-
Liczba zawartości
389 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
Typ zawartości
Profile
Forum
Galeria
Blogi
Kalendarz
Collections
Komentarze w blogu dodane przez sqr
-
-
Latać każdy może, ja niestety gorzej... - Czyli o jeździe po mieście i moim wypadku
Blog prowadzony przez sqr
No tak. Trzeba przyznać że lemondka to ewidentnie mój błąd.
A co do asekuracji to powiem Ci że też miałem wrażenie że jeżdżę w miarę bezpiecznie, w końcu przez 6 lat nic poważniejszego mi się nie stało. Jednak Warszawskie drogi są parszywe. To był wyjazd z niby nic nie znaczącej uliczki, a też trzeba było uważać. Trochę jednak to zabija przyjemność z jazdy, taka smutna prawda.
Ale mimo wszystko powoli tęsknię do dojazdów rowerem do pracy...
A co do dziwnych ludzi to mnie najbardziej irytują (zazwyczaj na ostrych) osoby uprawiający slalom między wolno poruszającymi się samochodami w korku....
-
Jak się stało?
Chyba jak większość wypadków na rowerze.
Jechałem na drodze z pierwszeństwem. Niestety na lemondce co przeniosło mój środek ciężkości do przodu. nagle z drogi podporządkowanej wyjechał czarny sedan (nawet nie zdążyłem ogarnąć marki i modelu) i kierowca nawet nie popatrzył w moją stronę. Odruchowo wcisnąłem dwa hamulce i włala - "i believe i can fly"... zanim się obejrzałem to leżałem na ziemi. Oczywiście pierwszy odruch to zebrać się i na chodnik - to samo mój wehikuł. Gdy cały dobytek był już przy mnie to sedana już nie było w zasięgu wzroku...
Oto cała historyja...
-
Przez ostatnie 5,6 lat jeździłem na uczelnie i do pracy rowerem (przez ostatnie pół roku mam/miałem bardzo podobną trasę do twojej - tylko start bliżej Marek). Jednak dwa dni temu miałem całkiem poważny wypadek nie z mojej winy (czekam na operację łokcia). Z tego względu będę się cofał do twojego pierwotnego podejścia i rozumienia zabawy rowerowej. Natura lubi równowagę. jak mam się już poturbować to wolę z własnej winy w lesie:). A co do techniki to strój na zmianę, woda, mydło, umywalka oraz prysznic w spreju. Zawsze też brałem ręcznik. Powodzenia i uważaj na kierowców...
-
No tak... w sumie nawet nie wiem co powiedzieć... pomilczę
-
Tak jak napisałem Po pierwsze. Mimo wielu zwolenników myjek ciśnieniowych, nie jest to najlepszy pomysł. O ile ktoś używa ich z głową to nie ma jeszcze problemu, gorzej jak leci „po całości”.
Aczkolwiek ja tak czy owak nie jestem zwolennikiem, lepiej dmuchać na zimne bo już kiedyś miałem wodę w piecie i to właśnie chyba z tego powodu (choć z drugiej strony to był jeszcze rower komunijny pokroju makrokesza).
Dzięki za opinię.
-
Nie wiem, może. Tak jak piszę jeździłem 10 min bez SPD co trochę może zaburzyło odczucia, choć pierwsze wrażenie było ociężałości.
Byłaby kasa to pewnie bym się zaopatrzył w grubasa .
-
z tego co widzę masz obręcze tylko pod tarcze więc zakładanie v-ek trochę cie wyniesie.
PS. gratuluję wyboru amorka, dobry wybór.
A jakby tak wegetriathlon?
w A jakby tak?
Blog prowadzony przez sqr
Napisano
Nie. Żadnych:). W maju miał być pierwszy triathlon 1/4IM no ale wyszło jak wyszło sila rzeczy nie dane mi będzie teraz spróbować. Powiem szczerze że jestem bardziej optymistycznie nastawiony niż dwa miesiące temu. Bieganie i pływanie lepiej niż się spodziewałem. Znaczy jeżeli chodzi o możliwości dystansowe A nie o tempo