Skocz do zawartości

itr

Użytkownik
  • Liczba zawartości

    4 533
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    24

Zawartość dodana przez itr

  1. Takie pytanie, pół biznesowe.. mój Jaguar ten po lifcie u Pana Rychtarskiego, dzielny z ostrzenia w Jurajskim Zlocie jednobiegowym, i wyprawy czeskiej z tego roku chyba powinien pójść na sprzedaż bo za dużo rowerów.... Nie wiem jak mogę go sprzedać serce pęknie chyba, ale potrzebuję coś na jego miejsce tylko na większej ramie po prostu 55 cm na 185 jest bardziej do napinania się niż do relaksu..... I teraz czas na pytanie, czy patrząc na potrzeby kupujących szukować go jako: rama/widelec rower na kołach tył flip flop ostre/ singl rower na wyprawowych kołach z 7s 50/34 14/32 i Sorze z tyłu, manetki są na kierownicy ale nie klamkomanetki tylko taki patent shimano przypominający pomnejszoną dziesięć razy lemondkę... Co bardziej przyciągnie klienta? Dodam że rower ma "nowy" widelec zamówiony kiedyś u Rychtarskiego, piwoty do hamulców Cantilever, przód tył, linki puszczone górą i gniazdo dla zmiany ciągu przedniej przerzutki.. W czarnym macie proszkowym. Czyli jest po konwersji na przełaj... No i martrwię się, że sprzedawanie w tej czeskiej konfiguracji z błotnikami przerzutkami jest bez sensu, może się mylę? Jak sądzicie?
  2. Tomek koniecznie zrób dla nas pełną relację, foto i tekst, może być na priv albo na forum jak się ułoży, bądź jak James Bond naszego rowerowego libido, i wyszpieguj wszystko... sam robiłem szybki zwiad i z War do Ust uciekałem przed deszczem wlakiem rumburakiem, ale rower miałem mocno 622-25 więc nie patrzyłem bo krzakach, choć i błoto i szuter pierwszej klasy i las zdarzały się... a tak w ogóle to Czechy są wspaniałe, a blond szefowe agroturystyki to są wspomnienia pod specjalnym nadzorem
  3. to drugi marin na olx , ten jest droższy, nowy chyba 2300, rama fajna w oglądaniu, mi do długich nóg nie pasuje to, że w dużych ramach główka jest niska, ale dla rozmiaru S nie wiem jak to się układa, każdy ma inne nogi ręce i preferencje, a ja teraz szukam czegoś wygodnego jak four corners.... W Marinach czasami linka tylnej przerzutki kosi błoto z opony koło suportu, i blokuje założenie opony szerszej niż seryjna ( gdyby nie linka było by miejsce) tak jest w tym drugim marinie cztery rogi, ale to jest troszkę inna rama i trzeba zweryfikować...
  4. W Warach są ciepłe źródła, w zasadzie po co brać tam rower. I dużo dużo Rosjan, a w sklepach sprzedają Chińczycy, bardzo ładnie ustawione towary... Tylko ceny są w Warach warszawskie... W aspekcie konsensu konsensusu to wszędzie jest dobrze gdzie jest przewodnik, ciepły kąt i pogoda.... Na Rypieczywach podobno może być inwentaryzacja kamieni czy inny powód do zamknięcia... Nie mam na razie w stali nic poza wąskim, a kto chce się na jesieni spotkać na stali? Ile osób chce?
  5. Mam 185 i Jaguara Wichra 55 biankę 57 i dlugie nogi, ram czarami sobie nie powiększę niestety, ale dla mnie rozmiar to około 60 jest optymalny, no chyba że jest główka ramy podłużona jak w dzisiaj modnych rowerach to jak główka ma 18 czy 20 cm to rama może być ta ze zdjęcia jest dla mnie za mała, Do sportu i wyplucia płuc małe ramy okej, lecz transcendentalne, cyklo pluszowe szczęście przynosi tylko rama z kierownicą w nie upodlonym bliskością gruntu chwycie!
  6. o to masz jednak koktajl multi witaminę, w sumie dobrze bo z takimi owocami to renowacja ze zluzowanymi pośladami, czekamy na postawienie tego na kołach. Jeśli manetki rozpoznasz po kształcie na velobase itp to może do nich dopasujesz jakąś przerzutkę w ich systemie indeksacji, jeśli takowy jest w nich wbudowany... Coś mi się myśli że były jakieś takie manetki ze sprężynami , bez indeksu, które lepiej pracowały od ciernych Campagnolo i ludziki sobie w peletonie je bardzo chwalili, ale teraz to nie mam czasu i koncentracji na retrospekcje, ale może to ten szlachetny model....
