystania, ale chyba i on tego nie poleca .
Rekomendowane odpowiedzi
Zarchiwizowany
Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.