Skocz do zawartości

Wojcio

Użytkownik
  • Liczba zawartości

    2 581
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    2

Ostatnia wygrana Wojcio w dniu 12 Maja 2023

Użytkownicy przyznają Wojcio punkty reputacji!

Dodatkowe informacje

  • Skąd
    Mazowsze

Ostatnie wizyty

Blok z ostatnimi odwiedzającymi dany profil jest wyłączony i nie jest wyświetlany użytkownikom.

Osiągnięcia użytkownika Wojcio

Emeryt

Emeryt (13/13)

  • Od roku
  • Automat Rzadka
  • Dedicated Rzadka
  • Collaborator
  • Pierwszy post

Ostatnio zdobyte

1,6tys.

Reputacja

  1. Ja mam teraz dosyć standardowo - Crank Brothers Stamp 7 i buty 5-10. Ale dodam, że córka, która jeździ trudniejsze trasy i szybciej na te bardziej wymagające bierze SPD, a platformy do skakania i na wycieczki ze starymi. Bo do pewnego momentu bezpieczniej jest móc oddzielić się od roweru, a potem to lepiej się nie oddzielać 😄
  2. Wczoraj rodzinna trasa Sochaczew - Warszawa przez Puszczę 82km (momentami jak w górach, częściej jak na pustyni). Było ładnie ale 10 stopni Celsjusza o 13 w sierpniu na Mazowszu to przesada! Dziś rowerkiem na jogę, by rozruszać stare kości.
  3. Mam Crank Brothers Mallet - dwustronne pedały zatrzaskowe z solidną platformą z metalowymi pinami. Jednak ponieważ elementy zatrzasku wystają, to bez zatrzaśnięcia można jeździć tylko w specyficznym obuwiu - albo w butach SPD z długim kanałem na zatrzask, tak postawionych, by się nie zatrzasnęły, albo w butach z głębokim bieżnikiem, by pręty zatrzasku weszły pomiędzy elementy bieżnika. Tej pierwszej metody używałem jak mi siadała psycha (np, na stromych wąskich trawersach) a drugiej jak było bardzo zimno. Ostatnio jednak przestawiłem się na platformy (poza gravelem). Rzecz w tym, że jak zaczynałem przygodę z MTB, to pedały nie były tak agresywne jak teraz. By noga nie spadała, jeździłem w noskach a potem w spd. Teraz pedał z pinami i dedykowane buty działają znakomicie. Mallety, choć przeserwisowane (z nowymi uszczelkami i łożyskami) już nie wróciły na korby.
  4. „Moje” wyliczenie łatwiej porównać, bo na oko, trudno odróżnić, czy bardziej miękkie jest 30:34 czy 42:48. Ale fakt - dzieliłem odwrotnie 😳. Tak czy inaczej chodzi o stosunek . Autor wątku powinien brać jeszcze pod uwagę: Przełożenia na drugim końcu - jak szybkie są mu potrzebne. Gęstość przełożeń - zmieniając na 1x12 może być rozczarowany odległościami między biegami (ja jestem w Shimano 1x11 11-51) Koszty eksploatacji Wszystko to zależy od tego jak zwykle jeździ, z jakim bagażem i na jakie dystanse. Pomocna była by informacja jakich przełożeń używa najczęściej, jaki jest naturalny dla niego bieg po płaskim bez wiatru. I ostatnia sprawa - jak na podjazdach nie używa najbardziej miękkiego biegu (pisał o przedostatnim), to może problem leży gdzie indziej i super miękkie przełożenia nie pomogą.
  5. Są dwie kwestie - przełożenie i "przyzwyczajenie do podjeżdżania" Najbardziej miękkie przełożenie w twoim rowerze to 1:1 - to nie jest bardzo miękkie. We wspomnianym Canyonie to 1,16:1, w moim Marinie DSX 2 to 1,21:1 a w moim Canyonie Spectralu to 1,7:1 (bo to rower górski). Zmiana korby na wspomnianą 46-30 da 1,12:1 - to już jest postęp, ale nie dramatyczny. Moje 1,21 pozwala mi (bez sakw) podjeżdżać prawie wszystkie asfalty (bo znam w górach takie kawałki, na których bym poległ), a przełożenie w 1,7 w górskim to już wielka różnica - ru często wyzwaniem jest utrzymanie na ziemi przedniego koła. Jak nie chcesz zmienić samej korby, to wybierz rower podobny do twojego, ale z innym napędem. Jak góry są często, to szukaj większej zmiany niż o 10%. A druga kwestia to przyzwyczajenie do podjeżdżania - głównie chodzi o cierpliwość, by (jeśli pozwala napęd) kręcić cierpliwie z mocą na którą pozwala nasz organizm. Oczywiście może być tak, że nasza stała moc nie pozwala na uzyskanie prędkości przy której zachowamy równowagę. A właśnie, by tak, na najniższym biegu powolutku się wspinać potrzebny jest ten niski bieg - patrz powyżej.
