Skocz do zawartości

[Psy] Kwestia prawna jazdy z psem


Rekomendowane odpowiedzi

Napisano

Witam!

Od niedawna razem z psiakiem uczymy się razem jeździć na rowerze (tzn.ja jadę on biegnie obok):thumbsup: Co do techniki jazdy to są różne, ale mi chodzi o przepisy. Jak ma wygladać takie poruszanie się po ulicy, ścieżce rowerowej, pasie rowerowo pieszym ew.chodniku? Z której strony pies? Jak z sygnalizowaniem manewrów? I inne zagwozdki. Dodam,że psiak jest trzymany na szelkach i smyczy w ręku, nie jest przypięty do roweru.

pozdrower

Napisano

Witaj!

Z tego co mi wiadomo w Polsce nie wolno jeździć z psem na rowerze. Tzn. tak jak to sam opisujesz. Pies za to może jeździć w koszyczku.

Wiem wiem... sam mam owczarka niemieckiego. Bari, bo tak się wabi mój piesek raczej nie zmieścił by się do koszyka :D

Co mogę poradzić? Gdzieś na allegro lub innym e-sklepie widziałem specjalne uprzęże do wspólnej jazdy z pieskiem.

Uprząż składa się ze sztywnego ramienia mocowanego do ramy, lub bodajże sztycy. Od ramienia biegnie linka, która kończy się plastykowym karabinkiem. On ma na celu trzymać zapiętego pieska, a w przypadku gdy piesek się nagle zerwie karabińczyk pęka i nie dochodzi do wypadku kiedy pies ciągnie rower np. w bok.

Widziałem taki patent na ostatnim rodzinnym rajdzie rowerowym w Bielsku.

To tyle co mogę doradzić. Może dalej koledzy podpowiedzą co i jak.

Zaznaczam, że nie jestem pewien co do przepisów, tak słyszałem że jest to zabronione.

Napisano

heeh a jednak!!! miałem kiedys sie zapytac na forum czy istnieje rower z napedem po drugiej stronie, lecz wydało mi sie to pytanie po chwile zbyt idiotyczne(bo przeciez kto by produkował przerzutke, korby i cały reszte na druga strone), lecz na tym zdjeciu z tego linku powyzej widac ze jednak istnieje cos takiego ;):)

Napisano

Fajna rzecz, właśnie takie coś by mi się przydało - żeby była amortyzacja, ale żeby się psisko nie zerwało i nie uciekło samo.

 

Pozostaje tylko kwestia prawna: czy można i jak poruszać się z czworonogiem u boku?

 

Oraz:

 

Bikejoring jest dyscypliną sportu zaprzęgowego rozgrywaną na dystansach sprinterskich, w której jeden lub dwa psy ciągną rower połączone z nim liną z amortyzatorem. Trasa biegu liczy zazwyczaj od 4 do 10 km. Maszer chcący wystartować w bikejoringu musi mieć co najmniej 15 lat i zdrowego psa o wadze minimum 12 kg, którego w żaden fizyczny sposób nie można zmuszać do biegu. Zaprzęgi bikejoringowe bardzo często osiągają najwyższą średnią prędkość zawodów (ok. 40 km/h), a maksymalnie na zjazdach około 60km/h. Stanowi to o widowiskowości bikejoringu i pozwala zakwalifikować go do sportów ekstremalnych. W Polsce bikejoring to już oficjalna dyscyplina sportu podlegająca pod Polski Związek Sportu Psich Zaprzęgów. Posiadamy kadrę i reprezentację Polski w tej dyscyplinie i mamy zawodników z tytułami mistrzów świata i europy. Najszybsze w bikejoringu psy to Greystery- specjalne mieszanki wyżłów i greyhoundów, wykorzystywane również w innych dyscyplinach zaprzęgowych.

 

tylko nie przesadzajmy ja ze swoim jeżdżę do 20km/h żeby mieć jakieś szanse hamowania

Napisano

Z której strony? Uczysz psa bezpieczeństwa - czyli wyłącznie z prawej, od wewnętrznej w stosunku do samochodów, za jakiś czas i na wycieczki po drogach się wybierzecie :D . Mam tu trochę doświaczenia :) , dało się spokojnie bez smyczy i sam się pilnował (no ale to wymagało nauki i obycia, no i są różne psy) a smycz była potrzebna jak mu się nie chciało biegać i zostawał z tyłu :P .

Przede wszystkim musisz powoli i ostrożnie na początek, zaliczyłem co najmniej kilka "lotów" a to był zaledwie średniej wielkości pies. Prowadzony normalnie na automatycznie rozwijanej smyczy-tasiemce przewieszonej przez kierownicę/rogi za uchwyt. Daje psu duży dystans jeśli potrzeba i można a w razie czego można go przyhamować albo skrócić. - i ma jeszcze jedną zaletę, pies czuje lekkie napięcie, taką "sugestię" a nie luz a potem szarpnięcie. Jakiś odpinany bezpiecznik faktycznie by się przydał czasami ale nie może być za lekki, no i pewnie często się będzie wypinał. Przede wszystkim kontroluj psa głosem.

