Skocz do zawartości

KrisK

Użytkownik
  • Liczba zawartości

    3 807
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    34

Zawartość dodana przez KrisK

  1. Mam jednego elektryka...;) dwa fulle i gravela. Dla jasności elektryk to HT... jeszcze jakieś szpilki masz? A i bywam co weekend w górach na rowerze. Potrafię trzy razy w tygodniu sobie z KRK na Śląsk skoczyć... tak bo lubimy... bardzo lubie takę wycieczki. Elektryka fajniejszego sobie kupię jak nie bede już o własnych siłach mógł podjechać albo jak się rozleniwie. Tak poprostu bo.lubie być w górach i jeśli moja kondycja siądzie to sobie przedłużę czas w górach wspomaganiem. Widać że pojęcia nie masz o czym piszesz 🤣 Ciekawe skąd się wziął zwrot beskidzka rąbanka... No kurcze i piesi i rowerzyści go używają a ten nie stwierdził.... Beskidy potrafią butów pozbawić a ten nie stwierdził... może zbyt ostrożnie dobierasz szlaki? Albo ta rąbanka jest tam gdzie prowadzisz? Skoro już zaliczył w górach kilka gleb... I dalej chce jeździć... To logiczne że już jest załatwiony wpadł jak śliwka w kompot i chce sobie robić krzywdę dalej a że mieszka koło dość wymagających gór to pewnie będzie chciał sobie tą krzywdę robić na całego. W mieście nie we Wrocławiu.... 🤣🤣🤣 sorry ale ich asfalty są gorsze od singli w lesie. A poważnie to nie wiem czy zauważyłeś że pisałem coś o czymś na plaskopolske? Ale tylko ten full Ci zalał oczy. @lewocz może skocz na Lubomir? Uklejne i zjedź którąś trasa enduro? Może nie wiesz ale luboń to kilka fajnych tras rowerowych. Pojedź na krzywoń... tam też jest kilka fajnych trasek. Może poleć z Turbacza na przełęcz Borek? Tylko poleć a nie stocz się. Owszem da się na HT tylko jednak to inaczej. A z przełęczy borek po słynnej kamiennej drodze to już zupełnie fajnie będzie na HT leciec🤣 sama radość poprostu. I nie mów mi że nie wiem co pisze bo jezdzilem to na sztywnym stalowym rowerku na nie zagrubej oponie. Turbacz to na upartego na gestalcie bym zrobił... trochę strach bo to słabo hamuje poza tym poza kilkoma odcinkami do przejechania. Na Borek bym się nie pchał żebu sobie nie obrzydzić. I nie zakładaj że góry dla autora to łatwe szlaki. No nie koniecznie. A te trasy enduro tam są bajkowe. I trudne, po prostu miejscami obrzydliwie trudne. Ale jak się nabiera wprawy to człowieka ciągnie. Często się zastanawiam po cholere się gdzieś wpakowalem a potem wracamy. Poza tym... jak się chce jeździć po górach to dobrze na takie przygotowane trasy pojechać I poćwiczyć. Jednak są przemyślane i można tam do znudzenia ćwiczyć pewne żeczy. Byłem sceptyczny bo wyrosłem na górach i np Chełmie ale... No warto. Potem coraz mniej żeczy może zaskoczyć na szlaku. Można myśleć o marinie. @Tyfon79 tylko po co dostosowywać trasy do roweru jak mozna rower do tras jakoś podejrzewam że skoro kolega napisał o glebach to nie dla tego że jeździł łatwymi szuterkami a dla tego że się wpuścił w jakąś trasę enduro.
