Skocz do zawartości

itr

Użytkownik
  • Liczba zawartości

    4 520
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    24

Zawartość dodana przez itr

  1. W rowerze do samotnej spokojnej jazdy manetki na ramie czy przy mostku mogą być. Na równinach zmienia się przełożenie jak na żaglówce, na wiatr bacząc, albo lampiony ruchu ulicznego. Brak ideksacji już drażni bardziej kiedy jest biegów siedem osiem czy więcej. Gorzej wcelować gdy wiatr szumi nie licząc ciężarówek i aut. Sam spokojnie wiele lat brałem klasyczną starą szosę w góry, a w tym roku na pagórki czeskie bez klamkomanetek, ale tu jest czas na przemyślane ruchy biegami, nie ma grupy kolarzy na gazetę obok. W krzkach i jeżdzeniu przelajowym gdy rower trząśł się jak biust tancerki w afrykanskim transie nie ma lepszego wynalazku niż klamkomanetka do trzymania i zmieniania na raz.... Teraz w koncu mam Sram na klamki no i scele jeszcze nie wiem czy te ich wajchy podwójnego duszenia polubię, tak naprawdę to lubiłem starą sorę czy dziesiejsego turneja z bocznym dynksem spustu, jak w starych Campach. Głęboki ruch w Sramie jest dla mnie taki za bardzo móżgowy trzeba pamiętać ile dusić żeby było barsziej miękko a sam ruch jest jakiś taki nudno leniwy, sztywna klamka to plus srama, ale w sorze mimomże klamka uchylna i nieobiektywnie chyba slabsza hamulcowo ciut ciut, to zawijanie cał dzwigienką lepsze... A tymczasem czekamy na recenzję koncepcji zezdjęć, po 100 km a pożniej po calej zimie jeżdzenia, bo teoria a testy rzecz rozdzielna, a satysfakcja czy utyskiwania posiadacza pstrykacza wiążące w tym temacie, pozdrawiam Z ps aligatory to lubią się odgryźć po najechaniu stąd moje lękii choć nawet i Bydgoszcz gryzie za brak zahamowań
  2. nie ma opcji przyjemnego hamowania z nadchwytu, tam gdzie powinny być palce sterczy manetka hmmm setki amerykanów chyba nie mogą się mylić, ale to jest miejsce które służy do miziania palecem wskazalcem jak się trzyma za gumę, i się hamuje wtedy gdy wybiegnie przed koło jakaś kura lub aligator czy bit pull z obejścia rolniczego.
  3. Widzisz bo zapakowane sakwy w pierwszych kilometrach zamulają są jak dwa wiadra na nosidle, efekt narasta jeśli jest wiotki bagażnik, mało sztywne mocowanie samych toreb, i sam tylny trójkąt ( u mnie dość mały stary Jaguar nie jest przesadnie sztywny, kiedyś jeździłem na innych ramach i było ciut sztywniej. Ale w pewnym momencie zmysł równowagi uczy się kontrolować mięśniowo efekt wężykowania podczas jazdy na stojąco i rower jedzie jak po szynie bez bujania.... W pełni się zgadzam że pierwszego dnia wakacji, z obładowanymi sakwami po sufit, jest szok i wręcz strach oderwać pupę z siodła, nawet na asfalcie, moje Jaguarowe czyli bez ofroudowe bagaże to około 15 kg na tylnym bagażniku plus pewnie jeszcze woda i jedzenie... i z takim zadkiem na pewno w terenie górskim czy bogato urozmaiconym jest fatalnie.... Ale z małymi Crosso po bokach i podsiodłówką Ortliba na klik ( po prostu bez namiotu materaca i spiwora) chyba zostanę przynajmniej na nastepny wyjazd...Taki tył nie zabija.... Co nie zmienia faktu że jeśli udaje się komuś upchać się w ramę i zestaw pakerski to