Skocz do zawartości

itr

Użytkownik
  • Liczba zawartości

    4 520
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    24

Zawartość dodana przez itr

  1. na zdjęciu jest kaseta 7 która zamiast kontry ma nakręconą ostatnią koronkę, juniorska kaseta b ta koronka ma chyba z 18 zębów, ale co najważniejsze prawdopodobnie nie trzeba kupować nowych kół, moze wystarczy przegląd albo wymiana bębenka na kompatybilny bo widać gwint na zwykłą dzisiejszą kontrę, czyli zwykłą kasetę 7 s np 12-26 taką kasetę zdejmuje się dwoma bacikami w przeciwne strony, jeden na ostatniej koronce. o ile mnie oczy nie mylą
  2. Twardy to proszek nie jest, raczej gumowaty, i dlatego ciężko go zarysować, i nie da się odpuknąć odpryska Proszek jak gumą oblewa ramę i jak lakiernia potraktuje ramę jak przęsło mostu nie widać muf, numerów, wżerów. Są jednak specjaliści którzy potrafią ladnie, i mtb i klasyczną ramę pomalować proszkiem. Tak samo jak lakier zwykły, kilka lat temu sam Rychtarski tak z Pierre Cardene moją ramę za chyba 400 zł że nią rzucałem z wścieklości, i nie zufam mu już nigdy bo nawet w ramach reklamacji nie potrafił polakierować prawidłowo i lakier nie związał ze stalą i odchodzi zostawiając czystą wypiaskowaną stal ( prawdopodobnie podwykonawca zawiódł, ale co mnie to obchodzi)... Także czy zwykły czy proszek na dobrą ramę musi robić ktoś z sercem do rowerów, proszek dobry do rowerów użytkowych a dla wspaniałych malowanie klasyczne.
  3. Jeśli nie masz nic poza internetem warto jednak pokazać rower komuś kto zna na wylot stare szosy. zakup nowych kół szybko rozwiązuje problem, poprzednia generacja obręczy stylus była bardzo trwała (i ciężka) dobra użytkowo. Ale koło chroni głównie pilnowanie ciśnienia i styl jazdy. W przerzutce zwykle najtansze kółeczka szosowe za kilka złotych powinny dzialać jak nie można dodać po podkładce albo kupić np w dekath. kółeczka na ł.maszynowych Tacks mają różne dystanse z plastyku w zestawie. Opony michelin dynamic sportno grubości 28 jeśli tylko wejdą w ramę i hamulce są najlepsze na początek, jeśli rama jest z lat 80 to chyba nie wejdzie 28 i musi zostać 25. Opona tania czasem źle układa się na obręczy, bije mimo mydlenia rantu, w zasadzie najbardziej polecam opony drogie, ale myśle że Micheliny dynamic sport, czarne na początek mogą być, czarne dość dobrze trzymają, mimo że sliki.ok. Odradzam tanie vitorie, te z deka miały wady i wychodziły bąble, w dodatku mimo bieznika mają gorszą przyczepność, nawet na suchym. Stare Durace ma swoistą indeksację nie wiem jak będzie działac manetka/przerzutka/nowa kaseta. Ktoś się rozpisal pod przerzutką na temat manetka/przrzutka...ciąg linki jest inny niż w pozniejszych seriach, nie wiem czy katalog tamten index wiązał z wolnobiegiem czy kasetą, 8s to już chyba kaseta, mało było takich wolnobiegów w Polsce i widziałem tylko takie Sachsy.Od Shimano nie, Były kasety 6,7 s zakręcane koronką, potem kontrą na piastach 126, a pozniej już 8s na 130mm. Mam kasety sun race, dostępne teraz w sklepach w lepszym wyborze niż shimano, są ok.
  4. to klasyka w inbredzie, w moim drugim zalałem te szpary białą farbą ktora je uszczelniła, mniej wiecej. Ponieważ szczelina miedzy wzmocnieniem jest ciasna i długa nie wentyluje się i każda wilgoć rosnie w rudej jak na drożdzach:) taki urok
  5. starego orliba mozna w koncu oswoić ( w jednym położeniu wsuwki przestaje odpadać) ale jest za mały, u mnie robi za kospetyczkę, choć dość wygodny w dostępie i szybkim demontażu. Nowy ortlib wygląda zacnie nie buja się strasznie o ile nie jedzie się na stojąco. Fajny jest Porcelain Rakiet z podparciem antygrawitacyjnooscyulacyjnym ale cena około chyba 200 $ to uprząż na wora, ale zacna na oko.
