Skocz do zawartości

durnykot

Mod Team
  • Liczba zawartości

    9 030
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    32

Zawartość dodana przez durnykot

  1. Jesiennie ( pogoda wybitnie depresyjna) Lebowski - Iceland NoSound z płyty Lightdark NoSound z nowej płyty "Afterthoughts" Kari Bremnes z płyty Norwegian Wood
  2. Oczywiście, ale , z całym szacunkiem dla Vario, nie wszystko da się serwisować bez Know-How. Wystarczy brak wiedzy na temat poziomu oleju lub sposobu odpowietrzenia tłumika i problem gotowy. Tych informacji DT nie udostępnia niestety. Ale zobaczymy- jeśli podołają, wypytaj o ilosc oleju w tłumkiu i sposób postępowania.
  3. Wspomniany wentyl w prawej komorze ( adapter, jakie ciśnienie), odpowiednia ilość oleju, ewentualne odpowietrzenie tłumika- ot ,takie drobne pytania.
  4. Jestem niezmiernie ciekaw efektów serwisu.
  5. Zrobisz jak uważasz,ale olej 5W do DT może być trochę za rzadki i mieć zbyt niska lepkość, co może sie przełożyć na działanie tłumienia. Dt pod tym względem są bardzo wybredne.
  6. Czyli rozkręciłeś widelec i nie bardzo wiesz jak go poskładać. Możesz zrobić zdjecie wnętrzności prawej goleni? Jakoś nie chce mi się wierzyć w ten zawór. Masz wersję SS czy TS?
  7. DT prowadzi dosyć radykalną politykę serwisową- o ile wymianę oleju w dolnych goleniach i w komorze powietrznej można zrobić samemu, o tyle jakiekolwiek prace przy tłumiku są objęte tajemnicą. Wymagają takze specjalnych olejów ( niezbyt tanich). Podejrzewam,że uszczelki i olej dostaniesz w DT4YOU, a wspomnianą część serwisu zrobisz sam.
  8. DT Swiss tylko w Obornikach pod Poznaniem. Z naciskiem na tylko.
  9. Patrząc na plany zakupowe wydaje mi się,że zakup widelca 180 mm do obecnej ramy w obecnym czasie jest zupełnie pozbawiony sensu. Jak napisałem powyżej, założenie takiego amorka do obecnej ramy zmieni dosyć radykalnie geo , co przełoży negatywnie na komfort jazdy i możliwości roweru. Wydaje mi się,że jeśli to konieczne, max dla tej ramy to 140 mm skoku. Jednakże najlepszym rozwiązaniem będzie zakup amorka z regulowanym skokiem.
  10. Zdradź może jaka to rama. Rize?
  11. Teoretycznie tak,choć wątpię aby się tak stało Zmieni- jeśli pamiętam,to różnica 20 mm daje zmianę o jakieś 0.7 stopnia. Czyli 50 mm da CI zmianę geometrii ( wypłaszczenie kąta główki ramy ) o prawie dwa stopnie- dosyć sporo. Taka zmiana znacząco może pogorszyć właściwości jezdne roweru ( szczególnie podjazdy i skręcanie ) i mieć raczej negatywny wpływ na Twoją pozycję na rowerze . Pomijam zbyt dużą różnicę w charakterystyce pracy między przodem a tyłem. IMO bardzo średni pomysł ( delikatnie rzecz ujmując). Pewnym rozwiązaniem będzie kupienie widelca o regulowanym skoku ( Talasa. Marcoka STA czy inny wynalazek) z zakresem 120-140-160 lub 140-160-180.
  12. Marvel ma właśnie charakterystykę ustawioną pod typowe XC- zreszta w opisie na stronie Manitou jest info o setupie tłumika ( XC-stack). Tu test wersji Expert http://magazyn.bikelife.pl/stories/manitou-marvel-expert Pozostaje Manitou Minute Pro
  13. durnykot

    [damper] Fox float r - stukanie

    Piksel, jesteś pewien,że to nie rama? Albo tulejki?
