Skocz do zawartości

grissley

Użytkownik
  • Liczba zawartości

    262
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Zawartość dodana przez grissley

  1. Opona ma miesiąc. To już trzecie conti które tak się dziurawi, każde kupowane skąd inąd... Panaracer już czeka na wymianę, ale intryguje mnie zjawisko
  2. Mam całe mnóstwo dziur w oponie. po każdej jeździe pojawiają się kolejne - niesamowite, w jakim tempie to się dzieje. Nie wiem, co ją tak dziurawi. Ale wszystko to są mikrodziurki, powinny się przecież uszczelnić. No i niby się uszczelniają, ale cały czas cieknie z nich woda (nie mleko, woda).
  3. To pocenie to u mnie wygląda tak: Przy czym takich miejsc jest kilka, na podłodze kałuża. Obstawiam, że po tygodniu połowa mleka staje się już twarogiem. Na Schwalbe nic takiego się nie działo - ciekawe, czy to wina opony, że się może z mlekiem nie dogaduje, czy jakas wadliwa partia nabiału mi się trafiła...
  4. A jak to jest z trwałością mleka? Miałem 80ml trezado w Schwalbe G-One allround, przez 3 lata nie zrobiłem żadnej dolewki, nic mi się nie pociło, ciśnienie trzymało. Teraz w Conti po 1000km opona spocona w stu miejscach, powietrze schodzi w 2-3 dni, już mnie to wnerwia. Wymieniłbym oponę już teraz, ale jak mam na początku kolejnego sezonu bawić się znowu ze ściąganiem opony, jej czyszczeniem i zalewaniem świezym mlekiem od nowa to mam takie paraliżujące wewnętrzne fuj, że chyba jednak przemęczę się na conti do zimy i nową oponę założę dopiero na wiosnę... 🙄
  5. A można do trezado dolać stansa, czy to bez sensu? Do tej pory używałem tylko trezado, ale te wszystkie mikroprzebicia w oponie tak naprawdę ciągle są niezaklejone, skoro wilgoć tamtędy ucieka...
  6. Mam dokładnie to samo, też terra speed i trezado. Nie wiem czemu ta opona tak się przebija, ale mam na każdej po paręnaście punktów które się pocą, momentami z opony aż kapie. Zgaduję, że to zagęszcza mleko w środku (bo wilgoć ucieka na zewnątrz) i przez to jest ono coraz mniej skuteczne na robocie...
  7. U mnie izolacja nawinięta na starą taśmę - ale i tak nie wytrzymało (fakt, ciśnienia większe). Skończyło się naklejeniem nowej - ale czyszczenie obręczy po zdjęciu starej taśmy to jakiś koszmar
  8. Zmieniałem wczoraj oponę i zauważyłem, że plastikowa taśma przeciera się na kantach otworów pod nyple. Nie miałem nowej taśmy więc zrobiłem prowizorkę - obleciałem dodatkowo obręcz warstwą taśmy izolacyjnej. Mogę to tak zostawić, czy coś się stanie (nie wiem, wejdzie w reakcje z mlekiem np)?
  9. Komoot jest fajny do planowania, w sensie takim, że można bardzo precyzyjnie zaznaczyć którędy chce się jechać, z czym nie zawsze jest tak prosto w stravie. Ale komoot nie uwzględnia przy planowaniu naszych preferencji co do przewyższeń, więc teraz akurat dla mnie się przydaje tylko do "doszlifowania" trasy po tym, jak ją wstępnie przygotuję w stravie. No i w komoocie nie widzę swojej heatmapy, ale to osobny temat.
