Skocz do zawartości

Xzc

Użytkownik
  • Liczba zawartości

    185
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Ostatnie wizyty

Blok z ostatnimi odwiedzającymi dany profil jest wyłączony i nie jest wyświetlany użytkownikom.

Osiągnięcia użytkownika Xzc

Znachor

Znachor (6/13)

  • Reaktywny
  • Collaborator
  • Conversation Starter
  • Od tygodnia
  • Od miesiąca

Ostatnio zdobyte

40

Reputacja

  1. Używam od wielu lat garmina edge 530 i od zeszłego roku epixa 2 pro, wiadomo wyświetlacz w edgu jest większy więc teoretycznie powinno wygodniej się korzystać z nawigacji na nim, natomiast w epixe mapa jest zdecydowanie bardziej szczegółowa i ma lepszą przejrzystość, nie znając terenu zdecydowanie wole posługiwać się mapą na epixie. Możliwe, że technologią poszła mocno do przodu w kolejnych edycjach edga i jest to opinia z porównania tych dwóch konkretnych urządzeń, ale tak jak wspomniałem jakoś i przejrzystość map epixą zdecydowanie wygrywa.
  2. Sam od miesiąca używam Orcki Aero w wersji na 105 di2, o ile koła karbonowe z wyższym profilem rzeczywiście mają sens zwłaszcza w rowerze Aero, którym osiąga się wysokie prędkości to ten zachwyt i dążenie do założenia napędu elektronicznego wydaje mi się bezsensu, koszt związany z tym w praktyce zupełnie nie pokrywa się z korzyściami przynajmniej to jest moja subiektywna opinia z używania mechanicznej Ultegry R8000 a teraz 105 di2, gdyby nie to, że kupiłem ją w naprawdę świetnej cenie i finalnie taniej mogłem kupić na 105 di2 niż na mechanicznej nie zdecydowałbym się na elektronikę, różnica głownie jest w działaniu przedniej przerzutki, tył działa praktycznie tak samo jak mechaniczne grupy. Orca aero wychodzi tylko na karbonie OMX i różnice w ramie na włóknach wysokomodułowych da się wyczuć po przesiadce z karbonu o niższej jakości, rower jeździ naprawdę świetnie choć wcale nie jest lekki (ale to aero więc waga nie jest najistotniejsza) jeśli chodzi o dopasowanie to problem w rowerach Orbei jest taki, że ich mostki są bardzo drogie 700 zł za ich fabryczny mostek to sporo jak na aluminiowy komponent.
  3. Jeżdziłem od 2020 na synapsie z ultegrą, ogolnie rower naprawdę super, miałem okazję jeździć na defym i w porównaniu z synapsem o wiele lepiej było na synapsie. Wzrost 188 cm i rozmiar 58, natomiast mam dość długie ręce i wrzuciłem tam mostek 130 z fittingu wyszło, że potrzebowałbym nawet 140 natomiast ciężko było kupić coś o tej długości. 3 tyg temu kupiłem orce aero i rożnica jest kolosalna jeśli chodzi o pozycję, mimo że w synapsie miałem wywalone wszystkie podkładki to orca z całym zestawem podładek i tak ma niżej kierownicę, na początku ciężko było mi się wpasować w orbee. Jeśli chodzi o synapsa ten rower nie jest klasycznym endurancem jak defy, ma trochę więcej charakteru sportowego. Największy minus jak dla mnie ale to akurat bolączka roweru z tamtego okresu to aspekt wizualny, bardzo mocno wystające przewody i niezbyt atrakcyjne profile rur, po za tym na pewno można polecić.
  4. Przy takiej wadze fox 34 może być dosyć wiotki, generalnie RS na lagach 35 są sztywniejsze od foxów 36, przynajmniej liryk, którego posiadam na chargerze 2.1. Natomiast ten nowszy model na chargerze 3 nie miał zbyt dobrych recenzji, więc ciężko mi coś powiedzieć o nim, ale jeśli chodzi o jakość działania RS tak jak wspomniałem tego starszego jest świetna, a przy dość sporej wadze, o której pisałeś sztywność może już mieć znaczenie.