  7. itr

    [2018] Merida Silex (gravel)

    Kilka słów po angielsku, o koncepcjach i incepcjach, dwa polskie produkty na zdjeciach https://www.bikerumor.com/2017/09/05/eurobike-trends-whats-coming-2018-gravel-bikes/ Dla mnie plus powstałej grupy Gravel to : 1) wysoka główka ramy co wreszcie dla osób z długimi nogami pozwala mieć baranka nie w pozycji sportowej tylko utylitarnej 2) możliwość założenia gum 27,5 o szerokości mtb ( pojemność tylnego i przedniego widelca) przy zachowaniu prawie szosowej geometrii Ceny w tym segmencie oczywiście nastawione na drenaż kieszeni na fali mody, skoro kiedyś stalowy treking na altusie kosztował 1200 zł to dziś też mógłby, ale to nie takie proste Wydaje mi się że takie rowery podniecona turystyką kupuje rzesza ludzi którzy mało wiedzą o zasuwaniu po krzakach, a widzą internetem apidurę i kubek kawy na biwaku, i im więcej takich kupujących tym lepiej bo jak im się znudzi będą sprzęt nówka sztuka wyprzedawać. Realnie taki konsument spokojnie mógłby sobie na trekingu urządzać wycieczki, ale wybiera to co lepiej się je oczami, rynek rowerowy ustawia jakaś mafia najpierw 26 wydrenowane na maksa, potem fule, potem 29, przerwa na triatlon i szosówki, strzał w geriatrię szosową endurans, piaskarskie faty, grawel jako jedyna opcja turingu i elektryka jako szarlotka z bitą śmietaną.
  8. opona przełajowa to dość rzadkie w szosówkach, korba i przerzutka Dura Ace też taka mało przypadkowa przynajmniej w mojej piwnicy, w dodatku index łapie to to z manetkami albo klamkomanetkami Dura ace więc domniemałem że takie one właśnie są.... No posiadacz może pisać coś więcej, Może np są bar endy
  9. Dziwna tylko ta rama bo szosa na dura ace z tego okresu to nie ma zwykle miejsca na przełajowe opony, zwykle 25 z trudem mieści się pod hamulcem, kaseta wskazuje że rower albo dla wyrośniętego 12 latka albo w przełaj krzaki był nastrojony, rozumiem, że nie ma mocowania na cantilevery, i są jakieś jedno osiowce z dystansem do klocka 40-50,albo symetryki? z przelomu lat 90 to moze być sama przerzutka,korba, a rama może to rozgięty do 130mm relikt lat 60/70?
  10. na zdjęciu jest kaseta 7 która zamiast kontry ma nakręconą ostatnią koronkę, juniorska kaseta b ta koronka ma chyba z 18 zębów, ale co najważniejsze prawdopodobnie nie trzeba kupować nowych kół, moze wystarczy przegląd albo wymiana bębenka na kompatybilny bo widać gwint na zwykłą dzisiejszą kontrę, czyli zwykłą kasetę 7 s np 12-26 taką kasetę zdejmuje się dwoma bacikami w przeciwne strony, jeden na ostatniej koronce. o ile mnie oczy nie mylą
  11. Twardy to proszek nie jest, raczej gumowaty, i dlatego ciężko go zarysować, i nie da się odpuknąć odpryska Proszek jak gumą oblewa ramę i jak lakiernia potraktuje ramę jak przęsło mostu nie widać muf, numerów, wżerów. Są jednak specjaliści którzy potrafią ladnie, i mtb i klasyczną ramę pomalować proszkiem. Tak samo jak lakier zwykły, kilka lat temu sam Rychtarski tak z Pierre Cardene moją ramę za chyba 400 zł że nią rzucałem z wścieklości, i nie zufam mu już nigdy bo nawet w ramach reklamacji nie potrafił polakierować prawidłowo i lakier nie związał ze stalą i odchodzi zostawiając czystą wypiaskowaną stal ( prawdopodobnie podwykonawca zawiódł, ale co mnie to obchodzi)... Także czy zwykły czy proszek na dobrą ramę musi robić ktoś z sercem do rowerów, proszek dobry do rowerów użytkowych a dla wspaniałych malowanie klasyczne.
