Skocz do zawartości

yarad

Użytkownik
  • Liczba zawartości

    284
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Ostatnie wizyty

335 wyświetleń profilu

Osiągnięcia użytkownika yarad

Entuzjasta

Entuzjasta (5/13)

  • Pierwszy post
  • Collaborator
  • Reaktywny
  • Conversation Starter
  • Od tygodnia

Ostatnio zdobyte

39

Reputacja

1

Trafne odpowiedzi

  1. Nieźle wyposażony cross w akceptowalnej cenie - o dużo lepsze oferty niełatwo. Więc jak się rower podoba a wygodny jest, to czemu nie?
  2. Przede wszystkim jak ten rower ma być używany. Seto ma najbardziej rozbudowany napęd (24 biegi) i hydrauliczne hamulce tarczowe, dedykowany niby do miasta, ale przez las też wszędzie pojedzie. Od typowych rowerów trekingowych różni go głównie brak amortyzatora (i dobrze wg mnie ;)). Jak dla mnie nieźle skomponowany (zwłaszcza poprzednie roczniki) i całkiem uniwersalny rower w atrakcyjnej cenie. Kellys Phisio 10 to już bardziej ścigacz miejski, lżejszy przede wszystkim bo mniej tarcz napędowych i hamulce szczękowe. 9 biegów to do miasta aż nadto, ale gdzieś na wycieczce w plenerze może przełożeń brakować. Ten Triban to sam nie wiem. Taki zdublowany system hamulcowy (dwie pary klamek) na firmowych częściach (Shimano itp) to częściej wydatek wielu tysięcy złotych. A Decathlon dał radę po taniości... Części Btwin i Microshift nie mają ceny i ... renomy pierwszoligowych marek. Może się okazać, że rower jednorazowy, dopóki nic się nie zepsuje ok, ale po gwarancji nikt go do naprawy nie weźmie. A wymiana osprzętu na markowy może przekroczyć cenę roweru (same klamkomanetki Shimano to pewnie 200-300 zł). Wg zapowiedzi to rower bardziej szosowy, na asfalt - jeśli nie da się włożyć wyraźnie szerszej opony niż obecna 700x28, to wszystko powyżej szutrowej alejki w parku będzie wyzwaniem. Do tego kierownica "baranek", trzeba by się przymierzyć, nie każdemu pasuje. Choć sporo tego na ścieżkach, to osobiście do miejskiego chaosu bym kolarki nie polecał. Przy wąskiej kierownicy rower jest mało manewrowy, dostęp do klamek hamulców jednak niewygodny (takie jest uzasadnienie dwóch par klamek w modelu dla początkujących...), a skuteczność szczękowych hamulców często niezadowalająca dla nagłych reakcji. Wg mnie zakup tego roweru to eksperyment, o którym jednak chętnie poczytam
  3. Jeśli wybór miejskiego trekinga z początku wątku nie został jeszcze przesądzony, to jego warunki (dynamo w piaście, sztywny widelec, komplet wyposażenia) spełnia Kross Trans Africa. Nieobecny w ofercie 2019, ale faktycznie chyba dostępny na rynku (modele 2017-2018). Gdyby odpuścić nieszczęsne dynamo w piaście, to spojrzałbym na ofertę Kony... https://migael-rowerowy.pl/pl/p/KROSS-TRANS-AFRICA-kolo-28-CZARNY-SREBRNY-MAT/971
  4. Nie wiem do czego miałyby prowadzić te rozważania, czy też porady. Rower jest nowy, wszystko działa, co tu i po co wymieniać? Bo znaczek nie ten? Poza tym Microshift ma pewnie gamę produktów, w tym droższe i lepszej jakości niż w rowerach z Decathlonu. Jak przestanie działać to można niedrogo zastąpić produktem upragnionego Shimano. Inna sprawa, że przednia przerzutka nie jest elementem kluczowym i wysilonym, w wielu rowerach jest niższej klasy niż przerzutka tylna, ale nie obniża to sprawności napędu. FSA to znana marka, producent różnych części, także korb, znanych choćby z rowerów szosowych. Tutaj Shimano chyba nie ma odpowiednika - korby dwurzędowej o takim stopniowaniu. Podobny oryginalny napęd spotkałem w crossie firmy Specialized. Korba jest lżejsza od typowej trzyrzędowej, zakres przełożeń raczej wystarczy na codzień (przy kasecie 11 stopniowej), wyjątkowo braki mogą wystąpić na poważnych podjazdach lub podczas szybkiej jazdy w sprzyjających warunkach przy mocnej nodze.