  14. Pod koniec wchodzi z lekkim oporem- tak jak napisałeś.
  15. Czy wkładając tłumik masz go w pozycji otwartej ( pokrętło max na lewo)? Mierzy się tak ( od szczytu otworu do lustra oleju) Tak- amorek musi byc w pozycji wyjściowej.
  16. Manitou pokazało nowy widelec AM/Enduro z całkiem nowym systemem tłumienia - m.in zewnętrzna regulacja szybkiej i wolnej kompresji. Się zwie- Manitou Mattoc oraz nowy tłumik -Manitou McLoed więcej info po germańsku http://www.mtb-news.de/forum/showthread.php?p=10900229 Pozostaje tylko czekać.....czekać..... i kupić!!!!!!!!!!!!
  17. Dla mnie tylko jedna - Manitou Minute Pro. W każdym punkcie jest prostsza od Reby- obsługi, ustawiania, serwisu i naprawy. Dodatkowo daje nam ogromne możliwości indywidualnego dopasowania tłumienia kompresji. Za kwotę niższą niż 1500 pln kupujesz nowy amorek , z gwarancją i w wersji BOX. Ewentualnie R7. O Manitou Minute opinii jest sporo ,także miłej lektury.
  18. Tak. Na polskim rynku ( czyli Allegro ) głównie są sprzedawane amorki OEM , które mogą się różnić w specyfikacji od wersji BOX. Częste różnice: - inny setup tłumika ( często dopasowany do danej serii rowerów - ten sam amorek może mieć zupełnie inną charakterystykę w np. Giancie i Mondrakerze) - inne materiały - gorsze wykonanie Wersja Ti ma tłumik typu BlackBox w podobno ( różne źródła różnie mówią) tytanowej obudowie ( zwykła Reba ma zwykły Motion Control ) ,zmienioną charakterystykę tłumika plus nieco inny układ tłumienia powrotu ( dual flow rebound). Tak na marginesie to tapered. Zresztą trochę nie rozumiem pędu za Rebą- przy braku szerszej wiedzy o amortyzacji, jej ustawieniu, własnych oczekiwań i pożądanej charakterystyki pracy chcesz kupić amorek,który wymaga większej,niż podstawowa, wiedzy w tym temacie. Napompowanie komór to nie wszystko. Oczywiście wszystkiego można się nauczyć,ale czy psychika wytrzyma?
  19. Dokładnie to miałem na myśli. XMM jest tępy,zmulony i niechętny do współpracy. Twardy staje się w niskich temperaturach. Radeks, być może Twój amorek jest modelem ze zmiennionymi uszczelkami i na nowym oleju ( Panolin) ,niemniej jednak uważam,że sama konstrukcja amortyzatorów DT wymaga jeszcze dopracowania.
  20. Miałem nie dodawać ,ale dodam... Słowa Dodatkowe. Test widocznego na ostatnim zdjęciu XMM 140 TS zbiegł się w czasie z założeniem nowego amorka do Meridy. Niestety,ale mój XMM doprowadził mnie do takiej pasji ,że mój poziom nerwa osiągnął Level Hard. Następcą XMMa został jeden z najlepszych ( jeśli nie najlepszy) amorek w tej klasie- Manitou Minute Pro z fabrycznym ( na razie) setupem tłumika - Trail. Kategorycznie stwierdzam,że seria XMM ( mówię o dwóch różnych egzemplarzach w dwóch różnych rowerach jeżdżonych na tych samych trasach przeze mnie) nie dorasta do pięt Minuty pod każdym względem. No, może jedynie regulacja tłumienia odbicia jest w DT lepsza pod względem umiejscowienia pokrętła,lekkości działania i zakresu. Ale to drobiazg... akurat ten element nie ma aż takiego znaczenia w ogólnej ocenie. Jednakże nie każdemu będzie odpowiadać charakter pracy Minuty - posiadacz opisywanego XMMa 140 TS ( prywatnie mój brat ) stwierdził,że Minuta jest zbyt amerykańska ( czyli za miękka ) ,a DT jest czysto europejska w swym charakterze- i coś w tym jest. Tobo wspomniał o serii EXC- dziwi mnie fakt,że DT nie wdrożył systemu tłumienia z serii EXC do pozostałych amorków ( może z wyjątkiem XCRów ). System łatwy w obsłudze, z odpowiednimi regulacjami i możliwościami serwisowymi. A propos oleju- wg mnie olej stosowany przez DT jest jednym z głównych winowajców tak kiepskiej pracy tych widelców- Motorex Supergliss z wyglądu jest olejem o bardzo niskim płynięciu i mocną tendencją do gęstnienia poniżej 15 stopni .
