
Xzc
Użytkownik-
Liczba zawartości
258 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
Typ zawartości
Profile
Forum
Galeria
Blogi
Kalendarz
Collections
Zawartość dodana przez Xzc
-
Starczą mi jakieś podstawowe dane, typu predkość, średnia predkość, wysokość, dystans, czas no i sprawna nawigacja, 530 bym już nie chciał z powodu, że tak naprawdę mam sprawna 530 tylko z uszkodzonym instertem do montażu na uchwycie i chętnie sprawdziłbym jakiś inny model lub produkt. Oczywiście, również ważne aby była możliwość zapisu trasy i przesłania do stravy ale to chyba większość urządzeń ma w standardzie.
-
Witam, Chciałbym was zapytać o opinie jaki licznik a może zegarek najlepiej wybrać do jazdy głownie enduro z możliwością przeniesienia na szosę w cenie do 2000 zł, zależy mi głownie aby posiadał podstawowe fukncję takie jak miałem w garminie 530, fajnie by było aby posiadał również jakąś skuteczna nawigację, wstępnie patrzyłem na hamerheada 3 natomiast widzę, że nie ma najlepszych opinii, przy mojej jeździe wiem, że mogą zdarzyć się dosyć poważne gleby więc odporność urządzenia na upadki na pewno też będzie zaletą.
-
Tak, to jest oryginalny uchwyt od garmina, natomiast sam wysięgnik też został połamany, w sensie ta okrągła część, w która wpina się garmina, niestety ale siła uderzenia była tak duża, że nie wiem czy jakikolwiek wynalazek by tutaj pomógł, akurat to był początek ścianki a miałem około 40km/h nie widziałem dokładnie co się stało z rowerem bo dopiero jak sie pozbierałem widziałem, że miał 2x kierownice obróconą, ale jest cały, natomiast uderzenie było na tyle mocne, że przebiło ochraniacz na kolanie, tak więc to uszkodzenie garmina nie jest jakimś wielkim ewenementem. Byłem w serwisie, który mi polecono i koszt wymiany plecków wychodzi 250 zł, garmin ma już 4 lat bateria nie trzymie jak w nowym ,więc jest okazją, żeby go wymienić na jakiś nowszy licznik. Może nie w temacie ale co polecacie do 2k ? Słyszłem dużo dobrego o hamerhead ale czy rzeczywiście jest tak dobry i może się okazać lepsza alternatywą od garmina ?
-
Znaczy ja nie licze na odpowiedź czy w tej konkretnej sytuacji ten kask nadaje się do dalszego użycia, a bardziej czy wy (użytkownicy kasków) po uderzeniach wymieniacie odrazu asekuracyjnie czy jeśli nie wykazuje śladów uszkodzenia dalej go używacie, podjade dziś do serwisu i dam im do oględzin czy coś więcej są w stanie zobaczyć niż ja, natomiast wole zasięgnąć również opinii tutaj. Od ponad 2 lat użytkuje ten kask i to była pierwsza sytuacja kiedy uderzyłem tak, że był rzeczywiście wykorzystany, wcześniej przy jakichś glebach, leciałem po prostu na bok i co najwyzej obtarłem kolano, tym razem w uderzenie brał udział również kask, z którego jestem bardzo zadowolony bo gdyby nie to, że jest full facem, najprawdopdobniej miałbym cała twarz poraniona, skończyło się jedynie na jakimś zadrapaniu nosa na twarzy, więc jeśli kiedyś doszło by do podobnej sytuacji chciałbym aby był w stanie tak samo skutecznie zadziałać.
-
Witam, wczoraj po mocnej glebie przy sporej predkości, wylądowałem głową na kamieniach i przeszorowałe szczenką pare m po ziemi, miałem na sobie full face uvex jakkyl i uważam, że uratował mi twarz, kolano dostało strzała i mimo ochraniaczy mam bardzo głeboką rane, ale nie o to chodzi w tym temacie. Zastanawiam się czy po czymś takim wciąz nadaję sie do bezpiecznego użytkowania, szczęka jest cała jedynie lekko porysowana co mnie bardzo zdziwiło bo siła uderzenia była na tyle duża, że byłem przekonany, że będzie połamana, górna część wydaje się nietknięta, natomiast zastanawiam się czy po takim zdarzeniu nie powinno się wymienić kasku ?
