Skocz do zawartości

[mycie roweru]Czyszczenie roweru a rodzina


Rekomendowane odpowiedzi

Witam,

 

Od niedawana wciągnąłem się w nałóg pedałowania:) Nie straszny mi jest deszcz czy błoto ale tylko do czasu aż wrócę do domu. Jeśli zdążę wyczyścić rower do czasu przyjścia drugiej połówki to jest ok. Gorzej jak zastanę przyłapany w trakcie:( Może macie jakieś złote środki na czyszczenie roweru w warunkach domowych tak aby żyć w zgodzie z innymi mieszkańcami? Mieszkańcami którzy nie do końca rozumieją jak to można jeździć na rowerze po lesie gdy jest właśnie "oberwanie chmury". Chyba, że to tylko ja tak mam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W kolejności idealnego rozwiązania:

- garaż, własny ogródek, działka

- zaciszne miejsce pod blokiem

- klatka schodowa :bye2: byle bardzo nie nasyfić - zależy od sąsiadów :)

- mieszkanie to ostateczność, ale kiedyś udało mi się postawić rower w kabinie tak że stał zaparty na kierownicy o drzwiczki kabiny, ale idealnie się nie myło

 

Aha jeszcze jedna uwaga co do mycia roweru vs. żona (dziewczyna).

Za długo tego roweru myć nie można bo może być zazdrosna, ostatnio jak jej myłem 1,5h to nic, ale jak mój myłem dokładnie tyle samo czasu to już dzwoniła do mnie gdzie jestem (a ja pod blokiem rzecz jasna :D)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeżeli mieszkasz w bloku to znajdź miejsce w najbliższym otoczeniu gdzie jest studzienka i stawiając koło niej rower nie zastawisz wjazdu np na drogę osiedlową lub podwórko - ja tak robię. wraz z rowerem biorę wiadro z wodą, ściereczki, szczotki do czyszczenia kasety i łańcucha i wio :bye2: pół godz i rower świeci jak nowy.

 

Najlepiej jeszcze swoją drugą połówkę zaangażować w jazdę na rowerze i zupełnie problemu nie ma. U mnie na szczęście to hobby jest wspólne.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hmm widzę coraz ciekawsze tematy :)

Ja myłem dotychczas w domu w przedpokoju wiadomo dużo się chodzi więc piasek i tak jest, potem zawsze pozamiatam więc jest ok. Co do pomysłu z balkonem.. kurde dlaczego dotychczas o tym nie pomyślałem !

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ściągasz przednie koło i pod prysznic (ostatnio tak myłem), albo jeśli masz małą kabinę to wsadzasz przód a później tył,( w obydwu przypadkach trzeba przygotować "awaryjne" szmaty na wycieranie mokrej podłogi w okolicach prysznica...) przy najbliższej okazji zrobię zdjęcie. Zakamarki oczywiście starą szczoteczką do zębów, no i później łańcuch wypadałoby czymś co wypiera wodę, np. wd-40 a później smar właściwy, no chyba że nie zmoczymy za bardzo łańcucha. Mycie na klatce schodowej to masakra :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

:o czytam i nie moge uwierzyć :P myjecie rower w mieszkaniu albo pod prysznicem... ja biorę wodę w butelki(jedna z płynem a druga czysta woda, jak rower bardziej ubrudzony to po 2szt), szczotke i myję przed blokiem. U mnie tez nikt nie rozumie jak można jeździć w takich warunkach na rowerze ale nawet ja nie rozumiem jak można z ubłoconym rowerem pakować sie do mieszkania.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja wnoszę(nie wprowadzam!) rower do mieszkania, rozkładam taka dużą grubą folie w pokoju. Ogólny bród strzepuje na sucho i wyrzucam do smieci, rame czyszczę wilgotną ścierką, zas kasete, łancuch korbe, generanie wszystko to co jest tłuste i brudzi szoruje w mojej specjalnej miseczce w ciepłej wodzie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...