ma np lepszą pozycję na wiatr. Zaleta sakw to np szybkość ogołocenia roweru,i łatwy dostęp do wora i mielenie w nim w poszukiwaniu tego czego potrzeba, co kompletnie nie idzie zrobić jeśli mamy betonkompreszyn podsiodłowe. sumując- po prostu każdy scenariusz turystyczny jest inny i fajnie żonglować torbami wg potrzeb na dany dzień czy tydzień wypadu i czy sakwa czy bajpak to nie ogień czy woda tylko sposób na upychanie gratów, i można raz tak raz inaczej natomist dzięki modzie na bajpak jest kupę swietnych toreb i patentow na objuczenie roweru, np w FSusp czy w terenie bardzo trudnym. Kolejny plus to odchudzanie bajkpakomałolitrażowe, czyli duże sakwy rozleniwiają przy pakowaniu i statystycznie nawet zakupy w Stonodze będą większe jeśli mamy je gdzie upchać, a bajkpaker kupi tylko tyle co upcha do kieszeni w koszulce
  4. No nie wiem., znajomy miał podsiodłówkę Or-ba i jak jechał wcale mu się nie bujała, i myślałem ze to cud, wspaniała, ale raz na wiadukt chciał popedałować na stojąco tak z petardą i przytupem to nagle jak się ten monobolk rozhuśtał to się z tyłu brechtałem tej poezji ruchów kadłubka nóg i podsiodłówki.... także nie wiem może można zalać tył betonem że tak się wbije w siodło że nie drgnie, ale chyba jednak połączenie torby z prętami siodła to nie monolit niestety, nie wiem niech się wypowiedzą koledzy jadący za torbą z tyłu najlepiej, bo właściciel to może nawet nie wiedzieć co się dzieje na odwłoku, moja chińska torba borba na szczupłego bobra też się chuśta, ale myślałem że to wina chińskości i patrzyłem w Or-ba że niby jest super hipcio a nie jest... I wiecie co jeśli tylko nie mam w planie ciągłego slalomu i noszenia w podskokach to chyba też wolę mieć wór sakwy, chociaż w Żeszy Camej nie miałem okazji pojechać jeszcze na oponie 29 w prawdziwych górach z bagażami czy w sakwie czy innych trokach to np kiedyś jeszcze na oponach 47mm co pasuje do dzisiejszych podrasowanych przełajek naprawdę dużo potrafiłem w terenie z sakwami wyczyniać, jedynie na stromych podjazdach rower mi stawiało na kole, bo miał leciutki przód, także wydaje mi się że sporo tras gdzie ludzie....idą za modą? i może stąd dyskusje i wytykanie palcami
  5. Ja je lubię i mam, wygoda. Nawet w szosie zamontowałem. Z palcowego lenistwa.
  6. Wolę klamkominetki. Ergnomia starej sory 7/8s lub dzisiejszego turnej, bardziej była wyścigowa, mimo linki w bok i cucusia spustu, ale nie karczerowałem jej za bardzo i mega błota też nie było, tak słabozasłonięte zębate kółeczka z plastyku są zę prawdziwego przełaju na gołoledzi czy błocie pod czapką unikałbym ... w szybkim klikaniu takie indeksacje jak powyżej na klasycznym pstryku, czy na ramie czy na kciuku czy bar endzie, albo moich przymostkowych skrzydełkach na kierownicy są denerwujące, żenujące, płaczące w boju, w turystyce natomiast, cyklorelaksie, czy wojażach przyjaźni powinno być OK, Aklwsk miał ten patent w KurzenaSaharze. Kiedyś przelaje latali bez indeksacji i inteligentnych łańcuchów z bar endami i można było, to znaczy że się da ale jeden lubi grzebienie a drugi rozwolnienie, każdemu taka manetka na klamce nie dogodzi! Trzeba kupić i poznać ...