  5. Kross Seto - miejski cross, bez amortyzatora (wg mnie plus dla roweru miejskiego), więc dość lekki, nieźle wyposażony jak na cenę. W razie potrzeby po twardych leśnych ścieżkach też bez problemu. https://trekking24.pl/pl/rowery-miejskie-2018/2260-rower-kross-seto-2018-po-przegladzie-dostawa-gratis-autoryzowany-dealer-kross-5904993383568.html?gclid=CjwKCAjwuqfoBRAEEiwAZErCsmOQXWOInUEdBuoPbZD3zIhr51sLgBjLfZUg9FMiKEaqICL444J9IhoC3acQAvD_BwE
  6. Jako rowerzysta miejski i turystyczny jesienią używam kamizelki do narciarstwa biegowego z Decathlonu: https://www.decathlon.pl/kamizelka-wiatroszczelna-nieb-id_8397530.html Sezon zimowy się zbliża, więc niewykluczone, że wkrótce podobna znowu w ofercie. To jednak raczej propozycja na temperatury rzędu 5 st. C...
  7. Na szczycie rankingu umieściłbym równorzędnie Giant Roam 1, Merida 300, Kross Evado 6 - rowery z napędem 3x10 i bardzo podobnymi komponentami (dużo elementów grupy Shimano Deore). Drugie miejsce to Cube Nature Pro (ciekawostka, w tym roku Cube najwyraźniej zupełnie zmienił linię produktową), niewiele gorzej Merida 100 - oba z napędem 3x9. Ogólnie wszystkie rowery różnią się najbardziej klasą napędu (przerzutki, manetki, korby), ale hamulce i amortyzatory są na podobnym poziomie.
  8. Z tym "niebem" jeśli chodzi o różnicę korb, to bym nie przesadzał. Patrząc na oznaczenia korba Scotta jest raptem o jeden "numer" lepsza (6... vs 5...), ale przede wszystkim ma nowocześniejsze mocowanie do ramy, podobno lżejsze i sztywniejsze, czyli bardziej skuteczne w przenoszeniu naszej siły na napęd. Moja wiedza jest tu jednak "hasłowa", więc nie wyjaśnię jaki to postęp. Jednak mowa o rowerach turystycznych, gdzie pewna korekta osiągów nie jest priorytetem. Na temat jakości i skuteczności wyposażenia nadal uważam, że między dwoma wskazanymi rowerami nie ma przepaści. Raczej co się komu podoba, pasuje i na co stać. Dlatego moje powierzchowne wrażenie na temat obu rowerów jest mało merytoryczne, wyłącznie kapryśne "widzimisię" ;): Scott - na plus ładny, pancerze wewnątrz ramy, nóżka chyba wkręcana w tylny trójkąt, tylko czemu takie szerokie opony (700x47?!). Unibike - minus to wygląd, malowanie roweru, nie podoba mi się kierownica (jaka trwałość okładziny?), niepotrzebna amortyzowana sztyca - do wymiany na sztywną; solidna stopka, pewnie podoła z sakwami... Wypisz wymaluj "blondynka" w salonie... Poniżej podaję ślad do recenzji roweru Unibike Expedition sprzed paru lat. Obecnie ten model (wyceniany niżej od Atlantisa) trochę się zmienił, ale ogólna opinia na temat rowerów Unibike wydaje mi się trafna i aktualna...
  9. Oba rowery reprezentują wysoki turystyczny standard wyposażenia, ewentualne różnice są drobne i przełomu nie czynią. Zapewne Scott ma nowocześniejszą ramę, chyba z wewnętrznym prowadzeniem przewodów. Unibike pod tym względem się nie rozwija, niemniej oferuje solidne rowery. Najlepiej jeśli o wyborze przesądzi przymiarka i osobiste oględziny.
  10. Dobry rower na VB oferuje ciągle Unibike. Osprzęt lepszy i tańszy od obu modeli Leader Fox. http://www.unibike.pl/vipergts.html
  11. Według specyfikacji GT Transeo 1.0 ma amortyzator powietrzny, Orkana 5 chyba nie, raczej sprężyna. Różnica w cenie amortyzatorów nie mniej niż dwa razy. Uzasadnia to nieco gorsza jakość podzespołów w GT, przy podobnej wycenie rowerów. Amortyzator powietrzny to łatwość regulacji i mniejsza waga roweru, być może kosztem bardziej skomplikowanej obsługi i serwisu. Napęd GT 3x9 jest jednak rozsądny i przeważnie wystarczający, oczywiście też tańszy w serwisie od 3x10. Mam GT Transeo 2.0 z 2015 roku, więc inną ramę (była zmiana w 2016). Nowej nie znam, jeśli jednak jest tak samo lekka i dobrze wykonana, to tu również widzę przewagę GT.
