-
Liczba zawartości
361 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
Typ zawartości
Profile
Forum
Galeria
Blogi
Kalendarz
Collections
Zawartość dodana przez Boss
-
[kodeks drogowy] Czy jest obowiązujący również dla kolarzy?
Boss odpowiedział DiMoonn → na temat → Rowerowe forum na max - ogólna dyskusja
Problemem nie jest infrastruktura rowerowa, tylko ZZIR, czyli Zupełnie Zbędna Infrastruktura Rowerowa. Piesi też nie mają lekko. Ostatnio w okolicznej miejscowości rozpisano przetarg i rozpoczęto budowę ok. 100m chodnika - chodnik powstanie po stronie drogi bez żadnych zabudowań (a dokładniej od strony rzeki i zarośniętego wysoką trawą boiska), podczas gdy po drugiej stronie stoi dom obok domu, a chodnika nie ma i nie będzie - ten chodnik będzie właściwie prowadził znikąd donikąd, no ale będzie chodnik we wsi. Zgaduję, że nikt się nie chciał zgodzić na oddanie części posesji na chodnik oraz nikt nie chciał mieć chodnika przylegającego do posesji, bo wtedy musiałby go w zimie odśnieżać. -
[kodeks drogowy] Czy jest obowiązujący również dla kolarzy?
Boss odpowiedział DiMoonn → na temat → Rowerowe forum na max - ogólna dyskusja
Ta DDR przeszkadza rolnikom, bo zabiera miejsce na zaparkowanie maszyn i utrudnia wjazd na pola, nie podoba się rowerzystom, którzy nie chcą po niej jeździć itp... Nic tylko rozpisać przetarg na likwidację DDR i poszerzenie drogi o pobocza -
[kodeks drogowy] Czy jest obowiązujący również dla kolarzy?
Boss odpowiedział DiMoonn → na temat → Rowerowe forum na max - ogólna dyskusja
Zdarzenie miało miejsce na ulicy Jana Brzechwy w relacji Kędzierzyn Koźle - Cisowa: google.pl/maps/trasa To jest przykład drogi dla rowerów wybudowanej na potrzeby kierowców i wciśniętej rowerzystom na siłę - problem braku poboczy rozwiązano drogą dla rowerów po jednej stronie, a ciekawy byłby eksperyment w którym na tej DDR postawiono by 20 rowerzystów, 10 jechałoby w jedną stronę, 10 w drugą, niech spróbują się wymijać jadąc z przeciwnych kierunków oraz wyprzedzać. Nie widzę żadnego uzasadnienia dla istnienia tej DDR poza finansowym, po postu oszczędzono na poszerzeniu drogi o pobocza. Zauważcie, że po stronie bez DDR znajduje się droga dolotowa (ulica Zofii Nałkowskiej) i tu wrócimy do dyskusji, czy rowerzysta wyjeżdżający z ul. Nałkowskiej na ul. Brzechwy musi jechać po DDR, mało tego, obejrzyjcie pierwszy filmik dokładnie od początku w zwolnionym tempie - w pierwszej sekundzie widać jakby rowerzystka znajdowała się poza krawędzią jezdni niemal dokładnie w miejscu skrzyżowania z boczną ulicą Nałkowskiej i dopiero wjeżdżała na ul Brzechwy - i tu można zacząć całą dyskusję prawną od początku - czy i dlaczego wyjeżdżający z drogi bocznej musi przeprawiać się na drugą stronę drogi na którą wjeżdża po to by dostać się na DDR. Pierwsza sekunda w powiększeniu - rowerzystka wydaje się być poza krawędzią drogi jakby wyjeżdżała z bocznej ulicy: https://goo.gl/maps/DiABfmM9jj2tPzqY6 -
[kodeks drogowy] Czy jest obowiązujący również dla kolarzy?
Boss odpowiedział DiMoonn → na temat → Rowerowe forum na max - ogólna dyskusja
Racja. Samochody są coraz większe, ludzie pracują zdalnie, dzieci są wożone do szkoły, sporą część zakupów robi się na odległość ze smartfona, żarcie jest przywożone do domu przez kurierów w samochodach, a więc sprawa jest jasna i prosta: przebywanie w otwartej przestrzeni bez ochrony z blachy wyposażonej w poduszki powietrzne jest skrajnie niebezpieczne, grozi chorobą, śmiercią lub kalectwem, spada dyspozycyjność względem pracodawcy i władzy państwowej oraz nie generuje to niemal żadnych wpływów do budżetu z opłat zawartych w paliwie. Gdyby tak zakazać sprzedaży rowerów z kołami, to do zdalnej pracy, wirtualnego sklepu i wirtualnej szkoły można by przecież dojeżdżać na Zwifcie lub podobnej państwowej platformie i to we własnym pokoju, oczywiście taki wirtualny dojazd byłby całkowicie realnie opodatkowany na równi z paliwem, można by nawet dołożyć obowiązkowe ubezpieczenie od wirtualnych kolizji, o realnych mandatach za wirtualne wykroczenia nie wspominając. A co do szwędania się pieszo w otwartym terenie, to od tego są przecież surogaci... P.S. Coś mam bardzo czarny humor dzisiaj.... -
[kodeks drogowy] Czy jest obowiązujący również dla kolarzy?
