Skocz do zawartości

hulk14

Użytkownik
  • Liczba zawartości

    841
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Zawartość dodana przez hulk14

  1. Mam sparowane klamkomanetki od 105, wszystko działa ładnie z grx-em (przerzutki grx, korba grx). Zresztą z przednią przerzutką 105 też działało, ale sama przerzutka 105 działała od nowości dość niemrawo i dlatego ostatecznie zmieniłem na przednią grx8**. Na początek wymieniłem jedynie tylną przerzutkę na grx, ponieważ 105-ka połamała mi się w krzakach. Skoro działało ok na 105-> grx 11, to i powinno działać tiagra -> grx 10. EDIT: choć przednia przerzutka grx8** obsługuje max 48t, więc różnica tylko 2 ząbki a nie 4...
  2. canyon endurace cf 7/8, spokojnie włożysz oponę 35c
  3. Jak pod wyprawy, to zastanów się nad dorobieniem koła z dynamem, np. sona. Pod sakwy, dla przeciętnego rowerzysty 30-31/34 dalej może być za twarde na góry.
  4. Jak ci strajkują mięśnie ud (na normalnej trasie, a nie takiej z przewyższeniami 2000 m+), a jednak w miarę regularnie jeździsz, to spróbuj sobie po 50 km wypić shota magnezowego. i po kolejnych 1-2 godzinach kolejnego.
  5. Moim zdaniem też z tą bazą zdecydowanie przesadzacie. Moja siostra zdecydowanie nie jeździ regularnie, a 3 lata temu, podczas 1. covidowego roku, przejeżdżając 100 km przed, pojechała w podróż dookoła Polski trzaskają na wypożyczonym gravelu średnio 140 km dziennie przez 21 dni, z maksem 200+, włączając w to góry, z bagażem. Innego sportu regularnie także nie uprawiała. To samo inne osoby, które znam, choć może nie na trasach 3000+, km ale takie po 500-1000, robiąc średnio około stu km/dziennie, a wcześniej jeżdżąc mało. Serio, nie trzeba jeździć niewiadomo ile, żeby zrobić setkę. Chyba że mówimy o zrobieniu setki w 3 godziny, to inna sytuacja. Stawiałbym na jakieś problemy zdrowotne, zrobił badania itd. itp.
  6. Możesz spróbować suplementować magnez i żelazo.
  7. Miałem złamane obydwa nadgarstki i jeżdżę z małą flarą, ale rozumiem że mogłeś mieć bardziej poważne/nieco inna kość pękła. Wersji typowo szosowej (bez flary) rzeczywiście będzie bardzo ciężko dostać w takim rozmiarze.
  8. Można spokojnie i niedrogie znaleźć: https://www.centrumrowerowe.pl/kierownica-gravelowa-pro-discover-pd23987/?v_Id=171859 Choć dla mnie wygięcie przy duże.
  9. Osobiście nie brałbym kierownicy, która jest węższa więcej niż 2 centymetry od barków.
  10. To bary jak u Pudziana Kierownic barankowych o szerokości 48 cm + za wiele na rynku nie ma, ale jakieś są. Przy okazji będziesz musiał pewnie też mostek krótszy zakupić.
  11. Używane aspre 2
  12. @roXencjusz na jakiej podstawie tak twierdzisz :)? Musiałbyś kupić sprzęt w baaaaardzo okazyjnej cenie, zeby się w 2200 zmieścić, a i pewnie ze 300 zł (zależnie od serwisu) w serwisie na podmiankę musiałbyś dołożyć. Oczywiście clarisa za coś tam też opchniesz.
  13. Zdecydowanie lepiej kupić od razu rometa aspre 2.
  14. Mierzysz od kości do kości. Ja mam 44 cm, w gravelu mam kierownicę 46 i jest ok. W szosie z drugiej strony mam 42 cm i na początku wydawało mi się za mało (szczególnie w dolnym chwycie), ale przyzwyczaiłem się i jest ok. Może po prostu na chwilę obecną pozycja jest dla Ciebie zbyt pochylona. mierzenie pewnie mięśnie
  15. hulk14

