Skocz do zawartości

[hamulce tarczowe] ktore sa niezawodne i latwe w serwisie?


hokum

Rekomendowane odpowiedzi

Napisano

Witam

 

Dotychczasowe doswiadczenia z hydraulicznymi tarczowkami nie byly dla mnie mile. Zastanawiam sie ktore modele hamulcow zapewnia bezawaryjnosc i latwosc serwisu gdy cos sie stanie.

Uzywam tarczowek obecnie w rowerze zimowym/deszczowym (dlatego tarcze) dojezdzajac do pracy. Uzywane hamulce to Hayes HFX9 i juicy 3.

Problemy dotycza glownie:

- notorycznie krzywiace sie tarcze (przeswit miedzy klockami i tarcza jest tak maly ze zawsze ocieraja)

- duzy skok jalowy nawet swiezo po odpowietrzaniu (klamka nie popycha tloczkow od samego poczatku)

- tloczki chodza niesymetrycznie

 

Moge kupic nowe hamulce i cena nie jest bardzo istotna. Masa, modulacja i sila hamowania nie sa bardzo istotne. Po prostu nie mam czasu i miejsca zeby notorycznie grzebac w rowerze. Musi przejechac jesien, zime i wiosne, razem gdzies 3000 km bez powaznego serwisu.

Czy sa jakies tarcze 160mm bardzo odporne na wyginanie?

Opinie o Juicy 3 nie sa najlepsze i wiem juz dlaczego. Nie chce mi sie juz w nich grzebac.

Napisano

"notorycznie krzywiace sie tarcze" - co robisz że notorycznie krzywisz tarcze? Używasz 'zwykłych' tarcz, czy takich mocno odchudzonych?

 

"tloczki chodza niesymetrycznie" - tu pewnie gra rolę ich zabrudzenie

 

"Po prostu nie mam czasu i miejsca zeby notorycznie grzebac w rowerze. Musi przejechac jesien, zime i wiosne, razem gdzies 3000 km bez powaznego serwisu. " - kup bębnowy na tył :)

 

"Czy sa jakies tarcze 160mm bardzo odporne na wyginanie?" - możesz sprawdzić tarcze na tzw. pająku, np. http://www.bike-center.pl/galerie/s/shimano-deore-xt-sm-rt76_2268.jpg .

Napisano

dokładnie tarcza na pająku jest odporniejsza na wyginanie

co do hamulców z swojej strony mogę polecić formulę k18/24 odpowietrzanie banalne ostatnio robiłem tylko temu iż postanowiłem wymienić płyn po zimie i sporym przebiegu. jałowy skok klamki przy odpowietrzonym hamulcu jest minimalny co mnie trochę zadziwiło bo wystarczy delikatnie wcisnąć by klocki zbliżały się do tarczy

Napisano

Źle odpowietrzony hampel, lub za mało płynu w hamulcu.

To że klocki chodzą nierówno, może być spowodowane też zużytą uszczelką w zacisku (nie na tłoczkach). Po prostu uszczelka nie puszcza takiej samej ilości płynu do drugiego cylindra. Miałem właśnie taki problem.

Napisano

Miałem ten sam problem z Hayesami, aż do czasu kiedy... sprzedałem :)

Teraz mam XTR-y i nie mam żadnych kłopotów. Tarcze nie dzwonią (XT na pająku), nie ocierają, nie piszczą przy hamowaniu... błogość. Ważę 72 kg i siła hamowania oraz modulacja jak dla mnie wystarczająca. Bez problemu w razie konieczności jestem w stanie zablokować koła w każdej sytuacji. Chodzi o to, że są w stanie, a nie że lubię fruwać przez kierę :icon_wink: Serwis jest bezproblemowy, a każda najdrobniejsza część dostępna w każdym serwisie. W Hayesach wymieniałem tarcze i okładziny na różne i zawsze był problem. Albo "pływały", albo piszczały przy hamowaniu, same problemy. XTR-y na 2011 są podobno o niebo lepsze od wcześniejszych modeli, więc na pewno się nie rozczarujesz. Przejechałem na nich od lipca 2010 jakieś 2tys i nawet się jeszcze do nich nie dotykałem.

Polecam

Napisano

Pomysl z tarcza na pajaku przemawia do mnie. Z tego co widze to mozna kupic XT 76 na 6 srob i chyba na nie sie zdecyduje. Co do hamulcow to nie wiem jeszcze co wybrac. Formuly kosztuja swoje i pomimo walorow w uzytkowaniu to pojawiaja sie tez opinie ze nie sa najlatwiejsze w serwisie.

Zauwazylem, ze modele XT maja monolityczna budowe (z tego co widze nie da sie ich zdjac bez zdejmowania chwytow), a to troche irytujace.