Boss odpowiedział DiMoonn → na temat → Rowerowe forum na max - ogólna dyskusja
A tak trochę poważniej, to pierwszy filmik jest tak absurdalny, że zaczynam wątpić w jego realizm, z tego powodu drugiego aktu już nie oglądałem.... Może to po prostu wyreżyserowana scenka wg fikcyjnego scenariusza spreparowana wyłącznie w celu nabicia komuś oglądalności na jutubie? Proponowałbym drugi odcinek w którym drogą jedzie traktor kierowany przez rolnika, który wziął ze sobą kosę, na końcu można dać scenkę z wyprutymi kosą bebechami. -
[kodeks drogowy] Czy jest obowiązujący również dla kolarzy?
Boss odpowiedział DiMoonn → na temat → Rowerowe forum na max - ogólna dyskusja
Tak, masz rację, rowerzystka blokowała cały pas jezdni od samego początku przy olbrzymim ruchu z przeciwnej strony, do tego jadąc zygzakiem jakby była pod wpływem, i na pewno bierze doping, bo tylko wtedy ludziom szajba odbija, zresztą człowiek normalny nie może tak szybko jechać bez koksu, już łatwiej byłoby wyprzedzić kolumnę kombajnów niż takiego zawalidrogę - kryminał to mało powiedziane, przepadek mienia i dożywocie do trzech pokoleń wstecz i w przód, plus deportacja wszystkich krewnych przynajmniej do Korei Płn, Nigru lub od razu do Moskwy w objęcia Putina. P.S. Ironia. -
[kodeks drogowy] Czy jest obowiązujący również dla kolarzy?
Boss odpowiedział DiMoonn → na temat → Rowerowe forum na max - ogólna dyskusja
Ciekawe jak sprawa triatlonistki się skończy, byli świadkowie, są nagrania, będzie łatwiej. Przy wielu takich zdarzenia świadków żadnych nie ma, to że policja przyjedzie i spisze zeznania nic nie znaczy, bo to tak jak ze zgłaszaniem kradzieży rowerów, czyli policja znajdzie tylu sprawców zgłoszonych agresji na drodze, ile znajduje rowerów zgłoszonych jako skradzione. Problem łatwo rozwiązać znakami B-9, stawiając je na wszystkich drogach na terenach zabudowanych i przynajmniej 10km naokoło - uzyskanie tego to niemal Święty Graal każdej władzy lokalnej i coraz bardziej się do tego zbliżają (to ironia jakby ktoś nie zakumał) -
[kodeks drogowy] Czy jest obowiązujący również dla kolarzy?
Boss odpowiedział DiMoonn → na temat → Rowerowe forum na max - ogólna dyskusja
Fajnie jest teoretyzować, gdy nie doświadczyło się takiego zdarzenia. Mnie taki "wściekły" rok temu wyjechał z drogi wewnętrznej na DDR tuż przed rower, więc lekko otarłem się kierownicą o samochód, po czym ruszył w pogoń, wyprzedził, zajechał mi drogę stając w poprzek DDR, zwalił z roweru z rzucił o glebę. Próbowałem z nim dzień później rozmawiać, bo był łatwy do szybkiego namierzenia, ale ta próba utwierdziła mnie tylko w przekonaniu, że nie warto tego zgłaszać, bo to niereformowalne zwierze. Ale że wiem kto to jest, gdzie pracuje i gdzie mogę go spotkać, to przy ewentualnym następnym takim jego wybryku obaj wylądujemy w szpitalu i zrobię wszystko, by był w gorszym stanie niż ja (niniejszym uczyniłem groźby karalne). -
[kodeks drogowy] Czy jest obowiązujący również dla kolarzy?
Boss odpowiedział DiMoonn → na temat → Rowerowe forum na max - ogólna dyskusja
Twór jakim jest "przejazd dla rowerów" jest skrzyżowaniem dróg, czy też jezdni dla pojazdów drogowych, ale jakoś nikt od początku nie chciał tego tworu skrzyżowaniem nazwać i jako skrzyżowanie traktować, nikt nawet nie śmie słowa "skrzyżowanie" w odniesieniu do niego użyć - nigdy nie pojmę dlaczego tak jest. Może w jakimś wszechświecie równoległym historia potoczyła się inaczej i tam nie ma żadnych "przejazdów dla rowerów", są tam tylko skrzyżowania dwóch jezdni, a bez względu na to jakie jezdnie i dla jakich pojazdów drogowych się krzyżują, to reguły i oznakowanie są jednakowe. -
[kodeks drogowy] Czy jest obowiązujący również dla kolarzy?