  7. Maciejas, patrząc na film wyglądało jakbyś też tam był
  8. Inbred z super lekkimi kołami nawet pozwala zapomnieć o wadze samej ramy, ta rama da się lubić, ciężko na niej zbudować super lekkiego ściganta, ale już treningowy odpowiednik fulla na zimę jak najbardziej. cała reszta zastosowań w tym przystrojenie dachu szafy w sypialni - spisuje się rewelacyjnie! ps a takie obrączki na pancerz tylko na rozmiar grubej stalowej rury to występują w naturze? bo tak nieśmiało szukałem i są na oku tylko takie na szosowy wymiar. ps 2 Mechaniczne szosowe np avidy 5 z klamkomanetką 105 działały jak kupa, także sprawy hamulców trzeba brać pod lupę, i każdy element układu może wpływać na nasze oceny... W czasach radosnego mtb dobry zestaw obręczowy potrafił zatrzymywać rower bezbłędnie, choć miał szereg wpisanych ryzyk czy hałasów, dlatego dobre hamulce tarczowe były panaceum... dużo zależy od potrzeb, ale też i trzeba zwrócić uwagę na obręcze, część obręczy jest bardziej śliska, albo szybko znika, albo gubi zadziory wbijające się w klocki itp
  9. No świetny film, najlepsze co mogło mi się trafić w ten póóóóźny niedzielny poranek, relacja godna Ryszarda Kameruna, dużo lepsza od landrynkodronowych filmów bajpakerskich tzw sponringmejnstrimu gdzie smak kawy i zapach gazu pojawia się w HD!!! Piękne plenery! podziękować!!!
  10. Gienio Fioaletowy Multipotencja, bezlik perforacji probagażowej, szerokie przeciągi dla opon górskich, kolorystyka rodem z taniego makro końca lat 90, kwintesencja garbatej turystyki i bezbrodatego stylu, wchodzę w to! Genialny wszędołaz mam nadzieję że przyjedzie do Kampinosu w końcu, to wyczarteruję mu miejsce w garażu ( patrz: w sypialni Prześpię się z koncepcją i problemem się wyklaruje A tak przy okazji : ile jest cm od osi koła do kapsla sterów? U mnie w szosie najszosowszej 65, Jagu na miasto 67, w Tytusie z 100 skoku 70cm w inbredzie 67cm, tylko w mtb mam mostki na plusie a w szosach fajki klasyczne na minusie..... w Obibąku można mieć mostek mtbowski w górę przecież ... Wrzucając na szybko nazwę w ramkę wyguglało taką nebeską ramę Bibąka z ciekawym pseudo klasycznym widelcem,,,, no wudelec ten paramufowany ma styl, ma styl...jeszcze nie przeczesałem co to za sztućć. Teraz też przypomniało mi się oglądanie Ram w momencie gdy Artur miał prozakupowe prechęci, i na rynku było jeszcze kilka ram które mają górną rurę w zgodzie z horyzontem, co idzie w cyklo tradycję optyczną i przyciąga huć, nie pamiętam tylko już szczegółow pojemności opon, jakieś ogry somy i inne są na rynku... ps ogr na pewno nie, ma krzywą ramę w slop, ale za to krótki ogon 435, i haki otwarte w tył co czasem plus czasem minus. tymczasem Rysz co powiesz o olx ? dużo miejsca na frame bag, uchwyty na błotniki, czy dół bagażnika, ( góra na opaskach z dziurką i już) a rozmiar dla Ciebie idealny, koła w tej chwili to 27 więc wejdzie na 622 pewnie opona 28 a może nawet więcej, jedynie hamulce na dual piwot do zmiany, i szansa jest że koła 126 mm czyli maks 7 s z tyłu , ale też do przemyślenia, miłem ramę Gianta z tego okresy na sakwach w Austrii a to podobno ta sama tylko dla schwinna I tu taki Surly z ciekawą manetką i tym czego nie mam w Inbredzie czyli pojemnością ogona 3cale.. fajny projekt http://cyclemonkeylab.blogspot.com/2014/05/surly-ecr-with-rohloff-speedhub-and.html