  2. Wydasz 2.5k i masz komfortowe ubranie na każdą pogodę i robisz sobie festive 😉 a poważnie to windstoper przeciwdeszczowa oddychająca i coś z primloftem. Tanio ma Viking taką i działa ja mam endure i ubóstwiam ją. Tylko jeszcze próbuje ogarnąć gatki 🤣 na razie jeżdżę w zimie.z getrqch z deca. W mrozie jest ok nawet w śniegu. A dzisiaj popełniliśmy taki spacerek. Przy okazji kupiłem sobie prawie nową (podobno ma 100km zrobione) schwalbe g-one bo moja się rozsypuje powoli 🥺
  3. No pewnie... niektórzy lubią hardcor niektórzy chcą się bawić jazdą. HT to zupełnie inna zabawa i czasem przestaje mieć znamiona zabawy jak masz dropy kamienie wielkości piłek i do tego korzonki to jednak jedzie się przyjemniej jak tylne koło jedzie po tym grzecznie. Tak samo tłumienie po skokach nawet tych niskich jest poprostu fajne. Tak full daje większy komfort... za to na trudniejszych podjazdach już daje przewagę. Oczywiście da się na HT tylko po co? Jak ktoś chce zwiększać mocno umiejętności to ok. Jak ktoś się chce bawić jada w górach to jednak full. I jeszcze raz... ja jezdzilem po górach na stalowym szywnym mtb... zdarza nam się wjechać w teren na gravelach. Ja rozumem sens HT ale jeszcze raz chce się odnieść do tego co napisał autor. I gdzie on mieszka. Tam gdzie mieszka, HT to jak ciągnąć kotwicę. Tam gdzie może w godzinę dojechać... To już jednak 99prc ludzi ma fulle na trasach enduro. Może są głupie tłuki nie umiejące jeździć ale... No może pozostawmy to bez komentarza. Ja rozumiem że po górach można jeździć na HT... jest masa takich szlaków. Ale przychodzi moment gdzie wpadamy na 50% zjazd usrany kamerdolcalmi i nagle robi się wesoło bo ani się zatrzymać ani jechać... tak samo wjazd na schody z korzeni. Nie wiem byłem w srebrnej byłem w czarnej... I zasadniczo ja bym nie bawił się tam w HT. Jak się koledze spodobają trasy enduro to będzie płacz i żal że mu brakuje. Na obu miejscówkach są kamienne ścianki są korzenie. Mając takie miejscówki w górach będzie miał problem z przyjemnymi trasami... szatpanie trgo na HT? Jakis nie wiem widzialem wielu takich. a szlaki szutrowe na ht.... No do tego się kupuje gravela na cienkiej oponie i się cieszy łykanymi km. Tam przedni amor to tylko kotwica niepotrzebna. Ha już napisałem. Pożyczyć sobie spróbować zobaczyć a potem wydawać kasę.
  4. @teotym po 40 czyli w idealnym wieku żeby zawał wykończył. Niestety po 35roku życia jesteśmy najbardziej narażeni a nie badamy sie. A przekraczanie barier ma sens i sporo daje tylko z glową. Sezon w ktorym jezdzilem na siłe dał duzo. 50 codzinnie i wpadaly i 100 seryjnir i nie bylo to wielkim wysiłkiem. Ot wieczorny spacer.
