Skocz do zawartości
  • 0

Czy są tu jakieś cyklistki?


Gość JadeNaRowerze

Pytanie

Gość JadeNaRowerze

Uprzedzam, że pytanie jest z serii tych dziwnych i być może bez odpowiedzi pozostających, ale...czy macie jakieś sposoby na jeżdżenie na rowerze w sukienkach/spódnicach, tak, aby całe miasto nie widziało Waszej bielizny? Pytam, bo uwielbiam i jazdę na dwukółce i noszenie sukienek (nie chodzi mi tutaj o jakieś ultrakrótkie mini), a nijak nie mogę tego połączyć, dlatego pytam się Was, czy macie jakieś, czy są w ogóle, sposoby na udany mix tych dwóch przyjemności ;) Wiecie, nie to żebym zasuwała na rowerze z prędkością światła, ale z drugiej strony, też nie lubię się ślimaczyć (najbardziej lubię jeździć na "trójce", ale nie jakoś tam szybko, taką normalną szybkością). Nie wiem, jakieś tajne klamerki, czy coś ;P...

Bo rozumiecie, przyjdzie wiosna, a ja będę musiała kisić się w autobusie, podczas gdy rower w piwnicy. Bu.

Z góry dziękuję za odpowiedzi i szerokiej drogi :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

16 odpowiedzi na to pytanie

Rekomendowane odpowiedzi

Jak dla mnie jazda na rowerze w połączeniu z sukienka to jest jakiś kosmos. Tak jak jazda na rowerze w kozakach. Ale jesli juz koniecznie musisz to zaloz legginsy, najwygodniej i chyba najmniej stresowo. Patentu z klamerkami nie znam bo nigdy nie jezdzilam w sukience ani w spodnicy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jazda na rowerze w kozakach to pikuś, ja widziałam artystki w klapkach i na szpilkach.

Koleżanko, zamiast spódnicy/sukienki polecam krótkie spodenki :) O, zrymowało się :)

Można wrzucić kieckę do koszyka (jeśli masz takowy w rowerze) albo plecaka, jeśli musisz gdzieś w takim ciuszku wystąpić i przebrać się szybko w kiblu przed "występem" :)

Jazda w kiecce? Neee, odpada...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bez majt, wtedy z pewnością nikt na mieście bielizny nie zobaczy :D

 

Może też pomóc zakładanie białych babcinych gaci z draską z kakaodevil.gif

 

 

 

A teraz tak na poważnie, to leginsy wydają się najlepszym pomysłem. W sumie jeśli dziewczyny teraz zakładają sukienki na dżinsowe spodnie, to leginsy można powiedzieć będą bardzo na miejscuwink.gif

A może po prostu za dużo reklamy Cisowianki?huh.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli kogoś szokuje widok cyklistów w szpilkach albo klapkach, to polecam wycieczkę do holandi.

Tam jeździ się nie tylko w dziwnym obuwiu, ale w garsonkach, garniturach, a teczka w jednej ręce.

Rower ma być środkiem transportu, ułatwiać życie, a nie czymś co nas ogranicza.

Co jest dziwniejsze - kobieta w szpilkach na rowerze, czy w leginsach na spotkaniu biznesowym?

 

A co do siodła, to są typowo damskie z krótkim noskiem, lub całkowicie bez niego - może bo będzie jakieś rozwiązanie?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Tam jeździ się nie tylko w dziwnym obuwiu, ale w garsonkach, garniturach, a teczka w jednej ręce.

Rower ma być środkiem transportu, ułatwiać życie, a nie czymś co nas ogranicza.

 

Ja w Krakowie jeżdżę w garniturze (w każdą pogodę) ;) Nawet niedawno miałem ładną glebę, ale garniak cały.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak z ciekawości, jak wygląda ten garniak po jeździe w deszczu i jak reaguje biznesowe otoczenie na jegomościa ociekającego wodą? :P

Na warunki pogodowe typu deszcz narażona jest tylko górna cześć spodni, a konkretnie przednia cześć ud. Górę pokrywa kurtka, buty można wyczyścić lub przebrać, a od buta do kolana są stuptuty ;) Za niedługo może jeszcze wymyślę co ubrać i na uda.

 

Ja nie mówię o spotkaniach biznesowych... :D gdzie w ogóle wysoki bus factor jest niewskazany, nie mówiąc już o ewentualnych następstwach w prezencji po glebie. Ale dojechać na uczelnię nie jest problem. No chyba, że jest nawałnica, no to siłą rzeczy ciężko. Powiem tylko tyle: dla chcącego nic trudnego. Sam dopiero od niedawna dojeżdżam rowerem na uczelnię (od października) i nie widzę już żadnego problemu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mod Team

Popieram powyższe, warto jeszcze mieć ładny kapelusz z motywem kwiatowym - ot taka Pani Wiosna, choć warto pewnie też zapytać jak sobie poradziły te dwie siostry zakonne jeżdżące w habitach na tandemie w filmie "U Pana Boga za Piecem". Tytułowy Ojciec Mateusz też sobie radzi na męskiej ramie.

Tak na marginesie - czy ktoś z szanownych panów zwrócił co jest napisane w tytule tematu - "(...)pytanie do pań..." :whistling:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...