W temacie manetek... W kraju, w którym olewania prawa wysysa się z mlekiem matki, na czepianie się o manetki można co najwyżej wzruszyć ramionami. Zrobili na wiosnę raban, żeby ludzie kupowali znanych producentów, a nie od chińczyków. Za tydzień albo dwa nikt nie będzie o tym pamiętał. Policja nie radzi sobie z autami jeżdżącymi bez przeglądów albo z kierowcami z zakazem prowadzenia pojazdów, a manetkami w rowerach mieliby się zajmować?
Gdyby to ode mnie zależało, to zalegalizowałbym manetki, bo w wielu sytuacjach okazują się przydatne. Nie widzę, żadnej różnicy między włączeniem TURBO i delikatnym mieleniu pedałami, a wciśnięciem manetki. Poza tym jak będzie zapotrzebowanie, to zaraz pojawią się manetki, które nie będą wyglądały jak manetki. Policjant nawet nie będzie miał szans rozpoznać czy rower jest wyposażony w manetkę, czy nie. Ostatnio w ramach rozrywki, z elektroniki z ali za 15 zł zrobiłem tempomat do roweru. Płytka jest na tyle mała, że bez problemu można ją ukryć. Jak ktoś będzie chciał jeździć bez pedałowania, to będzie jeździł.