Skocz do zawartości

wkg

Użytkownik
  • Liczba zawartości

    11 183
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    28

Zawartość dodana przez wkg

  1. No fakt, że nie myślałem o terenie ...
  2. No tak ale torba pod siodłem, framebag, torba pod kierownicą vs sakwy nisko i może coś jeszcze z przodu na widelcu dla równowagi to chyba spora różnica szczególnie w trudniejszych warunkach ...
  3. Tak poczytuję czasem ten wątek i się zastanawiam - czy te wszystkie podwieszane torby i torebusie nie zawyżają wam środka ciężkości ? Tzn zawyżają ale czy to nie jest dolegliwe ?
  4. Bierz od znajomego jeżeli się zgodzi na obejrzenie przez serwis. Powinien się zgodzić - jak coś wyjdzie to stargujesz. Wolnobieg 7rz w tym Kandsie czy piasty w Vellbergu to jakaś porażka.
  5. No, kąt główki a długość górnej rury to jakby nie związane. Fakt - teraz są modne rowery z dłuższą rura, krótszym mostkiem i płaskim kątem główki ale te dwie rzeczy nie musza iść w parze. Ten rower ma piekielnie "kwadratową" geometrie - tzn jest wysoki i króciutki. Podsiodłówka 509, głowka 125 a do tego górna rura TTh 590 ? Na ścieżkowca to powinien mieć z 640 ! Rozstaw kół niewielki - typowy dla XC. Moim zdaniem ten rower jest dziwny - po co komu "ścieżkawy" kąt główki przy kwadratowym rowerze ? Ale znowu nie przesadzajmy - to nie jest 66 czy 65 stopni. W górach będzie średni na podjazdy - co prawda całkiem długi tylny trójkąt 450 pomoże ale kwadratowa, wysoka, krótka sylwetka już nie bardzo. Martwiłbym sie bardziej o zjazdy - na podjeździe najwyżej zsiądziesz lub poderwie Ci się przednie koło - na zjeździe fikniesz przez kierownicę. Niby kąt główki lepszy na góry niż typowy dla XC 90stopni ale taki kwadraciak nigdy nie będzie pewny. Bardzo dziwny ten rower - taki Cube z bardziej płaską główką. Jego rekreacyjne wymiary nie pasują do kąta główki. Ale to tylko moja opinia.
  6. wkg

    [Rower] dla 130kg/186cm faceta

    Te rowery które wrzuciłem to chyba optimum w kategorii price/performance. A ile masz wzrostu i jaka długość nogi do krocza ?
  7. wkg

    [Rower] dla 130kg/186cm faceta

    To już zdecydowanie inny pułap cenowy. Myślałbym o Kellys Gate 30 za 3500. Sztywne osie na booście, standardowe piasty ... przynajmniej jest z czego wybierać zamienniki a i rama mocna. Albo XC100 z Deca z dożywotnia gwarancja na ramę i powietrznym widelcem. https://www.decathlon.pl/rower-mtb-xc-100-29-id_8405350.html
  8. Na warszawskie to może ale na podwarszawskie już czasem nie Za część - jak się kupuje z niskich grup. Opony to 2x130, kaseta 100 (jak Deorka - wyżej to drożej), łańcuch 10-kowy 90, zębatki korby 120 (jeżeli można wymieniać), klocki 30-50, tarcza 40-120, wymiana łożysk w obu kołach na porządne 300, suport Shimano 50, porządny z porządnymi łożyskami 140 ..... z tymi używkami nie tak prosto - trzeba się znać.
  9. wkg