  6. Jak w praktyce nawiguje się na facie, w nieznanym terenie? Jaka mapa, garmin, nawigacja sprawdza się najlepiej kiedy można jechać w zasadzie na przełaj przez pola i las na azymut, w której z Wam znanych dobrze widać w czasie jazdy teren bagna czyli co i jak.. w tym roku własnie nawigacja asfaltowa dała mi pstryczka w nos ( przeszłość papierowa mapowa, dzisiejszość komórkowa natomiast jeszcze nieopanowana i w końcu nawet gulgot maps mnie ratowało w wersj przez ucho bo tablet na plecach)
  7. Bo moja mojszość jest najmojszejsia!!!! :) w bajkpakingu, sakwingu, i pedalingu najfajniejsze jest bycie w trasie, a od sprzętu, toreb, i szpanu lepiej bedzie smakować dobry obiad po całym dniu wyrypy. Kazimierz Nowak Afrykę bez apidury zdobył... to i my możemy A i na składaku można zrobić taką wyprawę że wszystkim rozbłysną oczy... Myślę że niebawem bagaż będzie latać dronem, i w ogóle problem toreb zniknie Będziemy wynajmować UberDrona, Garmin nas poprowadzi, Liojadło nasyci, woda będzie prefabrykowana w kulkach i tylko księżyc, komary oraz kleszcz na tyłku będą przypominac o Nowaku
  8. co nie zmienia faktu że jeden na 1/11 nie jest uniwersalny dla srednio wyjeżdzonej osoby, i albo się traci z dołu albo z góry. I rower z bagażami lepiej programować z dołem, czyli na miękko. Tak jak pisałem sam w wyprawie asfalt/ ubitymi drogami z rowerem 31 kg mialem 2/7 o gorszym zakresie niż oferuje 1/11 . Taka trasa po prostu. Bez bólu pasowałby mi napęd nowoczesny W Beskidach, Sudetach czy we Włoszech na rowerze mtb nawet bez bagaży bez 22/36 nie dam rady. w 1/11 w zasadzie trzeba wtedy mieć blat 26. z kasetą do 42, albo 28 do kasety z max 46... No to ja się pytam jak się jedzie na lekkich spadkach z blatem 26 czy nawet 28... No tak powiedzmy dostojnie i z powagą. A wpychanie roweru ssie kiedy nie brakuje siły tylko przełożenia
  9. Mi się wydaje że spakowanie się w ten sposób na próbę wlaśnie w łatwiejszy teren jest doskonałym doświadczeniem co i jak się sprawdza, w pakowaniu upinaniu wygodzie w pogodzie i niepogodzie. Po prostu test... Także dziekujemy za szczegółowy opis.
  10. No tak, ale Ty masz dużo zębów z przodu, jednak do Schroniska na Wielką Sowę na krechę nie podjedziesz 42\42 nawet bez bagażu, dlatego napęd 1\11 nie jest po uniwersalny. Choć można sobie dobrać bardziej miękki blat i przelożenie kompromisowe, na podjazdy, ale wtedy np nie można dokręcać na zjazdach albo w grupie z szosowcami. Sam zdobiłem teraz Czechy z napędem 50/34 kaseta 14/32. w dodatku nie mogłem uzywac ustawienia 50/14 i w dół maks twardości dawało 50/16. Nie porywalo to to ale przy samotnej trasie to po co dokręcać do grawitacji... Natomiast przelożenie na podjazdach 1/1 go to jest dobre na asfaltach przewidzianych do ruchu ciężarówek, znak podawal że maks nastromienie jakie robiłem to 14%, z 20 kg bagażu i po szutrze z kamieniami nie wyobrażam sobie stromego podjazdu bez przełożenia 6/10. ( np 22/36)
  11. Przeciez jest zwykła sutra, wyrzucasz błotniki wkładasz szersze gumy i masz normalny napęd i brooksa w komplecie w dodatku taniej, dziś widziałem ten rower i jest piękny, ktoś już go kupił, i na pewno się cieszy bardzo bardzo... W sklepie Kony zwrociła moją uwagę inna, z prostą kierownicą, stalowa, coś z big w nazwie, niby treking, ale miejsca na oponę dość dużo.jest założony bigapel, a może i renegat albo racing ralf by wszedł...