-
Napisałem już maila, jeśłi sie nie uda najwyżej będe jeździł z garminem w kieszeni, żeby mieć aktywność na stravie zapisaną xD
-
Nie, ten garmin ma już 4 lata
-
Tak szukam tych plecków, bo urwał mi sie ten kawałek plastiku na tym okrągłym elemencie. który wpina się do mocowania. Spróbuje jeszcze lokalnym sklepie podpytać, bo nie bardzo chce wymieniac garmina, działa zadawalająco a szansa, że kolejnego rozwale jest spora.
-
Witam, Wczoraj podczas troche ostrzejszej jazdy uciekło mi koło i dość mocno wyleciałem z roweru, pozbierałem się natomiast zauważyłem, że uszkodziłem mocowanie na garminie, czy jest możliwość wymiany tego elementu ?
-
[Gniew rowerzysty] Co cię wkurzyło na rowerze?
Xzc odpowiedział Borsuczy → na temat → Rowerowe forum na max - ogólna dyskusja
Taką sytuację właśnie miałem w sobotę na DDR wzdłuż drogi 46 z Dobrodzienia do Lublińca. Pomijając fakt słabego oznaczenia dojazdu do DDR, gdzie garmin chciał prowadzić główną drogą a był zakaz wjazdu rowerem, powodowało to krążenie po mieście i szukanie jakiejś alternatywy, po odnaleznieniu DDR co chwile było oznaczenie o jej końcu a potem sie okazywało, że biegnie druga strona, sama DDR była naprawdę fajnej jakości i wolałem zdecydowanie bardziej nią jechać niż ulica, natomiast oznaczenia z tego co zauważyłem były kłopotliwe nie tylko dla mnie ale również kierowców, którzy zatrzymywali się i nie do końca było wiadomo, kto ma pierwszeństwo, domyślam się, że samochód, skoro był koniec DDR natomiast i tak asekuracyjnie wszyscy stawali co powodowało utrudnienia w ruchu. Zwróciłem też uwagę na jedną ciekawą rzecz na DDR, z której korzystał lokalny rolnik, orający pole i wykorzystujący DDR do zawracania xD -
[Gniew rowerzysty] Co cię wkurzyło na rowerze?
Xzc odpowiedział Borsuczy → na temat → Rowerowe forum na max - ogólna dyskusja
Nie chodzi mi o usprawiedliwianie jeźdżenia ulicą, ale ogólny obraz sytuacji, wylot z Wielunia był praktycznie pusty piątek ok 13, co kilka minut przejeżdżał samochód, natomiast chcąc uniknąć sytuacji z przed tygodnia zjechałem na tę scieżke. Nie mam nic do DDR natomiast postawienie znaku na chodniku, że jest to DDR i kompletnie niedostosowanie jej do poruszania sie rowerem nie jest rozwiązaniem. Jeśli tak jak w Nowym Sączu są one wydzielone w miarę sensowny sposób, z chęcią nimi jeżdżę unikając ruchu ulicznego, natomiast rozwiązania typu namalowanie oznaczenia DDR na zwykłym chodniku ma logiczne wytłumaczenie, że ludzie nie chcą się poruszać po tego typu infrastrukturze i wolą wybierać ulicę i w takiej sytuacji dużo lepszym rozwiązaniem było by pozostawienie chodnika chodnikiem i normalne dopuszczenie do poruszania ulica, co nie powodowało by złości kierowców widzących rowerzystów jeżdżących po jezdni kiedy obok teoretycznie jest "DDR". -
[Gniew rowerzysty] Co cię wkurzyło na rowerze?