Nie wiem jaki to pies ale prędkości są spacerowe 13-16km/h, w porywach do 20km/h na krótkich odcinkach. Odpoczynki częste (co kilka km). Koniecznie pamiętaj o wodzie i dawaj u przy każdej okazji! Oczywiście niegazowaną, gazowana jest dla psów kwaśna (mają inne wyczucie smaku). Czyli wozisz ze sobą miseczkę albo psi bidon z poidełkiem ;) .

 

A teraz prawnie, bo chciałeś. Sytuacja jest niejednoznaczna, pies jest pieszym - więc ścieżki wyłącznie rowerowe teoretycznie odpadają, tak samo niby dla Ciebie chodniki. Ale w jednym i drugim wypadku spokojnie możesz liczyć na wyrozumiałość :) innych pieszych/rowerzystów. W zależności od właściwego urzędu miasta dla terenu miasta oraz urzędu gminy dla pozostałej części gminy (rządzą przepisy lokalne), musisz mieć smycz/kaganiec (albo nic nie musisz) odpowiednio dla odpowiedniej wielkości/rasy psa.

Więc nawet jeśli na rowerze "nie możesz" to "musisz" ;) . Rozwiązaniem jest nie przymocowywanie na stałe tylko właśnie smycz - tu na pewno jest luka prawna :) . To tak jak z holowaniem pojazdów jednośladowych - też nie wolno nic na stałe, tylko owijasz hol na kierownicy i przyciskasz ręką, żeby się sam odwinął jak puścisz.

Nie przejmuj się kwestiami prawnymi tylko podejdź życiowo i zdaj się na zdrowy rozsądek.

 

Oczywiście kagańca pod żadnym pozorem, bo zrobisz krzywdę psu przy takim wysiłku! I nie wiem czy szelki to dobry pomysł, może lepiej luźna obroża, żeby się w razie czego wyślizgnął? Poza tym szelki mogą obcierać na dłuższą metę, sprawdź.

 

 

NO i wreszcie: co to za pies? Napisz ze dwa słowa. Może się pochwal, jakieś zdjęcia :) ?

Napisano

Dobre rady Hetman, tylko widzisz mój pieseczek to Husky - tylko szelki, tylko ciągnięcie, brak posłuszeństwa, zero luzów przy rowerze, cały czas go trzeba mieć pod kontrolą.

Odpowiadam na kolejne pytania: biega bez kagańca, robię przerwy dosyć często, staram się biegać do 10-15km dziennie, woda obowiązkowo. O dziwo nauczył się biegać "w reku" na smyczy z prawej strony roweru, ale trzeba uważać bo czasami jakiś zryw robi w bok, na razie trzymam go w prawym reku na średnio długiej smyczy (wystaje mu głowa z za przedniego koła). Mam przez to tylko jedna rękę wolna i to lewą - wiadomo jak się hamuje przednim:)

 

Zakładając temat chodziło mi o to czy na przykład straż miejska czy policja nie przyczepi się jak będę po ścieżce rowerowej jechał z psem, bo po chodniku to raczej tak.

Napisano

Jestem właścicielem psa huski. Osobiscie używam do wycieczek z pieskiem roweru tatusia, jest to "delta" na alivio. Rama posiada otwory do montażu bagażnika (chodzi o ten otwór przy haku koła. Rower wyposażony jest w łańcuch ok.50-60cm. Łańcuch jest przykrecony śruba do otworu który miał służyć do montażu bagażnika/błotnika. Pies biega w szelkach. Stosowalem takie jak panowie maszerzy czyli zaprzengowe, takie jak koń ma. Niestety obtarly troche pieska. Zakupile takie gdzie mocowanie jest na kręgosłupie psa. Szeli ustawiaiam aby zaczep znajdował sie po lewej stronie kręgosłupa ( na żebrach ). Pies jest przypiety do roweru bez żadnych amortyzatorów, bezpieczników. Nie zaliczyłem żadnego upadku, a piesek lubi szarpnać. Jedynie podczas zimy można poczuć lekkie uślizgi tylnego koła. Na kwesti prawnej się nie znam. Raz zostalem zatrzymany za brak świateł, niebiescy nie czepiali sie pieska. Nie zauważyłem żadnych skrzywień ramy itp. Jeśli posidasz rower zimowy lub jakiegoś makrokesza to mógł byś spróbować.