    [2 w 1] Szosa i Gravel

    W Warszawie/pod Warszawą jest gdzie jeździć po szutrach, tylko czasami trochę trzeba dojechać. Oczywiście nie tyle co na Suwalszczyźnie czy Warmii, ale spokojnie można znaleźć fajne trasy. To samo szosą, po prostu nie ładujesz się do centrum Warszawy, tylko od miejsca swojego zamieszkania odbijasz w rzadziej zamieszkane miejsca/z mniejszym ruchem. W końcu gdzieś te ustawki szosowe i gravelowe jeźdżą... ultramaratony gravelowe też się przecież w okolicach Warszawy odbywają, tak samo jak i brevety. EDIT: a jak mieszkasz obok MPK czy Kampinosu, to możesz jeden z posiadanych rowerów wymienić na MTB, choć i w/w parkach da sie ułożyć spoko trasy gravelowe.
  16. Wkładka żelowa czy piankowa? Mam tylko piankowe, brak problemów z "poceniem" się (a ogólnie pocę się ponadprzeciętnie), ale w żelowych... to ponoć standard.
  17. Dla rekreacyjnego amatora nie ma to większego znaczenia. GRX 400 wystarczy. Nie ma sensu jednak kupować roweru za tyle kasy bez sztywnych osi czy bez hydrauliki. Suport, tarcze to elementy typowo eksploatacyjne i dość tanie, więc można łatwo wymienić i po kilku tysiącach i tak będą do wymiany. Z poza-grupowymi korbami bywają problemy dotyczące jakości i te już takie tanie nie są.
  18. Jest realne, ale większość podróżników-instagramerów... nie grzeszy kondycją. Nawet ci rowerowi, w większości robią dość łatwe/proste trasy. Jest małe grono "influencerów", które ma nieco pary w nogach, ale oni akurat wolą na tym zarabiać. Jest coś takiego jak escapada gravel. Organizowali wyjazdy na Teneryfę zimą/wczesną wiosną. Tylko wyjazdy z nimi "budżetowe" nie są. Na Tanaryfie jak chcesz sobie trochę po górkach pojeździć, to się musisz szykować na 2000+ metrów dziennie w górę.
  19. Z tego co widzę, to 27 jest średnia w czerwcu i... tam tą temperaturę czuć mocniej. Ja sobie kark, uszy i nos spaliłem przy ~20. Tylko w hostelu niekoniecznie możesz mieć gdzie zostawić, tak by był bezpieczny. Choć oczywiście może też takie miejsce być. Jechałem z siostrą, które nie jeździ regularnie rowerem. Pierwszego dnia dotarliśmy do miejscowości, która była 700-800m w górę od strony południowo-wschodniej, a drugiego dnia dojechaliśmy do San Cristobal. Jechaliśmy gravelami. Ja sobie też na 1 dzień wypożyczyłem na koniec pobytu szosę i wjeżdzałem pod Teide od strony Puerto de la Cruz. Czy szosa czy gravel? To zależy czy zamierzasz z asfaltu zjeżdżać. Moim zdaniem warto czasami zjechać. Ale, główna trasa po górach Anaga wiedzie szosą, można odbić na górze na szlak pieszy/rowerowo-pieszy po terenach leśnych.
  20. W czerwcu już może tam być nieco przy ciepło na aktywny wypoczynek. W marcu słońce pali (choć niekoniecznie jest gorąco). Nie boisz się o rowery w hostelach? Polecam całą trasę wzdłuż Teide, od południa do San Cristobal/Puerto de la Cruz. Oraz objechanie gór Anaga. I szutrówki na północ od tf24.
  21. Freeeridery, dla mnie jest ona za mało twarda/gruba/sztywna. Moje buty trekkingowe wypadają lepiej. Mam takie pedały: https://rowerowy.com/sklep/czesci/pedaly/platformowe/prod/cloud-fat-1 Piny standardowe. EDIT: dokładnie, uczucie wtedy jest prawie takie jakby się jechało w samych skarpetkach.
