Skocz do zawartości

Mentos

Użytkownik
  • Liczba zawartości

    1 969
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    3

Zawartość dodana przez Mentos

  1. Kurde faktycznie, przesunąć palcem i są wszystkie których brakowało 😁, niepomyślałem. Dlaczego 'fora umierają' to się ma dobrze, Dzięki!
  2. super, działa, podziękował!
  3. A takie pytanie o MapyCZ vs Komoot bo lubię i obu używam. Podziękowałem Locusowi bo upierdliwy ze startem jest. Pierwsza sprawa to są miejsca gdzie np. MapyCZ upierają się w mieście jakimiś dziwnymi objazdami podczas gdy dokładnie wytyczam gdzie chcę dodając punkty. Są owszem schody po drodze, ale ja tymi schodami zjeżdżam bo jest zjazd, czy tam jak ktoś chce może zejść i nie mam zamiaru w takich miejscach 2km objeżdżać. I MapyCZ często taką manianę odwalają pomimo zagęszczania punktów. Komoot nie, wystarczy dodać punkt i puszcza schodami, ale oczywiście pisze, że tam będzie trzeba przenieść i to jest ok. Jak to zrobić w CZ nie ustawiając piechotą bo wówczas to w innych miejscach w ogóle pcha bez senu? Kwestia druga, na żadnej z nich nie mogę wyznaczyć tak jak chcę w miejscu gdzie nie widzą szlaku czy ścieżki a ja wiem, że ona tam jest, da się jakoś te apki "zgwałcić" czy muszą być "mądrzejsze" odemnie? Przykłady poniżej. Pierwszy załacznik Komoot z wytyczoną, obok z niewytyczoną gdzie owe schody widać no i trzecia grafika z Mapy CZ i jakiś absurdalny 2km objazd - do bani. Drugi załacznik to fragment pieszego szlaku czerwonego orlich gnizad z Mapy Turystycznej i tam nawet Komoot nie widzi ścieżki i nie chce puścić tak jak chcę, wytycza bezsensowny objazd jak Mapy CZ ustawione na piechotę! I trzecia rzecz, Komoot - w kompie zaplanowane a na telefonie nie widzę? Po kilku dniach zobaczyłem jakieś wcześniej planowane, ale to bez sensu tyle czekać, przecież to jedno i to samo konto, one się z takimi ogromnymi opóźnieniami jakoś na apce uaktualniają?
  4. Ja myślę że tu są dwie kwestie. Małpki, puszki i inne opakowania to takie okoazjonalne śmiecenie na zasadzie "idę, zeżrę, wychleję i wyrzucę". To jest ciężej namierzać i tępić. Tu bardziej mentalność, wychowanie i ostracyzm. A te większe stosiki po rowach czy lasach to już ktoś specjalnie się fatyguje i jedzie by wywalić. W tym drugim przypadku chyba faktycznie się poprawia, bo dużo się mówi o pułapkach, o przyłapanych, kary się sypią, gminy zbierają przecież recykling i gabaryty. Ważne by takie wysypiska też zgłaszać i likwidować bo przyciągają kolejnych jak magnes na zasadzie jak już jest to dorzucę. Więc myślę to się powoli zmieni. Najgorsze są te pierwsze gnojarze. Ostatnie wakacje zjazd rowerem ze Śląskiego Domu, mija mnie w dół jakiś Słowak wypasioną furą, jego "własny" park narodowy i bach puszka przez okno leci. Dopiero co mnie minął, na moich oczach i nie miał problemu. Noż ja pie.... tu kolejni podobni ino u nas
  5. Kurde szacun! Naprawdę za to wywalanie śmieci do lasu czy w przydrożne rowy conajmniej palce bym obcinał. Notabene moja ulubiona CRO, by nie było że tylko "my" tak śmiecimy, tam na bocznych drogach jest o wiele gorzej niż u nas, gnojarstwo nie ma narodowości.