Napisano

Myślę że z taką jazdą są kłopoty, nie ma przepisów konkretnych i można się przyczepić jak ktoś będzie chciał

Napisano

Jazda z pieskiem to nic łatwego zwłaszcza jak się ma psa z pemperamentem i siłą :)

 

Wszystko w sumie zależy od wagi pieska, bo kiedyś gdy mieliśmy pieska ważącego poniżej 20 kg to biegał w szelkach na smyczy w prawej ręce bez żadnych problemów. Nawet gdy chciał wystrzelić w lewo pod koło bo akurat jakiś agresor go zaczepiał to podnosiłem go i tak frunął obok mnie.. a z czasem doszliśmy do perfekcji że wycieczki przekraczały 30 km, przy czym wiadomo woda to podstawa a i piesek wiedział jakie ma własne tempo i się go trzymał. Co ciekawe były miejsca gdzie nawet po tych 30 km, było z górki i ja po asfalcie a psina po trawie to się ze mną scigała i do 50km/h dochodziła. A to raczej mniejszy średni piesek był.

 

Obecnie przy mieszańcu owczarka o wadze 30 kg już nie jest tak łatwo, nie da rady jej podnieść w szelkach, a hamowanie takiego zestawu z górki przednim hamulcem nie raz doprowadziło do gorących tarcz. No i dystans jest nigdy nie przekroczył 18km, bo psina goni jak zwariowana nawet jak ja zwalniam to mnie "zaprasza" do szybszej jazdy, a jak osiągnie swój limit to nawet pieszo obok roweru iść zbytnio nie chce. Dlatego też żadko z nią jeździmy bo żal jej nam i nie chcemy pieska zamęczyć.

 

Ale jeśli chodzi o policję czy straż miejską to nigdy żadnych problemów nie mieliśmy, a i chodnikami jeździliśmy.

Czasami na wszelki wypadek piesek miał założoną maseczkę treningową zamiast kagańca. Ale to tylko w najbardziej zagrożonych miejscach trasy.

Napisano

No to więcej uwag i rad chyba nie mam ;) . Jeśli muszą być szelki to sprawdzaj regularnie po jazdach czy nie obcierają.

 

Straż to prędzej się przyczepi, że bez smyczy (albo i kagańca), niż że przy rowerze. Najlepiej unikaj a w razie czego tłumacz się grzecznie, marudź, bierz na wyrozumiałość/litość itd, szanse masz praktycznie zerowe że wpadniesz. Jak chcesz się kłócić i walczyć to przeleć się od razu do swojego urzędy gminy i urzędu miasta i sprawdź czy są jakieś rozporządzenia co do psów, pisałem wyżej - i tego się trzymaj przy kłótni, uświadamiając ich, że wiesz. Nasze !@#$ organy ścigania lubią jechać na niewiedzy obywatela i wpierać mu różne nieprwdziwe rzeczy, bazując na autorytecie/niepewności itd - jap przytoczysz konkretne przepisy to zmiękną i się wycofają (a jak się nie wycofają to ich problem - jeśli masz rację), zawsze też możesz prosić o podanie konkretnych przepisów (paragrafy) - tylko to ostateczność bo ich strasznie denerwuje :D .

 

A jeśli cały czas ciągnie to najlepiej żeby bez smyczy biegał :) i sam się pilnował. Czeka Was długi etap przystosowawczy... Jak kiepsko z posłuszeństwiem i dużo ciągnięcia nawet na spacerach to przyucz go najpierw przy chodzeniu. Dużo kontroli głosem. Nie pozwól mu pod żadnym pozorem dać się przeciągnąć nawet o pół metra i zabraniaj. Jak przestanie to mu luzujesz i pozwalasz głosem. Zwracaj uwagę co robi, tak żeby to czuł a nie myśl o niebieskich migdałach na spacerach ;) .

Moje stado tak się ułożyło, że się przed jezdnią zatrzymuje i pyta o pozwolenie czy może gonić kota dalej :P .

Napisano

Jeżeli jest to husky to polecam jazdę z takim wysięgnikiem : http://www.rowerland.pl/index.php?artykul=111

Zabezpiecza przed wkręceniem się linki w koło, psa można przyczepić bezpośrednio do niego lub do główki ramy tak jak na zdjęciu. Ręce są wolne, ma się wtedy większą kontrolę, a pies może ciągnąć rower w szelkach. Zalecam też raczej jazdę po lesie, pies nie powinien biegać po asfalcie, ścieżkach rowerowych, ponieważ jest to zbyt twarda powierzchnia i może sobie uszkodzić stawy.

Napisano

Zalecam też raczej jazdę po lesie, pies nie powinien biegać po asfalcie, ścieżkach rowerowych, ponieważ jest to zbyt twarda powierzchnia i może sobie uszkodzić stawy.

 

Stawy jak stawy ale poduszki na łapach. Choć wszystko wliczałem w dystanse :icon_cool: , wiadomo że trzeba myśleć.

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...