  22. Mam five teny (te zwykłe) i jak dla mnie podeszwa jest zbyt miękka/cienka. Po 100 km czuję piny/pedały przez podeszwę. Co do kwestii trzymania podeszwy, to nie mam zarzutów.
  23. @ChuChu mojej powyższej odpowiedzi nie kierowałem bezpośrednio do Ciebie. A o wygranej wspominałem w kontekście wyścigów ultra: - bo o nich autor wątku wspominał w pierwszym poście - bo tylko ścisła czołówka/niedoświadczeni (miejscami) jadą w nich na tyle dynamicznie, by rzeczywiście wykorzystać ich potencjalną przewagę. Większość, na płaskich ultra z mieszaną nawierzchnią ma średnią koło 20 km/h, najszybsi na najszybszych ultra mają średnie podchodzące do 30 km/h, ale to jest kilka najlepszych osób w kraju. Pedały spd mają swoje zalety, ale i mają swoje wady. W przypadku ultra zalety niekoniecznie przeważają wady. Kwestia osobistych preferencji. Koniec tematu z mojej strony.
  24. To nie jest zasłyszana opnia, nie jesteś jedyną osobą, która na spd jeździ(ła). Internet jest pełen przypadków osób, które miały problem z kolanami na pedałach spd (czy to w wersji mtb czy sl). I tak, dobrze ustawione bloki pomogą, dobrze ustawione siodełko również, dobrane wkładki/customowe wkładki również, ale niekoniecznie problem w 100% rozwiążą. I o tym potencjalnym wysiłku, który w dopasowanie pedałów spd trzeba włożyć chciałem autorowi wspomnieć - to nie zawsze jest coś w stylu plug&play (choć u niektórych tak może być). Niektórzy naprawdę zachowują się jak sekciarze. Nie można, napisać nic co burzyłoby pomnik czemuś czemu są oddani, bo inaczej od razu atakują jak rottweilery Dla niektórych jest to Tusk, dla niektórych Kaczyński, a jeszcze dla innych pedały SPD Nie, spd-sl (z tego co pamiętam) vs płaskie. Na trasie 20 km, którą przejechałem wieeeeeeeeeele razy. Dlaczego na trasach dłuższych miałoby mieć większy wpływ niż na krótszych? Akurat na dłuuuugich objawia się największa zaleta płaskich pedałów: można bez problemu zmieniać pozycję stopy.
  25. Ja tam o MTB, to się nie będę wypowiadał, ale na gravelowych grupach regularnie są osoby, które narzekają na ból po przejściu na spd. Sam zresztą się do nich częściowo zaliczam (tak jak po zmianie wkładek i pewnym przesunięciu bloków/siodła jest sporo lepiej niż było, ale na ultra... i tak zazwyczaj jakiś ból odczuwam). Do tego buty spd są często wąąąąskie, mają niski przód i jest je po prostu znacznie ciężej dobrać, szczególnie jak ktoś ma w miarę szeroką stopę czy wysoką przednią część stopy. Zresztą, u bikefitterów jedną z głównych usług jest właśnie odpowiednie ustawianie bloków spd, dobieranie wkładek do butów itd. W przypadku butów pod płaskie pedały nikt sobie tym głowy nie zawraca, bo... problemy występują po prostu znacznie rzadziej. Co do stabilności, to ja miewałem problemy ze stabilnością jedynie na płaskich, plastikowych pedałach, gdy padało. SPD będą dawały pewną przewagę przy mocnych sprintach, przyspieszaniu w zakretach, nieco pomogą przejechać przez ciężkie błoto albo piach, ale jednocześnie zwiększają ryzyko upadku w takich warunkach. Jeden z forumowiczów ostatnio linkował testy kolesi z gcn, z których wynikało, że różnice w szybkości/generowanej mocy na spd/płaskich pedałach są pomijalne. I ja średnie na trasie dom-praca-dom mam prawie takie same.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...