Skocz do zawartości

Greg1

Użytkownik
  • Liczba zawartości

    1 513
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    11

Odpowiedzi dodane przez Greg1

  1. Marin jest na Clarisie 2x8 i ma aluminiowy widelec - w tej cenie można mieć już coś na Sorze 2x9. Nie znam tej marki Maxim, ma Sorę czyli jest lepszy napęd niż w Marinie. Nie piszą jaki tam jest widelec trzeba by było zadzwonić i zapytać. Nie wiadomo jakie koła, piasty itp. Lekki też nie jest. Marin jest znaną marką ale czy wartą, żeby przepłacać za gorsze komponenty? Odpowiedz sobie sam, rower ma się Tobie podobać, żebyś z przyjemnością jeździł

  2. @keltu Tak, odnoszę się do Ciebie sle w kontekście pytania autora wątku o polecenie grawela do 4k zł. Tak, sztywne osie nie mają aż takiego znaczenia w szosach, crossach, trekkingach czy grawelach przy lekkich jeźdźcach i jeżdżeniu na lekko (też mam rowery bez sztywnych osi i ze sztywnymi osiami), jedynie ułatwiają nam życie jak często zdejmujemy koła ale jak mamy wybór to chyba lepiej to mieć niż nie mieć. Poleciłem Eskera 2.0 na Sorze i QR-ach i Ghosta na Sorze i sztywnych osiach - ja bym wybrał Ghosta

  3. Nie za bardzo śledzę grawele w tym przedziale, czasami jak ktoś coś pisze czy pyta na forum to sobie sprawdzę o co pytają albo co inni im polecają. Na Allegro można jeszcze znaleźć Krossa Eskera 2.0 na Sorze za około 3,7 tys. zł ale on nie dość, że ma aluminiowy widelec to jeszcze osie QR. Mi się Eskery nie podobają przez tą garbatą ramę. Podoba mi się wizualnie Ghost Road Rage AL - ma napęd 2x9 Sora, sztywne osie, nie wiem jaki widelec bo nigdzie nie piszą, trzeba by było zadzwonić gdzieś i zapytać. Ma dużo punktów montażowych na ramie, widziałem poniżej 4 tys. zł np. na Allegro. Mi się podoba, jestem też generalnie zwolennikiem napędów 2xx - jeszcze 1x12 czy nawet 1x11 mają jakiś w miarę zakres ale 1x10 będzie miał dość duże skoki między zębatkami kasety i może Cię wkurzać, że nie możesz znaleźć odpowiedniej kadencji

  4. Ja ze swojej strony kolejny raz polecę Cube Nulane Pro, ewentualnie podstawowy Cube Nulane, od tego roku zwany przez producenta Cube Nulane ONE. Mają one sztywne osie, karbonowy widelec, fabrycznie są na oponach 40c (zmieszczą więcej). Pro jest na napędzie 2x10 GRX a podstawowy Nulane na 2x8 Shimano Claris. Oczywiście hamulce tarczowe hydrauliczne 

  5. Generalnie każdy ma wady i zalety. Pierwszy, Kross jest metalowy, jest to wada i zaleta, zależy dla kogo. Widelec karbonowy i sztywne osie przód i tył na plus. Mechaniczne tarcze na minus ale w tym budżecie to standard. Napęd 1x10 może mieć spore dziury między zębatkami. Drugi, napęd Sora 2x9, trochę lepsze stopniowanie niż w 1x10, sztywne osie na plus. Mechaniczne tarcze, aluminiowy widelec i korba na kwadrat na minus. Trzeci, Octane najgorszy z wymienionych, napęd 1x10 jak w Krossie, na minus mechaniczne tarcze, aluminiowy widelec i korba na kwadrat. No i sztywna oś tylko z tyłu a z przodu QR.

    Zobacz sobie jeszcze Kross Esker 2.0 MS - odpowiednik Eskera 4.0 tylko w aluminium, sztywne osie, karbonowy widelec, napęd 1x10

  6. Cytat

    Rowerzyści również nie są święci. [...] Na rowerach jeździ też masa gówniarzy która nie ma wyobraźni.

    Ostatnio szedłem chodnikiem z psem, chodnik niezbyt szeroki, około 1,5 m mimo, że przylega do ulicy i zgodnie z PN powinien mieć 2 m, więc razem z psem zajmowałem ponad pół szerokości chodnika. Z naprzeciwka jedzie kolo, na oko około 17-18 lat, chodnikiem, mimo, że obok jest boczna i mało ruchliwa ulica, jedzie dość szybko, nie zwalnia, patrzy się bezczelnie mi prosto w oczy, żebym mu ustąpił. Lekko zszedłem w prawo ale dużo się nie dało bo chodnik wąski, pies i krzaki obok więc gość zahaczył o mnie i się mało nie wy...kopytnął i z pretensjami do mnie. Ale dostał wiązankę, a raczej lekcję, że rowerami po chodniku się nie jeździ a jak chce się przekonać ile to kosztuje to mogę zadzwonić po Policję. Chyba go zatkało, że starszy Pan mie przestraszył się rosłego gówniarza, grzecznie zjechał na ulicę i bez słowa pojechał dalej