  21. Tak- powinna być przy koronie ,ale moja wersja jest jest efektem prób i daje ewentualną możliwość regulacji naciągu w czasie jazdy. Choć i tak to niewiele zmienia- manetka i tak działa topornie.
  22. Cóż, widocznie zależy to od egzemplarza.
  23. Głównym bohaterem tematu będzie amortyzator szwajcarskiej firmy DT Swiss- model XMM 120 Single Shot. Bohaterem drugiego planu będzie amorek tej samej firmy i serii- model XMM 140 Twin Shot. Nie będę się rozpisywał o historii firmy DT i ich wejściu w rynek amortyzacji- tych informacji i powiązaniu DT Swiss z firmą Pace jest w sieci sporo. Przejdźmy więc do rzeczy. Słowo Wstępu- Dlaczego DT Swiss Zakup nowej ramy wymusił wymianę ,czy też zaopatrzenie się w nowy, zgodny z ramą , widelec,który miał spełniać moje wymaganie: - rura tappered - skok 120 mm - blokada skoku - regulacja tłumienia odbicia - regulacja tłumienia kompresji ( choć to nie był warunek konieczny) - czarny - cena max 1500 pln. - waga max 1800 gramów - mocowanie pod QR - nowy, z gwarancją, z oficjalnej dystrybucji ( choć to ostatnie nie było warunkiem koniecznym) Z przyczyn powyższych z kręgu zainteresowań wypadł Fox i Magura ( cena !!!!!!) i Marcok ( dostępne w Gregorio wersje nie spełniały wszystkich warunków). Pozostały RSy ( Reba i RVL) i Manitou Minute Pro . Produkty RSa były traktowane jako ostateczność- nie pasowała mi ich charakterystyka i system DA , a Manitou był tylko biały. Ostatecznie zakupiłem DT Swiss ,który teoretycznie spełniał prawie wszystkie warunki ( brak regulacji tłumienia kompresji) ,a dostępne w sieci informacje dawały nadzieję na dobrą pracę. Zakupiona wersja to XMM 120 Single Shot z manetką. Co w Pudełku. W pudełku ( oryginalnym ) było niewiele: - amortyzator - manetka - instrukcja w kartą gwarancyjną Sam amortyzator wywarł na mnie dobre wrażenie pod względem wykonania, natomiast manetka już na samym początku zrodziła swoim wyglądem obawy co do działania. Montaż i Pierwsze wrażenia. Sam montaż amortyzatora przebiegł bez problemów,natomiast montaż manetki okazał się lekkim dramatem. Otwory stanowiące opór dla linki w manetce i koronie są za małe ,aby zastosować metalową końcówkę stosowaną na pancerzach. W efekcie ,nawet przy odpowiednim doborze długości linki i pancerza regulacja naciągu linki pokrętłem przy manetce nie należy do najłatwiejszych i spowodowało,że w praktyce nie z tego nie korzystałem. Sam montaż manetki jest w miarę prosty,ale ergonomia manetki już na sucho sprawia negatywne wrażenie. Poniżej wyprowadzenie linki z manetki oraz z korony ( z góry przepraszam za lekkie zabrudzenia) Amorek po montażu wygląda tak Wrażenia z Jazdy. 0-200km Pierwsze jazdy przypadały na okres jesienny przy temperaturach w okolicach między 2 a 10 stopni.. Amortyzator wykazywał niską czułość na małe i średnie nierówności, co można tłumaczyć brakiem dotarcia i niską temperaturą. . Spodobała mi się znacznie większa sztywność niż wcześniej posiadany Fox F100. Regulacja tłumienia odbicia działa świetnie- szeroki zakres regulacji , łatwość dostępu do pokrętła i płynność działania powodowały,że można pokusić się o zmianę tłumienia nawet w