Xzc odpowiedział Borsuczy → na temat → Rowerowe forum na max - ogólna dyskusja
Widzę, że wywołałem lekką burze swoim wpisem na temat jazdy ścieżkami rowerowymi, w ten weekend miałem okazję pojeździć trochę po województwie śląskim, opolskim i łódzkim. Tendencja do jakości dróg rowerowych z perspektywy roweru szosowego jest taka, że DDR w miastach są totalnie nie przystosowane do płynnej jazdy szosą, pomijając jakość nawierzchni, która pomijając kilka odcinków była na przyzwoitym poziomie, to niestety ta infrastruktura jest poprowadzona w taki sposób, że co chwile drogę rowerową przecinają wjazdy do domu lub boczne uliczki (wyjazd z Lublińca) i o ile przemieszczanie jako takie jest możliwe to jazda z normalna predkością już nie. Podobna sytuacja na wylocie z Wielunia, scieżka poprowadzona zwyczajnym chodnikiem przecinającym wjazdy do domu, zakończona masą piasku na zakręcie czy pseudo ścieżka w krzepicach, poprzecinana zjazdami z kilkunasto centymetrowego krawężnika. Natomiast trzeba przyznać, że nie brakuje również świetnej jakości, przemyślanych DDR, chociażby obok trasy z Dobrodzienia do Lublińca czy z Lublińca w strone Olesna. Będąc uczciwym trzeba również przyznać, że w samym centrum Lublińca jest bardzo fajnie wydzielony pas dla rowerów na jezdni o bardzo dobrej jakości, zbliżonych do ścieżek rodem z Szwajcarskich miast. -
Rower maksymalnie stabilny na drodze szutrowej
Xzc odpowiedział pytanie → Forum rowerowe dla niezarejestrowanych
Prawda jest taka jak pisze kolega, również mam assegaia/dhr jest to super przyczepny zestaw a mimo wszystko na luźnym podłożu czy to jakiś gęstszy żwir czy masa luźnych kamieni zasada jest podobna, jadać na wprost w większości przypadków jest ok, jednak wchodząc w zakręt już trzeba wypracować sobie odpowiednia technikę i dostosować prędkość. Zaciskając hamulce i blokując koła na luźnym efekt będzie odwrotny bo tak naprawdę, Ty wraz z rowerem pojedziecie dalej razem z luźnym podłożem, dlatego w takich miejscach najlepiej dohamować tam gdzie podłoże jest w miarę zbite i oczywiście pilnować się aby w zakręcie nie mieć prędkości, która nas z niego wyrzuci. Generealnie szersza opona powinna pomóc poprzez większą powierzchnię styku z podłożem, natomiast podstawa to praktyka i wyćwiczenie zachowania w takim terenie. Na pocieszenie moge wspomnieć, że zaczynajać na takim mocno zwirowym segmencie predkości miałem w granicach 15km/h i czułem się niepewnie. Dziś czasem przejeżdżając ten odcinek predkości są w granicach 45-50 km/h bez uczucia braku kontroli, jednak wymaga to trochę czasu i przyzwyczajenia się do tego jak rower zachowuje się na takim podłożu, na początku może sie wydawać, że rower nam ucieka ale z czasem człowiek przyzwyczaja się i wie, że rower jedzie tam gdzie go kierujesz mimo, że podłoże pod tobą tańczy, natomiast podstawa to nauka odpowiedniego hamowania w takim terenie. -
Również posiadam OnUpa, dużym plusem jest możliwość skrócenia skoku, czyli tak naprawdę jesteśmy w stanie do naszej ramy dopasować maksymalnie pasujący skok na zasadzie, posiadam 240 mm, które jest za długie i zostało skrócone na 230 mm, w momencie kiedy nie ma możliwości regulacji skoku, inna opcją była by 210 mm, gdzie straciłbym 20mm. przy podobnym wzroście co autor do ramy mieści mi się najdłuższa sztyca więc podobnie powinno być w tym canyonie. Czy jest on potrzebny ciężko mi powiedzieć, nie jeżdżę XC, natomiast w Enduro jest to gamechanger.
-
[Gniew rowerzysty] Co cię wkurzyło na rowerze?