  12. Jeśli nie masz nic poza internetem warto jednak pokazać rower komuś kto zna na wylot stare szosy. zakup nowych kół szybko rozwiązuje problem, poprzednia generacja obręczy stylus była bardzo trwała (i ciężka) dobra użytkowo. Ale koło chroni głównie pilnowanie ciśnienia i styl jazdy. W przerzutce zwykle najtansze kółeczka szosowe za kilka złotych powinny dzialać jak nie można dodać po podkładce albo kupić np w dekath. kółeczka na ł.maszynowych Tacks mają różne dystanse z plastyku w zestawie. Opony michelin dynamic sportno grubości 28 jeśli tylko wejdą w ramę i hamulce są najlepsze na początek, jeśli rama jest z lat 80 to chyba nie wejdzie 28 i musi zostać 25. Opona tania czasem źle układa się na obręczy, bije mimo mydlenia rantu, w zasadzie najbardziej polecam opony drogie, ale myśle że Micheliny dynamic sport, czarne na początek mogą być, czarne dość dobrze trzymają, mimo że sliki.ok. Odradzam tanie vitorie, te z deka miały wady i wychodziły bąble, w dodatku mimo bieznika mają gorszą przyczepność, nawet na suchym. Stare Durace ma swoistą indeksację nie wiem jak będzie działac manetka/przerzutka/nowa kaseta. Ktoś się rozpisal pod przerzutką na temat manetka/przrzutka...ciąg linki jest inny niż w pozniejszych seriach, nie wiem czy katalog tamten index wiązał z wolnobiegiem czy kasetą, 8s to już chyba kaseta, mało było takich wolnobiegów w Polsce i widziałem tylko takie Sachsy.Od Shimano nie, Były kasety 6,7 s zakręcane koronką, potem kontrą na piastach 126, a pozniej już 8s na 130mm. Mam kasety sun race, dostępne teraz w sklepach w lepszym wyborze niż shimano, są ok.
  13. to klasyka w inbredzie, w moim drugim zalałem te szpary białą farbą ktora je uszczelniła, mniej wiecej. Ponieważ szczelina miedzy wzmocnieniem jest ciasna i długa nie wentyluje się i każda wilgoć rosnie w rudej jak na drożdzach:) taki urok
  14. starego orliba mozna w koncu oswoić ( w jednym położeniu wsuwki przestaje odpadać) ale jest za mały, u mnie robi za kospetyczkę, choć dość wygodny w dostępie i szybkim demontażu. Nowy ortlib wygląda zacnie nie buja się strasznie o ile nie jedzie się na stojąco. Fajny jest Porcelain Rakiet z podparciem antygrawitacyjnooscyulacyjnym ale cena około chyba 200 $ to uprząż na wora, ale zacna na oko.
  15. Jak w praktyce nawiguje się na facie, w nieznanym terenie? Jaka mapa, garmin, nawigacja sprawdza się najlepiej kiedy można jechać w zasadzie na przełaj przez pola i las na azymut, w której z Wam znanych dobrze widać w czasie jazdy teren bagna czyli co i jak.. w tym roku własnie nawigacja asfaltowa dała mi pstryczka w nos ( przeszłość papierowa mapowa, dzisiejszość komórkowa natomiast jeszcze nieopanowana i w końcu nawet gulgot maps mnie ratowało w wersj przez ucho bo tablet na plecach)
  16. Bo moja mojszość jest najmojszejsia!!!! :) w bajkpakingu, sakwingu, i pedalingu najfajniejsze jest bycie w trasie, a od sprzętu, toreb, i szpanu lepiej bedzie smakować dobry obiad po całym dniu wyrypy. Kazimierz Nowak Afrykę bez apidury zdobył... to i my możemy A i na składaku można zrobić taką wyprawę że wszystkim rozbłysną oczy... Myślę że niebawem bagaż będzie latać dronem, i w ogóle problem toreb zniknie Będziemy wynajmować UberDrona, Garmin nas poprowadzi, Liojadło nasyci, woda będzie prefabrykowana w kulkach i tylko księżyc, komary oraz kleszcz na tyłku będą przypominac o Nowaku
  17. co nie zmienia faktu że jeden na 1/11 nie jest uniwersalny dla srednio wyjeżdzonej osoby, i albo się traci z dołu albo z góry. I rower z bagażami lepiej programować z dołem, czyli na miękko. Tak jak pisałem sam w wyprawie asfalt/ ubitymi drogami z rowerem 31 kg mialem 2/7 o gorszym zakresie niż oferuje 1/11 . Taka trasa po prostu. Bez bólu pasowałby mi napęd nowoczesny W Beskidach, Sudetach czy we Włoszech na rowerze mtb nawet bez bagaży bez 22/36 nie dam rady. w 1/11 w zasadzie trzeba wtedy mieć blat 26. z kasetą do 42, albo 28 do kasety z max 46... No to ja się pytam jak się jedzie na lekkich spadkach z blatem 26 czy nawet 28... No tak powiedzmy dostojnie i z powagą. A wpychanie roweru ssie kiedy nie brakuje siły tylko przełożenia
  18. Mi się wydaje że spakowanie się w ten sposób na próbę wlaśnie w łatwiejszy teren jest doskonałym doświadczeniem co i jak się sprawdza, w pakowaniu upinaniu wygodzie w pogodzie i niepogodzie. Po prostu test... Także dziekujemy za szczegółowy opis.
