Skocz do zawartości

krakonos

Użytkownik
  • Liczba zawartości

    89
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Zawartość dodana przez krakonos

  1. Popieram. Co do awaryjności - w tamtych regionach (Gruzja) poza stolicą i może Batumi dostać coś z grup 10-rzędowych (i lepszych) raczej nie sposób, tam w ogóle dostępność jakichkolwiek części rowerowych jest prawie żadna (poza kilkoma większymi miastami). Jeśli chodzi o napęd to też zdecydowanie radziłbym dobrać coś z przynajmniej dwoma rzędami z przodu. Nie napisali jaka tam jest zębatka na korbie, ale na Gruzję ( jeszcze do tego zakładam, że wyprawa z sakwami), celowałbym w coś co daje gain ratio na poziomie 1.4 albo nawet 1.3, generalnie w przełożenia z kategorii MTB. Opony też do wymiany, bo na 38c to będzie mordęga a nie wyprawa. I albo tubeless albo jakieś Schwalbe Marathony z konkretną wkładką antyprzebiciową, bo tam wszystko, czego nie zeżarły krowy, ma kolce EDIT: No i zostaje jeszcze jeszcze "słoń w pokoju", czyli Four Corners z flat barem - na tym się chyba siedzi jak na taborecie. Ten rower przy standardowej kierownicy (drop bar)sadza jeźdźca w bardzo wyprostowanej pozycji, natomiast z płaskim kierownikiem efekt może być nieco zbyt drastyczny imho. Niby dali długi mostek, żeby to jakoś wyrównać, ale z kolei ten mostek może sprawić, że rower zacznie się prowadzić jak autobus przegubowy (FC jest bardzo długi). Raczej nie szedł bym w to bez wcześniejszej przymiarki.
  2. Dla mnie 3 bary przy oponach 42c było ok na asfalt. Ale już w lesie lubiłem upuścić, bo zaczynałem dzwonić zębami na kamieniach. Też jestem wagi chudego gimnazjalisty więc odczucia pewnie będziesz mieć podobne.
  3. Jedną ręką za ramię korby, drugą za koniec rury z kluczem, tak żeby kręcić w stronę ramienia korby (coś jakby godzina 16:40 na zegarze, zakładając że wskazówki to ramię korby i klucz).
  4. Miałem, ale nauczony doświadczeniem zrobiłem sobie przedłużkę klucza z długiej aluminiowej rurki Bez tego nie szło jej ruszyć.
  5. Co do hampli - tutaj naprawdę ogromną różnicę robi precyzyjne ustawienie zaciku, tak żeby był idealnie równolegle do tarczy. W eskerze prowadzenie kabla na widelcu w tym przeszkadza (ciągnie kabel i przesuwa zacisk przy poluzowanych śrubkach), ja zostawiłem tylko przelotkę na górze goleni, tę drugą wypiąłem. Warto pobawić się tymi śrubkami, które regulują odległość klocka od tarczy po obu stronach. Korbę FSA wymontowałem z roweru mojej lubej, poszła w to miejsce korba mtb. FSA faktycznie ma śmiesznie małą średnicę osi (około 18 mm) w porównaniu z korbami shimano - może stąd wynika ta wiotkość. Wg mnie to jest najsłabszy punkt tego roweru, bo nie dość że standard niepasujący do innych to jeszcze stopniowanie zupełnie nie pasujące do charakteru roweru. Przy zeszłorocznej cenie roweru to jeszcze było do przęłknięcia, ale w tej chwili Kross wycenia już Eskera 4.0 na 5k (ostatnio była kolejna podwyżka)
  6. Bo Marin niepotrzebnie Four Cornersa przepycha jako gravela. Gdyby wsadzili tam jakiś bagażnik i błotniki, nikt niemiałby wątpliwości, że de facto to jest touring i wszyscy byliby zadowoleni.
  7. Każda firma, poza Krossem
  8. Jeden rabin powie tak, drugi powie nie Ja bym aluminium nie kupił, nawet z karobonowym widłem. Mam przełaja na alu ramie i tam naprawdę idzie sobie plomby z zębów wytrząsnąć na niektórych drogach (i to nawet nie jest kwestia opon, bo upchnąłem tam 40C). W sumie odkąd pracuję z domu to w ogóle na nim nie jeżdżę (służył mi głównie na dojazdy do pracy, bo diabelnie to szybkie). Ale z drugiej strony przełaj to przełaj, nie ma być wygodny i pewnie można zrobić alu ramkę, która będzie mniej telepała.