  10. Ja patrzę na to, żeby był głównie asfalt i minimalne przewyższenie. No więc na danym odcinku (ok 230km) strawa robi mi traskę z 1600m przewyższenia. Jak ją trochę podpicuję to robi się 1550m i niżej już nie idzie. Sporo, bo ma to być rozbite na dwa dni i 500-600m przewyższenia to w tej opcji taki maks, żeby drugiego dnia mnie nogi pod koniec trasy nie zabiły. Na stronce brouter.damsy wyrzuca mi trasę z przewyższeniem 1034m, więc rewelacja. Ale nauczony doświadczeniem wyeksportowałem ją do gpx i wgrałem do stravy. No i strava dla tej właśnie trasy z broutera pokazuje przewyższenie 1804m, a nie 1034... 😑 Z kolei zabawa w drugą stronę - eksport trasy wytyczonej przez stravę (tej z 1550m w górę) i wgranie do broutera to kolejny kindersuprajs, bo oczekiwałem, że ta trasa wg broutera ma z kolei 1300m przewyższenia. Czyli wygląda na to że albo strava zawyża, albo brouter zaniża. Ale raz jest różnica 80%, a innym razem niecałe 15%. No i teraz bądź tu człowieku mądry
  11. A znacie jakąś apkę która umożliwia planowanie tras z uwzględnieniem elewacji? Najchętniej na komputerze, bo planowanie tras na komórce jakoś mi nie podchodzi. Jedyna jaką znam to strava, ale tam to średnio działa. Tzn chcę przejechać z A do B z możliwie jak najmniejszą elewacją. Szukanie na piechotę dolin, dróg wzdłuż rzek itp to mordęga, strava średnio się tu sprawdza, na innych platformach w ogóle nie widze opcji z uwzględnieniem minimalizowania elewacji (sprawdziłem komoot, garmin connect, mapy.cz, osmand, google, ridewithgps). W ridewithgps jest opcja "flatten elevation" ale albo nie umiem używać, albo ona jest od czegoś innego. Coś mogę jeszcze sprawdzić, czy tak dobrze to tylko w Erze?
  12. Żadna tam przerzutka. Obstawiałem słusznie - tyle, że krzywa była nie tarcza, a ramiona (pająk). Po przykręceniu tarczy ona się też wyginała, na szczęście nie trwale. Na szczęście miałem jeszcze stare RX600 i na nim znowu jest prosto Swoją drogą, ciekawe co się musiało dziać, że pająk się wygiął
  13. Kupiłem książkę "trening wytrzymałościowy". Przetestuję to co tam napisane, bo jeśli teoria tam zawarta się sprawdza, to znaczy, że mój organizm totalnie nie umie w metabolizm tlenowy. Więc na razie katuję się jazdą na tętnie 135 i mniejszym i czekam, czy coś z tego wyniknie...
  14. Wymieniałem ramiona Shimano GRX RX600 na GRX RX810. Przerzutki nie regulowałem - tarcze te same, przełożyłem ze starych ramion na nowe.
  15. Nie jestem pewien, czy temat do warsztatu czy tutaj... AAAle Wymieniałem sobie ostatnio ramiona korby. No i chyba jakoś właśnie od tej wymiany zaczął mi spadać łańcuch z korby podczas kręcenia do tyłu. Przyjrzałem się, zauważyłem, że prowadnik przerzutki jest bardzo blisko łańcucha i chciałem podregulować. A przy regulacji zauważyłem, że ta odległość łańcucha od prowadnika mocno się zmienia przy kręceniu. No i stąd pytanie - czyżbym pogiął tarczę przy jej dokręcaniu do pająka? Bo w nic chyba nie uderzyłem... A jeśli tak, to czy da się to naprostować, czy lepiej dla spokoju wymienić na nową/prostą? I na zaś - jak to dokręcać, żeby kolejnej nie pogiąć? Śruby dokręciłem z przepisowym momentem... WhatsApp Video 2023-06-23 at 16.26.00.mp4
  16. Gdzieś tu w trakcie rozmów padło, że jeśli "odcinka" oznacza strajk tylko mięśni czworogłowych, a nie całego organizmu, to problem nie jest w jedzeniu tylko gdzie indziej... Ja nie widzę, żeby zmiany w jedzeniu jakoś istotnie wpływało na to, jak mi się jedzie. Na razie mam w planach zmianę częstotliwości jeżdżenia (w tym tygodniu przeziębienie, więc może od następnego). Może też coś z pozycją na rowerze, ale tutaj nie wiem jak coś poprawić - jeśli po bikefittingu jest coś nie tak, to ja sam nie wiem. Padło też, że problem może być w za małym rozciągnięciu czworogłowych albo zbyt słabych dwugłowych. Czwórki rozciągam ile się da, a na dwójki na razie nie mam pomysłu, jak je wzmocnić ...