  6. Ależ jojczycie i jojczycie 😉 Leśnicy nie mają przecież czasu bo są zajęci na wschodzie "zakopywaniem martwych uchodców" - japierdziu, ta to ma normalnie narąbane do łba tak na marginesie 🤬. W każdym razie ja tam w pobliżu domu na ulubionych dzikszych ścieżkach którymi często latam, a długo zalegają nie sprzątnięte drzewa (ostatnio po opadach śniegu sporo sosen) porządek robię sam, piła do większego plecaka i zosiasamosia 😜 . Wiadomo, czyn społecznie pożyteczny, ale nielegal, a spalinówką trochę głośno było, więc trzebabyło czaić jakieś późniejsze pory i dni wolne od roboty co by się na kogoś nie nadziać. Ale teraz mam cuś cichszego jak poniżej A na śmieci w lesie, które mnie jak znanego TikTokera "doprowadzają do furii" mam swój własny pomysł. Jak idę na rower bujnąć się lasem w koło komina, i widzę butelkę czy puszkę, zawsze jedną biorę do foliówki, do plecaka i do domu. W końcu odbiór recyclingu i tak płącę, więc co mi tam. Jakby każdy tak robił, byłoby trochę czyściej.
  7. tam na wystawie w tle cuś PRLowego ciekawszego 😉
  8. Gość ludzi wkręca a wy się podniecacie, marychę też ma 😉 Może to psychiatra robiący badania jak manipulować innymi i zbiera dane ;-).
  9. Nie próbowałeś w czasie spacerku z Walk Asistem zmieniać biegów? Oczywiście, że wybrany tryb zmienia szybkość marszu jak już się się WalkAsist rozkręci do docelowej mocy. Jest oczywiście limit oporu kiedy się wyłaczy.
  10. Nikt przecież Ci nie mówi jak masz żyć, sam zacząłeś temat. Tak samo nie wmawiaj innym, że Brose to "silnik jest najlepszy z wszystkich normalnych ebikow" bo to uwzględniając wady produkcyjne i kiepską trwałość dosłownie gó... ralskie prawda 😉 To jak z pierwszym silnikiem TSi 1.4 od VW turbo + kompresor EA111. Piano z zachwytu jakie parametry świetne, jaki oszczędny, by to silnik roku, i co ? Okazało się że to totalna wpadka i silnik badziewie. Niewiele ludziom pomagała gwarancja bo koncern na wszelkie sposby się migał. Dopiero drugi wypust EA211 kompletnie przekonstruowali i okazał się bardzo dobry. Tutaj chociaż Spec zauważył problem, nie chciał blamażu i przedłużył gwarancję i wymienia silniki jak ktoś ewidentnie nie leci sobie w kulki z serwisowaniem. Mam też wrażenie, że zafixowałeś się na Speca, kupiłeś mimo ostrzeżeń a teraz szukasz u innych akceptacji swego wyboru, że to taki wspaniały wyrób, a jak ktoś Ci fakty podaje, że wcale tak nie jest, to mówisz, że trwałość masz w dupie, ma działać, będę mył pomimo instrukcji myjkami itp. To czego się spodziewasz, że wszyscy będą piali z zachwytu jaki to ty świadomy użytkownik najlepszego roweru na świecie?
  11. Te samoróbki może i są tańsze, ale faktycznie one wyglądają po prostu słabo. Po mieście i w koło komina ok, ale bał bym się czymś takim jeździć po górach. Ale nie ma co tak znowu naskakwiać na autora, jak się fajnie jeździ to najważniejsze, trochę zmienić podejście, "mam to w dupie jak się zepsuje niech naprawiają", bo zepsuje Ci się w najbardziej nieoczekiwanym/niechcianym przez Ciebie momencie. Ja bym rozważył przegląd zerowy takiego silnika, czyli te dostępne w wielu miejscach usprawnienia/poprawki wad konstrukcyjnych, tyle że w nowym trzeba się pewnie pożegnać z gwarancją. Edit: oglądnąłem tego gościa z filmiku, ma pojęcie o dopasowaniu wysokości siodełka do siebie, dopasować i wystarczy o połowe słabszy motor 😉
  12. Wiem że Spece świetnie jeżdżą i świetnie działają jako całość. Choć z tym "Spece to najlepsze rowery" to nieźle popłynąłeś bo czegoś takiego po prostu nie ma. Moim skromny zdanie akurat Spece z tym silnikiem wyglądają słabo, jakby im "torba z wielkimi jajcami" u dołu wisiała 😉 , no i mają beznadziejny walk assist, ale co kto lubi. Abstrachując też od jednorazówkowych silników Brose, to jak kogoś stać, to może faktycznie być to rozwiązanie , że jeżdzę dopóki gwara a potem sprzedaję i kupuję nowy. Jednak teksty o bezstresowym myciu na myjkach ciśnieniowych mnie załamują 😕 W instrukcjach wyraźnie pisze by tego nie robić raczej nie bez powodu. I żeby sobie człowiek sam tak pod górkę robił? Co z tego, że gwara, po pierwsze jak Tobo pisał to się da stwierdzić i mogą odrzucić, po drugie nie chciałbym padniętego roweru na jakimś długim fajnym tripie czy kilkudniowym wyjeździe z powodu własnej "nieroztropności".