  9. Four Corners to nie jest taki znowu typowy gravel, bardziej rower pod bagaż i sakwy, więc zmiana z muirwoodsa raczej średnio sensowna. To ciężki rower i wygodny na długich dystansach, natomiast nie jest to demon szybkości. Nicasio już bardziej gravelowy. Ewentualnie Esker 4.0 też fajny stalowy ramiak, ale tu Kross ostro pojechał z ceną na ten rok. Weź też poprawkę na to, że stalowe gravele w niższym segmencie cenowym (czyli tak do 5k) raczej do najlżejszych nie należą. Co do hamulców, to coś takiego jak TRP Spyre to sensowny zacisk. Nie jest to moc hydrauliki, ale czuję się na nich pewnie podczas zjazdów z pełnym osakwieniem, nawet po kamieniach i wertepach, więc imo jest napradę ok.Trzeba się tylko przyłożyć do ich poprawnego ustawienia na samym początku (bo w sklepie pewnie tego dobrze nie ogarną). Natomiast nie wiem jak wypadają te Promaxy w Nicasio.
  10. Pytanie co rozumiesz przez "wyprawy". Bo jeśli chcesz podczepić bagaż i sakwy, to weź pod uwagę, że Kode ma chainstaye długości 225 mm. To może (ale nie musi) być problem, bo przy krótkim tyle możesz zawadzać piętami o sakwy. Jeśli sakwy nie wchodzą w grę, to problemu nie ma. Z kolei Furious to aluminiowa rama i chyba nie przyjmuje specjalnie szerokich opon. Accent o ile się nie mylę nie słynie też ze szczególnie dobrze wykonanych ram (czytałem sporo narzekania na krzywo pospawane peaki). Na pytanie czy taka rama z prostą kierą ma sens raczej trudno odpowiedzieć. Jeden powie, że nie, bo jest zbudowana pod barana. Z drugiej strony ludzie robią takie przeróbki i jeżdżą. Imo warto zrobić tak, jak kolega wyżej sugeruje. Czyli kupić cały rower, ewentualnie przeszczepić ze starego to, co chcesz zachować i opylić resztę. Fajnych i łatwodostępnych framesetów (w rozsądnych jak na polskie warunki cenach) jest jak na lekarstwo. Imo fajny flat bar na wyprawy to Breezer Radar Cafe: https://www.breezerbikes.com/bikes/adventure/radar/radar-cafe. Stalowa rama, dużo mocowań i miejsce na szerokie gumy. Możesz też obczaić Marina DSX (tylko tu też krótki chainstay): https://www.marinbikes.com/pl/bikes/2021-dsx-1
  11. Z tyłu jest jakieś 55mm miejsca, więc upchnąć powinno się dać 2.0, ale już jazda z takim ciasnym dopasowaniem to pewnie nie jest dobry pomysł. Do tego wydaje mi się że z jednej strony widełek (paradoksalnie tam, gdzie jest płaskownik) jest ciaśniej niż z drugiej. Jak przezwyciężę lenistwo i doczyszczę moje Saguaro z zaschniętego mleka to zrobię test.