Boss odpowiedział DiMoonn → na temat → Rowerowe forum na max - ogólna dyskusja
Taki post z forum szosa.org: https://szosa.org/topic/3600-jak-jeździć-rowerem-szosowym-w-polsce/?p=460198 Cytat: "Z rozmowy z jednym z politykujących kolegów, często bywających w Warszawie: Na pytanko czy kiedyś Policja zacznie zwracać uwagę na rowerzystów jak na "tych niechronionych" a nie przestępców albo ktoś zacznie układać przepisy odnośnie ruchu drogowego z sensem odpowiedział: "nie ma szans". W kraju obywatele mają się ze sobą kłócić. Robić będziemy trochę ścieżek rowerowych żeby kierowcy byli szczęśliwi, że rowerzystów nie ma na drodze. To nie żart. To fakt, że nie płacimy podatków, ubezpieczeń, mamy lepsze zdrowie, świeższy umysł i brak czasu na ich ogłupiające reklamy w radiu czy w telewizji. Jesteśmy idealnym wrogiem dla ich wyborców. Dla tego w Polsce mamy najwięcej znaków "zakaz jazdy rowerem" chyba w całej Europie ku uciesze kierowców bo przecież Pan z elektrycznego Audi zagłosuje na jednych a Pan z Passata w TDi na drugich a rowerzysta ma wszystkich w D****. Można pisać, robić akcje itp. a oni i tak będą uprawiać swoją politykę. Rada od kolegi: albo emigracja albo uważać na siebie bo lepiej nie będzie." -
Kierownice gravelowe mają bardzo krótki zasięg (reach), ponadto nabierają tak absurdalnych kątów ustawienia klamkomanetek, że niedługo pojawi się kierownica na której klamki będą ustawione zupełnie poziomo, co będzie prawie równoznaczne z posiadaniem prostej kierownicy z rogami i klamkomanetkami XTR, w których biegi zmieniało się klamkami hamulca jak w grupach szosowych (krótki "wybryk" Shimano). Od lat w rowerze "całoroczno-uniwersalnym" jeżdżę na prostej kierownicy z rogami, na której wszystko jest maksymalnie przesunięte w stronę mostka (musiałem w tym celu rozpiłować obejmy manetek, bo kierownica 31,8 w końcu zaczyna się rozszerzać), a odległość między rogami to ok 420mm mierzone między ich środkiem, zatem jak w szosówce lub gravelu. Rogi mam ustawione pod kątem ok. 20 stopni w górę, a na zewnątrz rogów wystają końce kierownicy po jakieś 4cm (bo kierownica ma jakieś 520mm) - te końce zamierzałem początkowo obciąć, ale wyszło na to, że są one bardzo przydatne, bo trzymając kierownicę za rogi nam pewność, że ręka mi z kierownicy nie spadnie w żadnej sytuacji, ponadto na końcach da się powiesić np. dodatkową lampkę przednią ustawioną tak by była pod kierownicą.
-
[2000-5000zł] Do pracy 20-30km dziennie
Boss odpowiedział AdventureTime → na temat → Jaki rower kupić do X złotych?
Wewnętrzne prowadzenie linek i przewodów hamulcowych w ramie może ładnie wygląda, ale raz, że to zupełnie zbędne dziurawienie ramy i zapewne niezbyt szczelne, a dwa, że może to być upierdliwe przy wymianie okablowania. W tym Krossie ten zawijas na pancerzu tylnej przerzutki jest żałosny, ciągle nie rozumiem, dlaczego żaden Chińczyk nie produkuje kopii starego dobrego kółeczka Avida. Osłony na łańcuch jak w tym Krossie osłaniają odzież, a napęd niemal wcale, bo to co wyrzuci przednie koło i tak poleci na korbę, chyba że z przodu osłony doklei się wiszący chlapacz wykonany ze srebrnej taśmy, dlatego lepsze są osłony bardziej pełne albo całkowicie pełne i osłaniające korbę też od wewnętrznej strony. Błoto pośniegowe z piachem i solą skutecznie zeżrą łańcuch wraz z kasetą i może kółeczkami przerzutki, dziury w ramie pod pancerze i przewody będą ciągnąć wodę z solą do środka. Albo będziesz czyścił łańcuch albo tylko smarował, ale bez jego wymiany zarżniesz przy okazji kilka zębatek kasety. Dlatego wg mnie 27 biegów z dwoma przerzutkami jest zbędne, jeżeli do tej pory wystarczało 7, a jeżeli wystarczała jedna tarcza z przodu, to 3 będą grubą przesadą. Może złe doświadczenia z wielobiegową piastą miały związek z tym, że była już używana. Napęd z przerzutką zewnętrzną jest bezpośrednio wystawiony na warunki otoczenia, więc wraz z nim pojawią się pewne zalety, ale też mnóstwo nowych wad. W obecnie funkcjonujących na rynku przerzutkach w piaście nie podoba mi się tylko jedna rzecz, tzn. obrotowe manetki, które w zimie gdy mocno zmarzną ręce są nie do użytku. -
Rozsądnie jest na wyprawę 2000 km zabrać dokładnie pół kilo łańcucha - typowy łańcuch waży 250g - bierzesz drugi zapasowy i pół kilo jest - a ewentualne zmienianie należy przemyśleć zależnie od warunków jazdy, a niekoniecznie zależnie od kilometrów, mil morskich czy parseków. Podałem przebieg w latach, bo to też jest jednostka miary - ostatni licznik używałem w 2004r, więc nie podam kilometrażu, bo go po prostu nie nam czym zmierzyć. Następca pokazanego na fotkach roweru rozpoczął użytkowanie w roku 2008, jego napęd ma 15 lat i jest używany z trzema łańcuchami Campagolo C9 i jednym CN-7700, używam mieszaniny 3 kaset, a największą część stanowi Ultegra 6500 - inna sprawa, że w tym rowerze na napędzie mam już własnej konstrukcji osłony, które zatrzymują niemal wszystko co wyrzuca przednie i tylne koło. Nie mam zamiaru wymieniać całego napędu co dwa lata, dla mnie rozsądne minimum to przynajmniej 5 lat, a przy zastosowaniu osłon przynajmniej 10 (mowa o napędzie 2x9: 44/30 na korbie, obecnie z kombinowaną kasetą 13-30).
