Ranking
Popularna zawartość
Treść z najwyższą reputacją w 10.09.2019 w Odpowiedzi
-
Bo dlatego zdecydowanie częściej wybieram kierunki zachodnie, czyli TPK i Kaszuby: No chyba nie z całego miasta. W Żarnowcu rury mają 5-7m średnicy i maksymalny przepływ 700m3/s. Te awaryjne w warszawie wyglądają na około metrowe. Licząc proporcjonalnie mogą 7-14m3/s. Do deklarowanych 3m3/s ścieków jest spory zapas. Poza tym kwestia przepływu, to sprawa ciśnienia jakie się da.5 punktów
-
4 punkty
-
Bo tak awaria kanalizacji czy czegoś tam zakończyła dziś moja jazdę do Modlina ... Panowie bardzo mili - mówią, że co chwila przełażą przez te rury ale im Policja ustawiona 100m dalej mandatów nie wlepia :/ Jakoś cienkie te rury jak na cały brud 2 mln miasta :/4 punkty
-
4 punkty
-
3 punkty
-
2 punkty
-
2 punkty
-
1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
Z tego co piszesz, wnioskuje, ze twoje czytanie jest bardzo wybiorcze i wyrywkowe. Wylapujesz tylko to co ci pasuje, ignorujac pozostala tresc. Do tego uzywasz jakis propagandowych ogolnikow i sloganow. Chyba nie jestes pieniaczem? Powiedz mi czym jest dyskutowanie i kwestionowanie czyichs powaznych wypadkow (argumentow, prawd, z ktorymi sie nie dyskutuje), w ktorych kask uratowal zdrowie albo i nawet zycie, jak nie kompletnym aroganctwem i glupota? O czym ty chcesz tu dyskutowac? Co tu jest do dyskutowania? Ciezko to tak pojac? Czy moze same stwierdzenie "argumenty z ktorymi sie nie dyskutuje" dziala na ciebie jak czerwona plachta na byka, bez wzgledu na to, czy wypada dyskutowac, czy tez nie? Odnosnie jazdy do kosciola, to nie jest kwestia gdzie sie jedzie ale jak i w jakich okolicznosciach. No chyba, ze jestes Jedi i masz moc kontrolowania otoczenia, w ktorym jezdzisz na rowerze (?) Kask nie jest ci potrzebny.1 punkt
-
Bo czyżby coś poszło nie tak... Wydawać by się mogło, że nie oddaliłem się zbytnio od Łodzi1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
Miałem przyjemność odbyć tę trasę 22-23 lipca 2019, rowerem szosowym. Jest to rewelacyjny, mało wymagający szlak. Wystartowałem o 7.20 z miejscowości St. Bartlma w Austrii, do Udine dotarłem o 15.30, pokonując 170 km. Cały szlak jest bardzo dobrze oznaczony, do włoskiej miejscowości Tarvisio, jechałem z nawigacją Google Maps, która nie zawsze prowadziła mnie przez szlak Alpe-Adria ale dotarłem tam i tak ścieżkami rowerowymi. Zdecydowanie najpiękniejsza część trasy prowadzi od Tarvisio do okołoło 40 km przed Udine. Ostatnie kilometry do Udine prowadzą w większości drogą szutrową. Na 20 km przed Udine , pokonałem tą trasą zwykłą drogą SS13. Nie polecam tej drogi dla rowerzystów, Włoscy kierowcy rowerzystów mają za nic, wyprzedzają o włos, zajeżdżają itp. Po dojechaniu do centrum Udine, na bookingu znalazłem hotel. Ze względu na to, że na wyprawę mogłem poświęcić tylko dwa dni, z samego rano pojechałem pociągiem do Monfalcone, bilet z rowerem kosztował 10 euro, zobaczyłem zatokę Triesteńską, po dwóch godzinach powrót pociągiem do Udine (10euro) i tam przesiadka na północ do Tirvasio (13euro). Z Tirvasio pojechałem rowerem do Planicy (tylko 15km), tam również prowadzi doskonała ścieżka rowerowa. Powrót do Austrii zaplanowałem przez Słoweńską drogę 201, mordercze nachylenie 19% przez około 3 km, potem było już z górki austriacką drogą 109 do Villach. Z Villach do Velden, prowadzi fantastyczna ścieżka asfaltowo/szutrowa, wzdłuż turkusowej rzeki Drawa, podróż zakończyłem w Toschling, miejscowości przy jeziorze Worthersee. Jezioro jest egzotycznie bajeczne, cieplutka, turkusowa woda. Na trasie od Tirvasio-Udine-Triest, funkcjonuje doskonale zorganizowana kolej regionalna, przystosowana do przewozu rowerów. Bilety kupuje się w automatach, trzeba tylko pamiętać, żeby ów bilet skasować w kasownikach. W przyszłym roku planuję tam powrócić ale już z synem, nie mogę się doczekać:) Mam nadzieję, że komuś ten post pomoże zorganizować wyprawę, jeżeli jest coś o co chcecie zapytać, to śmiało.1 punkt
-
Cześć, to kilka zdjęć z mojej ostatniej wyprawy przez Litwę, Łotwę i Estonię. Cały pomysł pojawił się dość spontanicznie i trzeba było jechać :). Pojechałem sam z namiotem. Kilka miejsc, które odwiedziłem po drodze okazało się być same w sobie wartymi całej wyprawy - np Tuja na Łotwie, Wyspy Saaremaa i Hiiumaa, okolice jeziora Engures na Łotwie. To będzie krótka relacja W drodze do Kowna - tutaj się wszystko zaczęło. Urlop nie był długi a kilometrów było całkiem sporo https://ibb.co/h2yD4G Nie wiem czemu ale z Litwy nie mam prawie w ogóle zdjęć. Chyba byłem zbyt zajęty pedałowaniem bo chciałem jak najszybciej dostać się w okolice Rygi na Łotwie gdzie moja trasa przebiegała już wzdłuż wybrzeża Daugavpils - I request the highest of fives -pierwsze miasto po wjechaniu z Litwy na Łotwę - 5 godzin -20 km - ruch wahadłowy na całej długości + piach, tiry, - okazało się że to miejsce narodzin Marka Rothko ! https://ibb.co/gVL4Bw Okolice Tuja | Łotwa - ścieżka rowerowa którą można zwiedzić okoliczne atrakcje ( polecam!) przechodzi przez prywatne tereny ! https://ibb.co/j1Zgrw Łotewski krajobraz - łąki, łąki, łąki, puste drogi - tego dnia akurat wiało mi prosto w nos od rana do nocy i jechałem cały dzień wściekły, ale zdjęcie wyszło cukierkowo i na szczęście tyle z tego zostało https://ibb.co/jNPgrw Nocleg gdzieś niedaleko Parnawy - warto było pedałować dla takich momentów https://ibb.co/c6SjBw Gdzieś już w okolicy wyspy Saareema. Takie tam estońskie graffiti, blok był w samym środku lasu https://ibb.co/gaY2yb W oczekiwaniu na prom z Saaremaa na Hiiumaa, właśnie mi uciekł sprzed samego nosa więc jem kanapki, robię zdjęcie i leżę patrząc w morze, które wszyscy zdają się na tych wyspach zupełnie ignorować ( ja na całym estońskim wybrzeżu https://ibb.co/buuQJb1 punkt
Ten Ranking jest ustawiony na Warszawa/GMT+02:00