  5. @lewocz kolega chce jeździć coś ambitniejszego.... a zmiana z grata na nowoczesny rower nie jest zmiana fundamentalną. Owszem da poprawe ale w ograniczonym zakredie. Na "milky wayu" spotkałem gościa jeżdżącego na starym rowerze o geometri trekinga z kozykiem na zakupy. Tak nie jest to ambitna trasa ale jednak górska z kilkoma smaczkami. Jednak full to zupełnie inna zabawa. I nie ma czegoś takiego jak zwykły zjadacz chleba... No chyba że kozumiesz przez to kogoś kto robi traski po 15km z żoną i to taka która jedzie za karę. Jak ktoś się chce bawić w górach bierze tam fulla bo jest łatwiej i przyjemniej. Tłuczenie po rąbance albo korzonkach na HT to walka. Po co? Zwykły zjadacz niech se kupi fitness albo gravela. A i w lesie przejedzie jakaś małą trasie na tym
  6. Sztywny na aluminium będzie gorzej amortyzował niż sztywny na karbonie. Zdecydowane gorzej. Stał też nie zbliża się do karbonowego widelca niestety Zwykła kierownicą nie daje wielu chwytów a baranek daje ich co najmniej kilka dodatkowo dobra owijka amortyzuje też trochę. Kolejna sprawa że chwyt baranka jak się nauczysz masz taki ze nie obciążasz rąk tak jak na zwykłej kierownicy. Poprostu przy większych dystansach baranek wygrywa. No i karbon wygrywa. A ich połączenie daje przyjemną jazdę. Jedziesz kilka godzin nonstop bez problemu. Jak jezdzilem sam to praktycznie bez postojów robiłem sporo ponad 100km przy 170 jedyne postoje to sklep po picie prom i stóp na wyjście jedzenia z torby do kieszeni. Nie wyobrażam sobie tego na prostej kierownicy. Ja jeżdżę na oponach 30c i sobie bardzo chwale. Służy mi to a opona nie zabija twardością. Oczywiście komfort trochę spada ale i jej lekkości i szybkość to nagradzają Ps poprostu weź sobiena testy jakieś road+ na nieprzesadzonej oponie grawelowo szosowej i spróbuj. Jak jestem fanem marina i zakochany jestem w gestalcie. Już zrobiłem na Juz ponad 20kkm zrobiłem na nim i zdania nie zmieniam. A gladkie opony 30 dają radę i w lesie czasem bo wiesz jak jest z planowaniem dróg... ma być asfalt albo choć szutry A jest singiel leśny 🤣 albo piaskownica....
  7. @Tyfon79 możesz pojechać do myslenic 🤣 ale tam też pewnie zły przykład i się nie liczy bo.... Po sztruksie to słabo z tym Turbaczem bo nie jeździ się po szlaku biegowym poza tym po sztruksie się jeździ tak se. W wielu miejscach spotykam w zimie rowerzystów... a wracając do autora to brutalnie jak złapie zajawkę będzie zmieniał... ma plaskopolskę i góry z całkiem konkretnymi szlakami i kilka bikeparkow. U nas i w Czechach. I kupując HT zna każdym z tych rejonów będzie miał rower którym jakoś objedziesz... pytanie czy o to chodzi. Bo z tego co napisał chce iść do przodu.
  8. Nie kochasz swoich nadgarstków 🥺 jak coś to karbon jednak. A poważniej jak chcesz robić dystanse to myśl nad barankiem I nie bój się cienkiej opony.
  9. Zamiast rozumieć i filozofować zapraszam na Turbacz w listopadzie, grudniu, styczniu czy lutym... chyba najgorszy moment to marzec bo śnieg miękki i kopny. Jak na Turbaczu będzie za tłoczno to może być i baranią. Też cała zimę się tam rowerzyści kręcą. Ci co mówią że nie to ci co w domu siedzieli w zimie i nie widzieli rowerzystów na szlakach... 🤣🤣🤣 I tak na marginesie to w zimie się jeździ przyjemniej bezpieczniej i łatwiej po górach. Widziałeś zawody zawodowców? Niejedne enduro są o wiele łatwiejsze a na enduro nie uraczysz ludzi bez ochraniaczy i FF 😉 Z tym serwisem też nie ma co zdziwiać za bardzo. Nie jest tak że trzeba to co 6mc rozbierać i dawać za to ciężką kasę. Mój rower nie ma lekko a jakoś najmniej dostały zwiększenia. Łożyska stery suport zgniły a w zawieszeniach bylo czysciutko.