Xzc odpowiedział Borsuczy → na temat → Rowerowe forum na max - ogólna dyskusja
Domyślam się, bo natknąłem się na inne wątki gdzie też wypowiadał się w jakiś dziwny sposób, ale pomijając już to, swego czasu było dość głośno o uszkodzeniu McLarena na dziurze w gminnej drodze, naprawę którego pokryto z ubezpieczenia gminy, więc nie jest do końca chyba tak, że gmina nie odpowiada za stan dróg. Oczywiście skala wartości roweru do takiego Maclarena jest nieporównywalna i nikt się tym nie przejmuje, ale jeśli prawo wymaga korzystania z konkretnej infrastruktury to powinna być ona zdatna do użytku. Spotkałem się 3 lata temu z podobna sytuacją jadąc z Wadowic w stronę KRK przejeźdżając przez Skawinę, obok drogi ścieżka, totalny syf, masa śmieci dziury, nagle podjeźdżają strażnicy miejscy i w dość agresywny sposób informują, że nie mamy prawa przebywać na jezdni tylko mamy zjechać na ścieżkę, problem w tym, że ścieżka jest odgrodzona słupkami i wysokim krawężnikiem, dodatkowo tak jak wspomniałem pełna syfu, niestety trzeba było stanąć, dostać się do tej ścieżki i prowadzić po niej, bo kompletnie nie nadawał się do jazdy, a do przejechania mieliśmy jeszcze ok 160km do domu więc ewentualne uszkodzenie opony mogło by mocno pokrzyżować plany. Po tym co kolega Leon piszę, zaczynam się zastanawiać, czy przypadkiem w niedziele to nie był ten lokalny szeryf, który próbował mnie zatrzymać xD -
[Pijany kierowca] zabił dziecko na rowerze
Xzc odpowiedział ernorator → na temat → Wypadki i stłuczki rowerowe
Oczywiście, że widziałem. Mam znajomego, z którym regularnie się widzę czy to na jakieś wyjście w góry czy na rower czy też po prostu pogadać i nigdy w tym nie uczestniczy alkohol. Jeśli znajomość opiera się tylko na wypicu a potem się nie znamy (też znam z autopsji) to ucinam taki kontakt. Wcześniejsza wypowiedź miała bardziej zwrócić uwagę na problem w podejściu do odpowiedzialności za to co się robi. Gość pod wpływem powoduje wypadek, ucieka z miejsca zdarzenia po paru dniach łapie go policja, pozbawienie prawa jazdy + odszkodowanie dla poszkodowanego kierowcy. Pomysł na rozwiązanie sytuacji ? Ucieczka z kraju, z dalszym nastawieniem na tkwienie w nałogu, z duża dozą prawdopodobnieństwa taka osoba właśnie mogła by doprowadzić do zdarzenia jak tego opisanego w artykule i uciec od odpowiedzialności, skoro już raz w podobnej sytuacji się tak zachowała i do tej pory nie dało jej to do myślenia. -
[Gniew rowerzysty] Co cię wkurzyło na rowerze?
Xzc odpowiedział Borsuczy → na temat → Rowerowe forum na max - ogólna dyskusja
z tego co się orientuję, nie ma obowiązku jazdy ścieżka jeśli ta znajduje się po drugiej stronie jezdni, tym bardziej w tej sytuacji kiedy zaraz skręcałem w prawo a ścieżka znajdowała się naprzeciwległym pasie, więc porównanie mojej sytuacji do samochodu poruszającego sie po ścieżce jest trochę bez sensu. Kiedyś policjant tłumaczył jak tak naprawdę funkcjonuje prawo w tym zakresie i mimo, tego, że wiem, że nie popełniłem wykroczenia, to jeśli ścieżka była by odpowiednio przygotowana zjechał bym z drogi i skorzystał z niej, niestety złośliwość ludzka w postaci rozbijania szkła na tej ścieżce skutecznie uniemożliwia korzystanie z niej, być może ktoś uzna, że da się, ale jednak szkoda mi opon kosztujących prawie 300 zł za szt, tylko dla tego, że komuś wydaje się, że zna lepiej prawo i będzie wymierzał sprawiedliwość nie dopuszczając do jazdy po jezdni. -
[Pijany kierowca] zabił dziecko na rowerze
Xzc odpowiedział ernorator → na temat → Wypadki i stłuczki rowerowe