  11. Szosowe zapędy są Adam pod niebagatelnym wpływem np mostowego przejechania się na pewnym trek treku kupionym dla niewarszawskiego poniekąd Taty !!!! Bo to i taniej szukać takich kwiatów historii niż obkupować się w Mariny, czy Ogry albo Geniusze z wyspy.. Ale dziś w tytule dumania Inbred zdjęty, pięknie wyczyszczony ( skubany ma naprawdę dobry lakier, prawie dziewica, z perłą w białym połysku, w zasadzie nie ma uszkodzeń tylko przy hakach kołowych ślady nakrętek... założyłem kierownicę fleegle tak żeby sprawdzić szerszą koncepcję lekko końcami w dół, przejrzałem Internety w temacie szerokich baranków, np Orygin 8 ale na razie nie znalazłem takiej szerokiej ale normalnej, jaką miał Ten Amerykański Prorok co jeździ w sandałach, bo na razie w tych co widać ON one, WTB, Gary szerokość idzie z gięciem na bok i wtedy klamki są krzywo ... Możliwe że testowo pojadę po lesie np na Inbrdzie i Axigonie z zwykłym barankiem 44 cm i się zastanowie..... Założę też sobie opony Renegade wyjatkowo z dętka, nabombię je na np 4 ciśnienia, i wtedy przeanalizuję hipotezę przez kolano wrażeń praktyki oporopowietrznej i pozycyjnej..... Miałem kilka dni kiedy kloaka prozaicznej rzeczywistości zrobiła ze mnie stek, ale jak mam chwilę to myślę o rowerach i Diamantach, mam piękny odblask stadion i przerzutki z epoki, i powstaje romet na ostro z akcentem na kolor kupabrąz, tylko wertykal dał Ciała z dedą w sebrnym połysku i czekam... Tytus mnie wnerwił ale powoli koncepcja rewitalizacji nowego zawieszenia nabiera rumieńców, może skasuję luzy nowości na jakiś czas, tylko nie ma czasu nie ma czasu nie ma czasu Ale straszny głód żeby ciekawie porowerować w nowym sezonie tylko jeszcze nie wiem w którą stronę, a może jednak Polska na przełaj totalny gdzie oczy niosą i trzeba szukać Fata.... bo fatazjować zawsze można... wielkie opozdrowienie Panowie
  12. U mnie rama biały inbred wskoczył na szafę nawet steruje sobie widelcem salsy, ale ma sztycę wetkniętą pod ogon to się nie rusza zaszafowany pod sufitem.... potrzymam jeszcze kilka lat będzie za co zbić dębową jesionkę na starość jak tak rośnie w cenie.... A tak poważnie to wciąż myślę nad koncepcjami swojego Turingu, i tego co mi przyjdzie pedałować... czy zjadę z asfaltu czy zostanę na tych gumach z tegorocznych Czech czyli SZWA-RATONY 622-25, czy szprzedawać z szafy biało, i Jaguar czarno, czy kupa wać Marona czterykąty w XL z podniesioną kierownicą w obleśnym kaki, czy zrobić sobie zamiast marina tą ramę ze Szkocji czyli axigona na turingi, jesień na zastanawianie... cały czas myślę o szerokości opon i wietrze, czy latać na 2,0 z szansą na szuter i piach czy na wąsko szosowo, ale odrzutowo... no i jaki plan na przyszłe wakacje czy alpy czy czechy czy góry czy polska baumatandeta, miasteczka, biedronki i trelinki, betonki. Wada szosowa jest na przymusowych ścieżkach z bauma, z bagażem jedzie się na pijanych gumach, które ciągną ze ściegiem kostki
  13. dobra kupię blachę na jedną przystawkę, zawsze jest szansa że zaproszę kiedyś na kawę jakąś fajną blacharę, będzie szał palnika jak znalazł, to mogę wejść w koszty wa bankowo
  14. Oni tam mają hopla na punkcie różnych szynek i innych wynalazków, to trochę tak jakby zrobić u nas rower z plecionym z wikliny "framebag" na grzyby, albo skonstruować karpiocykla z trzymaczem szczupaka i schowkiem na haczyki w przedniej oponie.