  7. Nie wiem gdzie mieszkasz ale jeśli w Twoim mieście jest Action to tam jest bezprzewodowy za 25 zł - czasami się przytnie jak coś zakłóci sygnał ale dość rzadko się to zdarza. Mam już taki 3 w różnych rowerach. Bateria w nadajniku wytrzymuje tylko kilka miesięcy, zwłaszcza zimą. Przewodowy zapewne pod tym względem będzie bardziej długowieczny:

    https://www.action.com/pl-pl/p/2582095/licznik-rowerowy-walfort/

    • +1 pomógł 1
  8. 6 minut temu, sznib napisał:

    Chłopak 10 lat i 146cm, to się kupuje rower juniorski, a nie 27,5 czy 29.  Coś w stylu:

    https://e-rower.pl/dirt-street-funbikes/10435-rower-hornet-junior-2024-ebon-5902891393054.html

    Ale autor wątku chce od razu rower na nastepne 5 lat, dlatego koła 27,5" według niego mogą być za małe :)

    Jak kupisz dzieciakowi za duży i za cięćki rower to nie będzie chciał na nim jeździć bo będzie za duży i za ciężki. To tak jakby Tobie kazano jeździć na rowerze wielkości i wadze traktora - chciałbyś? Miałbyś z tego radochę?

    Lepiej kupować rower minimalnie za duży ale dopasowany do wzrostu i wieku (tak, żeby syn był w dolnym zakresie rozmiarówki podczas kupowania) i wymieniać co rok czy dwa. Żeby nie zbankrutować przy tym najlepiej kupować rowery używane i po tym roku czy dwóch sprzedawać bez większej straty. Na rynku jest mnóstwo takich używanych rowerów juniorskich w rożnych rozmiarach bo dzieci mają to do sebie, że rosną. Też tak robiłem, raz kupiłem rower nowy jak córka miała około 6 lat bo trafiła się bardzo dobra przecena a poza tym od czasu jak zaczęła jeździć samodzielnie na rowerze czyli od 3 lat kupowałem średnio co 2-3 lata "nowy" używany rower. Wcześniej przerobiła jeszcze 2 rowerki biegowe w dwóch różnych rozmiarach. 

    Tak, że nie irytuj się i nie wyskakuj tu z jakimiś samochodami sportowymi bo każdy wię, że kupowane są one w celu przedłużenia sobie czegoś przez mężczyzn :) , pytanie nie było bezzasadne bo rower mtb na oponach 27,5" będzie ważył około 13-14 kg i będzie po prostu za ciężki dla 10-latka. Jeśli by już startował w zawodach mtb i miał jakieś osiągnięcia to można by było szukać roweru mtb pod jego wzrost i wagę a tak, do jazdy wokół komina nie potrzebuje ani amortyzatora (który w tanich rowerach nie działa tylko dużo waży), ani przesadnie szerokich opon. No chyba, że ma być szpan na dzielni

  9. Zauważysz różnicę, ja mam podobne wymiary jak Ty bo 183 cm wzrostu i 87 cm przekroku i też się przymierzałem do Cube jak kupowałem mtb, już nie pamiętam jaki model bo to było 3 lata temu ale pamiętam, że na większym rozmiarze czułem się jak ba jakimś wielkim monstrum 😁.

    Generalnie mówi się, że jak się jest na granicy rozmiarów to mniejszy jest do jazdy bardziej sportowej a większy do jazdy bardziej rekreacyjnej 

    • +1 pomógł 1
  10. Ten Cube jest o wiele lepszy od tego pierwszego Aim Pro. Osprzętowo porównywalny z Focusem ale Focus kosztuje 600 EUR a Cube 740 EUR. Na plus (albo minus, zależy jak kto patrzy) Cube jest bardzo rekreacyjna, niemalże wyprostowana pozycja na rowerze

     

    • +1 pomógł 1
  11. Mieszkasz w Niemczech? Jak tak to podjedź do najbliższego MegaBike, boc24 czy innego sklepu sprzedającego Cube i się przymierz. Gdzie w ogóle zamierzasz jeździć tym rowerem? Dalej po asfalcie w mieście? Rowery Cube nie są takimi typowymi rowerami mtb we współczesnym znaczeniu, geometrią im bliżej do jakichś crossów czy trekkingów, mają bardzo rekreacyjną geometrię, co zresztą widać na zdjęciach gdzie kierownica jest wyżej niż siodełko. Ten Aim Pro ma też bardzo kiepski osprzęt: napęd 2x8 i sprężynowy widelec. Osie QR to standard w tym budżecie. Dobrze, że chociaż ma taperowaną główkę ramy i hamulce hydrauliczne, to chyba jego jedyna zaleta.

