Skocz do zawartości

marcinusz

Użytkownik
  • Liczba zawartości

    2 954
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    6

Zawartość dodana przez marcinusz

  1. marcinusz

    [2017] Giant

    Owszem, ale to nie ja wymądrzam się w internetach, jak inżynierowie światowego producenta powinni spawać ramy. Rozumiesz? Może tego nie wiesz, ale im dłuższa sterówka, tym większa sztywność skrętna ramy. W takiej ramie dolna i górna rura nie mają szans się spotkać. Parametry ramy to system naczyń połączonych. Zmienisz jeden parametr, a jednocześnie wpływasz na szereg innych. Więc nie ma co analizować długości spawu w oderwaniu od reszty - do niczego to nie prowadzi. Ale pal licho teorie. Okolice przedniego trójkąta w Trance są bardzo sztywne. Mam tą - Twoim zdaniem - źle zaprojektowaną ramę w największym rozmiarze i nie mam żadnych zastrzeżeń mimo że mieszczę się w górnych granicach bokserskiej wagi junior-ciężkiej Przód jest bardzo sztywny i wygląda na pancerny. Rozwiązujesz nieistniejące problemy lecząc swoje wydumane urazy wobec firmy giant, choć bardziej już powinieneś Rock Shoxa nie lubić za tę Rebę, o której wszyscy już wiedzą. Ale zasadniczo to wypadałoby dorosnąć do swych lat i zrozumieć, że czasem trafia się na wadliwy egzemplarz.
  2. marcinusz

    [2017] Giant

    Nie wiedziałem, że jesteś inżynierem spawalnictwa. Kończ waść... A mi się podoba. Nie podoba mi się tylko, gdy odstęp jest duży, bo kojarzy mi się to z budżetowymi, dużymi rozmiarami ram lub z rowerami szosowymi.
  3. marcinusz

    [2017] Giant

    Powinni, bo? Bo ktoś w internetach tak napisał? To ja piszę, że nie powinni!
  4. marcinusz

    [2017] Giant

    Mógłbyś napisać w którym filmiku i w której sekundzie widzisz dziurę. Na moje oko tam nie ma żadnej dziury. Po prostu w rozmiarze XL górna rura nie styka się z dolną. Mam tak w moim z 2014 r.
  5. Przerzutka przednia wciąż jest bardziej zaj...
  6. marcinusz

    [2017] M6000 Deore

    Nie tyle wymusiło co umożliwiło. I moim zdaniem jest to postęp - lepsze stopniowanie z przodu. Tyle że 2x10 jest to kosztem gorszego stopniowania z tyłu, więc jak dla mnnie jeśli ma być "duża" kaseta z tyłu, to 2x11. Być może tak, ale ja potrzebuję kasety na pająku, więc niestety dla mnie istnieją tylko kasety od SLX w górę. Szkoda że do moich kół nie ma stalowych bębenków... Tak będzie. Możesz to sprawdzić pod linkiem, który zamieściłem wcześniej. Ostatnie koronki to 30-36.
  7. marcinusz

    [2017] M6000 Deore

    Ciekawe informacje można znaleźć tutaj: http://productinfo.shimano.com/#/lc/1.7/deore/2x10 M.in. o tym, że manetki deore będą też pod I-spec II (czyli będą pasować do hebli M8000 - dla mnie interesująca opcja). O tym, że przerzutki przednie będą top-, down- i side-swing. O tym, że będą dwie korby: M6000 Hollowtech II i M500 2-piece. Wreszcie o tym, jakie stopniowanie będzie miała kaseta 11-42. (11-13-15-18-21 ... -37-42)
  8. marcinusz

    [2017] M6000 Deore

    Chyba jest tak, jak piszesz, choć bez sensu te ich oznaczenia, bo dla mnie każda korba ze zintegrowaną osią powinna być oznaczona jako "2-piece crankset". Jeśli ma puste ramiona, to dodatkowo "hollowtech". Tymczasem XT nie jest "2-piece crankset". Jest tylko "HT II". Widać tak sobie Shimano te nazwy wymyśliło. Choć najlepiej byłoby mieć słowny opis od Shimano. W wikipedii piszą tak: https://pl.wikipedia.org/wiki/Hollowtech (niestety tylko o samym hollowtech). Za wiele to nie wyjaśnia. Wręcz przeciwnie.
  9. marcinusz

    [2017] M6000 Deore

    Masz jakieś źródło tej wiedzy?
  10. marcinusz

    [2017] M6000 Deore

    O ile wiem, to: hollowtech = ramiona puste w środku, hollowtech II = zintegrowana oś suportu. Z tego co widać, obstawiam zwykłe ramiona. Pewnie widok "od wewnątrz" rozwiałby wątpliwości. Inna sprawa, że ja nie widzę jakichś plusów ramion pustych w środku.
  11. marcinusz