  10. No nie wiem... dużo bym dał za kilka potraw robionych przez moją matkę i przyjemność z smaku który miały. Niestety pewne smaki bezpowrotnie przepadły. Jedzenie bez przyjemności jest bez sensu. Ja lubię dobrze zjeść co wcale nie wyklucza zdrowego jedzenia. A burgery to słabość. Nie pije to chociaż mięcho sobie zjem 🤣🤣🤣
  11. Yyy.... Dobra dwa w miesiącu to w roku wyjdzie 24... 🤣 No bez żartów jak się mieszka godzinę od gór i lubi jeździć to można nawet popołudniem wyskoczyć na kilka rundek. W Czarnej popołudniowych karnet aż się prosi o kupowanie bo wystarczy czasu żeby się styrac a tani jest. Mamy inne podejście do jazdy bo ja poprostu się pakuje i jadę. I nawet jak by to miało być kilka wyjazdów w roku to wolę żeby rower mi dal więcej już mniej. A do HT mam zdanie takie jakie nam bo to rower niedorobiony. Szczególnie że zawias z tyłu nie psuje roweru na płaskim. Wiec jaki to ma sens iść w HT? No chyba że kogoś bawi XC.... Ale poziom skilla trzeba mieć w kosmosie. Zdarzało nam się jadac na naszych gravelach nieraz słyszeć od ludzi na HT że mamy złe rowery do tej drogi.... że opony za cienkie... jedyne co istotne to że po jeździe wiecej na fullu człowiek gorzej znosi drgania. Poprostu HT byłby dużo częściej niedostosowany do trasy. Jazda po wtr na nim to była by mordęga do n potęgi. Tam nawet na szosie idzie znieść jajo. W górach dość szybko zacznie się trudno bez marginesu i w skupienia tam gdzie full jeszcze daje się bawić i zapomnieć. Mieszkajac w miejscu w którym masz płasko płasko płasko i fest góry z trudnymi trasami nie widzę sensu kupowania kompromisu na coś pośredniego. No właśnie a w Wrocławiu gdzie nie odwrócisz głowy jest płasko 🤣 więc górska geo będzie tam tylko męczyła
  12. Problem nie w tym jął my jedziemy tylko w frustratach nie umiejących wyprzedzić. Nieraz jadę drogami kretymi i wprost daje znak że mogą wyprzedzać jak tylko mam widoczność. I większość np rozumie że jak wyjeżdżam do środka na zakręcie to nie ma miejsca a jak gwałtownie zjadę do prawej ba środku zakrętu to jest czysto. Wielu dziękuję i jest w miarę ok. Ale trafiają się frustraci coraz częściej (był okres że było zdecydowanie mniejsze ciśnienie w ludziach) którzy się ciskają. Jedziemy pustą prostą drogą koło siebie i wyprzedza nas kilkanaście aut bez spiny drogim pasem w tym tir.... I nagle jeden debil z klaksonem wyprzedza na gazetę i drze się że utrudniamy ruch 🙃 Niestety więcej policji ładować mandaty zabierać prawka... przejazd przez czechy i człowiek odpoczywa sobie nawet jazda 70 dwupasmówką nie drażni bo wszyscy jadą grzecznie. Rowerzysta na górskiej drodze też nie drażni bo się go zaraz wyprzedzi... Tak że u nas jak nie pojedziemy frustrat biorący udział w wyścigu o urwanie 3min na 100km zawsze się trafi. A w połączeniu z marnymi umiejętnościami wyprzedzania to już murowana wojna drogowa. A hit ostatniej jazdy.... pani na gazetę wyprzedziła nas i 300m dalej pod domem w rozmowie dowiedzieliśmy się że ona ma czujniki w aucie i bezpieczne auto 🙃 tak że wiecie.... na takich zadba strategia nie pomoże chyba. Ja liczę na zaostrzenie przepisów i to że ludzie będą tracić prawka. To jest jedyne co może otrzeźwić towarzystwo. Z pozytywnych akcji to gość trabnął krótko zjechałem mu wyprzedził podziękował... wprawdzie mógł wyprzedzić nas bo było szeroko i widoczność ok ale ewidentnie go manewr przerastał. Ale tyle że nie pieklił się a dal znak że jedzie i potem mignął awaryjnymi na dowidzenia. Tak że da się? Szkoda ze tak mało kierowców to umie.