  12. Z konserwacją na pewno poczekam do wiosny, aż będzie można zrobić przeciąg. W Four Cornersa lałem Ikorol i muszę powiedzieć, że po 3 latach rdzy prawie nie widac. Tylko przy sztycy widać rudy nalot (ale to trudne do uniknięcia), węzeł suportu natomiast jest czysty. Natomiast z tym ikorolem już mi się nie chce męczyć, bo to nie był spray, trzeba go było lać do ramy, rozprowadzać w środku i w ogóle brudna to była robota. Za to do bolla potrzebny będzie zdecydowanie węższy wężyk niż ten dołączony w zestawie, bo na łączeniach rurek otwory mają mikrą średnicę. W ogóle wygląda jak dodawana do rowerów marketowych. Mam w Ridleyu jakiś inny model FSA (też przełajowa 46/36) i pod względem jakości wykonania jest między nimi przepaść. Zastanawiałem się nad tymi obręczami, bo faktycznie z przodu przesunięcie jest na prawo, z tyłu na lewo. Opony są ok. Na pewno nie tak wyprostowana jak w Four Cornersie, ale tam to przegięcie w drugą stronę. Z drugiej strony na Eskerze moja Basia siedzi chyba wyżej niż wcześniej na MTB. W ogóle porównywałem geo Eskera z geo sutry i treka 520 i są zaskakująco zbliżone (jeśli chodzi o stack/reach), chociaż tamte to wyprawowe turystyki a to niby gravel. Ogólnie, jeśli chodzi o wykonanie ramy to mam mieszane uczucia. Z jednej strony design i malowanie bardzo mi się podoba. Do tego rama ma kilka przemyślanych rozwiązań i widać że ktoś kto to projektował wiedział co chce osiągnąć. Rozcięcie przy sztycy jest z przodu, rama mieści szerokie opony (mam w chacie 29x2.0 i na pewno będę sprawdzał czy wejdą), ma wymienny hak przerzutki, drenaż pod suportem (mój Four Corners nie posiada), potrójne mocowania nie tylko na widelcu, ale też wewnątrz trójkąta ramy. I chciało by się napisać, że to fajna, przemyślana konstrukcja. Ale drugiej strony jest też kilka bubli/dziwnych rozwiązań: - na widelcu pancerz mocowany jest w dwóch punktach. Górny jest ok, natomiast dolny jest za blisko zacisku. Kiedy pancerz jest przypięty, pancerz wygina się i ciągnie zacisk w stronę roweru. Co uniemożliwia poprawne ustawienie zacisku równolegle do tarczy. Więc kabel przypięty jest tylko do przelotki na górze widelca. - mocowanie na górnej rurze. Nie jestem pewny, ale wydaje mi się za bardzo przesunięte w stronę środka roweru. Torba zakładana na górę musiałaby być strasznie długa. Imo te gwinty powinny być bliżej główki ramy. - pojedynczy gwint pod ramą Niby robili jakiś tam redesign na ten rok (poprawiliśmy także wiele małych, niewidocznych na pierwszy rzut oka detali...), więc szkoda że nie poprawili tego przy tej sposobności. Ale i tak fajny rower
  13. W temacie zacisku sztycy, w Eskerze mojej lubej zacisk jest ustawiony zgodnie z wycięciem, czyli z przodu roweru. Mamy też retro MTB na stalowej ramie, również z wycięciem z przodu i zacisk też jest sparowany z linią wycięcia. Czyli więcej punktów na korzyść tego ustawienia. Na fotach ze strony Krossa faktycznie zacisk jest z tyłu, ale jakoś specjalnie bym się tym nie sugerował. Mówimy o producencie, który wstawiał przerzutkę RD-RX812 do rowerów z dwublatową korbą A co do samego Eskera 4.0 to kurczę... kupiliśmy w tym roku dla mojej lepszej połówki, stoi w pokoju i jak się tak na niego patrzę, to na poważnie mam ochotę pogonić mojego Four Cornersa i kupić takiego zielonego potworka. Niestety na tym tutaj sam nie pojeżdżę, bo rozmiar S, a ja mam 185 cm, mogę tylko patrzeć Rower bardzo fajny, tylko korba imo kompletnie nietrafiona, bo 46/36 do roweru, w którym szczycą się posiadaniem licznych otworów montażowych na bidon, bagażnik czy sakwy takie stopniowanie to jakieś nieporozumienie. Już lepszy byłby szosowy kompakt z małym blatem 34. Ale korba i tak miała być do wymiany na starcie. Przy okazji nurtuje mnie jedna kwestia. W naszym rowerku na spodzie dolnej rury jest jeden z tych słynnych otworów montażowych. Jeden. Nie dwa, nie trzy, tylko jeden. Pytanie jak to wygląda w Twojej ramie @skom25, bo zastanawiam się czy to tylko w esce (za mało miejsca na więcej?) czy może to świadoma decyzja producenta i w innych rozmiarach też tak jest. Po co komu jeden otwór? Przy okazji dzięki za przestrogę co do smrodu bolla, bo też gdzieś na forum wyczytałem że to dobre do konserwacji. Już nawet przyszła mi paczka i miałem psikać A rower trzymam w mieszkaniu
  14. Nawet nie trzeba sprowadzać z kraju środka: https://sklepzrowerami.pl/23982-kierownica-wyprawowa-m-wave-h-bar.html Tylko ta jakby mocno węższa. Podają, że 660 mm.