-
Napęd 3x9, kaseta HG50, korba LX - używany od roku 2002 do 2008, cały rok, głównie las, szutry, piasek, dużo jazdy w śniegu, trochę jazdy po asfalcie, napęd czyszczony co 2-3 tygodnie (maks 1 miesiąc), łańcuchy rotowane zależnie od wydłużenia, od kilku tygodni do dwóch miesięcy - w sumie 4 łańcuchy: 3 szt Shimano HG50 i 1szt. Sram PC59 (pokazany na fotce), przy czym ten Sram to była kompletna pomyłka, przy trzecim HG50 musiałem piłować zęby kasety, bo zarżnął je ów Sram zanim się zorientowałem, że nie wytrzymał miesiąca jazdy po lesie (od tamtej pory do Srama mam nieuleczalną awersję). Fotka kasety jest z czasów, gdy dawała rady jeszcze przez półtorej roku, potem kaseta straciła całkowicie czubki zębów na kilku zębatkach i każdy łańcuch już na nich skakał - blat LX (ten stalowo-szary na fotce) padł nieco wcześniej, oryginalna zębatka 32 w korbie LX nie wytrzymała 2 lat (to był zaskakująco miękki materiał, co było odczuwalne przy próbie piłowania pilnikiem), resztę przejeździłem na zębatce 32 FSA (na fotce wraz z blatem LX, materiał był już dużo lepszy) i nowym blacie 44 też FSA. Pytasz o przebieg? To jest jedno z trochę głupich pytań. Przebieg nie ma większego znaczenia, znaczenie mają warunki i obciążenia (np. napęd 1x z zębatką 32) ewentualnie koszmarna jakość komponentów - np. 10 rzędowe łańcuchy Shimano, Ultegra i XT, to jakaś kpina, są gorsze niż pokazany i opisywany PC59 - gdybym w szosówce chciał rotować 10rz. łańcuchy Shimano, to do tej pory zużyłbym 12 sztuk, czyli po 3 szt na rok, dla porównania, gdy po roku koszmaru w szosówce z łańcuchami Shimano założyłem łańcuch 10rz. Campagnolo, to jeżdżę na jednej sztuce już trzeci rok, a wydłużenie jest symboliczne (warunków pracy napędu w szosówce używanej tylko w suchych warunkach i głównie na blacie 53 nie należy w ogóle porównywać z napędem 3x9 używanym w terenie, na szczęście nigdy nie próbowałem używać 10 rzędów w terenie). Fizyka jest prosta, ale nie tylko chodzi o "sumę wydłużeń", ale też o pracę na zębach - dłuższy łańcuch pracuje coraz wyżej na zębach robiąc z nich płetwy rekina. Rotowanie temu zapobiega, ale można się spodziewać "ubijania" materiału na zębach i będą na nich widoczne zadziory, przy czym można łatwo je usunąć. Natomiast współczesne łańcuchy bywają tak marnej jakości, że zwykle nie zdążą zniszczyć kasety, a z powodu wałkowanego tu wielokrotnie głupawego stopniowania napędów MTB (1xCośTam) zarżną same siebie i przede wszystkim aluminiową zębatkę korby oraz najmniejsze zębatki kasety, a reszta będzie niemal nietknięta - stąd moje pewne zrozumienie dla osób krytykujących rotowanie, bo po prostu przy tak dziadowskich łańcuchach, durnym stopniowaniu i obciążeniach przy jeździe na korbie 32, rotowanie traci sens.
-
[Szosa] kłopot z nogą SPD?