  13. Ja się odniosę. W niezawisłość tego "tsułe" wybieranego tylko i wyłącznie przez polityków/rządy, to wierzę tak samo jak w niezawisłość naszego "trybunału konstytucyjnego" 😉 Nie bałamućmy ludźmi takimi tanimi bzdetami o niezawisłości i sprawiedliwości tego "tsułe" będącego maczugą wiadomo kogo. Gra interesów najsilniejszych i tyle. Zobaczymy jak orzeknie w sprawie skargi szwabów na budowę atomówki w PL - zakladam ambasador USA czy inszy oficjel z za wielkiej wody im szybciutko wytłumaczy skąd im nogi wyrastają i po spotkaniu w jakimś francuskim zameczku czy pałacyku się odpieprzą od nas 😉
  14. No właśnie. Przytoczony wzór cnót wszelakich - Niemcy. Też ponoć tną lasy, nawet rezerwaty na potęgę, otwierają też zbrodnicze nowe kopalnie węgla brunatnego, podczas gdy rękoma swoich owczarków niemieckich w +'ułe' i swoich sług/współwłaścicieli podobnych kopalni u pepików (odsuniętych już na szczęście od władzy) chcą nam pozamykać decyzją jednej pani z Iberii kopalnię i defacto elektrownię produkującą do 7% energi ACDC w przedzień wojnyna na Ukrainie, i jest spoko. Tłuką u siebie do 90% tej zarazy na potęgę się mnożącej - dzikich świń, bo nie ma już naturalnie regulującej ich polulację wilków i człowiek musi to robić i co? U nas jacyś debile przed sejmem protestują w przebraniu dzików i jest afrera. U szwabów żadnej afery nie ma. Na szczęście 'ułe' nie podjęła tematu odstrzału dzików potwiedazając zresztą, że robić to trzeba, paliwo do pajacowania szybko zostało im odcięte i afera się szybko skończyła. U szwabów wprawdzie japę cieszącą Gretę tu czy tam wyniosą, ale na tym koniec. Żadne poważnie siły polityczne nie podważają konieczności takich czy innych działań. U nas wszelkie pajace kwiczą w TV, że dzieje się tragedia. Żenuła.
  15. No właśnie, widzę polityka niektórym przesłania zdrowy rozsądek. Nie żebym był jakimś miłośnikeim LP czy samych wycinek, bo na maxa mnie wkurza zwłaszcza demolka fajnych szlaków znaczonych czy nie i pozostawianie burdelu po wycinkach i zwóazkach. Ale nie rozumiem tej 'sraczki' jaką niektórzy hejterzy dostają przy okazji wycinki jako takiej. Przecierz drewno jest wspaniałym eko surowcem dla wielu dziedzin gospodarki gdzie można nim zastąpić plastik czy surowce kopalne. Dosłownie kupę dziedzin można drewnem zaspokoić jak budownictwo, opakowania czy nawet dywersywikacja energetyki. Na dodatek jest to surowiec w pełni odnawialny, w skali życia planety jego odtworzenie to mgnienie oka. Ważne by umieć dobrać odp. proporcje czyli rżnięcie vs sadzenie, a z tym chyba w PL i całej Europie nie jest wcale nawet wg Eurostatu tak źle. Zastanawia mnie zawsze czy wszyscy krzykarze anty cięcia na zasadzie „nie bo nie” chcieli by se dupę wycierać palcem albo paprotką? A może mięciutkim papierem, ale z drewna pozyskiwanego w Amazonii a nie w PL? Oczywiście takiego które jeszcze trzeba przetransportować przez 1/3 świata do Europy mordując planetę tym zabójczym cełodwa. Trzeba trochę ochłonąć, sama gospodarka leśna i wycinka drzew nie jest niczym złym, a jest wręcz odwrotnie, pytanie o proporcje oczywiście.