  13. @SieKreci1 mnie elektryk też nie bawi nawet mam jednego w domu do sprzedania 🤣 ja przejechałem na nim z 50km żona mniej i stoi. Ale już wiem że jak zacznie brakować siły to zawita jakiś fajny w moim rowerowym garażu. Za bardzo lubię być w górach na rowerze żeby nie skorzystać z tego jak będzie brakowało sił. Na razie kręcę sam ale nie mówię nie wspomaganiu kiedys... No chyba że nie będzie potrzebne.... 🤣
  14. @SieKreci1 jak to co na starość... wyscigi na wozkavh elektrycznych... a powazniej to rowery elektryczne moga tu nam duzo dać. Moj ojciec jezdzil majac ponad 80 lat na wigry 3... dodam ze mial rozwaliny jregoslup i ledwo chodzil ale na rower wsiadał od czasu do czasu. A jak byl mlody to codzinnie na szybko sobie do myslenic latal czasem do chrzanowa albo Poznania 🤣 tak ze ta choroba nie przechodzi. A Ty sie zastanow czy te zlamania nie mają innego dodatkowego podłoża. Sporo tego.
  15. @akkwlsk masz może gpx?
  16. Coache to w większości hopsztaplery są co frazesami walą. Na podjazdy jest jeden sposób... jeździć ich dużo. Ale zdecydowanie jeśli one są słabym punktem to nie lądował bym się w interwały na nich. Pozatym interwały mają większy sens jak je robisz w warunkach kontrolowanych. Pozatym jak nogi są słabe i zaczniesz na podjazdach interwały robić to przywitasz się z ortopedą. Już radzę zacząć robić po 100 przysiadów dziennie byle poprawnych 😉 Z tego co piszesz jesteś słaby a chcesz szybkiego progresu do mocnych. To się kończy urazem albo przetrenowaniem. Podjazdy to owszem wydolność itd itp ale w dużej części technika i oddech. Ale pedałowanie gra tu olbrzymią rolę. Tu kadencja jest kluczem do długich podjazdów. A to się osiąga z kolejnymi km. Boję się że ważniejsze niż interwały będą jazdy dla bazy. One niepozorne a po kilku tys nie wiesz kiedy jedziesz z prędkościami pod 30 i masz tętno jak na spacerze. Mocny sezon z szarpaniem dal mi mniej niż ten w którym mam to w 4 literach a jedziemy sobie gadając... na koniec wychodzą lepsze średnie 🤣 w tym roku nawet nie szarpałem żadnej z moich tras testowych... może na jesieni 🤣
  17. @RabbitHood sorry ale pitu pitu uprawiasz. Wrzucają w siebie za dużo. Prosty przyklad. U mnie dzieciaki 2/3chuda. Ja troche za duzo mam ale spokojnie sobie to opanowuje. U mojej siostry wszyscy mają problem a ona ciągle na diecie. Rusza się chodzi na spacery po górach i nie jest zasiedziała. Ale nie trzyma michy mimo że twierdzi inaczej. I prosty przykład. Imprezka i mój syn wali trzecii kawałek tortu to mu cisnę od grubasów.... Ona oburzona i do mnie ze przecież czasem można... No można tylko ze taki kawałek ciasta to już pewnie z 500kcal 🤣 kolacja niby lekka ale kilka ciast i trzy kawałki tortu... młody zjadł ale on codziennie teraz robi siłowy i rower... Ale różnica polega na tym że my nie jemy więcej bo jest imprezka okazja itd itp. Mamy nawyki i się ich trzymamy i bilans się zgadza. To co mi rozwala system to brak snu ostatnio kolosalny stres i brzucha nie mogę ogarnąć. Ale miske trzymamy i nie ma zalewania się tłuszczem. A ja nie chodzę 🤣 sorry ale mi szkodzi na śrubki 🙃 Jak nie wsiadam na rower jem duzooooo mniej choć mnie kusi... dyscyplina michy to podstawa. A alko też zabija wielu system. 🤣🤣🤣 jak rower może być bez mięska z Burger Kinga... nie no białko musi być 🤣🤣🤣 jak jeżdżę to mam taki zapas że bez takich kanapek uzupełnienie bilansu żeby nie lecieć było by trudne. Szczególnie jak nie ma kuchni pod ręką. Zaletą większych przebiegów na rowerze jest to że można sobie na sporo pozwolić
  18. @teotym z tym wszystko to ostrożnie. Może poczytaj o treningu kolarskim zanim zajedziesz sobie serce albo wejdziesz w przetrenowanie? Pomijam stan kolan.
