Skocz do zawartości

[muzyka]i to taka prawdziwa :)


Vantage

Rekomendowane odpowiedzi

  • 4 miesiące temu...
Napisano

Widzę, że ta pawdziwa muzyka to dla was mieszanka rocka z dodatkiem popu. Cóż co kto lubi. Nie neguję wielkości Pink Floyd, Genesis, Queen i innych - do mnie jednak ta muzyka nie dociera. Wolę ciężkie granie z darciem ryja co nie oznacza, że unikam reszty. Ale wróćmy do klasyków. Skoro Joplin to czemu brak The Doors

http://www.youtube.com/watch?v=DKbPUzhWeeI&feature=related

W innym stylu, jeden z najlepszych kawałków Chrisa, album zresztą też cały na 5+

http://www.youtube.com/watch?v=1EBw_da7BZk

I cholernie dobry kawał blues'a z pierwszej płyty ZZ Top

http://www.youtube.com/watch?v=RUgonM9M2WQ'>http://www.youtube.com/watch?v=RUgonM9M2WQ

A odbiegając od tej stylistyki to chyba największe wrażenie zrobiła na mnie płyta "Nabij faję" Izraela. Miałem wtedy 10 lat i nie wiedziałem czemu akurat fajka skoro są papierosy :icon_mrgreen: ale krążek mnie powalał a w szczególności "Ile Mil?"

http://www.youtube.com/watch?v=RUgonM9M2WQ

Napisano

Nieźle :) Byłem na Australian Pink Floyd Show w Spodku w Katowicach - dają radę.

Ale wiecie co jest 18 i 19 kwietnia w Łodzi? Ha! Roger Waters - The Wall.

 

 

Ogarniacie?

 

 

A tak dla uzupełnienia biblioteki to moze:

  • 2 tygodnie później...
Napisano

Cieszę się, że (z tego co zauwazyłem) i młodzi ludzie słuchają prawdziwej muzyki, o ile Pink Floyd nie do końca mi podchodzi, to mam do nich ogromny szacunek za dźwiękową twórczość :). Jeżeli o mnie chodzi:

Jak najbardziej lubię (szczególnie to, co można wydobyć ze starych dobrych winylowych płyt)

Led Zeppelin

Deep Purple

The Doors (winyl - niesamowite przeżycia dźwiękowe)

Black Sabbath (j.w.)

Whitesnake (j.w.)

 

Oczywiście przewija się też AC/DC, Guns'n Roses, równie komercyjna jak genialna Metallica,Rage against the machine, System of a down i wiele innych ale i tak najwspanialszym dla mnie majstersztykiem jest to, co oferuje młodziutki (1992) zespół TOOL

Bardzo polecam cały album Lateralus, a utwory The Grudge i Schism obowiązkowo co wieczór do poduszki wydobywające się z poczciwych Grado SR60 napędzanych jeszcze bardziej poczciwą Yamahą AX-500 która pięknie wzmacnia sygnał z koreańskiego cudu techniki Cowon iAudio/

PS. Zwróćcie uwagę na perkusję :)

  • 2 miesiące temu...
Napisano

Trochę tej "dobrej muzyki" w tym temacie doszło od mojej ostatniej wizyty.

Zauważyłem, że czasami rzeczywiście miesza się rock z popem, niestety ale Marillion z kawałkiem Lavender jest tak jakby poporoko :P Szkoda, bo mam do nich wielki szacunek, ale tylko ze względu na dwie płyty:

-Fugazi

-Script for a jester tears

 

Ostatnio coraz więcej gryzę Still Life, jeszcze więcej(znowu, taki mały powrót) Van der Graafa i Kinga Crimsona z płytami Red i H to He Who, Am the Only One

Polecić też mogę Anglagard(ale o tym już chyba wspominałem)

 

Aha, dobrymi stronami dla artrock maniaków będą strony:

artrock.pl

i

progrock.pl

 

Najlepiej wpisać w google, bo nie jestem pewien czy to jest dokłądna nazwa strony-a nie chce mi się sprawdzać :P

Pozdrawiam

  • Mod Team
Napisano

Marillion to poprock? Że co? Że jak? Krzysiek, bluźnisz synu !!!

Jak już się kręcimy w tych klimatach to zaproponuję Quidam i nieco mocniejsze Riverside.

Dorzucę jeszcze fantastyczne Porcupine Tree ( Coma Divine, Saturday Night Of Life ,In Absentia , rewelacyjny The Incident).

 

Z innej beczki-

Pat Metheny ( koniecznie z Charlie Hadenem na płycie Beyond The Missouri Sky - piękne po prostu)

Miles Davis- nieśmiertelne Kind Of Blue na winylu

John Coltrane ( generalnie wszystko)

Esbjorn Svensson ( nieżyjący skandynawski pianista jazzowy )

Michel Petrucciani - tytan w ciele karła

Patricia Barber- wszystko jak leci ( koncertu nie da się opisać)

Eva Cassidy

Van Morrison

ech, długo by wymieniać

Napisano
A tak na marginesie, słucham głównie Trójki! Heh, słynna noc z Kaczkowskim po koncercie Gilmoura :)

Ooo, człowieku, pamiętam jak leżałem w łóżku do samego rana i mogłem tylko słuchać i słuchać. Ech, to było niesamowite i wręcz magiczne...