  16. Mentos

    [2023] Shimano Cues

    Patrzę na moją DT w wersji z każdym rodzajem bębenka i nie widzę wielkiej różnicy pomiędzy standardem a XD czy MS. W każdym siedzą w bębenku po dwa łozyska jedno przy korpusie piasty, jedno przy haku właśnie. No i gdzieś było wspomnaine, że S się na maszynowe w końcu powoli przesiada, zresztą mam takową S na maszynach w zapasowym kole - FH-M410B. Dlatego więc nie kupuję tej teorii o rowerach sportowych ,świadomych użytkownikach i akceptacji rynku.
  17. Ale tną jak widzę nawet w okolicznym mi Lesie Zabierzowskim koło Krakowa jakoś dziwnie. Gdzienięgdzie grodzą prostokąt i tną wszystko jak leci (oddaję honor nasadzają potem), a gdzienięgdzie tną na zasadzie przerzedzania, i rozumiem takie przerzedzenie to nadal jest powierzchnia leśna taka jaka była i zgodne z wytycznymi UE? notabene: UE chce ograniczenia wycinki drzew. Szwedzi ostro protestują - Biznes w INTERIA.PL "Wielcy szwedzcy gracze z branży leśnej, w tym państwowy Sveaskog i prywatny SCA, argumentują, że zielona transformacja będzie potrzebować dużych ilościach drewna dla szerokiej gamy towarów, takich jak np. opakowania papierowe, które zastąpią tworzywa sztuczne produkowane na bazie paliw kopalnych." Jak widać nie wszystko jest takie czarno/białe. Chcąc się pozbyć sztucznych tworzyw z ropy na rzecz tych naturalnych, i to z szybko w skali globu odtwarzalnego surowca jakim jest drewno, ciąć lasy jednak gdzieś trzeba, kwestia by ich nie ubywało.
  18. Mentos

    [2023] Shimano Cues

    Skoro zlikwidują Altusa, Acerę i Alivio i będzie tylko ta nowa grupa w 3 wersjach to będzie spora przepaść między najtańszym Tourney'em a tym najniższym 9kowym Cutasem. A co do łańcuchów LN to mi to jakoś przypomina to "prawdziwe" pierwsze IG z STXa RC. Nie rozumiem też skoro upraszczają to czemu już wszędzie nie pakują bębenka Micro Spline?