  15. Dzięki za sugestię, Mogę postawić na ultralekką rotację, mam nowe obręcze Ambrosio Montreal, i szytki przełajowe.... hmm czeba przemysleć
  16. Takie pytanie, pół biznesowe.. mój Jaguar ten po lifcie u Pana Rychtarskiego, dzielny z ostrzenia w Jurajskim Zlocie jednobiegowym, i wyprawy czeskiej z tego roku chyba powinien pójść na sprzedaż bo za dużo rowerów.... Nie wiem jak mogę go sprzedać serce pęknie chyba, ale potrzebuję coś na jego miejsce tylko na większej ramie po prostu 55 cm na 185 jest bardziej do napinania się niż do relaksu..... I teraz czas na pytanie, czy patrząc na potrzeby kupujących szukować go jako: rama/widelec rower na kołach tył flip flop ostre/ singl rower na wyprawowych kołach z 7s 50/34 14/32 i Sorze z tyłu, manetki są na kierownicy ale nie klamkomanetki tylko taki patent shimano przypominający pomnejszoną dziesięć razy lemondkę... Co bardziej przyciągnie klienta? Dodam że rower ma "nowy" widelec zamówiony kiedyś u Rychtarskiego, piwoty do hamulców Cantilever, przód tył, linki puszczone górą i gniazdo dla zmiany ciągu przedniej przerzutki.. W czarnym macie proszkowym. Czyli jest po konwersji na przełaj... No i martrwię się, że sprzedawanie w tej czeskiej konfiguracji z błotnikami przerzutkami jest bez sensu, może się mylę? Jak sądzicie?
  17. Tomek koniecznie zrób dla nas pełną relację, foto i tekst, może być na priv albo na forum jak się ułoży, bądź jak James Bond naszego rowerowego libido, i wyszpieguj wszystko... sam robiłem szybki zwiad i z War do Ust uciekałem przed deszczem wlakiem rumburakiem, ale rower miałem mocno 622-25 więc nie patrzyłem bo krzakach, choć i błoto i szuter pierwszej klasy i las zdarzały się... a tak w ogóle to Czechy są wspaniałe, a blond szefowe agroturystyki to są wspomnienia pod specjalnym nadzorem
  18. to drugi marin na olx , ten jest droższy, nowy chyba 2300, rama fajna w oglądaniu, mi do długich nóg nie pasuje to, że w dużych ramach główka jest niska, ale dla rozmiaru S nie wiem jak to się układa, każdy ma inne nogi ręce i preferencje, a ja teraz szukam czegoś wygodnego jak four corners.... W Marinach czasami linka tylnej przerzutki kosi błoto z opony koło suportu, i blokuje założenie opony szerszej niż seryjna ( gdyby nie linka było by miejsce) tak jest w tym drugim marinie cztery rogi, ale to jest troszkę inna rama i trzeba zweryfikować...
  19. W Warach są ciepłe źródła, w zasadzie po co brać tam rower. I dużo dużo Rosjan, a w sklepach sprzedają Chińczycy, bardzo ładnie ustawione towary... Tylko ceny są w Warach warszawskie... W aspekcie konsensu konsensusu to wszędzie jest dobrze gdzie jest przewodnik, ciepły kąt i pogoda.... Na Rypieczywach podobno może być inwentaryzacja kamieni czy inny powód do zamknięcia... Nie mam na razie w stali nic poza wąskim, a kto chce się na jesieni spotkać na stali? Ile osób chce?