  6. Oj, a mogliśmy się spotkać, dziś wróciłem z Zawoi. Jeśli chodzi o tę okolicę, to tylko wjechaliśmy na Kiczorkę - jest taka wyraźna dróżka odchodząca od żółtego szlaku w lewo w połowie drogi między twoim KONIEC a Kiczorką. Dzięki czemu można objechać do czerwonego i pominąć niepodjezdny kawałek żółtego. Do Kiczorki ok, z odcinkiem specjalnym długości ok 200m gdzie może być pchanie. Jednak dalej, za Kiczorką wąską ścieżką, sporo pieszych szło i wróciliśmy. O tym odcinku z Twojej mapki tylko czytałem, że trudny.
  7. To mi szczęka opadła - jeździłem na testach na takim ze dwa lata temu i był bardzo fajny - pluszowe zawieszenie - DVO mnie pozytywnie zaskoczyło. Nie liczyłem na taką cenę. Świat się kończy.
  8. Trance w dobrym stanie, to mam akurat do sprzedania, ale to nie jest sprzęt do latania (podobnie jak neuron) ale do wycieczek w terenie. Jeśli jeszcze jesteś młody, sprawny i do tego nie cherlawy, to tym bardziej chcesz mieć inny rower - z Canyona przynajmniej Spectrala. Już bardziej ten Dartmoor albo Mondraker albo Ibis. No i jeszcze cena - 9k to nie mało, ale nadal mniej niż sama rama od Ibisa. I tu ponownie kłania się Dartmoor - specjalista to dobrej ceny i rowerów do łojenia.
  9. No I może się okazać, że to ten sam damper - bo w niektórych wersje 50, 52,5 oraz 55 różnią się tylko dystansem w środku. Oczywiście ten o większym skoku może spowodować jakiś konflikt elementów.
  10. Taka historia: Dziś wyjazd w góry - pakuję rowery - Canyonie córki korba kręci się za strasznym oporem (mtb miał 3 tygodnie przerwy, a było wszystko cacy - pewnie weszła woda i zardzewiało) - stanęły łożyska suportu - córka pojechała do warsztatu - zrobią w godzinę, ale nie mają suportu - lecę autem do CR - była jedna sztuka - kupione, założone - i jesteśmy w górach - cała akcja naprawy i zakupu 2h.
  11. To „prawie” dobry podjazd na Szyndzielnię, ale zamiast jechać do stacji kolejki i walczyć na kamieniach za nią, można pojechać ulicą Skalną do schroniska, tak jak czerwony szlak. Oczywiście jeszcze łatwiej wjechać kolejką. Ten kamienisty podjazd za stacją jest nie na moje serce, dopiero na elektryku podjechałem.
  12. A ten stary, to w ogóle się ugina? To normalne, że widelec w czasie jazdy jest lekko ugięty (to się nazywa SAG i mieści się w zakresie 15-30% skoku, zależnie od przeznaczenia widelca) a po nagłym odciążeniu się rozpręża. Jak nie ma jakiegoś twardego stuknięcia, to ok.
  13. Wojcio

    [bokserki] z wkładką

    Mi wyszło z internetów, że "podspodenki" z wkładką nie są do długodystansowej jazdy i z zasady nie umywają się do spode lycrowych "zewnętrznych". Kupiłem dwie pary takowych i nie ma porównania z najlepszymi (jak do tej pory mniemałem) "podspodenkami" czyli bokserkami. Pewnie dlatego w sportach, w których się dużo siedzi królują obcisłe.
  14. Są takie elementy na osi, które zapobiegają obrotowi osi w hakach. Występują w w wielu rodzajach zależnie od kształtu haków. Ty masz je pod hak poziomy, a masz skośny. Trzeba kupić inne. To takie kolorowe podkładki z wygiętym wyrostkiem jak na obrazku Korekta - u Ciebie są srebrne.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...