Napisano

No, no panowie, świetny gust macie :thumbsup:

 

Ja ze swojej strony polecam zapoznać się z:

- Pendragon

- Millenium (made in Poland!)

- Kayo Dot

- Haken

- Galahad

  • 1 miesiąc temu...
Napisano

Rafale ale przyznaj że od czasów odejścia Fish'a z Marillionu z deka się zmieniło. Tak przeczytałam wczoraj to co napisałeś i przesłuchałam całą Misplaced Childhood a potem sięgnęłam do nowszych utworów na YT i może pop-rock jest tu przesadzonym określeniem ale krztynę prawdy Krzysiek miał.

 

Co do Kaczkowskiego. Muzykę puszczał niezłą ale sam sposób monologu mnie usypiał więc było to mało produktywne poznawanie. Kupiłam swego czasu zbiór jego 42 rozmów z różnymi twórcami. Polecam.

  • Mod Team
Napisano

Krzysiu, ja jestem nad wyraz spokojny. Jestem wręcz oazą spokoju.

Coby wyjaśnić- Marillion w tej , wg mnie, najlepszej postaci ( czyli z Fishem ) towarzyszy mi od zarania dziejów ( czyli od 1984 roku ). Do dziś pamiętam nocne audycje Tomasza Beksińskiego prezentujacego w Programie II Polskiego Radia płyty ( w całości z przerwami na przerzucenie kasety w magnetofonie na druga stronę ) o których człowiek nawet nie słyszał . Dziś ciężko to pojąć, ale wyobraźcie sobie,jakim szokiem było nagranie na kasetę płyty Fugazi ,która wg zapowiedzi prowadzących była odtwarzana z płyty CD ( w roku 1984 ) .

Dla mnie prywatnie Marillion "skończył " się wraz z odejściem Fisha- mimo prób słuchania płyt z Hogartem nowy Marillion zupełnie do mnie nie przemawia.

Skoro o Radiu mowa- wychowałem się na kultowych audycjach wspomnianych Kaczkowskieg i Beksińskiego oraz Marka Gaszyńskiego i oczywiście Niedźwieckiego, którzy propagowali i wprowadzali w życie kulturę Radiową i Muzyczną, której obecnie w stacjach komercyjnych ze świecą szukać. Mam tu na myśli pewnego rodzaju wrażliwość muzyczną , na jaką cierpieli wyżej wspomniani, która to siłą rzeczy przelewała się na słuchaczy. Usypiające monologi Kaczkowskiego,czy tez specyficzny sposób opowiadania o muzyce Beksińskiego powodował,że na kolejne edycje Wieczorów Płytowych czekało się z utęsknieniem niezależnie od tego co miało być prezentowane- w tamtych czasach każda "zachodnia" płyta była przyjmowana z uśmiechem na twarzy.

Pamietam taki jeden wieczór bodajże w 1990 roku- w Wieczorze Płytowym Tomasz Beksiński prezentował pierwszą ,solową płyte Fisha. Oczywiście w moim magnetofonie najlepsza kaseta, palce w gotowości, kanał lewy ustawiony, kanał prawy ustawiony- poszło. Po ok. 40 min przerwa- kaseta na drugą stronę.Jedziemy dalej.Na uszach słuchawki, za oknem zima , herbata w kubku już chłodna- nieważne. Ważne,aby taśma szła, ważne że płyneła muzyka niezmącona reklamami i pustym, bezsensownym ujadaniem "prezenterów". Koniec. Niestety. czas wyjąć kasetę, opisać i cieszyć się kolejna porcja muzyki.

Gdzieś tak miesiąc później kolejnym Wieczorze Płytowym Beksiński przez ok. godzinę czytał przetłumaczone tekty wszytskich utowrów z płyty Fisha .

Ktoś z czytających może pomyśleć- o czym on pisze? Jakie kasety? Widzicie, w obecnych czasach dostepność muzyki spowodowała ,że znika cała otoczka ,klimat i pewnego rodzaju sakrum jakie towarzyszyło zdobyciu i wysłuchaniu płyty ,która nie była dostępna w normalnym obiegu- był czas na słuchanie i delektowanie się muzyką, która, co chyba jest najważniejsze, nie była nachalnie prezentowana przez pseudoradiowców.

Z muzyka jest jak z książką- są takie płyty/książki które pojawią sie w naszych odtwarzaczach raz lub dwa razy i odchodzą w zapomnienie. Są jednak takie, które zapadaja w pamięć i sięgamy po nie z przyjemnościa setki razy odkrywając je na nowo za każdym razem. te plyty są własnie prawdziwą muzyką.

Napisano

Widzę Rafale, że mamy identyczne zdanie na temat Marillionu...

Także uważam, że po odejściu Fisha Marillionu już nie było, to był(jest) jakiś inny zespół, a jedyne co łączyło go ze starym Marillionem, to nazwa, i kilku "grajków"(oczywiście nie chcę obrazić ich tym określeniem:)

Podobnie Fish, po tym jak odszedł od Marillionu już przestałem słuchać jego muzyki, to już nie było to.

Marillion i Fish, to symbioza, po jej złamaniu wszystko prysło...

Napisano

Na temat Derek Wiliam Dick i Marillion poza tym co napisał Durnykot i przyklepała Orba nic już nie można dodać.Muza niemożliwa,słucham od 1984(historia,no nie?)a na koncercie Fisha byłem w 1995 roku.

  • 3 tygodnie później...

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...