Boss odpowiedział lajkonik_pawel → na temat → Rowerowe forum na max - ogólna dyskusja
To moja prywatna metoda, więc nie musi się sprawdzać u innych - stosuje dwie zasady przy ustawieniu siodełka: 1. przesuniecie przód, tył, pochylenie, wysokość - należy uzyskać dobry balans (równowagę) ciała na siodełku, czyli nie opierać się na kierownicy, zatem ma się dać jechać trzymając kierownicę jednym palcem każdej dłoni i to praktycznie niezależnie od pochylenia tułowia, nacisku na pedały, kadencji. 2. ustawiać siodełko przy rozluźnionych całkowicie wiązania w butach, tak by stopy swobodnie się ruszały we wpiętych w pedały butach, potem mając na względzie punkt 1 tak dobrać wysokość, przesuniecie, pochylenie siodełka, aby: a) stopa opierała się płasko na podeszwie bez zginania palców, a przy okazji aby mimo niezawiązanych butów uzyskać dobrą efektywność kręcenia pedałami, a nawet uczucie, że zatrzaski i zawiązywanie butów nie są właściwie potrzebne, b) jeżeli efekt z pkt. a) się uzyska (lub nie da się go uzyskać), ale (bo) buty cisną w palce, to trzeba bloki przesunąć do tyłu, aby buty na pedałach poszły do przodu, i odwrotnie, jeżeli buty cisną w pięty lub stopy niemal wychodzą z butów, to bloki przesunąć do przodu, aby buty się cofnęły. c) jeżeli po mocniejszym dociśnięciu butów do stopy odczuwa się jednak dyskomfort, to trzeba pomanewrować przesunięciem bloków na boki (o ile bloki na to pozwalają) i kątem ustawienia bloków, czyli rozstawem butów i kątem ich ustawienia. Wiele uświadomiła mi wspomniana wcześniej próba sportowej jazdy na rowerze miejskim na zwykłych pedałach, bo okazało się, że można tak dobrać ustawienie siodełka i wpłynąć tym na pracę stóp, że pojawia się uczucie jakby pedały zatrzaskowe były zupełnie zbędne, a stopy nie bolą od zginania palców w elastycznych butach. Od czasu gdy stosuję opisane metody jeżdżę w dość luźno zawiązanych butach (linki BOA), jedyny problem to moje bardzo rozpłaszczone stopy, które nawet w tak szerokich butach jak DMT Knit mają trochę zbyt ciasno, a tutaj swoje dodaje też mały rozstaw korb szosowych. W moich ustawieniach siodełka wszystko jest w zasadzie niezgodne z krążącymi po internecie "standardami", poradami, wykładami, wzorami itp. - może to za racji budowy ciała (wzrost 174, długość nóg 85, a cały nadmiar długości nóg przypada na kości udowe) - zatem siodełka mam ustawione dużo niżej niż mówią owe "standardy" , do tego nosem w górę (ustawienie poziome odczuwam jak równię pochyłą i zjeżdżalnię, niezależnie od wysokości), z racji długich kości udowych siedzę bardziej z tyłu, każdy standardowy rower jest dla mnie za długi, a kupione w sklepie buty mają za mały zakres ustawienia bloków, więc wiertarka stołowa, jakiś frez i rozpiłowywanie gniazd, zwykle po to, by bloki móc ustawić bardziej w przód. Największą krzywdę zrobiłem sobie próbując kilka lat temu jednak zastosować ustawienia wg internetowych "standardów" - to była katastrofa i cierpienie. Owszem, czasem na początku jazdy było odczucie większego "powera", ale po niecałej godzinie odcinało prąd, ale nie ze względu na wydatkowaną energię, tylko dlatego że przez ten czas pewne partie ciała i mięśnie musiały robić to czego zwykle nie robią, czyli np. zapewniać równowagę i balans ciała, a jak się tym zmęczyły, to wszystko co mogło przeszkadzać zaczynało przeszkadzać jednocześnie, hurtowo i sposób trudny do zniesienia... I jeszcze jedno - największy błąd jaki robiłem przez lata, to kupowanie różnych spodenek z różnymi wkładkami i próba jazdy w nich na zmianę na jednym siodełku - może mam syndrom "kiepskiej baletnicy", której przeszkadza "rąbek w pampersie", ale jeżeli dobiorę ustawienia siodełka do jednego typu spodenek z wkładką, a potem założę inne spodenki z inną wkładką, to ustawienie okazuje się bardzo często jakąś zupełną pomyłką, jakby ktoś mi zrobił na złość i poprzestawiał coś w rowerze. Gdybym się zajmował bike-fitingiem i musiał dawać jakąś "gwarancję na ustawienia", to jednym z podstawowych warunków byłaby gwarancja tylko na ten model spodenek i siodełko z którymi dostosowywano ustawienia. Tak przy okazji, ostatnio na forach trafiam na posty osób cierpiących podczas jazdy, a owe osoby były wcześniej na bike-fitingu za który słono zapłaciły - wiem że istnieją naprawdę dobre firmy zajmujące się bike-fitingiem, które słuchają rowerzystów i opierają się na ich bardzo indywidualnym zestawie cech, mimo że mają podobne długości nóg, tułowia, rąk jak inni, ale istnieją też takie firmy, które próbują rowerzystę ma siłę wcisnąć i przystosować do czegoś, co jest niezgodne z jego indywidualnymi cechami. Taki wykład mi wyszedł. Życzę szybkiego powrotu do zdrowia, jesteś w kwiecie wieku, więc nie powinieneś cierpieć uprawiając ulubiony sport. -
[Szosa] kłopot z nogą SPD?