  5. Z tym, że szosa to nie tylko mega ruchliwe ulice, wiadome jakoś z miasta wydostać się trzeba, choć często są jakieś scieżki, z których swoją drogą czasem strach korzystać masa szkła czy innego syfu, ale na ogół da się wybierać jakieś boczne drogi na których ruch jest sporadyczny, przez lata jazdy na szosie może tylko kilka razy czułem się osaczony przez samochody, na pewno jadąc z Wadowic w stronę Skawiny to mi zapadło w pamięć, ale mimo wszystko człowiek może przyzwyczaić się do przejeżdżających samochodów, wczoraj jechało 6 gości w 3 parach i zajmowali dosyć sporo miejsca na drodze, mimo to żaden z kierowców jakoś na siłę nie próbował wyprzedzać, oczywiście wiem jak to czasem wygląda jak próbują cie na żyletki wyprzedzić, natomiast też nie trzeba jeździć koniecznie krajówkami. Po przesiadce na fulla miałem później psychiczny opór jadać ulicą, że zaraz mnie coś potrąci bo jednak w lesie jedyne o co się martwisz to, żeby gdzieś nie wyglebić a nie że coś w Ciebie wjedzie, natomiast jeżdżąc w miarę rozsądnie można czuć się wystarczająco bezpiecznie, aby nie mieć obaw wyjścia na rower, sam z perspektywy roweru nie rozumiem osób na rowerach na siłe wyprzedzających na skrzyżowaniach samochody z boku, kolega kiedyś twierdził, że dzięki temu zwiększa płynność ruchu, z tym że rzeczywistość jest taka, że potem auta, które wyprzedziłeś w korku będa musiała wyprzedzić Ciebie co powoduje, jeszcze większy zator. No i kwestia podejścia do roweru, jeśli ktoś chce po prostu pokręcić nogami to taki szutrówki mogą być ok, jesli ktoś w rowerze poszukuje trochę więcej emocji, to może się okazać, że pedały tak naprawdę służa tylko do trzymania na nich nóg a niekoniecznie do pedałowania, mówię to z perspektywy pasjonaty zjazdów, który nie ma oporów aby rower wypychać czy przeniosić gdy trzeba i rower w takiej formie, też daje przyjemność i czasem może wielokrotnie wyższą niż to do czego teoretycznie się wydaje, że jest stworzony, czyli pedałowania.
  6. Ja zdecydowanie preferuje naturalne szlaki, akurat u nas w okolicy tego mnóstwo, zdarzy sie podjechać gdzieś samochodem dalej ale raczej częściej okolicznie to robię bo do lasu mam jakieś 6 km asfaltem, co do serwisu no to fakt, klocki zdarzyło mi się z 6x w ciągu roku wymieniać, kaseta oczywiście też dużo szybciej się zużywa, wiadomo serwis zawieszenia łożysk, ale jak się w to wkręcisz porządnie to aż tak bardzo nie zwracasz na to uwagi. Taki przedsezonowy serwis z wymianą opon napędu i ogólnego przeglądu potrafi kosztować nawet 3k i to w dość budżetowej wersji, ale zakładajac, że czasem zdarza sie lecieć ponad 60km/h po kamieniach to to wszystko musi być sprawne i o ile szosa wybacza np kończące sie klocki to w mtb, pewność hamowania to podstawa.
  7. Niekoniecznie, na własnym przykładzie powiem CI, że od totalnego 0 umijętności na mtb do jeżdżenia powiedzmy przeciętnie potrzebowałem ok miesiąca, pierwsze jazdy to było więcej prowadzenia niż jeźdżenia mówie o zjazdach, natomiast potem kilka jazd i człowiek coraz bardziej czuł ten rower, po ok miesiącu byłem właśnie powiedzmy zjechać coś takiego o średnim stopniu trudności, natomiast dużym problemem u mnie było nastawienie z szosy i przekonanie, że muszę jeździć w spd. Spowodowało to kilka gleb i po przesiadce