czasie jazdy. Generalnie wszystko było w normie ,gdyby nie pewne zdarzenie- w czasie weekendowego wypadu skorzystałem z manetki blokując amortyzator na podjeździe. Po zwolnieniu blokady ,najeżdżając na nierówność ,amortyzator zamiast normalnego ugięcia i powrotu,pozostał w fazie ugięcia- czyli "zapadł się" ... ( zjawisko podobne do skrócenia skoku- w tym przypadku o 50%). Po "podciągnięciu " kierownicy amortyzator wrócił do normalnego położenia i do końca wypadu pracował normalnie. Ta sytuacja miała miejsce jeszcze kilka razy ,niezależnie od tego ,czy stosowałem blokadę czy też nie, zmiana ciśnienia także nie miała znaczenia. Po konsultacji z serwisem w Obornikach ,amorek został wysłany na naprawę gwarancyjną. 200-600 km Po otrzymaniu amortyzatora z serwisu ( jak się okazało- problemy z systemem ABS) miałem pewien niesmak- widelec uznanej marki ,który ulega awarii po niecałych 200 km... cóż.. może to wypadek przy pracy. Kolejne jazdy przypadały już w okresie wiosennym przy temperaturach powyżej 10 stopni. Amorek dalej nie wykazuje chęci do pracy na małych nierównościach, na średnich zaś jest nieco lepiej. Zabawy z ciśnieniem pokazały,że do uzyskania odpowiedniego SAGu w okolicach 25% potrzebuję ciśnienia na poziomie 70 PSI- czyli prawie 30 PSI mniej ,niż zakłada tabelka. Widocznie tak ma być. Można przyjąć,że przez ten czas amorek nie zmienił swojej pracy w zauważalny sposób. Brak awarii. 600-900 km Jeździmy dalej- mimo przebytych kilometrów w różnym terenie amortyzator nie chce się zmienić- dalej wykazuje niską czułość na małe nierówności i sporą progresję ugięcia. Praktycznie niemożliwe jest wykorzystanie całego skoku- 75% skoku to max ,jaki udało mi się uzyskać. Niezbyt mi to pasuje. W czasie jednego z wypadów w dosyć błotniste tereny stwierdziłem,że amorek praktycznie przestał się uginać- czułość pracy w zasadzie żadne,a ugięcia następowały tylko po najechaniu na sporą nierówność. Frustracja sięgnęła zenitu. Wykonany przeze mnie mały serwis wykazał: - zbyt małą ilość oleju w dolnych goleniach - totalnie suche gąbki w uszczelkach kurzowych - sporo brudu w kołnierzach uszczelek - niewielką ilość oleju w komorze powietrznej ( zbyt małą ). Ze względów mi nie znanych, DT nie upublicznia procedury na serwis tłumika. Dodatkowym problemem może być konieczność stosowania tylko dwóch olejów ( wcześniejszy Motorex SuperGliss 100K - 25 euro za 1 litr lub obecny Panoil- 70 pln za 100 ml) Po wyczyszczeni,nasmarowaniu i uzupełnieniu oleju do wartości wymaganych ,amorek odżył, wzrosła czułość pracy w pierwszej części skoku, nieznacznie zmniejszyła się progresja ugięcia. Niestety w dalszym ciągu nie zadowala mnie praca amortyzatora. Podsumowanie. Po przejechaniu wspomnianych 900 km mogę pokusić się o małe podsumowanie. Amorek zupełnie nie spełnił pokładanych w nim nadziei. Charakterystyka XMMa jest dla mnie zbyt progresywna, sam amorek nie wykazuje oczekiwanej przeze mnie czułości na małe i średnie nierówności. Zbyt wysoki stopień fabrycznej kompresji ugięcia nie daje mi oczekiwanego komfortu jazdy. Wrażliwość na zbrudzenia i niskie temperatury powoduje,że widelec nie nadaje się