Boss odpowiedział lajkonik_pawel → na temat → Rowerowe forum na max - ogólna dyskusja
A w jakim jesteś wieku, jeżeli można wiedzieć? Mam podobne dolegliwości i nie pamiętam nawet od ilu lat - pogodziłem się z faktem, że nigdy nie wrócę do dawnej sprawności, bo 50-tka na karku robi swoje. Staram się minimalizować "szkodliwość" jazdy rowerem szukając jakiegoś optimum w ustawieniach i prawie mi się udaje, tzn. nie ma cierpienia i bólu podczas jazdy, nawet bardzo długiej, ale pojawia się na drugi dzień przy chodzeniu i siedzeniu przy biurku w pracy, a na trzeci dzień wszystko znika i znów można jeździć... Z moich obserwacji wynika, że bez uprawiania sportu jest nawet gorzej, więc lepiej go uprawiać niż brnąć w siedzący tryb życia. Obserwacja naturalnej pracy stóp to kierunek w którym ostatnio poszedłem i to jest chyba dobry kierunek - wiele mi uświadomiła próba sportowej jazdy na rowerze miejskim w zwykłych cywilnych butach. Mam też taką obserwację, że nie odpowiada mi wąski rozstaw korb szosowych, różnica między ok. 170mm w rowerze MTB i 145mm w szosówce jest mocno wyczuwalna, dlatego w butach szosowych przesunąłem bloki na bok tak, by stopy pracowały szerzej, a i tak mam tendencję do odchylania pięt na zewnątrz, no i dalej cierpi zewnętrzna cześć stopy, mam nawet zamiar dać podkładki między korbę i pedały szosowe, aby je jeszcze bardziej rozsunąć. -
[branża rowerowa] jak się zarabia na rowerzystach
Boss odpowiedział sznib → na temat → Rowerowe forum na max - ogólna dyskusja
Tak przecież było od zawsze... Producenci "dedykowanych" środków doskonale wiedzą, że część klientów się zorientuje i przestanie przepłacać za ich produkty, ale mimo to taki interes dalej się producentom opłaca. Jeżeli komuś na początku przygody ze sportowym rowerem sklep wcisnął do łańcucha smar FL Krytech, to skąd ten ktoś miał wiedzieć, że to będzie doświadczenie nieporównywalne z użytkowaniem łańcucha w składaku Wigry z PRL? O ile co do smarowania łańcucha można łatwo dojść do wniosku, że stojący na półce smar do piły łańcuchowej lub dowolny olej silnikowy też będzie działał, to w przypadku oleju do amortyzatora lub płynu hamulcowego trudniej to wydedukować, a na pewno nie da się tego zrobić na podstawie instrukcji obsługi. To że przeciętny użytkownik w miarę drogiego sportowego roweru boi się stosować zamienniki jest podyktowane przede wszystkim obawą o to, że coś przestanie działać, obawą opartą o brak wiedzy i pewności, bo niby dlaczego instrukcja obsługi ma go okłamywać? To forum nie jest wyrocznią, która z założenia głosi niepodważalną prawdę o czym uczy się dzieci już w przedszkolu - wobec tego wszystkie powyższe porady to dla przeciętnego czytelnika opis eksperymentów i hipotez bez dowodów, bo same słowa w rodzaju "zastosowałem i działa" dla czytającego żadnym dowodem nie są, bo czytelnik ów dowód musi przeprowadzić sam na swoim sprzęcie, a będzie to dowód na zasadzie eksperymentu, a eksperymenty są zawsze związane z pewnymi obawami i dużym stresem, że "może coś nie wyjść". Chyba, że ktoś w odda rower do serwisu, a tam od razu usłyszy o tanich zamiennikach, wtedy uwierzy może łatwiej - ale serwisy raczej będą używać środków oryginalnych dla własnego spokoju i własnego zarobku, a przynajmniej takie znajdą się na fakturze lub paragonie, czasem niekoniecznie np. wewnątrz amortyzatora... W samochodach coraz częściej nie da się niektórych części wymienić bez wizyty w serwisie, bo wymagają autoryzacji w komputerze pokładowym, inaczej samochód odmówi jazdy, a przemysł rowerowy powoli idzie drogą przemysłu samochodowego rozprawiając się z alternatywami poprzez np. "własne markowe standardy" itp. Gdyby nie globalne firmy produkujące osprzęt używany przez wszystkie marki rowerów, to już teraz jedynymi zamiennymi komponentami byłyby co najwyżej śruby o gwincie metrycznym i to po dorobieniu specjalnego dedykowanego klucza celem wykręcenia śruby. Czy kiedyś przerzutki sterowane elektrycznie odmówią pracy, gdy ktoś wleje do amortyzatora lub hamulców nieautoryzowane oleje, a może sam amortyzator przestanie się uginać lub hamulec się zaciśnie? Może nie aż tak - ale zdaje się, że nie do końca da się wymieniać baterie w każdym osprzęcie elektrycznym - można też wzorem samochodu wbudować w rower komputer pokładowy (w rowerach z napędem elektrycznym takie już są), a w osprzęt czujniki wykrywające w jakiś sposób zużycie np. na podstawie przebiegu, a po wykryciu zużycia ustawić rower w tryb serwisowy, na którym rower da się co najwyżej przewieźć w samochodzie lub prowadzić pieszo. Powoli dziwię się np. Shimano lub Campagnolo, że w ogóle jeszcze produkują jakoś tam ustandaryzowane łożyska suportu (Sram wpycha własny standard, więc temu się nie dziwię ) - przecież wiele marek rowerów stosuje własne rozwiązania suportów w których jedyną rzeczą wspólną jest co najwyżej średnica osi, a cała reszta łącznie z rozmiarami łożysk jest dedykowana i nie zamienna z niczym - no, gdyby nie paru tajwańskich i chińskich producentów zamienników, ale z nimi też można się rozprawić poprzez patenty i sprawy sądowe - zresztą, zawsze można odmówić klientowi uznania gwarancji po stwierdzeniu użycia nieautoryzowanego smaru, oleju, łożyska, śubki i skrzętnie to opisać w warunkach gwarancji... -
[Gniew rowerzysty] Co cię wkurzyło na rowerze?