  12. A tymczasem z innej beczki: Wróciłem z mojego drugiego w tym dziesięcioleciu wypadu z bagażami. Nie jestem bikepakerem, ale śledzę pobieżnie co się dzieje na rynku, rozważam i dumam... Głównie chyba pod kątem obciążenia bagażami roweru na szutry i w góry a nie trawelerskiego... Nie mam też zbyt wyrobionego poczucia gadżeciarskiego, jestem skąpy, uparty, niepodatny na modę, czasem beztroski albo bezmyślny. Z domu wyjechałem 5 sierpnia i przez 13 dni codziennie pedałowałem. Pogoda była zmienna, przewaga słońca, ale też mocny wiatr czy pandemonium burzowe, albo zwykłe dni z kapiącym niebem. Wiozłem pakiet namiot, śpiwór i materac dmuchany czyli 1,7+1,1+0,6=3,4 wiozłem to w sakwach plus bagażnik czyli 1,9+0,7 = 2,6 miałem sporo rzeczy które można mieć lżejsze np zawartość kosmetyczki, dodatkowa bluza (0,5kg) dodatkowy nóż, ekspander,linka i ładowarka, tablet zamiast telefonu przewodniki słownik czesko polski Razem zestaw rower z bagażami i wodą to około 31- 32 kg z czego na sam rower wypada +- 14 kg Około 17 kg bagażu. Przed chwilą włożyłem wszystkie ciuchy wyjazdowe do torby podsiodłowej Roswhell Attack, upchałem siłowo jak szprotki. Dostęp do nich byłby teraz mało praktyczny. W tej torbie nie można pogrzebać tylko trzeba wszystko zdekompresować i wyrzucić na zewnątrz. Drugi mankament to montaż, pełna torba musi być zapięta mocno do siodła, kwestia wprawy ale trwa to dłużej niż haczykowanie sakw na bagażniku. Trzecia myśl : co z resztą bagażu... zostaje śpiwór namiot materac, to od biedy idzie w uprząż na kierownicy, Torba w trójkącie ramy musiała by przyjąć, narzędzia dętki pompkę, ponczo, jedzenie, papier toaletowy, "kosmetyczkę", kable, power bank. Zaczynam powoli widzieć Bajkpaking jako jakiś koszmar kompresowania wszystkiego dzień po dniu, zaczynam powątpiewać lekko w taki trampingowy różowy świat bijący z portali typu Radkowiśt. Przy wyjeździe na więcej niż weekend, w górską dzicz i bezludzie naprawdę trzeba mieć dużo zaparcia. W dodatku na wąskich oponkach przełajowych po szutrach w dalszym ciągu układ dwóch worków na bagażniku nazywanych sakwami jest całkiem praktyczny.... Ciekawi mnie nacisk mody, która mówi Apidura dobra ale sakwy w przełajówce są afe )) W zasadzie moje zdziadziałe ja podpowiada mi że najlepszym jest cywilizowane podróżowanie bez namiotu z bazą noclegową typu kwatering.com co uskuteczniałem w Czechach ( 13 dni i dwa noclegi namiotowe), nie taki był plan, i w zasadzie noclegi znajdowałem na bieżąco na granicy ryzyka i spania w namiocie (gdybym nie miał namiotu musiałbym mieć kwatery zarezerwowane wcześniej, a tak lądowałem gdzie bądź w Mniejwięcejtu albo w Albotam) Jednak miałem plan oparty o drogi w pełnej cywilizacji, dostęp do sklepów, gospód, i bazy noclegowej... Jak bardzo zmienia się to w przypadku zaszywanie w górską dzicz, gdzie może być mega zimno w nocy, ciągle mokro, i bez jedzenia.. Kompletnie jeszcze sobie nie wyobrażam np samotnej eskapady w jakiś kraju Borata gdzie w górach do jedzenia są tylko psy pasterskie i komary w nocy temperatura spada do 5 stopni a deszcz pada po trzy dni bez przerwy... Wniosek z tego taki że nawet wyjazd z sakwami daje potencjalnemu, przyszłemu, bikepartaczowi sporo doświadczeń, a pamiętajcie że z sakwami to już kiedyś się toczyłem i po Polsce kilka wypraw, i Austria, Włochy. Trzeba mocno się pochylić nad każdym detalem wyposażenia, pomysłem na trasę, spanie, jedzenie, mieć skrócone plany awaryjne na niepogodę, dobrze wybrać system toreb,,, Na wyjeździe przyjrzałem się torbom Ortlieba, z którymi jechał poznany na trasie kolega. Tylna na pewno lepsza od mojej chińskiej szersza, chyba z zaworem do upustu powietrza, Przednia z dodatkową kieszenią chyba trochę nie praktyczna na wąskim baranku , i uniemożliwia stosowanie klamek przełajowych... No i kwestia roweru, całkiem możliwe że sprzedam z pękniętym sercem i Jaguara i Diamanta i Inbreda ( czyszczenie pokoju) i kupię np Sutrę, albo coś co mi wpadnie w oko w dużym ramy rozmiarze, z mocowaniami...będzie czas na zastanowienie... Opony i inne sprzętowe dumania już w innych miejscach do dyskusji, ( jechałem na 25) Dziękuję Brytyjskim Łącznikom za części które wykorzystałem czyli siodło, korbę 50/34 i przerzutkę Sora )) zwiedzanie świata jest fajne, w przyszłym roku może już bez sakw bardziej po górach, zobaczymy...