    [2017] M6000 Deore

    To jest temat o nowym deore... Moim zdaniem ciekawa ewolucja. Zwłaszcza nowe stopniowanie korb (co 10 a nie 14 zębów) i kaseta 11-42, 10 rz. Teoretycznie mógłbym rozważyć upgrade swojego 2x10. Ale pewnie gdy zobaczę stopniowanie tej kasety, to od razu mi przejdzie. Ciekawostką jest też kaseta 11-36, 9 rz. Trochę poniewczasie. Najpewniej nie będzie to konstrukcja na pająku. Najpewniej będzie ciężka. Ostatecznie jest to deore. Fajnie, że te nowe zabawki pomogą niektórym tchnąć nowe życie w stare napędy. Brak opcji 1x10. Pewnie kilka osób zapłakało. Moim zdaniem jest to akurat rozsądne. Górale nizinni i tak świetnie od dawna radzą sobie na 1x9 i 1x10. Tworzenie dedykowanego napędu górskiego 1x10, który nadaje się w góry tylko przy akceptacji mocnych kompromisów moim zdaniem nie ma większego sensu.
  12. Żebyśmy się dobrze zrozumieli. Geometria zasadniczo nie ma znaczenia. Istotna jest tylko lokalizacja punktów podparcia względem siebie. Punkty podparcia to siodło, chwyty kierownicy i pedały. Geometria wyznacza pewne granice ustawień punktów podparcia. Podobnie jak rozmiar ramy. Jednak dla uproszczenia lepiej to pominąć, bo pozycję możemy zmieniać mostkiem, kierownicą, sztycą, przesuwaniem siodełka na prętach. Moje problemy z fullem wynikały z tego, że gdy wracałem do sprawności, musiałem zmienić pozycję na mniej pochyloną. Szkodziły mi też zamortyzowane uderzenia w tyłek (o tym niżej). W szosie po prostu jakiś czas nie korzystałem z dolnego chwytu. Jakby to napisać? ...trochę tak, ale zasadniczo nie Nie kupuję podpierania się autorytetem lekarzy, bo nie każdy musi być kolarzem i mieć głębsze przemyślenia na temat kręcenia. Może rzucić opinię "na chłopski rozum" oczekując, że ją łykniemy, bo lekarz zawsze wie lepiej. Jeśli rozpatrujemy jazdę przez las po drobnych nierównościach, siedząc w siodle, to tak - lepiej mieć amortyzację i niskie ciśnienie. Spowodują one, że uderzenia w kręgosłup będą miały mniejszą siłę, rozłożą się w czasie, mniej zaszkodzą kręgosłupowi. Jeśli spojrzeć szerzej, trzeba uwzględnić, że opony i zawieszenie roweru to nie jedyne i nie najlepsze sposoby amortyzacji. Na nierównościach można (często trzeba, również na fullu) podnieść tyłek z siodełka. Wtedy wszystkie uderzenia, nim dojdą do kręgosłupa muszą przejść przez staw skokowy, kolanowy i biodrowy. To daje znacznie lepsze efekty niż najlepszy full i siedzenie w siodle. Paradoksalnie, full może skłaniać do nie podnoszenia tyłka na małych nierównościach i przyjmowania zamortyzowanych uderzeń na tyłek i kręgosłup, podczas gdy HT więcej razy zmusiłby do podniesienia tyłka z siodełka, ale uderzenia zostałyby zamortyzowane kończynami i byłyby praktycznie nieszkodliwe dla kręgosłupa. Z powyższego płynie jeden wniosek: bardziej istotny jest styl jazdy a nie sprzęt. Jeśli ktoś ma nawyk podnoszenia tyłka z siodła, może mimo dyskopatii zrobić 7 godzinny trip na szosie i bezboleśnie zsiąść z roweru. Poza tym, jeśli ma się trasę po równym asfalcie, to temat uderzeń i ich wpływu na kręgosłup nie istnieje, więc szosa może być pod tym względem "zdrowsza" od MTB. (ale nie jest zdrowsza, bo na mtb w prawdziwym terenie często wstajemy z siodła i gimnastykujemy się nad nim, zamiast pracować w statycznej pozycji jak to jest na szosie - takie prawdziwe terenowe mtb jest niezłym ćwiczeniem gorsetu mięśniowego). Tyle w kwestii uderzeń. Druga sprawa to sprawność. Żeby jeździć bezboleśnie, trzeba po pierwsze mieć odpowiednio sprawny gorset mięśniowy wokół kręgosłupa, który pozwala "aktywnie" siedzieć na rowerze (tak jak aktywnie siedzi się na poduszce sensomotorycznej, zwanej "beretem", "jeżykiem" itp.). Po drugie, nie wykonywać ruchów, które są poza normalnym zasięgiem, co oznacza, że nie możemy mieć pozycji zbyt pochylonej, zbyt wyciągniętej do przodu, ale też kierownica nie może być zbyt blisko lub zbyt nisko. Właściwa pozycja wymaga wypracowania. Jeśli to się uda, to wielogodzinna jazda nie będzie szkodzić. Oczywiście jeśli nie zaniedbamy rozciągania. Trening bez rozciągania zmniejsza mobilność stawów i pozycja, która kiedyś była dobra z czasem stanie się zbyt wymagająca, co prowadzić będzie do problemów. Ostatecznie pozostaję na stanowisku, że amortyzacja coś może pomóc w pewnych przypadkach, ale zasadniczo nie tam należy szukać rozwiązania problemów.
