[Trening]Weekendowy

[Obieżyświat]

Witam. Dostałem nową pracę, mogę trenować w piątek, sobotę, niedzielę. Jak najlepiej wykorzystać ten czas? Wiem, że nie jest to dużo czasu. Planowałem wstawać w te dni o godzinie 5, rozciąganie, śniadanie, wyjazd o godzinie 7 i powrót po 2-4 godzinach. Jeżdżę dużo od kilku lat. Czy w takim trybie można się dobrze przygotować do maratonów? Jakieś wskazówki?

[karolyfer]

Zależy co dla Ciebie znaczy "dobrze przygotować" . Nie napisałeś nam czy trenujesz na szosie czy w terenie ani nawet ile tego "dużo" jeździłeś. IMO trzy dni intensywnego jeżdzenia i 4 dni przerwy to zły pomysł na budowanie formy do zawodów, chyba że chcesz je po prostu przejechać i nie być ostatnim, to wtedy można jeszcze takie coś wprowadzić w życie. Jeśli zaś chciałbyś to robić porządnie to masz 3 dni na trening, odejmij 2 dni jeden na trening szybkości, drugi siłowy i zostaje Ci tylko jeden na wytrzymałość, czyli mało. Nie trzeba co prawda przeprowadzać siłowego czy szybkościowego co tydzień, no ale lepiej jednak byłoby wrzucić takiego typu jazdę w ciągu tygodnia. Ponadto przydałoby się w weekend gdy nie ma startów, zrobić trening w tempie startowym po jakiejś wymagającej trasie. No i jeszcze z tych 3 dni trenowania odpadają Ci dni startów, i dzień przed startem przeznaczony na regenerację, ładowanie węglowodanów i ewentualne "przekręcenie" korbą w tempie spacerowym.

[Klosiu]

Ciężko. Ale chyba nie pracujesz 12h/dzień? Najlepszym rozwiązaniem w jeden roboczy dzień byłby dzień wolny, w pozostałe krótkie i mocne treningi, a w dni wolne długie tlenowe zamulania.

Podstawowe pytanie brzmi: W jakim celu trenujesz i co chcesz osiągnąć?

Bo jeśli tylko "utrzymać formę", to jazdy w weekend oczywiście do tego wystarczą. Ale żeby się dobrze przygotować do zawodów już nie - za długa przerwa.

[kapsell]

Wg mnie w ten sposob nic nie zdzialasz, poza frustracja i chronicznym zmeczeniem.