    W budżecie 700 EUR, czyli 3 tys. zł masz np. Focusa Whistler 3.8 (w Niemczech nawet za 600 EUR) - w przeciwieństwie do tego Cube ma powietrzny amortyzator i dobry napęd Shimano Deore 2x10

    • +1 pomógł 1
  12. Nie znam się na szosach - jeszcze nie posiadam tego typu roweru ale to się zawsze może zmienić 😁

    Niemniej jednak Sensa jest na Tiagrze 2x10, kompletnej, łącznie z korbą, hamulcami, itd., która jest całkiem fajną grupą, mam Tiagrę 4700 w fitnessie i działa bardzo dobrze. Spec z tyłu ma Sorę czyli napęd 2x9, pozagrupową korbę (może to nie jest wada, może ten Praxis jest o.k), hamulce Ultegra i wymieniony widelec, więc trochę misz-masz. No i są różne rozmiary. "Wizerunkowo" brałbym Speca ale raczej nie ten egzemplarz. Jako "purysta osprzętowy" lubię mieć wszystko z jednej grupy i ta Sensa pod tym względem bardziej do mnie przemawia. Ile ważą? W szosach to ważne i tu też bym brał to pod uwagę.

    Edit. Tu masz Sensę na 105, też w rozmiarze 56 jak z Twojego linka i tańszą:

    https://www.olx.pl/d/oferta/szosa-sensa-romagna-56cm-shimano-105-2x11-super-stan-CID767-IDZYakh.html

     

  13. W dniu 20.05.2024 o 09:07, chudzinki napisał:

    producencie poszli po rozum do głowy i coraz częściej montują do crossów napędy 1-rzędowe

    Na szczęście jeszcze niektórzy oferują nie tylko crossy dla niedzielnych rowerzystów ale też "prawilne" crossy z napędem 3xx i porządnym osprzętem, jak np. Radon Scart Light 10.0 czy nawet "nasz" Romet Orkan 9 :)

  14. Kolejki i terminy dlatego, że właśnie tak to wygląda w PL jak wygląda - wypaczona "prywatna" słuzba zdrowia, gdzie lekarze będący na etatach w szpitalach przyjmują "prywatnie" w gabinetach szpitalnych czy "państwowych" przychodni na "państwowym" sprzęcie. Patologia w czystej postaci. I tłumy emerytów, którzy chodzą po lekarzach dla zabicia czasu. Mieszkałem kilka lat w NL i tam istnieje coś tkiego jak "Eigen risiko" czyli ustalana przez rząd holenderski kwota jaką musisz zapłacić sam zanim ubezpieczyciel zacznie płacić za ciebie. Taki udział własny znany z ubezpieczeń samochodowych. Wtedy było to 300 EUR, jak szedłeś na wizyte do lekarza z katarem to dostawałeś fakturę z ubezpieczalni np. na 80 czy 100 EUR i dopiero jak przekroczyłeś te 300 EUR to zaczynał płacić ubezpieczyciel. Efekt? Zero kolejek u lekarzy, zero emerytów "zabijających czas". Poza tym brak "prywatnej" słuzby zdrowia - lekarze rodzinni mają swoje przychodnie na mieście, są oni prawdziwymi "lekarzami pierwszego kontaktu", internistami, pediatrami, ginekologami, robią też podstawowe badania labolatoryjne. Dopiero jak problem przerasta ich, kierują Cię do specjalisty, a przychodnie specjalistyczne są tylko i wyłącznie przy szpitalach. Terminy? Z regułu w ciągu tygodnia. Moja żona potrzebowała kontrolny RM po wcześniejszych zabiegach jeszcze w PL, lekarz rodzinny bez żadnego problemu, na podstawie polskiej dokumentacji, którą mu w gabinecie tłumaczyłem na angielski wydał skierowanie na RM. Robi sie to automatycznie, w systemie elektronicznym (zresztą tak samo jak recepty na leki do apteki idą automatycznie w systemie bo w miasteczkach z reguły są tylko jedne apteki, które wydają przepisane leki darmowo, faktura przychodzi później z ubezpieczalni a apteki nie są kolorowymi, farmaceutycznymi supermarketami jak u nas). My dostaliśmy po dniu czy dwóch telefon ze szpitala z przeprosinami, że mają jakiś problem techniczny i czas oczekiwania się wydłuży, spytałem o ile, miesiąc, dwa?, a Pani, że nie, że maksymalnie do dwóch tygodni. No i holenderska służba zdrowia jest jedyną wydolną w Europie, a może nawet i na świecie, nie pamiętam już tych statystyk. I żeby nie było, że pacjenci na tym cierpią, np. każdy starszy czy młodszy Holender, który ma zdrowotne problemy z poruszaniem się dostaje w ramach zabezpieczenia medycznego elektryczny pojazd, skuter, czy wózek do poruszania się. Starsi ludzie nie są skazani na samotność i wegetację jak u nas tylko mieszkają w niedużych blokach przeznaczonych dla nich (taki a'la dom starców) z całodobową opieką.

    My wypaczyliśmy nasz system służby zdrowia, nasi lekarze wychowani na kopertach i innych "dowodach wdzięczności" już nie wiedzą ile mają brać i jak "doić system". My pozwalamy na takie sytuacje i się cieszymy, jak "uda nam się załatwić" szybszą wisytę do lekarza niż za pół roku

×
×
  • Dodaj nową pozycję...