  13. Nie napisałeś też, że "potrzebują" ćwiczeń i rozciągania a potrzebują i jest to w Twojej wyliczance. Nie chcę się kłócić o słowa. Zrobiłeś wyliczankę w formie równoważników zdań, więc spieranie się o to, jaki czasownik oddaje intencje Twojej wyliczanki jest bez sensu. Co do meritum. Niskie ciśnienie i amortyzowana sztyca podnoszą komfort, ale nie są potrzebne dyskopacie, aby jeździł bez dolegliwości. Jedyne co potrzebuje dyskopata w kwestii sprzętu, to dobrze dobrać pozycję do aktualnej sprawności motorycznej. Nic więcej. To czy pod tyłkiem będzie się miało fulla enduro czy szosówkę nie ma znaczenia, jeśli tylko dobrze ustawi się pozycję na rowerze. Używasz pojęcia "negatywny wpływ jazdy na rowerze na kręgosłup"... Co to właściwie znaczy? Mi jazda na rowerze potrafi dobrze robić na kręgosłup, tzn. często lepiej czuję się po jeździe niż przed. Negatywnym skutkiem jest nierównomierny rozwój ciała, ale to da się kompensować regularnym rozciąganiem i odpowiednimi ćwiczeniami. PS. Mógłbyś sobie darować te ciągłe argumenty ad personam. Najpierw sugerujesz, że wypowiadam się nie wiedząc co to dyskopatia. Teraz że nie jeździłem na odpowiednim sprzęcie (czyli znów, że nie wiem o czym piszesz). Zauważ, że ja rozmawiam o problemie a nie o tym czy Ty jesteś wystarczającym znawcą, aby się w temacie wypowiadać. Może też tak spróbuj? Skoro Cię to interesuję - jeżdżę m.in. fullem 140/140 i szosówką i gdy byłem w gorszym stanie kręgosłupa bardziej odczuwałem jazdę na fullu niż na szosówce. Problemem była bardziej wymagająca pozycja na fullu niż na szosie w górnym chwycie. Nie kompensowały tego wielkie opony i pełne zawieszenie, bo nieodpowiedniej pozycji nie da się skompensować niczym. Jedyny cel moich wypowiedzi jest taki, że chcę aby ludzie zrozumieli, że na problemy z kręgosłupem lekarstwem jest podnoszenie sprawności i jazda w zdrowej pozycji a nie kupowanie fulli, amortyzowanych sztyc i jazda na niskim ciśnieniu.
  14. zaj, gdy piszesz, że dyskopaci potrzebują opon o dużej objętości i sztyc amortyzowanych, wprowadzasz w błąd. Będąc dyskopatą można jeździć na szosie na 23mm i 9 atmosferach. Wiem z autopsji. Pudło. Chyba czytałeś bez zrozumienia, albo oczekujesz, że wypowiedź na temat dyskopatii należy rozpocząć od wklejenia MRI.
  15. Jedno i drugie zbędne. Wprowadzasz ludzi w błąd. Przed robi się rozgrzewkę (można po prostu spokojnie zacząć). Rozciąganie robi się po wysiłku. Przed też można, ale trzeba delikatnie.
  16. erzurum, to malowanie Twojego Cannona jest w stylu trochę jakby sprzed 10 lat. Generalnie rower fajniejszy niż malowanie. Podobnie ze zdjęciem "treść" lepsza od jakości wykonania O rowerze Stu najlepsze co można powiedzieć, to że jest idealnie dobrany do wizji jego właściciela Osobiście wolę na szosie jeździć z barankiem i SPD, mieć większy blat, gładsze opony oraz nie mienić się tak kolorami
  17. Potwierdzam co do słowa jako doświadczony dyskopata. Dodam jeszcze, że plecy bolą nie tylko dlatego, że słabe są mięśnie grzbietu. Problem może tkwić w słabych mięśniach brzucha a nawet dwugłowych uda.
  18. Full/HT to kwestia gustu i oczekiwań. Skoro kolega do lekkiego terenu nie rozgląda się za rowerem enduro, to nie ma powodu, aby go odwodzić od rozglądania się za fullem. Sam mam HT i fulla. Na lekkie traski w okolicy miejsca zamieszkania wolę szybszego i zwinniejszego HT. Natomiast gdy w grę wchodzi wielogodzinne tłuczenie w terenie (dziury, korzenie itd.) - zdecydowanie full. Na miejscu kolegi zrobiłbym rachunek sumienia i spróbował ocenić ile jest asfaltu a ile dziurawego terenu. Asfalty całkiem znośnie połyka się na HT. Full też się toczy po asfalcie, ale jeśli asfaltu jest dużo, brałbym HT. Minusem fulla po tym, jak już się przełknie większą cenę, jest konieczność dbania o tylne zawieszenie - więcej serwisowania, bardziej czasochłonne mycie.
  19. Oczywiście nie pomoże. Pomoże właściwie dobrana pozycja i zwiększenie poziomu sprawności, jeśli są braki w tym zakresie. Jak ktoś ma problemy ze zdrowiem to będzie go bolało na każdym rowerze nawet przy dobrze dobranej pozycji. Jeśli ktoś jest zdrowy i sprawny (jest gibkość i odpowiednio silne mięśnie stabilizujące kręgosłup) to pojedzie komfortowo na wszystkim od szosy po DH. Zresztą sam sprawę rozumiesz. Więc nie wiem skąd porada że full pomoże. Nie pomoże.
  20. marcinusz