do używania w okresie jesienno-zimowo- wiosennym. Równie dobrze mógłbym używać sztywnego widelca. Krótko mówiąc- ten amorek nie jest dla mnie. Jeśli ktoś poszukuje amorka o liniowej pracy, typowego "pluszowego misia", to DT na pewno nie spełnią tych oczekiwań. Dodatkowo cena tego amorka w normalnej dystrybucji nie przekłada się na pracę i bezawaryjność. Plusy: - sztywność - efektywność i działanie tłumienia odbicia - wygląd - mała tendencja na bujanie i zapadanie się Minusy: - zbyt duża progresja ugięcia - za duży fabryczny stopnień tłumienia kompresji - manetka i prowadzenie linki manetki - cena amorka - koszt oleju jest z kosmosu - brak możliwości samodzielnego serwisowania tłumika Dodatek do testu W czasie urlopu miałem możliwość porównania mojego XMMa z widelcem XMM 140 Twin Shot. Podstawowe różnice w wersji Twin Shot: - możliwość regulacji tłumienia wolnej kompresji - możliwość skrócenia skoku Amorek w rowerze wygląda tak. Wrażenia. Niestety okazało się,że tłumik Twin Shot , poza wspomnianymi możliwościami, posiada bardzo podobną charakterystykę do Single Shot. W dalszym ciągu mamy niską czułość na małe nierówności, na średnich przeszkodach ugina się nieco chętniej. Różnice widać dopiero przy większych przeszkodach oraz na zjazdach, gdzie możliwość zmiany stopnia tłumienia wolnej kompresji pozwala na lepsze dopasowania charakterystyki do terenu. Wersja TS, mimo podobnego przebiegu, okazała się odporniejsza na błoto niż SS- być może to kwestia danego egzemplarza. Konkluzja całości. Seria XMM nie jest ,wg mnie, przeznaczona dla kogoś,kto oczekuje całkowicie liniowej ,miękkiej pracy. Sama charakterystyka będzie pasowała komuś,kto potrzebuje progresywnego, odpornego na bujanie amorka , który będzie głównie używany w sezonie wiosenno-letnim. Niestety koszty i rygor serwisowy firmy DT może sprawić,że te amorki nie staną się równie popularne co RSy lub Foxy.
  24. Rubena http://ctbike.pl/rubena-scylla-v96-racing-pro-127tpi-opona-26x2-10.html
  25. Mam XMM 120 SS, sporo przejechałem na XMM 140 TS. Zasadniczo charakterystyka pracy bardzo podobna- mocno progresywna z małą czułością w początkowej fazie skoku. Plusem dla TS jest regulacja tłumienia wolnej kompresji i możliwość obniżenia amorka. Sztywność amorka na wysokim poziomie, z wykonaniem już gorzej- model SS został odesłany do serwisu po 200 km ( zapadał się w czasie jazdy). Każdy z nich wymaga częstego małego serwisu z użyciem dedykowanych olejów ( starszy za 25 ojro, nowy - 71 PLN za 100 ml ) - nie serwisowane staja się tępe jak stare Suntoury. Konieczne jest dokładne ustawianie ciśnienia i tłumienia odbicia. Mimo ciągłych kombinacji żaden z nich nie pracuje całym skokiem- osiągniecie 75% skoku to święto lasu. Konkluzja- zupełnie mi nie podszedł ten amorek niezależnie od wersji- ceny katalogowe to czysta kpina w porównaniu do tego,co ten amorek oferuje. Jeśli szukasz amorka z raczej progresywną, wyścigową charakterystyką ,to OK, jeśli kanapowca uginającego się nawet na komarzej kupie to zły adres. Na dniach być może napiszę większy test tego amortyzatora.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...