  13. To zrób konwersję swojego sztycowego i dodaj poprzeczki w dół i blaszanymi opaskami z dziurką przykręć te patyki mniej więcej tam gdzie się normalny badażnik wkręca koło osi koła ( jeśli nie masz mocowań fabrycznych) nie będzie trzeba tak mocno ściskać na sztycy i sztywność się poprawi... Działaj co Ci podpowie wyobraźnia jak już masz gotowca...
  14. Tylko że Trek ma świetną gwarancję na ramę, a jeśli chcesz w swoim rowerze obciążyć ten rejon własną konstrukcją i będziesz wozić w worku 20 czy 15 kg to właśnie w jeździe terenowej jest duża szansa na przeciążenie dźwignią widelek przy rurze podsiodłowej, jeżeli konstrukcja ma być własna to chyba lepiej wykorzystać geometrię normalnego podpartego niżej bagażnika albo trzymać się koncepcji jak koszyk dla maleństwa które łapią się za główny trójkąt ramy, tylko że bobasy raczej nie mają sztywnego podparcia, a elastyczne,bo najprościej było by wozić taki worek posadzony w foteliku i miotało by rowerem jak sztan w terenie Musi być megasztywno...
  15. Baranka ma się z krótszym mostkiem, więc pozycja lemondki wjedzie pod Ciebie o np 4,może nawet 5 cm...
  16. Ciekawe, że ważę teraz w Czechach w komplecie, bez zakupów spożywczych ok 110 kg, a Jaguar w tym jest chyba kg lżejszy, to by znaczyło że na Treku z bahażami to tak trzeba liczyć ze rowerzysta nie przekroczy 95 kg wagi... to raczej taki dość spory akcent na ograniczenie wagi brzucha lub bagga,że.
  17. Najlepiej mieć w zestawie zapatrzonego gościa który wieze za Tobą majdan w swoich sakwach, i kręci film, tak wnioskuje po filmie ... sam sobie jestem tym gościem i przód mam bajkpakerski, a tył heavysakwered, i zaprawdę mówię nje jest łatwa żadna koncepcja ultra lajt jeśli nie ma kredit kard a pogoda dowali zimnem wiatrem i burzą przez kilka dni...
  18. rower elektryzuje myśli, gdyby w gniazda bidonowe wkręcić porcelanowe izolatory mogła by powstać intrygująca łącznica telegraficzna na trzy wioski, dizajnerski szacun ten model powinien nazywać się Telegraf
  19. To jest dokładnie taki chwyt jaki gloryfikowałem w swoich wokołojaguarowych wynurzeniach co najmniej kilka razy przez moją wletnią bytność na forum.... Lepszy od baranka,z dobrym klamko dostępem tylko byczo brzydki tzw "brzydkie byczątko" czyli mokry sen SoMA-BuLLika
  20. żeby po wsunięciu siodła max w dół powstawała linijna harmonia dla oczu
  21. jak widzę coś takiego to mi się nie podoba nie podoba nie! bo mie siemoptycznie to pęka paskudzi pęka paskudzi rdzewieje paskudzi bo nie koniecznie tak jest ale mi się tak to czuje najpiekniejsze spawy luty bezmufowe takie z lat 90 zanim weszlo wszedzie alu, takie one są prawdziwe realne klasyczne w latach i zagłębieniach takie po prostu stalowe, a tu to armatura łazienkowa z wsiowego wilanowa od sloików
  22. nie oddawaj zapasowej, ażurowe mogą pękać, lepiej mieć zapas jak jest sloping, i długa podsiodłówka ryzyko większe, mi chyba raz pękła śruba a raz alu
  23. Dobór przełożenia w singlu to tylko pozornie prosta sprawa, w zasadzie najbardziej traumatyczne jest wspomnienie Marioli z singlem w sowa górach, jak ona mogła mi to zrobić? Po tym już pogodziłem się z geriatrycznym wymiarem własnego odbicia w lustrze... Zdemontowałem Inbreda, rozluźniłem łydki, na rowery głównie patrzę się w internecie
  24. oczyścić tylko punktowo i zabezpieczyć, jeździć, proszek to syf mogiła dla ram do tłuczenia po mieście, i kompletna utrata szansy na ocenę co się pod nim dzieje bo powłoka jest gruba. W dodatku piaskowanie otworzy powierzchnię stali... Tak jak pisałem wyczyścić dremelkiem i wybłyszczyć bałwankiem z pastą polerska ubytki na lustro, i obserwować co się dzieje, jeśli rower trzymany w domu a nie w wilgotnej altanie korozja może się nie pojawić, ważne jest idealne wygładzenie ognisk... Kłaść nowy proszek na taką ramę to grzech, - tak uważam ja del ja i nikomu nic nie narzucam i nie mówię nic poza tym jakby to było gdybym ta śliczna ramę miał ja
×
×
  • Dodaj nową pozycję...