  12. To ja dorzucę kilka subiektywnych negatywów o Romet Mistral Urban. Od kilku miesięcy ma go mój znajomy z pracy - skuszony bezkonkurencyjną ceną. Wizualnie i koncepcyjnie fajny rower miejski (sensowny i lekki napęd 1x9, dobre opony Spicer, nie tylko na asfalt). Przede wszystkim jednak nierozwiązany kłopot z montażem błotników (mały prześwit w przednim widelcu). Początkowo też bardzo słabe hamulce mini vbrake (?) (do tego klamki jak z roweru komunijnego), zdaje się pomogła wymiana przedniej klamki i klocków. No i jeszcze pozycja nie dla każdego - rower ma bardzo krótko przyciętą rurę widelca, pozycja wydaje się mocno pochylona, bez prostej regulacji. Ogólnie jednak mój znajomy jakoś tam dopasował sobie rower i jeździ zadowolony - jeśli nie ma deszczu ... Riverside 900 to na moje oko ciekawy rower. Tylko jak to w sprzęcie z D. - trochę niepokojących lub dziwacznych rozwiązań. Na plus dobry amortyzator sprężynowy Suntour NCX (dla kół 28 cali oferta niewielka, kolejny poziom to już znacznie droższe amory powietrzne), dobry łańcuch. W tej cenie niepokoją raczej nieznane hamulce hydrauliczne marki Promax, podobnie przerzutki Microshift. Inna sprawa, że rowery to składaki, wszystko można wymienić, niestety za dopłatą. Jeśli nie zależy na hamulcach tarczowych (spokojna jazda, bez terenu w niepogodę) to można poprzestać na hamulcach V-brake, które są łatwe i tanie w eksploatacji. Wtedy wybór Riverside 500, którego różni jeszcze jakiś podły amortyzator. Rower jednak tańszy od R900 o 600 zł, pokaźna suma na modernizację... No i jeszcze ta waga 13 kg u R900... Rower z amortyzatorem i tarczówkami, mimo redukcji napędu do 1x10, to niezły wynik, tylko czy aby prawdziwy. Bo klasyczny cross znanej marki (Merida Crossway, Giant Roam, wynalazki typu Kands) pewnie tylko z kilo więcej, może nie ma się o co bić...
  13. Zacząłbym od opon (jakie są w rowerze żony?), bardziej terenowych, z agresywnym bieżnikiem np. https://www.centrumrowerowe.pl/czesci/opony-detki/opony-rowerowe-28-cali-622/p,schwalbe-opona-smart-sam-performance-28-2017-schwalbe,651299.html Kosztem jest większy opór i zużycie takich opon na asfalcie. Inna sprawa, że na piach nie ma mądrych, każdy amator turysta unika, niezależnie czy pod nim "góral" czy "cross". Jeździłem crossem na Schwalbe Road Cruiser, na suchy teren wystarczą, groźnie robi się na błocie. Na piachu - zdążyć z miękki (lekkim) przełożeniem i ... jakoś to będzie - przejadę, albo utknę, jak większość towarzystwa
  14. Blat 44 mogę uznać za wystarczający - osobiście w crossie 3x9 mam 48, ale najmniejszych trybów z tyłu z reguły nie używam, za ciężko (ale cyklista ze mnie umiarkowany).. Ale i mnie się przydarzy sporadycznie, gdy wiatr dobrze popędza... Natomiast jeśli chodzi o najmniejszy blat 32, to tu pogląd i doświadczenie są zdecydowane - stanowczo za duży dla uniwersalnego roweru turystycznego. Wcale nie trzeba wielkich gór, wystarczy nasze pogranicze. Średnio nachylony, za to długi podjazd i trzeba naprawdę mocy w nogach, aby dojechać, a jeszcze łańcuch musi wytrzymać... Oczywiście równin u nas nie brak, więc napęd 44/32 może być w wielu przypadkach wystarczający. W okolicy jakichkolwiek gór to ryzyko, że trzeba będzie piechotą. Inna sprawa, że jazda na przełożeniu 1x1 (najlżejsze biegi z przodu i z tyłu) nie jest wiele szybsza...
  15. Napęd 2x10 stosuje w niektórych crossach Specialized (choć w ich narzeczu to rowery fitness...) https://www.specialized.com/pl/pl/men/bikes/fitness/fitness/crosstrail-sport-int/115119 Dla mnie to dziwny napęd - może rower od tego lżejszy, ale, gdy potrzeba, to ani ścigacz, ani góral... (blaty 44/32)
×
×
  • Dodaj nową pozycję...