  17. Mój max to, jak na razie, 150km - machnięte dwa lata temu. W głowie ograniczeń chyba nie mam, natomiast dopóki planuję trasy do 70km to cała trasa jest frajdą. Jak jadę dłuższe, to od tego 60-70tego kilometra zaczyna się walka i ta końcówka już niespecjalnie sprawia frajdę. W tym roku machnąłem 6 setek, ale każdorazowo jest to samo, więc zwyczajnie mnie to denerwuje. Niespecjalnie mogę jeździć codziennie, ale na początek spróbuję z modelu niedziela+środa przestawić się na niedziela+środa+piątek, gdzie w środę będzie +-50km, w piątek +-30km a w niedzielę +- 80-100km. Zobaczę, czy coś się zmieni. No i chodzi mi po głowie ta wycieczka parodniowa, ale obecnie jak machnę setkę, to następnego dnia umieram, więc dzisiaj taka wycieczka by mnie wykończyła. EDIT Zrzutka z pierwszego ekranu ze Stravy, posortowane od najdłuższych tras:
  18. No właśnie nie, w sezonie rowerowym nóg na siłce prawie nie ruszam...
  19. Skoro nie 30-40minut to ile - 5, 2, 15...? I jak często - gdy mięśnie się domagają, czy we wcześniej ustalonych odstępach? Jeżdżę 2x w tygodniu, raz 70-100km z małą elewacją, raz 30-50km z dużą. Do butelek biorę wodę i bcaa. Dziennie piję minimum 3L, plus to co w trakcie jazdy albo treningu (siłka). Poziom magnezu i potasu w organizmie w normie, bliżej maksa niż minimum. Bikefitting - no to nie wiem jak bardziej coś poprawić...
  20. Kadencję trzymam powyżej 80. Zdarzają się momenty 90-100, ale najczęściej widzę na wyświetlaczu 82-83. Średnia z każdej jazdy (wyliczona przez licznik) to 78-80 Rower wybierany i ustawiany potem przez fittera, więc to chyba nie to. Zostaje zbyt duża intensywność... Testowałem z tą intensywnością - przykład. Jazda w środę, ok 50km, 400-500m elewacji. Cały czas "cisnę", staram się dokręcać na zjazdach, trzymać kadencję, zrobić jakąś sensowną średnią prędkość, tętno 150-160. I te 50km łykam dość spokojnie. Potem przychodzi weekend, zaczynam spokojnie, bez stresu. Tętno 130-140, czasem wyżej jak jest jakiś podjazd, ale standardowo takie. Nie spinam się, na zjazdach nie dokręcam, ma być bez ciśnienia. Ale mimo wszystko, mija 50km i zaczynam czuć powoli zmęczenie w nogach, od 70 jadę już tylko żeby dojechać. Jeśli było sporo elewacji, to dodatkowo muszę uważać na skurcze w czworogłowych, ale staram się te dłuższe trasy układać tak, żeby elewacja mieściła się w zakresie 300-400m max. Więc trochę się dziwię, bo wygląda to trochę tak, jakby "upadek mięśniowy" robił mi się w okolicach 70tego kilometra prawie niezależnie od tego, jak intensywna była trasa, a to trochę... dziwne? Zamówiłem książkę "trening wytrzymałościowy", może coś tam odkryję ciekawego - ale zaczynają mnie już wnerwiać te czwórki... Postoje: W tej chwili jeśli trasa jest w okolicach 80-100km, to robię jedną przerwę 30-40minut po ok 70km. Potem po ruszeniu mięśnie maksymalnie protestują. Czasami dochodzą do tego 2-3 postoje 1-2minuty, na rozciągnięcie czwórek i ew jakąś logistykę typu przełożenie butelek z wodą. Nie wiem, czy powinienem robić postój 2min co 20km, czy 2h co 60km, czy jeszcze jakoś inaczej - nie wiem, jaki schemat jest najskuteczniejszy i zapewnia zrobienie największego dystansu w ciągu dnia.