Boss odpowiedział Borsuczy → na temat → Rowerowe forum na max - ogólna dyskusja
Chwila, chwila - @marcesco zaproponował szukającemu cyt: "kilka crossów (np. Giant Roam)" - aż sobie sprawdziłem i ów Giant Roam ma napęd 2x10 i hydrauliczne tarczówki, nie wygląda wcale na rower miejski na płaską nizinę - zamontowanie fotelika dla dziecka na Giancie Roam, dojeżdżanie do pracy i po zakupy, może montaż koszyków na zakupy, wyglądają na bardzo grube nieporozumienie - to nie ta kategoria rowerów... Może więc u samego zarania dziejów wystąpił grzech pierworodny, czyli pomieszanie zastosowań sportowych z użytkowymi, a dalej problem się tylko pogłębiał, bo pójście z taką propozycją do sklepu musiało się tak skończyć, a ta dyskusja musiała pójść w stronę w którą poszła. -
[Gniew rowerzysty] Co cię wkurzyło na rowerze?
Boss odpowiedział Borsuczy → na temat → Rowerowe forum na max - ogólna dyskusja
Najlepsze dla użytkownika są rzeczy uniwersalne, w których nic nie trzeba robić poza ich używaniem np. poprzez korzystanie z wbudowanych biegów... Rowerów MTB z napędami 3x9 można było używać wszędzie, od szosy po las, błoto i góry, a pozycja rowerzysty na rowerze MTB z lat 90-2000 była dość zbliżona do kolarza szosowego. Teraz gdy widzę rowerzystę na rasowym MTB, trzymającego rozłożonymi szeroko rękami kierownicę 800mm, siedzącego w niemal wyprostowanej pozycji i usiłującego jechać po asfalcie na przełożeniu 32/10, to mi go szkoda... Kolarstwo MTB się zradykalizowało, niektóre obecne trasy "Cross Country" w latach 90-tych uznano by za trasy godne zawodów Downhillu - i tak samo zradykalizowały się rowery, a raczej się "uspecializowały" tracą uniwersalność. Czy da się jechać na przełożeniach 32/11-50 po szosie? Jasne, że się da, tylko "jak" i przede wszystkim "po co"? Można zmienić blat koby na 38, ale nadmiernie duże skoki między zębatkami kasety i tak pozostaną, pozycja na rowerze też pozostanie, itp. Mamy teraz rowery krosowe, MTB, gravelowe, trekingowe, szosowe itp - który z nich jest najbardziej uniwersalny? -
[kodeks drogowy] Czy jest obowiązujący również dla kolarzy?
Boss odpowiedział DiMoonn → na temat → Rowerowe forum na max - ogólna dyskusja
https://statystyka.policja.pl/download/20/403374/Wypadkidrogowe2022.pdf Niżej jedno z wielu ciekawych zestawień z powyższego opracowania - takie pytanie: ilu sprawców miało ważne prawo jazdy w momencie spowodowania wypadku jako rowerzyści? Jeżeli jacyś sprawcy posiadali prawo jazdy, to dlaczego stali się sprawcami po przesiadce z samochodu na rower? Może lekko poza tematem, ale nie do końca. -
[Gniew rowerzysty] Co cię wkurzyło na rowerze?
Boss odpowiedział Borsuczy → na temat → Rowerowe forum na max - ogólna dyskusja
Odnośnie psów na smyczach, proponowałbym dwie zmiany w PoRD - pierwsza zabraniającą pieszym prowadzenia psów na smyczy w taki sposób, że smycz ciągnie się w poprzek drogi dla pojazdów, zwłaszcza dla rowerów, a i w poprzek całego chodnika również - a druga, że smycz dla psa używana po zmroku musi być odblaskowa na swojej długości (choć nie wiem, czy takie smycze istnieją). Zdarzało mi się nie raz, że ani pies (bo mały, schowany w trawie lub rowie), ani smycz (bo cienka i czarna) nie były widoczne nawet mimo ulicznego oświetlenia, więc było na granicy wypadku... Ogólnie gdy po zmroku widzę psa dwa metry od właściciela, to zwalniam do prędkości pieszego, ale gdy psa nie widać, to cóż... Już wolę psy bez smyczy - no, może niekoniecznie te z manierą biegania przed przednim kołem i szczekania do tyłu, ale takie często wybiegają z tych samych posesji, które można zapamiętać, więc jest motywacja do bycia w tych miejscach szybszym niż pies... -
[zakupy cz5] co kupiłeś ostatnio z części rowerowych
Boss odpowiedział Puklus → na temat → Rowerowe forum na max - ogólna dyskusja
Modele B920AL lub B920HAL (HAL ma drążoną oś) mają miski z dodatkowymi uszczelnieniami, czyli najpierw miski z uszczelką, a potem uszczelnione łożysko. B920HAL mam rowerze MTB używanym cały rok w każdych warunkach od 13 lat (słownie: trzynastu) - dwa lata temu z jednego z łożysk zdjąłem uszczelkę, a w środku był stan fabryczny, czyli zielony i przeźroczysty smar, niczego co by świadczyło, że pracowało naście lat, do tej pory nie ma żadnych luzów... - tak więc sam najbardziej zaszkodziłem suportowi zaglądając do środka łożyska... Dla porównania - octalink ES70 po roku zaczął łapać luzy, suport na kwadrat Kinexa po dwóch latach poszedł do śmietnika. Natomiast wspomniany B910 bez dodatkowych uszczelek w miskach założyłem do roweru miejskiego półtorej roku temu, na razie nie mam na co narzekać. Mieszczuch jest używany częściej ale krócej, choć czasem w gorszych warunkach, czyli posolone błoto pośniegowe, czego unikam jak ognia jeżdżąc rowem górskim. -
[kodeks drogowy] Czy jest obowiązujący również dla kolarzy?