Dorzuca historie z własnego doświadczenia, gdzie gość miał 700 m do domu, uznał, że przejedzie autem i po drodze wpakował się w inne. Ja od 6 lat w ogóle nie pije alkoholu nawet piwa, nigdy też jakoś nie nadużywałem i spotykając się z kolegami po latach zaproponowałem, że można by gdzieś pojechać, pogadać, ale bez alkoholu, żeby merytorycznie ta rozmowa była sensowna, w odpowiedzi usłyszałem, bez alkoholu ale to po co się spotykać? Gość po pijaku narobił sobie problemów, sprawa w sądzie, odszkodowania, a mimo wszystko w jaki sposób próbuje to naprawiać ? Pijać dalej bo twierdzi, że mu to pomaga, nie jesteś w stanie jakiegokolwiek logicznego argumentu mu przestawić, jak sobie niszczy życie, jeszcze nie było by to tak problematyczne gdyby robił to w domu i jedyna poszkodowana osoba był on sam, natomiast potrafi wyciągnąć kogoś na picie a potem drze morde, zachowuje sie jak jakiś patus, odwaga +10 i stwarza problemy osobą, które są akurat z nim. Dodatkowo mimo utraty prawa jazdy nie przeszkadza mu to aby w razie "potrzeby skorzystać z samochodu" -
Podobnie jak ja jesteś na pograniczu rozmiarów. Mając 188 cm byłem na pograniczu L/ XL ze względu na brak rozmiarów wziąłem co było, czyli L jest ok, natomiast XL mógłby być troche wygodniejszy, tym bardziej zakładając na zjazdach, większy rozmiar będzie powodował, że rower będzie bardziej stabilny przez większa bazę kół oraz mniej skrętny, będąc na pograniczu rozmiarów, tak naprawdę możesz zdecydować czego bardziej oczekujesz, jak dla mnie problemem z L są długie podjazdy 1h+ ciągiem w siodle, odczuwam wtedy ból pleców bo rower wydaje się trochę za krótki i nie mogę w odpowiedni sposób się ustawić, po za tym jest ok. Oczywiście mówię w swoim przypadku o wersji analogowej, więc na elektryku możesz na podjeździe nie mieć takiego problemu jak ja z plecami, bo jednak nie będziesz musiał spinać tak mięśni pleców aby efektywnie podjeźdzać, ale tego nie wiem bo nigdy nie jeździłem elektrykiem.
-
[Gniew rowerzysty] Co cię wkurzyło na rowerze?
Xzc odpowiedział Borsuczy → na temat → Rowerowe forum na max - ogólna dyskusja
Nie wiem czemu w ostatnim czasie spotykam takie dziwne przypadki, ale niedziela wracam szosą z takiej szybkiej rundy, długa prosta ok 2 km przy, której jest "śmieciowa" ścieżka rowerowa, mam na myśli, że największy syf jaki można spotkać to własnie tam, masa rozbitego szkła, resztki gałęzi po deszczu, jakieś dziwne metalowe elementy, które wydaje się, że ktoś celowo zostawił. Tak więc jadę normalnie asfaltem, droga niezbyt uczęszczana mijają mnie dosłownie 2 samochody, jade maksymalnie przy krawędzi jezdni, aby samochód na spokojnie mógł wyminąć bez konieczności zjazdu naprzeciwległy pas, za ok 100 m skręcam w prawo, nagle samochód ten drugi, który mnie mijał, trąbi od ok 100 m za mną, cała droga wolna, nic z naprzeciwka nie jedzie, ale jakiś starszy "Pan" postanowił wymierzyć sprawiedliwość, widząc, że rower nie jedzie ścieżką tylko ulicą, zatrzymuje się przede mną i nie pozwala mi jechać dalej, zatrzymuje się i idę do niego a nasz lokalny szeryf ucieka, co jeszcze dostrzegłem, to jechał z 3 Paniami w wieku na ok 60-70 lat. Nie wiem czy postanowili urządzić sobie polowanie taka jak czasem te sterotypowe Panie spoglądające z okna z bloku czekające tylko aż ktoś popełni jakieś wykroczenie, wiem, że nie jestem bez winy pod względem tego, że teoretycznie po drugiej stronie jezdni znajduje się scieżka, tylko tak jak wspominam, mając delikatne szosowe opony nie mam zamiaru ciąć nimi po drodze, na której jest masa szkła, jeśli władze nakłaniają aby korzystać z takich dróg powinny być zdatne do jazdy, a nie tylko "być"" chętnie korzystam ze ścieżek, którymi da się jechać, zresztą właśnie tego dnia przejechałem w sumie ok 30 km drogą rowerową, natomiast są takie odcinki, które kompletnie nie nadają się do jazdy. Też z drugiej strony brak myślenia takiego typa, zajeżdźa drogę, jest po deszczu, więc szanse, że nie zdąze wyhamować zdecydowanie wzrastają, a patrząc na jego zachowanie gdybym uderzył w samochód i tak by uciekł. -
[Gniew rowerzysty] Co cię wkurzyło na rowerze?