  21. A jak planować przerwy? Po każdym postoju generalnie jedzie mi się dużo gorzej, niż przed nim - przynajmniej mam takie wrażenie, choć wiem, że gdyby przed tym postojem było spoko, to przecież bym nie stawał... Kombinuję różnie z posiłkami, kadencję trzymam już powyżej 80, tętno średnie też spada. Ale magiczna 70tka to cały czas granica pomiędzy w miarę przyjemną jazdą a katowaniem się. Może mam taki limit, którego bez jakiegoś profi treningu nie ruszę? Chciałbym jednak zrobić kilka dłuższych wycieczek, od pojedynczych 140km z 600-800m przewyższenia, po trzydniową z ok 100km dziennie ( i też podobnym przewyższeniem). Zastanawiam się, jak to zrobić, żeby się nie nie zaorać - może jakieś mądre planowanie tych postojów (częstotliwość, długość + kalorie) sprawiłoby, że nie będę jechał jak zombie od, powiedzmy, 80tego kilometra...? Mój problem to tak naprawdę mięśnie czworogłowe uda (te z przodu). To one zaczynają się powoli buntować około 50tego-60tego kilometra, żeby w okolicach 70tki szykować się już do strajku generalnego. Reszta organizmu może jechać dalej, ale czworogłowe naprawdę wtedy wysiadają. Między 80tym a 100 to już jazda na "dotoczenie się". Jeszcze trochę kondycja się pewnie poprawi, w lipcu będę dawał radę nie tylko 100, ale pod 120 nakręcić, ale myślę, że granica na 70tce się nie zmieni.
  22. EDIT Sprawdziłem jeszcze stronkę ridewithgps.com Tutaj algorytm pracuje idealnie - dokładnie tak, jak bym tego oczekiwał. Postoje na trasie nie są przerwami, nie ma kresek łączących np dwie stacje kolejowe - wszystko bez zarzutu. Niestety, heatmapa ma tam inne ograniczenia (ogólnie jest mocno siermiężna), a w dodatku to kolejny płatny serwis. Ciągle coś niedobrze - ale jak widać, da się poprawnie interpretować przerwy na trasie.
  23. kamfan - plik gpx może być sobie nieomal jaki chce. Dopóki zapisuje współrzędne, prędkość i godzinę, da się z tym zrobić bardzo wiele. Zresztą, zarówno strava jak i garmin zapisują do własnych formatów. Problem jest z algorytmami stravy, które po pierwsze źle skalują, a po drugie źle interpretują zapisy gps. Jeśli zatrzymuję się na postój a potem idę/jadę dalej, to nie ma przerwy w mojej trasie i nie powinienem jej widzieć na heatmapie. Żeby wykryć co było postojem a co przemieszczeniem się na pauzie manualnej (pociągiem, samolotem, autem - nieważne), wystarczy dodać do algorytmu jakiś prosty warunek o którym pisałem wcześniej ("jeśli odległość między punktami które teraz traktujesz jako przerwę jest mniejsza niż np 50m, to połącz na heatmapie linią i żadnej przerwy ma nie być") i już. Do suportu stravy napisałem, na razie poprosili o zrzuty ekranu. Ale linkowałem wyżej temat z ich forum, ewidentnie problem jest znany od dawna i nikt nic z nim nie robi. Rower to jeszcze pół biedy, ale jak zrobię sobie oddalenie takie, żeby widać było cały kraj to wypraw pieszych nie ma prawie wcale, skalowanie robi z nich raptem parę kresek i kropek (20km pieszo to co najmniej kilka postojów, ergo kilka przerw na heatmapie które przy oddalaniu widoku powiększają się zamiast maleć. Na rowerze to jedna przerwa albo wcale, o ile nie jadę przez miasto).
  24. Kamfan - dzięki za link. Niestety, kreski łączące dyskwalifikują go dla mnie Co do algorytmu - nie zgodzę się, że którykolwiek jest optymalny. Przede wszystkim - autopauza oznacza, że nie ma przerwy w ciągłości trasy, więc nie powinno przerwy być na heatmapie. Co innego gdy jest przerwa manualna - wtedy przerwa być powinna. Ja tak mam często - najpierw trasa do stacji pociągu, tam pauza z palca, jadę sobie 100 czy 200km gdzieś, odpauzowuję i jadę dalej. Łączenie tych dwóch punktów kreskami jest bez sensu. Ale robienie przerwy w wykresie bo stanąłem na światłach na skrzyżowaniu też jest chore - zwłaszcza, że przy oddalaniu widoku na heatmapie ta przerwa urasta proporcjonalnie do jakichś monstrualnych wymiarów (zamiast maleć i stawać się niewidoczną)...
×
×
  • Dodaj nową pozycję...