  19. Tym że Barania przy czarnej to dziecinna igraszka? A na Baraniej i tak wolę mieć fulla niż HT? Zresztą na głupim Turbaczu wolę mieć zawias niż go nie mieć choć jest do objechania nawet na moim gravelu na upartego. A te liczby to nie wiem skąd wziąłeś... Ale ja nie napisałem że koniecznie 🤣 Napisałem swoje zdanie i go nie zmienię bo w góry full ma sens A na szutry gravel i to na cienkiej oponie. I pisze to jako osoba która jeździła po górach na absolutnie sztywnym rowerze 🙃 I nadal czasem się zapuszczam w las na cienkiej oponie na szywnym rowerze barankiem i nawet pieszymi szlakami z kamerdolcami bywa że jeździmy ale.... też na szutry pod baranią wpadam na fullu. Tak że tam gdzie można na gravelu nie ma sensu brać HT 🤣 A tam gdzie na gravelu nie bardzo idzie lepiej mieć fulla... Po prostu jak to ma być zabawa to lepiej się bawić na fullu. Mój w pierwszym roku służył mi do jazdy po okolicznych wzniesieniach polach i błotach... W drugim byłem i po trzy razy w tygodniu w górach. I żadne z tych zastosowań nie umniejsza jego roli i sensowności. A pozyczenie roweru i sprawdzenie czy nas cos bawi to naprawdę ekonomiczna forma podjęcia decyzji. A do Wrocławia nie wiem po co komu HT... tam jest przeraźliwie płasko. Dylemat kupna kompromisowego roweru. Ale oczywiście zawsze może być tak że miłość do XC zwycięży kolega będzie wszystko na HT latał z bananem na ustach i kamerdolce nie będą go z siadła wybijać. Nieśmiało zauważę ze HT jest dużo trudniejszym rowerem niż full. A HT z geometrią wygodną na płaskopolskę to już w górach będzie zupełnie zabawny.
  20. @pedalarz339 całkiem realne oszacowanie. Zależnie od terenu temp i intensywności możesz tyle przepalić. Jak masz wpakowac 3k kcal? Normalnie po trochu. Realnie to to jest jakieś 7 batoników orzechowych z lidla. Albo 40 obrych kalorii 🤣 ale każda jest do zjedzenia na raz A poza tym nie musisz zjeść tyle ile spalasz. Potrzebujesz dostarczać trochę mniej Tak szacuje że jak Ci szacuje 3k to do komfortowej jazdy wystarczy zjeść 1500. zasadniczo koło 300kcal na godzinę jak dostarczysz to powinno nie być odcinek.