    [Rower] dla 130kg/186cm faceta

    Tym limitem to bym się nie przejmował. Po prostu nie skacz po wertepach : ) Składanie roweru wyjdzie Ci drożej. Albo znacznie drożej. Ten Trek to taki sobie pomysł - w Treku płaci się za nazwę. Amortyzator sprężynowy będzie za słaby, słabe koła a w szczególności piasty, piasty nietypowe pewnie 141 mmm (nie jestem pewien) ... trochę kusy ten budżet jak na rower na lata ...
  10. Szkoda gadać : ) W ten sposób alkoholicy pijący dziennie powiedzmy litr wódki byliby zawsze otyli. Podstawowa zasada - jeść do woli ale w drobnych porcjach, spory, regularny wysiłek z podwyższonym tętnem. To tak jak z bogaceniem się - można mniej wydawać a można więcej zarabiać : D Z wysiłkiem jest jak z zarabianiem - jest przyjemny - powoduje wydzielanie endorfin. Zmniejsza ciśnienie, czyści organizm, zmniejsza ryzyko zachorowań - samo zdrowie. A ograniczanie jedzenia jest mało sensowne - na dłuższa metę trudne do utrzymania no i bardzo nieprzyjemne. Efekt jo-jo prawie w 100%. Zmiana diety (drastyczne ograniczenie masła, mięsa) może mieć przykre skutki. Po prostu wysiłek przyspiesza metabolizm i to znacznie. Tu proste, szkolne modele oparte na bilansach energetycznych spotykane często w tzw. "prasie kobiecej" oczywiście nie działają. Tzn działałyby, gdybyśmy umieli zmierzyć zawartość energetyczną tego co wydalamy a to by było jakby tu powiedzieć ... kłopotliwe ? Łącznie z wydalaniem w postaci CO2. A po dłuższej jeździe kilogramowa goloneczka pokrywa raptem połowę wydatkowanej energii - przelatuje przez człowieka jak wodospad Zresztą - po co to wszystko liczyć. U mnie to wygląda prosto - 2kg/1000km
  11. Tętna to właśnie pisałem, że niekoniecznie. Kadencji tak - własnie ze względu na powszechne siłowe kręcenie. Bez tego trudno jest zwiększyć kadencję bo jadąc np 60 obr/min to zwiększenie do powiedzmy 68 wydaje się już bardzo dużą zmianą. Po prostu trudniej to kontrolować bez czujnika za 70 złotych. Raczej mężczyźni mają skłonność do wypychania. Nie będę się upierał ale może mężczyźni częściej trenują i takich własnie widzisz ?
  12. Spoko : ) Kadencja to samo dobro - płuca się oczyszczają, serce pompuje krew, krew jak wodospad czyści żyły, cholesterol spada, talia się robi szczupła, buzia się uśmiecha a faceci na Ciebie lecą. Niska kadencja to jak QŃ w kieracie Swoją drogą ciekawe doświadczenie - obstawiam, że kręcisz z 60. Na początku będzie się to wydawało absurdalne - jak chomik w kołowrotku a potem wchodzi w krew.
  13. Oczywiście. Czasem boli na drugi dzień Kupujesz czujnik tętna ale myślę, że o wiele bardziej przydałby Ci się czujnik kadencji. Polecam Sigma 16.12 STS - czasem tanio do kupienia na allegro czy olx. Tętno masz dobre jak mowa staje się przerywana oddechem. Pokazuje z jaką częstotliwością kręcisz korbą. Siłowa jazda wykańcza mięśnie, męczy je. Jazda z dużą kadencją rozwija płuca i serce a mięśnie się mniej męczą. Kobietom chyba łatwiej jeździć z większa kadencją. Dojdź do 95 i będzie świetnie : ) Oczywiście kolarz musi mieć też siłę w nogach żeby było z czego depnąć ale twój cel osiągniesz szybciej przy wysokiej kadencji. W końcu nie chcesz mieć nogi konia tylko talię osy
  14. Tu niestety wymagana jest intensywność treningu. I czas. Rok, dwa i będziesz trzcinką No i fajny jest basen - rozwija równomiernie. Wagą mięśniowa to się nie przejmuj - liczy się obwód w pasie Bieganie to przereklamowana sprawa - krajobraz zmienia się powoli, jak nie jesteś rozgrzana to ścięgna cierpią a stawy dostają wycisk. Ale waga spada szybko.