 

Co do serwisu Juicy 3 to nie jestem optymista. Kupilem oryginalny kit, poczytalem instrukcje i rezultat wymiany oleju mnie nie powalil. Mozna by sprawdzac dalej ale juz za duzo czasu przy hydraulikach siedze, chce miec to z glowy i gotowe na kolejna jesien. Z ciekawostek to system Avida wypuklo/wkleslych podkladek do samoregulacji nie wytrzymal mi nawet jazdy w zimie i popekal (cos jakby korozja od soli, skruszyly sie). Niezbyt imponujace, identyczne w V-brake'ach nigdy nie pekaly.

Napisano

Formuly kosztuja swoje i pomimo walorow w uzytkowaniu to pojawiaja sie tez opinie ze nie sa najlatwiejsze w serwisie.

gdzie to piszą bo pierwszy raz to czytam niektórzy na tym forum napisali wręcz przeciwnie że są "idiotoodporne"

Napisano

Serwis formuli jest łatwy, ale nie dla amatora.... Warto napisać, że formulom wystarcza serwis co 3 sezony. Płyn oczywiście trzeba zmieniać co roku, tak jak w każdych innych hamulcach.

Napisano

Pytałem człeka w serwisie, w którym kupiłem rower czy muszę po roku coś z hamulacami robić, płyn wymienić może? A on na to: że jeśli nic nie cieknie, nic się nie dzieje, to nie. Stąd moje pytanie: czym grozi niewymienianie płynu co rok?

Napisano

Nie wymienianie płynu skutkuje:

- przedwczesnym zużyciem uszczelek - komplet gumek i tłoczków do formuli to koszt prawie 300zł...

- korozją wnętrza zacisków - korodują zwłaszcza w rowku w którym siedzi uszczelka. Wtedy zaczynają się pocić a potem cieknąć. Nie pomaga wymiana uszczelek.

- pogorszeniem działania, zmniejszeniem siły, oporną pracą klamek, zapieczonymi tłoczkami, ocierającymi klockami itd.

 

 

Nie wygłaszam tych opinii na podstawie jednego przypadku. Takich zaniedbanych hamulców miałem już kilkanaście...

Napisano

no i to się nazywa realizm a nie oszukujmy się 3 lata mało kto jeździ na jednym hamulcu bez serwisu w swoich zmieniam płyn co pół roku by wszystko było jak trzeba. Nie wiem czy dobry bo k2 5,1 dot jest dość tani bo chyba 2 lata temu płaciłem 15zł za litr który mi starczy na jeszcze kilka ładnych zalań

Napisano

Robię dokładnie tak samo - zmieniam płyn co 6 miesięcy, bez względu na intensywność użytkowania. Hamulce po 2 latach nadal działają lepiej niż nowe.

 

Mam pewnego klienta, który już trzeci raz przysłał mi te same hamulce na inspekcję. Za pierwszym razem konieczny był pełen serwis. Za drugim i trzecim - jedynie wymiana płynu.

 

Generalnie bikerów można podzielić na 2 grupy :

Majętni niedbający - Bikerzy tej grupy kupują drogie hamulce i sądzą, że z racji ceny sprzęt jest bezobsługowy. Jeżdżą dopóki heble nie zaczną niedomagać. Zwykle koszt naprawy kompletu przekracza 250zł. Często zniechęceni kosztami naprawy decydują się sprzedać hamulce na allegro, oczywiście w stanie "bardzo dobrym"...

 

Rozsądni - Niektórych już bardzo dobrze poznałem, gdyż widzę się z ich hamulcami już któryś raz z kolei. Decydują się na serwis po każdym sezonie. Zwykle kończy się na wymianie płynu, bardzo rzadko zachodzi konieczność wymiany uszczelniaczy.

 

Nadmiernie dbający - do tej grupy zaliczam się m.in. ja sam. Wymiana płynu co kilka miesięcy. Wymiana uszczelniaczy i tłoczków nawet gdy stare są w dostatecznym stanie. Kupić od nich hamulce to jak odkupić auto od szefa ASO BMW z Monachium. Sam miód.

Napisano

Wymiana uszczelniaczy i tłoczków nawet gdy stare są w dostatecznym stanie.

Nie nazwałbym takich osób nadmiernie dbającymi. Tak sobie myślę, że tego właśnie brakuje w naszej polskiej kulturze technicznej - tego, czyli interesowania się stanem sprzętu. Znakomita większość osób nie przejmuje się tym (obojętnie czy to rower, samochód, motor) - póki działa to jest dobrze. Potem płacz i zgrzytanie zębów, bo tyle do wymiany/naprawy. W przypadku aut zaczyna się szukanie najtańszych zamienników, bo na duży wygodny samochód było stać, ale na jego serwis już nie ;)

Napisano

Rzymo - masz rację. W końcu ta grupa użytkowników ma hamulce zawsze w 100% sprawne, w 100% przewidywalne i może zawsze na nich polegać. Tego się oczekuje od dobrej klasy hebli :)

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...