  21. Dobry żart... Wiesz masz w zasięgu Zielenieć, Czarną, Srebrną... Singletrack Glacensis... Jak zaczniesz jeździć na sensownym rowerze po tych miejscach to zaraz Ci zacznie brakować zawiasu z tyłu. Doświadczenie to kwestia kilku wyjazdów i zaczniesz czuć temat. A po kilku mc regularnej jazdy będziesz sobie pluł w brodę, że nie masz czegoś więcej pod tyłkiem. Zainwestuj, pożycz sobie rower na weekend i zobacz czy nie złapiesz zajawki. A do Wrocławia kup sobie baranka Tam macie przeraźliwie płasko... @Tyfon79 byłeś w tamtych okolicach rowerem w górach? Naprawdę uważasz, że ktoś mający niecałą godzinę do srebrnej i chcący jeździć po górach nie powinien rozważyć fulla? Przy założeniu ze będzie udawał ze nie ma doświadczenia i się bał masz rację, ale jak zacznie jeździć to wątpię, żeby był zachwycony brakiem zawiasu. No jakoś po prostu tego nie czuję... HT w górach po prostu jest psują dobrej zabawy szczególnie tam w górach. @cegla1213 sorry, że to powiem, ale nie wiesz tego jeszcze, że chcesz kupić dwa rowery 🤣 Pożycz sobie fulla zobacz czym się to je. Tylko skorzystaj z wyciągu bo podjazdy to zrobisz na wszystkim podobnie, choć i tu full pomaga w górach.
  22. @Zbyszek.K wybacz, ale te 0,5kg w miesiąc to jakiś nieśmieszny żart. Po pierwsze wyrób nawyki żywieniowe to nie będzie jojo. Po drugie 3500 kcal deficytu mc to jest śmieszna ilość. więcej uzyskasz drobną zmianą nawyków i ociągniesz przynajmniej trwałą zmianę. JOJO nie wynika z ilości traconych kg tylko z tego że nie zmieniamy nawyków. I z tego ze jak wrzucamy wysiłek to podwajamy jedzenie, a to nie jest potrzebne. I kolejna sprawa to to że jak to będzie "długotrwały proces wyrzeczeń" to niestety wszystko wróci. To nie może być proces wyrzeczeń a zmiana taka, żeby to nie był proces wyrzeczeń tylko działanie naturalne.
  23. W ramach tego że czasem chciałbym się pozbyć koszyków z widelca żeby przód nie pikował po skoku a czasem jako uzupelnienie bagażu na dłuższe trasy posukuje nerki. Mam pytanko czy ktoś kojarzy jakąś sensowną nerkę TANIO 🤣 która by miała koło 5l jak by się ją jeszcze dało przytroczyć na kierownicy łatwo np na podjazdy to było by już zupełnie cudownie
  24. @Roballinho nie wiem do jakiej jazdy tego szukasz ale mam koszyki Blackburn i są dość pancerne. Drugi sezon wraz z zimami dziennie robią że mnie wielbłąda w górach. Montaż był problemem bo amor nie ma punktów i gopiwro stalowe opaski skutecznie je ustabilizowały. Z tym że ja wożę w torbach czasem naprawdę sporo szczególnie w zimie a lecimy szlaki piesze i czasem coś poskaczemy więc lekko te koszyki nie miały. Wady to waga. Są dość ciężkie i to przeszkadza. Dowalone bagażem nieraz po 5kg na stronę powodują że jedzie się specyficznie. Nawet sporo lżej załadowane na dropie czy przy skoku potrafią niemiło pociągnąć przód w dół. Ale ogólnie naprawdę solidne są. Wytrzymałość na gleby chyba jest spora ale ja chyba z dwa razy leżałem z nimi i to dość delikatnie. Ale skoro znoszą beskidzkie szlaki z obciążeniem kilku kg to są pancerne.
  25. Ka chyba jednak wolę jak jest ciepło. Taka pogoda jak wczoraj trochę rozwala system bo w lesie na zjazdach i podjazdach gorąco na wyciągu się zamarza... co gorsza początek zjazdu wyziębi strasznie więc trzeba coś ubrać od połowy już jest ciepło i łaś wiatr zatrzymuje więc robi się gorąco. Na podjeździe niby gorąco ale jak tylko wiatr ma opcje to wychodzi.... ciężko o komfort.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...