Xzc odpowiedział Borsuczy → na temat → Rowerowe forum na max - ogólna dyskusja
Doprecyzowując odnośnie dźwięku piły i całego zdarzenia z rozglądnięciem się, doszło do tego dokładnie w tym miejscu: tak więc zaraz po wyjeździe z za zakrętu, droga jest na pewno drogą gminna nie prywatną jest to klasyczny dojazd do zabudowań, które znajdują się wyżej. Odnośnie dźwięku piły, dojeźdząjąc do zakrętu wyhamowałem do ok 15 km/h ponieważ jest tam nawrót i usłyszałem specyficzny dźwięk jakby ktoś palił liście, takie szeleszczenie nie było słychać zupełnie dźwięku piły wynika to z tego co wiemy już po fakcie czyli drzewo w momencie jak znalazłem się na zakręcie już spadało, po wyjeździe zobaczyłem, że leci wprost na mnie i zaczałem ile sił uciekać do przodu, czy mogłem zatrzymać się i sprawdzić czy akurat drzewo nie leci, teoretycznie tak, ale czy wychodząc na rower jadać publiczną drogą, ktoś z nas bierze pod uwage, że zaraz może spaść drzewo na niego i zatrzymuje się aby to sprawdzić ? Raczej nie, podobnie ja nie przypuszczałem, że może dojść do czegoś takiego, oczywiście w zakręcie staram się na tyle rozsądnie jechać mając na uwadze, że może auto nagle wyjechać ale niestety takiej ewentualności jak tutaj zupełnie nie brałem pod uwagę, tak jak wspomniałem jedyny dźwięk jaki usłyszałem to taki przypominający palące się liście, który też nie powodował jakichś wielkich obaw we mnie aby to dokładnie sprawdzić. -
[Gniew rowerzysty] Co cię wkurzyło na rowerze?
Xzc odpowiedział Borsuczy → na temat → Rowerowe forum na max - ogólna dyskusja
Oczywiście do samej ścinki wykonywanej w lesie nic nie mam, w sensie wiadomo niszczy szlaki ale jest to legalnie przeprowadzone z informacją o ścince i jeśli doszło by do podobnego zdarzenia mam świadomość , że to moja wina bo wszedłem tutaj mimo informacji o robotach leśnych, natomiast kwestia czy w sytuacji z piątku wycięcie było dokonane legalnie czy nie jest kwestią drugorzędną, tak naprawdę problem rodzi sie w braku zabezpieczenia drogi, która jest w normalnym użytku bez żadnej informacji pomijając już kompletny brak odpowiedzialności za tak naprawdę cięcie na pałe i niekontrolowanie upadku. Czy mandat dla tego gościa w tej sytuacji byłby dla mnie jakimś pocieszeniem, niekonieczne chodzi mi szczególnie o brak poczucia odpowiedzialności za to co sie stało, czy chociaż jakakolwiek próba przeprosin a nie podejście na zasadzie nic sie nie stało. -
[Gniew rowerzysty] Co cię wkurzyło na rowerze?