Boss odpowiedział DiMoonn → na temat → Rowerowe forum na max - ogólna dyskusja
Czyli: nieprzewidywalny uczestnik ruchu drogowego - przykładowo: mimo posiadania pierwszeństwa zatrzymuje się i zachęca wyjeżdżających z dróg podporządkowanych do wjazdu na skrzyżowanie przez co naraża na niebezpieczeństwo jadących za nim, przed nim i nawet uprzejmie zachęcanych i przepuszczanych. Jako człowieka powinni Cię fascynować ludzie. Gdy wysiadasz z samochodu, to stajesz się pieszym - czy siedząc jeszcze w samochodzie i stawiając nogę na ziemi, zaczynasz fascynować sam siebie? Wszak zaczynasz się przeistaczać z kierowcy w pieszego, a przez krótką chwilę jesteś jednym i drugim. -
[kodeks drogowy] Czy jest obowiązujący również dla kolarzy?
Boss odpowiedział DiMoonn → na temat → Rowerowe forum na max - ogólna dyskusja
Czy przepis PoRD: "1a. Kierujący pojazdem, który skręca w drogę poprzeczną, jest obowiązany zachować szczególną ostrożność i ustąpić pierwszeństwa kierującemu rowerem, hulajnogą elektryczną lub urządzeniem transportu osobistego oraz osobie poruszającej się przy użyciu urządzenia wspomagającego ruch, jadącym na wprost po jezdni, pasie ruchu dla rowerów, drodze dla pieszych i rowerów, drodze dla rowerów lub innej części drogi, którą zamierza opuścić." ma zastosowania w miejscu pokazanym na force? Niby oczywista oczywistość, przecież wszędzie od lat pełno takich skrzyżowań... To nic innego jak standardowe rondo, czy też skrzyżowanie o ruchu okrężnym. Wewnątrz dookoła wyspy jeżdżą samochody, na zewnątrz również dookoła jeżdżą rowery, a na każdym wlocie stoi znak "ustąp pierwszeństwa". Gdy wcześniej było tam klasyczne skrzyżowanie, czyli droga z pierwszeństwem i dwie podporządkowane po prawej i lewej, to przepis był jasny, tzn. miał chronić rowerzystów przed skręcaniem przez samochody np. w prawo tuż "przed nosem" rowerzystów jadących prosto, po uprzednim wyprzedzeniu ich - uwaga: jadących, a nie wjeżdżających na przejazdy, a to zasadnicza różnica!. Tyle że skrzyżowanie przebudowano... Czy na takim rondzie istnieje coś takiego jak droga poprzeczna w którą się skręca? Która droga jest drogą, którą zamierza się opuścić? A może opuszcza się drogę dookoła wyspy, a może żadnej się nie opuszcza? Wg mnie od rozstrzygnięcia tych kwestii zależy pierwszeństwo rowerzystów jadących "zewnętrznym rondem" - albo jadących i zbliżających się do przejazdów, albo wjeżdżających na przejazdy... Najgorsze jest to, że czasem takie ronda powstają na odludziach, gdzie żaden z wlotów nie ma DDR, a więc DDR wyrasta znienacka dopiero tuż przed rondem i ciągnie się dookoła, a za rondem znów znika. Ja takie ronda przejeżdżam po jezdni, bo raz, że jestem widoczny, a dwa, że nie muszę przejeżdżać jezdni w poprzek przez przejazdy i jeszcze włączać się do ruchu z DDR znikającej tuż za rondem. Za takie twory budowane na odludziach wprowadziłbym karę chłosty dla projektantów. -
[Gniew rowerzysty] Co cię wkurzyło na rowerze?
Boss odpowiedział Borsuczy → na temat → Rowerowe forum na max - ogólna dyskusja
Nowo otwarty wiadukt - na fotce wjazd/zjazd na DDR ciągnącą się po wiadukcie (DDR jest tylko z jednej strony wiaduktu). Napisałem w tym wątku, bo jechałem tamtędy szosówką i mnie zamurowało, gdy to zobaczyłem, a sam zjazd na szosówce było dość emocjonujący... A może się czepiam i to jest standardowe rozwiązanie?