  15. Nie wiem jak przytoczona wyżej merida, ale moje, pięcioletnie już, crosso dry przetrwały 2 miesiące katowania na Kaukazie, 5 tygodni na Bałkanach i niezliczoną ilość krótkich weekendowych wypadów. Poza tym wożenie zakupów i różnych innych dziwnych rzeczy po mieście itp. I dalej zdają egzamin, imo to najlepiej zainwestowane 240 zł, jeśli chodzi o tego typu sprzęt. Do sakw crosso poleciłbym bagażnik crosso (mój kupiłem razem z sakwami i jeżdżę z nim do dziś), ale ostatnio mocno podrożał (kupowałem za 130 zł, teraz chodzą po 160...), więc może warto rozejrzeć się za jakąś alternatywą. W wyborze bagażnika ważne jest , żeby szukać konstrukcji spawanej w newralgicznych miejscach, a nie skręcanej śrubkami, bo nie dość że takie śrubki ujemnie wpływają na stabilność konstrukcji, to są też pierwszym elementem, który może zawieść (drgania powodują, że śrubki takie lubią się luzować). No i bagażnik pod sakwy crosso musi mieć możliwość zaczepienia dolnych haków, więc albo oczka u dołu na wyposażeniu, albo niech daje możliwość dokręcenia takich oczek.
  16. O ile grube, karbonowe widły w połączeniu ze smukłymi rurkami zwykle wzbudzają w moim poczuciu estetyki zdecydowany sprzeciw, tak muszę przyznać, że ten konkretny rower mi się podoba. Może to własnie butelkowa sterówka sprawia, że węglowideł nie odcina się tak ordynarnie od reszty roweru, a może to zasługa dobrze dobranej kolorystyki. Nie wiem, ale jestem na tak.
  17. Cortanin F to dobry środek, używa się go do zabezpieczania przed korozją powierzchni metalowych zabytków archeologicznych. Ale takie żelastwa najpierw traktuje się elektrolizą, żeby odwrócić proces korozji (co w przypadku ramy raczej nie byłoby wykonalne w warunkach domowych ). Nie wiem natomiast czy cortanin sam w sobie ma jakiekolwiek właściwości neutralizujące korozję, która już postępuje.
  18. Dzięki, chyba skuszę się na Ikorol, bo widzę, że i odrdzewia i zabezpiecza, a do odrestaurowania mam jeszcze stalową ramę w rowerze mojej dziewczyny, która tej zimy postarzała się bardziej niż przez ostatnie 20 lat (rama, nie dziewczyna ). Póki co nie jest źle, a w pływającym błocie raczej nie będę nim jeździł (nie bardzo mam gdzie go myć potem), także tego. A pełnych błotników nie chcę, bo są brzydkie (opinia subiektywna), hałasują i wymagają sporo zachodu przy ściąganiu (a rower będzie podróżować, więc czasem będzie rozkładan na czynniki pierwsze i składan w warunkach polowych).
  19. Z tyłu dobrze widzisz, sks 65. Błotnik jak najbardziej spełnia swoje zadanie, a drucików nie widać, gdyż ich nie ma podczepiłem błotnik bezpośrednio pod bagażnik, tymczasowo za pomocą sznurka (czarnego, coby się komponował z matlakierem), w dłuższej perspektywie wdrożę jakieś permanentne rozwiązanie. Na przedzie druciki trzeba będzie zastosować, bo błotnik lubi zaczepić o oponę, gdy trzęsie. Sks 65 na przednim widle to też przerost formy nad treścią, bo raczej nie wcisnę z nim gumy szerszej niż 45c (aktualnie jest 42). Węższy błotnik podciągnąłbym wyżej, więc i prześwit byłby większy. Btw : pytanie do ludzi doświadczonych w stali: warto lać do ramy jakieś chemikalia? W tej chwili podjąłem się tylko uszczelnienia otworów, coby wody nie dopuścić.
  20. Czołem, witam brać rowerową. Od dawna obserwuję ten wątek i wszelkie rowery nietypowe kusiły mnie niezmiernie. W końcu mogę pochwalić się własnym, stalowym i nietypowym, gravelowo- wyprawowym Marinem Four Corners. Na zdjęciu rower w swoim naturalnym środowisku:
×
×
  • Dodaj nową pozycję...