na fulla zaczałem stosować pedały z jednej strony z zatrzaskiem z drugiej z normalna platformą i na chwile obecną nie wyobrażam sobie zjeźdżać w spd, dobre buty pokroju five tenów trzymają dobrze stopę na platformie, a jednak fakt, że nie jesteś spięty z rowerem pomaga w krytycznych sytuacjach, dlatego nie polecam nauki na mtb w spd, na szosie jest zupełnie inaczej i raczej cieżko znaleźć sytuację, która by cie na tyle zaskoczyła, że musiałbyś się awaryjnie wypinać. Do zjazdów obowiązkowo sztyca regulowana najlepiej jak najdłuższa no i trenować to regularnie z czasem naprawdę da się fajny poziom osiągnąć, jeśłi ja byłem w stanie gdzie na początku jeździłem jak niepełnosprawny to myślę, że każdy może no i oczywiście też nastawienie psychiczne aby progresować trzeba przełamywać sie w miejscach, które nam wydają się cieżkie. Do naprawdę fajnego poziomu doszedłem dopiero po ok 2.5 roku regularnej jazdy.
  8. To zależy od nastawienia w 2021 bardzo dużo trenowałem na szosie i miałem z tego satyfakcję, ale tam nie było czegoś takiego jak adrenalina, po prostu odczuwałem przyjemność z progresu, gdzie w połowie sezonu byłem w stanie osiągać średnie 35-38 km/h na 100 km, no i fakt przejeźdżania dłuższych dystansów ~`300km też dawał przyjemność ale bardziej pod kątem wyzwania. MTB w odmianie grawitacyjnej to zupełnie coś innego, tam liczy się technika i ta wydolność z szosy nijak ma się do tego, dla mnie np absolutnie nie było problemem wypychać rower, gdzie znajomi właśnie przez to nie chcieli jeździć na mtb w takiej wersji, że wstyd pchać rower, ale to zjazdy były tym co mnie w tym nakręcało, zresztą rower został poskładany właśnie pod tym kątem, włożenie dampera sprężynowego było gamchengerem, wiadomo upośledziło możliwości podjazdowe ale to co dawało na zjeździe było tego warte. Zjazd na MTB to czysta adrenalina i tak naprawdę w trudnym terenie nigdy nie masz 100% pewności czy coś sie nie stanie nawet mając dobra technikę, o wiele bardziej się ryzykuje na MTB, chociaż w pewnym stopniu da sie ograniczyć to ryzyku, stosuje ochraniacze do tego full face i czuje sie pewniej. Fakt, zjeźdżania miejscami, gdzie ludzie mają problem żeby zejść i słyszenie ich rozmów w postaci "on się tutaj zabije" daje potężną satyfakcję kiedy masz świadomość, że twój poziom jest na tyle wysoki, że jesteś w stanie bezpiecznie coś takiego zjechać. Oczywiście zdarzają sie sytuację dosyć bolesne, w zeszły roku robiąć segment na zjeździe tak bardzo skupiłem się aby wejść dobrze w zakręt przy dużej prędkości, ze na ściance uciekło mi koło na kamieniach i poleciałem na twarz, tak naprawdę gdyby nie to, że używam full face było by kiepsko, do dziś mam dziure w kolanie. Jednak mimo wszystko to nie zniechęciło mnie do robienia tego dalej i to coraz bardziej agresywnie, w sumie to była tylko jedyna taka niebezpieczna sytuacja pomijajać jakieś tam lżejsze gleby od kiedy jeżdżę. Chociaż początki były mega cieżkie, oswojenie sie z terenem, zdobycie techniki, zajeło to wiele czasu, ale było warto, polecam bardzo, choć obecnie wróciłem troche bardziej do szosy, ale to z powodu, że w bardzo dobrej cenie miałem okazje kupić fajny sprzęt.