  15. Tak sobie myślę jak wyglądały by moje skarpetki po kilkudziesięciu km takiej jazdy gdyby były białe Takie selfiki to z samowyzwalacza ?
  16. Heheh ... to nie takie proste. Nie jestem lekarzem, ale moje obserwacje są następujące: Organizm nie jest głupi. Po pierwszych jazdach utrata wagi to głównie odwodnienie ... w sumie utrata wagi jest iluzoryczna. 1,5 kg wracam zawsze lżejszy po ostrzejszej jeździe i to niezależnie od temperatury. Potem - przy regularnych jazdach - organizm zaczyna się orientować, że coś się zmieniło - ogarnia, że nie ma lekkiej gry i zacznie dostawać regularny wycisk. Na tym etapie stara się zatrzymać w sobie wszystko co tylko się da. Bo myśli, że się przyda Potem - przy regularnym wysiłku zaczyna spalać tłuszcz ze śledziony, wątroby, diabli wiedza z czego jeszcze - spada obwód w pasie i waga. Oponka na brzuchu niestety najwolniej - organizmowi trudno się do niej dobrać bo jest przecież słabo ukrwiona. Wzrostem wagi +1 się nie przejmuj - to powrót po odwodnieniu. Żeby zejść z wagi na rowerze trzeba kręcić raczej ostro - trzeba się spocić. Taka jazda byle się toczyć nie da Ci pulsu > 120 a podobno tłuszcz zaczyna się spalać dopiero po pół godzinie takiej jazdy. No i najgorsze - to trzeba robić regularnie. Organizm po takim kilku miesięcznym wysiłku każdą chwilę przerwy wykorzystuje na odbudowanie nadwątlonych zasobów. I j est w tym wyjątkowo sprawny
  17. Nie wiem, jak daleko do tyłu masz przesunięte siodełko ale na pewno nie nazwałbym go przeraźliwie małym. Masz chyba dużo podkładek pod mostkiem, pozycję relaksacyjną ale poprawną. Skoro dobrze Ci się na nim jeździ to znaczy, że plecy nie bolą a to najpewniejsza oznaka zbyt małej ramy. Małe koła wyglądają niemodnie, na 29-erze byś był nieco szybszy, płynniej przejeżdżał po wybojach kosztem zwrotności ale pozycji bym się nie czepiał. Patrząc na linię oczy - kierownica - przednia piasta jest imho całkiem OK. Ciekaw jestem zdania innych.
  18. OK, nabrałem się Na poprzednim zdjęciu jest most kolejowy w Górze Kalwarii z brzegu Wisły : )
  19. Skąd wiesz ? To singiel między Podłęczem i Piaskami - piachu i błota pod dostatkiem : )
  20. Bo pojechałem testować nowe RoRo : )
  21. Z dużej litery bo to nazwa własna - miasteczko na południe od Warszawy na kilkudziesięciometrowej skarpie. Prowadzą tam wzdłuż Wisły mało uczęszczane przez auta asfalty więc spotyka tam się całe stada peletonów na ustawkach. I jak komuś powiesz, że byłeś w Górze Kalwarii na swoim rowerze to odpowie, że tam to na szoskach się jeździ. Tymczasem można dojechać wałami a można też singlami między wałami a Wisłą - fajne, czasem dosyć wymagające ścieżki wydeptane przez wędkarzy dosłownie 20cm nad wysokim brzegiem ...
  22. Bo nie mam pojęcia, dlaczego Góra Kalwaria kojarzy się z szoskami ...
  23. Zresztą ... jak śpiewał Marek Jurek: "Czyż tyle piękna wziąć może ktoś tylko dla siebie ? Do wszystkich należą wszak gwiazdy na niebie" Co tam krajobrazy
  24. Głównie dlatego, że nie nadają się do mtb A to dlatego, że taka konstrukcja powoduje znaczne osłabienie ramy - coś jak brak dachu w kabriolecie ; ) Budżet budżetem - nie kupujesz na jeden rok. Rowery niestety nie tanieją. Pocieszające jest to, że na Holandię nie potrzebujesz zbyt wielu biegów Właściwie to byś na singlu obskoczył jeżeli wypchasz pod mosty : )
×
×
  • Dodaj nową pozycję...