    [2017] Giant

    Są to wagi zapewne bez pedałów. Zgadza się?
  21. Kilometr kilometrowi nierówny. 300km w konkretnych górach może oznaczać 35-38 godzin jazdy, w tym wiele godzin mozolnego, siłowego kręcenia na przekosie pod strome wzniesienia. Druga skrajność, to 10-12 godzin szybkiej, kadencyjnej jazdy wokół miasta. W pierwszym scenariuszu zębatka musi być mniejsza, więc praca dodatkowo rozkłada się na mniejszą ilość zębów. Duże różnice przebiegów nie mogą dziwić. Rambol, widać że Twoja zębatka jest z kategorii większych (36?). Napisz gdzie na niej jeździłeś (płasko/pagórki/góry) i jak było z łańcuchami. Ivan, Ciebie nie pytam, bo musiałeś mieć bardzo miernej jakości egzemplarz, który przedwcześnie się zużył, więc niewiele nam to powie o trwałości zębatek solidnej jakości. Dzięki za kompleksową relację z testów. Nie napisałeś tylko, gdzie kręciłeś na tym napędzie. Domyślam się, że 28 i 30 nie kupiłeś do jazdy po wokół Warszawy a 28/42 to nie przełożenie na Agrykolę, ale fajnie jakbyś napisał więcej. No i jak z łańcuchami? Jeden? Więcej? To jest ciekawy punkt. Zastanawiam się czy problem dotyczy również 1x11. Ktoś przesiadał się z 1x10 na 1x11 i ma porównanie?
  22. Bo wczorajszy ładny dzień trzeba było wykorzystać do końca.
  23. Na Jurze zima łagodna. Okolice Góry Chełm.
  24. marcinusz

    [rower] Trek Superfly

    Takie życie, jak chce się mieć dobrze dobrany rower to trzeba odrzucić producentów z rozmiarówką parzystą lub nieparzystą. Też mam 190 i odpowiedni rozmiar dla mnie to 20"=50,8cm (lub oszukane azjatyckie cale 20"=50cm). Wszyscy producenci z rozmiarówką 19-21" (48-53cm) nie istnieją dla mnie. W Superfly ponoć w praktyce wychodzi to tak, że nie należy się bać rozmiaru odrobinę większego i te rzeczywiste 20,5" może się sprawdzić dla 190cm, jeśli ktoś nie jest krótkonogi (przekrok).
  25. marcinusz

    [rama] Accent Peak29

    No to jednak nie taką, bo twoja pękła po nastu a moja nie pękła przez prawie 23 tysiące km. I Ty swojej używałeś ze sztycą 35 (37?)cm. A ja z 41cm. Twoja zatem miała wiele lżej i nie dała rady.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...