  19. Dobrze jak tną monokultury czyli np. Habsburskie liche świerki i nasadzają drzewami liściastymi, a źle gdy tną stare wielkie liściaste drzewa np buki czy jawory i co dodatkowo wkurza rujnują fajne ścieżki. Lasy w Polsce za 10 lat. Jak zmieni się krajobraz? - Geekweek w INTERIA.PL
  20. Aaa, o to Ci chodziło. To wiadomo, zresztą asfalt szuter to nie ma takich nastromień by trza było złazić i pchać. Co do fabrycznego załączania na stałe nie musiałby być chyba dodatkowy bistabilny przycisk. Sterowanie jest cyfrowe, więc mogliby zrobić tak, że jak już 'walk asist' się wciśnie, i ma się te 10sek na wduszenie plusa, to można by jako opcję zrobić kombinację wciśnięcia 2 przycisków jednocześnie do uruchomienia funkcji na stałe, np. '+' i 'Enter'. A potem jakikolwiek przyciśnięty wyłacza to. Ale myślę, że to nie widzimisię producentów a jakieś normy, bezpieczeństwo itp bzdety. No ale dziś pierwsze testy. Oczywiście ze patentem 'sprężynkowym' już jeździłem, więc wiedziałem że 'constant walk assist' to super rozwiązanie. Ale czasami puszczała jak się rękawiczką na kierze zaczepiło, albo od wstrząsu, róznie to też działało w zależności od temperatury i generalnie niewygodne było. Dziś pojechałem do wąwozu gdzie ciężko się po jego ścianie nawet bez roweru wdrapać. Korzenie, liście, stromo, głazy. Ale notoryczny i pewny napęd walk asist ogromnie ułatwia taką wspinaczkę. Pod permanentnym ciągiem można rower pchać za mostek, za kierę, podnosić przednie koło, łapać się siodełka, podnosić za linki wahacza i przekładać tylne koło, podciągać się za rower itp. Muszę powiedzieć, że rozwiązanie jest GENIALNE. Obawiałem się też nieco pogorszonej ergonomii tych podstawowych przycisków słabiej/mocniej, ale mikroswitche są tak responsywne a ich ustawienie wcale nie odbiega od Puriona z jakim sobie porównałem w rowerze żonki. No i to rozwiązanie wydaje się tylko duże na pojedyńczej fotce, a jak widać w porównaniu do Puriona jest nawet węższe choć nieco dłuższe. Jeśli ktoś nie upala elektryka na tych nudnych robionych trasach w kółko, a traktuje go jako rower do prawdziwej turystyki górskiej, to jak ktoś 'umii', naprawdę POLECAM taką przeróbę.
  21. Po co ci na asfalcie Walk Assist? No i przecież akurat tą funkcję włącza się po zlezieniu z roweru, mogła by być nawet pod siodełkiem i by to nie przeszkadzało w niczym. Anyway jedynym priorytetem w całej tej zabawie był oczywiście ten stały Walk Assist. Estetyka nie miała tu dla mnie żadnego znaczenia, zeszła na ostatni plan, choć i tak zmniejszałem ile się dało. To jak estetyka w środku auta WRC, dramat, ale wszystko działa idealnie i tak jak ma być! Dodatkowo jest bardzo solidnie, jest szczelnie, jest trwale. Ucierpiała nieco ergonomia, co oczywiste, ale całkowienie akceptowalnie, zwłaszcza że mam bardzo długie paluchy, no i najważniejsze, w jeździe potrzebne przyciski plus/minus są blisko krawędzi, nie ma żadnego problemu w sięganiu do nich. Można też manipulator na kierze przesuwać i obracać. A płytka a'la Unitra lata 70te to tylko i wyłacznie nośnik dla switchy by je docisnąć do obudowy poprzez kapturki z kołnierzem i uszczelnić wszystko, no i punkty dla dolutowania kabli z tej oryginalnej. A malowana była do trawienia lakierem zaprawkowym do auta Prototyp manipulatora z przyciskami Arduino widoczny na jednej z fotek to był dopiero kloc 😉 Myślałem też nad zleceniem druku 3D i zastosowaniem mniejszych switchy 6x6 do montażu powierzchniowego zamiast 12x12 przewlekanych, ale to już bardzo drogo i dużo trudniejsze do wykonania. Może kiedyś znajdę czas na takie zabawy by to jeszcze wszystko zmnniejszyć. A 'W' to Walk, 'E' to Enter, chociaż ja wiem który przycisk co robi. Do przycisków trzeba oczywiście nieco wyżej sięgać, ale samo ich używanie jest o wiele bardziej responsywne, fajnie i wyraźnie klikają, deklarowane 100 tysięcy cykli! Te oryginalne przyciski to badzieiwe na blaszkach jak kiedyś najtańsze awaryjne dżoje były, długo to nie podziała. Na elektryku to może z 10% rocznych przebiegów robię, a po 2 sezonach plus przez ten walk asist był już wyraźnie wygnieciony, i nie było czuć pod palcem w rękawiczce czy załącza czy nie. Porażka ten oryginalny manipulator.