  19. No tak, ale Ty masz dużo zębów z przodu, jednak do Schroniska na Wielką Sowę na krechę nie podjedziesz 42\42 nawet bez bagażu, dlatego napęd 1\11 nie jest po uniwersalny. Choć można sobie dobrać bardziej miękki blat i przelożenie kompromisowe, na podjazdy, ale wtedy np nie można dokręcać na zjazdach albo w grupie z szosowcami. Sam zdobiłem teraz Czechy z napędem 50/34 kaseta 14/32. w dodatku nie mogłem uzywac ustawienia 50/14 i w dół maks twardości dawało 50/16. Nie porywalo to to ale przy samotnej trasie to po co dokręcać do grawitacji... Natomiast przelożenie na podjazdach 1/1 go to jest dobre na asfaltach przewidzianych do ruchu ciężarówek, znak podawal że maks nastromienie jakie robiłem to 14%, z 20 kg bagażu i po szutrze z kamieniami nie wyobrażam sobie stromego podjazdu bez przełożenia 6/10. ( np 22/36)
  20. Przeciez jest zwykła sutra, wyrzucasz błotniki wkładasz szersze gumy i masz normalny napęd i brooksa w komplecie w dodatku taniej, dziś widziałem ten rower i jest piękny, ktoś już go kupił, i na pewno się cieszy bardzo bardzo... W sklepie Kony zwrociła moją uwagę inna, z prostą kierownicą, stalowa, coś z big w nazwie, niby treking, ale miejsca na oponę dość dużo.jest założony bigapel, a może i renegat albo racing ralf by wszedł...
  21. A tymczasem z innej beczki: Wróciłem z mojego drugiego w tym dziesięcioleciu wypadu z bagażami. Nie jestem bikepakerem, ale śledzę pobieżnie co się dzieje na rynku, rozważam i dumam... Głównie chyba pod kątem obciążenia bagażami roweru na szutry i w góry a nie trawelerskiego... Nie mam też zbyt wyrobionego poczucia gadżeciarskiego, jestem skąpy, uparty, niepodatny na modę, czasem beztroski albo bezmyślny. Z domu wyjechałem 5 sierpnia i przez 13 dni codziennie pedałowałem. Pogoda była zmienna, przewaga słońca, ale też mocny wiatr czy pandemonium burzowe, albo zwykłe dni z kapiącym niebem. Wiozłem pakiet namiot, śpiwór i materac dmuchany czyli 1,7+1,1+0,6=3,4 wiozłem to w sakwach plus bagażnik czyli 1,9+0,7 = 2,6 miałem sporo rzeczy które można mieć lżejsze np zawartość kosmetyczki, dodatkowa bluza (0,5kg) dodatkowy nóż, ekspander,linka i ładowarka, tablet zamiast telefonu przewodniki słownik czesko polski Razem zestaw rower z bagażami i wodą to około 31- 32 kg z czego na sam rower wypada +- 14 kg Około 17 kg bagażu. Przed chwilą włożyłem wszystkie ciuchy wyjazdowe do torby podsiodłowej Roswhell Attack, upchałem siłowo jak szprotki. Dostęp do nich byłby teraz mało praktyczny. W tej torbie nie można pogrzebać tylko trzeba wszystko zdekompresować i wyrzucić na zewnątrz. Drugi mankament to montaż, pełna torba musi być zapięta mocno do siodła, kwestia wprawy ale trwa to dłużej niż haczykowanie sakw na bagażniku. Trzecia myśl : co z resztą bagażu... zostaje śpiwór namiot materac, to od biedy idzie w uprząż na kierownicy, Torba w trójkącie ramy musiała by przyjąć, narzędzia dętki pompkę, ponczo, jedzenie, papier toaletowy, "kosmetyczkę", kable, power bank. Zaczynam powoli widzieć Bajkpaking jako jakiś koszmar kompresowania wszystkiego dzień po dniu, zaczynam powątpiewać lekko w taki trampingowy różowy świat bijący z portali typu Radkowiśt. Przy wyjeździe na więcej niż weekend, w górską dzicz i bezludzie naprawdę trzeba mieć dużo zaparcia. W dodatku na wąskich oponkach przełajowych po szutrach w dalszym