  20. Mam 185 i Jaguara Wichra 55 biankę 57 i dlugie nogi, ram czarami sobie nie powiększę niestety, ale dla mnie rozmiar to około 60 jest optymalny, no chyba że jest główka ramy podłużona jak w dzisiaj modnych rowerach to jak główka ma 18 czy 20 cm to rama może być ta ze zdjęcia jest dla mnie za mała, Do sportu i wyplucia płuc małe ramy okej, lecz transcendentalne, cyklo pluszowe szczęście przynosi tylko rama z kierownicą w nie upodlonym bliskością gruntu chwycie!
  21. o to masz jednak koktajl multi witaminę, w sumie dobrze bo z takimi owocami to renowacja ze zluzowanymi pośladami, czekamy na postawienie tego na kołach. Jeśli manetki rozpoznasz po kształcie na velobase itp to może do nich dopasujesz jakąś przerzutkę w ich systemie indeksacji, jeśli takowy jest w nich wbudowany... Coś mi się myśli że były jakieś takie manetki ze sprężynami , bez indeksu, które lepiej pracowały od ciernych Campagnolo i ludziki sobie w peletonie je bardzo chwalili, ale teraz to nie mam czasu i koncentracji na retrospekcje, ale może to ten szlachetny model....
  22. itr

    [2018] Merida Silex (gravel)

    Kilka słów po angielsku, o koncepcjach i incepcjach, dwa polskie produkty na zdjeciach https://www.bikerumor.com/2017/09/05/eurobike-trends-whats-coming-2018-gravel-bikes/ Dla mnie plus powstałej grupy Gravel to : 1) wysoka główka ramy co wreszcie dla osób z długimi nogami pozwala mieć baranka nie w pozycji sportowej tylko utylitarnej 2) możliwość założenia gum 27,5 o szerokości mtb ( pojemność tylnego i przedniego widelca) przy zachowaniu prawie szosowej geometrii Ceny w tym segmencie oczywiście nastawione na drenaż kieszeni na fali mody, skoro kiedyś stalowy treking na altusie kosztował 1200 zł to dziś też mógłby, ale to nie takie proste Wydaje mi się że takie rowery podniecona turystyką kupuje rzesza ludzi którzy mało wiedzą o zasuwaniu po krzakach, a widzą internetem apidurę i kubek kawy na biwaku, i im więcej takich kupujących tym lepiej bo jak im się znudzi będą sprzęt nówka sztuka wyprzedawać. Realnie taki konsument spokojnie mógłby sobie na trekingu urządzać wycieczki, ale wybiera to co lepiej się je oczami, rynek rowerowy ustawia jakaś mafia najpierw 26 wydrenowane na maksa, potem fule, potem 29, przerwa na triatlon i szosówki, strzał w geriatrię szosową endurans, piaskarskie faty, grawel jako jedyna opcja turingu i elektryka jako szarlotka z bitą śmietaną.
  23. opona przełajowa to dość rzadkie w szosówkach, korba i przerzutka Dura Ace też taka mało przypadkowa przynajmniej w mojej piwnicy, w dodatku index łapie to to z manetkami albo klamkomanetkami Dura ace więc domniemałem że takie one właśnie są.... No posiadacz może pisać coś więcej, Może np są bar endy
  24. Dziwna tylko ta rama bo szosa na dura ace z tego okresu to nie ma zwykle miejsca na przełajowe opony, zwykle 25 z trudem mieści się pod hamulcem, kaseta wskazuje że rower albo dla wyrośniętego 12 latka albo w przełaj krzaki był nastrojony, rozumiem, że nie ma mocowania na cantilevery, i są jakieś jedno osiowce z dystansem do klocka 40-50,albo symetryki? z przelomu lat 90 to moze być sama przerzutka,korba, a rama może to rozgięty do 130mm relikt lat 60/70?
×
×
  • Dodaj nową pozycję...