Hej.
Zakupiłem opony zwijane 40 mm z dopuszczalnym zakresem ciśnienia do 5 barów.
Żeby poprawnie ułożyły się na obręczy musiałem dobić 4,5-5,0 barów z płynem EasyFit, a normalnie jeżdżę w okolicach maks. 2,4 bara.
Jedna opona na przedzie biła dość mocno, więc po jeździe próbnej dałem ją na tył, żeby nie drażniła moich oczu z przodu i potwierdzić, że to z oponą jest coś nie tak, a nie z obręczami.
Te ostatnie zresztą są proste i sam jeszcze dociągałem szprychy (mam pseudo centrownicę).
No i teraz biję obie na tyle mocno, że w czasie jazdy czułem jak mnie podbija.
Stopka opony siedzi równo względem rantów. Tutaj na pewno wszystko jest dobrze.
Wróciłem do starych opon i problem zniknął. Wszystko prościutkie.
Przed reklamacją opon postanowiłem je pomierzyć na płasko i różnica w szerokości w losowych miejscach wyszła nieco ponad 3 mm...
Niestety nie mierzyłem ich przed założeniem, ale na pewno jedna była OK, stąd w końcu pomysł, żeby zamienić je stronami.
Teraz pytanie. Jak i czy to możliwe, że trzymając się limitów ciśnienia straciła wymiar?
Dwie pompki i dwa manometry. Jeden cyfrowy (dokładniejszy), drugi analogowy.
Na starych drucianych i zużytych już oponach (nie pod względem bieżnika) takie ciśnienie przy zakładaniu nie robiło żadnego wrażenia i dalej będą służyć.
Uwaga! Na zdjęciu miarka z podziałką calową. Chińska, ale nie powinna przekłamywać, bo i opony chińskie 😁.