ciągu układ dwóch worków na bagażniku nazywanych sakwami jest całkiem praktyczny.... Ciekawi mnie nacisk mody, która mówi Apidura dobra ale sakwy w przełajówce są afe )) W zasadzie moje zdziadziałe ja podpowiada mi że najlepszym jest cywilizowane podróżowanie bez namiotu z bazą noclegową typu kwatering.com co uskuteczniałem w Czechach ( 13 dni i dwa noclegi namiotowe), nie taki był plan, i w zasadzie noclegi znajdowałem na bieżąco na granicy ryzyka i spania w namiocie (gdybym nie miał namiotu musiałbym mieć kwatery zarezerwowane wcześniej, a tak lądowałem gdzie bądź w Mniejwięcejtu albo w Albotam) Jednak miałem plan oparty o drogi w pełnej cywilizacji, dostęp do sklepów, gospód, i bazy noclegowej... Jak bardzo zmienia się to w przypadku zaszywanie w górską dzicz, gdzie może być mega zimno w nocy, ciągle mokro, i bez jedzenia.. Kompletnie jeszcze sobie nie wyobrażam np samotnej eskapady w jakiś kraju Borata gdzie w górach do jedzenia są tylko psy pasterskie i komary w nocy temperatura spada do 5 stopni a deszcz pada po trzy dni bez przerwy... Wniosek z tego taki że nawet wyjazd z sakwami daje potencjalnemu, przyszłemu, bikepartaczowi sporo doświadczeń, a pamiętajcie że z sakwami to już kiedyś się toczyłem i po Polsce kilka wypraw, i Austria, Włochy. Trzeba mocno się pochylić nad każdym detalem wyposażenia, pomysłem na trasę, spanie, jedzenie, mieć skrócone plany awaryjne na niepogodę, dobrze wybrać system toreb,,, Na wyjeździe przyjrzałem się torbom Ortlieba, z którymi jechał poznany na trasie kolega. Tylna na pewno lepsza od mojej chińskiej szersza, chyba z zaworem do upustu powietrza, Przednia z dodatkową kieszenią chyba trochę nie praktyczna na wąskim baranku , i uniemożliwia stosowanie klamek przełajowych... No i kwestia roweru, całkiem możliwe że sprzedam z pękniętym sercem i Jaguara i Diamanta i Inbreda ( czyszczenie pokoju) i kupię np Sutrę, albo coś co mi wpadnie w oko w dużym ramy rozmiarze, z mocowaniami...będzie czas na zastanowienie... Opony i inne sprzętowe dumania już w innych miejscach do dyskusji, ( jechałem na 25) Dziękuję Brytyjskim Łącznikom za części które wykorzystałem czyli siodło, korbę 50/34 i przerzutkę Sora )) zwiedzanie świata jest fajne, w przyszłym roku może już bez sakw bardziej po górach, zobaczymy...
  22. To zrób konwersję swojego sztycowego i dodaj poprzeczki w dół i blaszanymi opaskami z dziurką przykręć te patyki mniej więcej tam gdzie się normalny badażnik wkręca koło osi koła ( jeśli nie masz mocowań fabrycznych) nie będzie trzeba tak mocno ściskać na sztycy i sztywność się poprawi... Działaj co Ci podpowie wyobraźnia jak już masz gotowca...
  23. Tylko że Trek ma świetną gwarancję na ramę, a jeśli chcesz w swoim rowerze obciążyć ten rejon własną konstrukcją i będziesz wozić w worku 20 czy 15 kg to właśnie w jeździe terenowej jest duża szansa na przeciążenie dźwignią widelek przy rurze podsiodłowej, jeżeli konstrukcja ma być własna to chyba lepiej wykorzystać geometrię normalnego podpartego niżej bagażnika albo trzymać się koncepcji jak koszyk dla maleństwa które łapią się za główny trójkąt ramy, tylko że bobasy raczej nie mają sztywnego podparcia, a elastyczne,bo najprościej było by wozić taki worek posadzony w foteliku i miotało by rowerem jak sztan w terenie Musi być megasztywno...
×
×
  • Dodaj nową pozycję...