Xzc odpowiedział Borsuczy → na temat → Rowerowe forum na max - ogólna dyskusja
Szczerze mówiąc nie miałem zupełnie pojęcia jak w takiej sytuacji się zachować, emocje które pod wpływem tego zdarzenia się pojawiły spowodowały potężna agresję we mnie, a miałem z tyłu głowy, że lepiej odjechać niż robić sobie jakieś dodatkowe problemy. Teoretycznie był to fragment GSB do rytra, jednak zdarzenie miało miejsce na drodze dojazdowej, zwykły asfalt prowadzący wzdłuż domów do początku szlaku, tak więc nie wiem czy podlega to pod jakąś jurysdykcję leśniczego. Masz rację, że takie sytuacje powinny być nagłaśniane, tym bardziej, że stanowi to realne zagrożenie nie tylko dla rowerzystów ale zwykłych ludzi korzystających z takich dróg. Jednak początkowy szok i brak doświadczenia z takimi sytuacjami doprowadził, że po prostu odpuściłem. Najbardziej jednak zdziwiła mnie reakcja osoby odpowiedzialnej za to, która całkowicie uznała, że jest to normalna sytuacja, boli mnie taka głupota ludzi, gdzie kompletnie nie bierze się pod uwagę możliwych ewentualności, a jednak uderzenie kilkustet kilowego drzewa z impetem na kogoś jest poważna sprawa, z doświadczenia wiem, że w takiej sytuacji zanim dotnie się całość drzewa trzeba linami ukierunkować miejsce upadku, chociażby aby nie zerwać linii energetycznych, być może trafiłem na jakiegoś wioskowego debila, dla którego sukcesem jest, że potrafi jednocześnie oddychać i sie poruszać, więc rzeczywiśce może nie mam co więcej wymagać( wiem, że może sarkazm nie potrzebny ale inaczej nie da sie odnieść do takiej osoby). -
[Gniew rowerzysty] Co cię wkurzyło na rowerze?
Xzc odpowiedział Borsuczy → na temat → Rowerowe forum na max - ogólna dyskusja
Piątek, szybki wypad enduro jeden z trudniejszych zjazdów w beskidzie sądeckim, powrót do samochodu, wjazd na drogę asfaltową, dohamowanie przed zakrętem, nagle słysze jakieś "trzeszczenie" i na wprost mnie leci drzewo, udało się uciec i spadło jakiś metr za mna, gdzieś tam jeszcze oberwałem gałęzią, poteżnę nerwy zawracam pod wpływem emocji z duża agresją podchodzę do gościa, który sciął to drzewo i puścił je na drogę, gość jakby nic się nie stało jeszcze dziwnie oburzony, że mam jakieś pretensje do niego. Pomijając mnie gdzie byłem mocno zabezpieczony, full face ochraniacze, ale niedaleko mnie przejeźdzało dziecko na hulajnodze, wiem, że nawet ja nie miałbym szans gdyby spadło to wprost na mnie nie mówiąc już o dziecku. Wyjeżdżasz na rower, ufasz swoim umiejętnością a nagle taka sytuacja, na która kompletnie nie jesteś w stanie sie przygotować stwarzające realne zagrożenie śmierci. -
Ja tę przerzutke 6100 założyłem po 2 latach użytkownia XT 8100i szczerze w praktyce nie ma kompletnie żadnej róźnicy, może poza kółeczkami, które i tak chce wymienić, mój XT 8100 złapał poteżny luz, niemiłosiernie trzeszczał i przy ostrzejszych zjazdach zazwyczaj kończyło się spadnięciem łańcucha. Myślałem o kółeczkach i wożku garbaruka ale wstępnie zamówiłem kołeczka z ALUGEAR na pierwszy rzut oka wyglądają atrakcyjnie, lecz dopiero jak dojdą będę mógł coś więcej powiedzieć w kwestii jak sie sprawują. Wracając jeszcze do tematu czemu deore a nie XT ? Generalnie rower służy mi do zjazdu, najczęściej szukam wymagających tras gdzie ryzyko uszkodzenia przerzutki jest wysokie, tak więc pod względem kosztów lepiej było mi założyć deore za 200 zł i w razie rozwalenia wymienić na taką sama niż dawać 400 zł za XT, działającego tak samo. Ponadto posiadam manetkę XT, która wyraźnie poprawia komfort w porównaniu do deore czy slx, natomiast działa tak samo na przerzutce 6100 jak na 8100. Dodatkowo przez odchudzenie XT względem deore teoretycznie jest on mniej wytrzymały, dla mnie waga nie ma kompletnie znaczenia bo i tak często rower wypycham więc w aspekcie zjazdu XT nie ma dla mnie żadnych plusów względem deore.