  9. Padło pytanie o to czy szosa czy MTB jest trudniejsze i ogólnie o ruch uliczny, z kilkuletniego doświadczenia powiem, że zrobiłem podobnie jak autor w ciemno po latach nie używania roweru kupiłem karbonową szosę i nie bardzo potrafiłem nią jeździć ale to kwestia paru wyjazdów i człowiek sie przyzwyczaił, natomiast jeśli idzie o przejście na MTB początkowo było tragicznie, mimo że na szosie jeździłem dosyć dobrze to nie miałem praktycznie żadnej techniki tam liczyły sie mocne nogi i wydolność i po przejściu na MTB dostałem szoku, nagle pod kołami zaczeło wszystko latać, być niestabilne, początki z MTB to więcej prowadzenia roweru niż jazdy, natomiast tego też da sie nauczyć i na chwile obecną jestem w stanie jeździć czarne trasy mimo, że kiedyś przerażały mnie zwykłe szlaki. W ostatnim czasie wróciłem do szosy, ale nigdy nie powiem, żeby MTB było mniej wymagające, oczywiście zależy co mamy na myśli mówiąć MTB, bo jeśli jakąś jazdę po szutrówce to fakt nie jest trudniej, ale porządna rąbanka na pełnej prędkości wymaga już o wiele więcej niż jazda na szosie, zwłaszcza pod kątem psychicznym, ale wszystko to kwestia wprawy, więc jeśli tylko nie brakuje motywacji to jeździć, jeździć i jeździć a z czasem wszystko staje się łatwiejsze
  10. mam wersje z 2021 roku, też uznałem, że chce jakiś dodatek do szosy i ht wydawał mi sie odpowiedni. Skończyło się, że po 3 miesiącach wymieniłem go na fulla i od tego momentu stoi praktycznie nie używany, amortyzator tragedia, w ciągu 2 msc 2x był na gwarancji, na 3 xtc u znajomych 2 amortyzatory padły w przeciągu kilku tygodni, do tego koledze strzeliła rama, wymieniona na nową na gwarancji. Generalnie wkręciłem się w mtb dzięki temu rowerowi, ale bardzo szybko okazało się, że ma masę ograniczeń i full był zdecydowanie lepszym wyborem, to że cięższy i gorzej podjeżdżał nie miało zupełnie znaczenia jeśli zestawiło się go z tym na ile pozwalał na zjazdach.
  11. w sensie ? Bo nie bardzo wiem o co chodzi ?
  12. Witam, Kupiłem tydzień temu Orbe Orkce Aero, wszystko było by ok, ale ze względu na długie ręce muszę wymienić mostek z fabrycznego 110 mm na 130 mm i moje pytanie, możecie polecić coś kompatybilnego z systemem Orbei w miarę rozsądnych pieniądzach ? Nie ukrywam, że fabryczny mostek OC za 700 zł to dość dużo jak za aluminium, stąd szukam jakiegoś tańszego zamiennika.
  13. OK, dzięki wielkie
  14. Witam, Kupiłem Orbee Orce Aero i zastanawiam się w jaki sposób mogę zamontować ten fabryczny uchwyt na garmina od orbei ? Ściągnałem mostek wyciągnałem zaślepkę z tej osłony, ale tam nie ma żadnych punktów montażowych, jest napisane aby ściągnąć jakieś gumowe logo, ale nie widzę czegoś takiego. Mógłby ktoś na zdjęciu pokazać jak to ma wyglądać?
  15. W sumie nawet nie wiedziałem o istnieniu tej orbei, a akurat mega mi się spodobała i właśnie taka kupiłem.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...
Forumrowerowe.org korzysta z plików cookies
Prosimy o zapoznanie się z naszą polityka prywatności, w której informujemy o naszych zaufanych partnerach oraz o tym, czym są pliki cookies, pamięć podręczna przeglądarki, w jakich celach i jak je wykorzystujemy, a także jak nimi zarządzać i czyścić. Klikając 'Zaakceptuj' - wyrażasz zgodzę na korzystanie z pamięci podręcznej przeglądarki - plików cookies i podobnych technologii m.in. w celach marketingowych, umożliwiając jednocześnie wyświetlanie na Twoim urządzeniu reklam dostosowanych do Twoich potrzeb oraz zainteresowań. Zapoznaj się z pełną treścią zgody klikając w link Ustawienia.