  22. Może też kogoś duszenie przycisku '+' męczy podczas całodniowych tripów elektrykiem po górach i moje doświadczenie się przyda? A o co chodzi? Chodzi o brak możliwości włączenia funkcji ‘walk asist’ na stałe. Wiadomo, jak ktoś upala taki moped w kółko na jakiś nudnych robionych traskach, to wraca do góry w siodle, jak trza są mocne tryby i rzadko z roweru złazi. Wówczas to może mu to w ogóle nie przeszkadzać. Ale już całodniowe 'pure enduro’, gdzie z mocniejszych trybów można się wspomagać jedynie czasami by oszczędzać prund, to duszenie ‘+’ nonstop na jakimś dłuższym i trudnym podejściu jest upierdliwe ( współczuję Specowcom 😉). Zwłaszcza, że wspomaganie nie od razu działa pełną mocą a się rozkręca, i wystrczy na ułamek sekundy ‘popuścić’ 😉 co w cężkim terenie jest częste, no i od nowa trzeba czekać na całą procedurę rozkręcenia ‘walk asist’a do pełnej mocy. Notabene, wydaje mi się, że przed aktualizacją było to mniej zauważalne/szybciej się rozkręcał. Tak czy inaczej to było pierwsze co mnie wkurzało po kupieniu ebajka, więc od razu myślałem jak to usprawnić. Początkowo był to przerobiony przycisk z nakretką o który można było zahaczyć odpowiednio mocną sprężynkę, i po wciśnięciu się to jakoś na stałe trzymało. Jednak taka niewygodna prowizora, to było rozpoznanie bojem, ale jak się już udało to załaczyć było super, zupełnie inna jakość 'pchania' 😉 . Można się wówczas trzymać jedną ręką za mostek czy kierę, można się chwyciś roweru za siodełko, podrapać po doopie, przepychać rower przez korzenie itp. Bardzo wygodne rozwiązanie. Dlatego zacząłem myśleć jak to zrobić na stałe dodając dupikując '+' jakimś przełącznikiem bistabilnym. Niestety manipulator ma 7 przycisków, a kabelki od Kioxa idą 3, więc wniosek oczywisty, to nie jakieś proste zwieranie z masą. Tu komunikacja odbwa się cyfrowo, a więc jest elektronika, jest cheap, itp. Ale desperacja rodzi 'wynalazki' 😄 i nie odpuściłem tematu na zimę. Na zapas kupiłem drugi manipulator i zacząłem rozpierduchę, bo zalany plastikiem jest na szczelnie. Udało się jednak ze środka wytargać malutką płytkę z elektroniką, coś jak 2PLN, pomierzyć wszystko i spróbować to prowizorycznie połaczyć z jakimiś przyciskami do Arduino. Trudne to, lupa, stacja lutownicza, zegarmistrzowska dłubanina, ale poszło. Dlatego kolejny krok to był projekt prostej płytki drukowanej, jej wykonanie, mikroswitche bistabilne do montarzu THT na niej, dodany najważniejszy przycisk bistabilny (długopisowy do latarek), uszczelniające kapturki, jakaś obudowa z profilu alu i vuala. Wygląda jak wygląda, ale po próbch działa super, teraz wyprowadzanie elektryka na spacerek będzie samą przyjemnością. Polecam się pomęczyć jak ktoś tripuje całymi dniami po górach i bez ‘pchanio/ciągnięcia’ się nie obywa 😉 Galeryjka: https://photos.app.goo.gl/eRTMbVSmp7WyAQvU8
  23. no z tą lampką to było niezłe rzeźbienie Sigmy, pamiętam 😉
  24. No właśnie, też nie rozumiem tej mani czystego kokpitu choćby miało być niepraktycznie i niewygodnie, rower jest do używania. Owszem w KarboŚcieżkowcu czy E-Endurówce mam tylko zatrzask pod Fenixa, ale już w na codzień używanym CroMo HTku też mam chwyt pod telefon bo mi się go niechce ściągać, mam dzwonek knoga, mam zatrzask a i lampkę jak niezdejmę akurat, no i licznik - a nie jest to mój emerycki treking ino rower do wszystkiego. Ale dontłory, błotników, torebek czy stopek nie lubię 😉
×
×
  • Dodaj nową pozycję...