Skocz do zawartości

[suplementacja] Czy warto suplementować?


tomki65

Rekomendowane odpowiedzi

Witam

 

W sezonie ścigam się trochę w zawodach rowerowych weteranów. Moim celem jest zrzucić parę kilo, nabrać siły i trochę mięśni.Czy warto spróbować jakichś odżywek? Jeśli tak, to od czego zacząć, jakie odżywki polecilibyście? Tylko nie piszcie , że w moim wieku nie warto już niczego nowego próbować... Mam 44 lata , 190 cm , ważę obecnie 88 kg w sezonie 83.Nigdy nic nie stosowałem prócz izotoników.Jakie jest wasze zdanie o jakości produktów poszczególnych firm, które najlepsze.Dzięki za ew odpowiedź pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z punktu widzenia kogos kto regularnie odwiedza silownie, warto zaopatrzyc sie w bialko i kreatyne (ale uwazam ze nic z tego nie bedzie jesli bedziesz to wszystko bral a nie bedziesz cwiczyl/trenowal). Bialko jest podstawowym budulcem tkanki miesniowej, a kreatyna jest anabolikiem, czyli majac w organizmie odpowiednia ilosc kreatyny (jest kilka rodzajow, w zaleznosci od zapotrzebowania i przyswajalnosci) zapobiega reakcjom katabolicznym (czyli niszczacym miesnie). Zeby przyspieszyc spalanie tluszczu mozna jeszcze L-karnityne sobie zaaplikowac.

 

Dodam ze suplementacja jest bardzo wazna, bo trening to nic innego jak niszczenie miesni, a zeby ten trening przyniosl jakies efekty organizm musi byc wspomozony, poniewaz nie nadazy z synteza bialek i nie bedzie w stanie sie obronic przed katabolicznymi reakcjami (ktore tez sa zreszta potrzebne). Proponuje o metabolizmie poczytac wiecej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

a na koniec zastanowic sie, czy bycie istota rozumna do czegos nie zobowiazuje...

 

jezeli chcesz szybkich wynikow - sa fajne preparaty dozylne/podskorne, jesli sie boisz, to odzywkuj

 

jesli zalezy ci na zdrowiu, satysfakcji z osiaganych celow i przede wszystkim stabilnosci formy, to daruj sobie...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dodam ze suplementacja jest bardzo wazna,....

 

Bardzo ważne to są: dieta (w tym picie odpowiedniej ilości wody, nie pierwszej z brzegu) , porządny, regularny trening sporządzony przez kogoś kto się na tym zna, odpowiedni sen, determinacja i cierpliwość.

 

W naturalnych metodach jest taki zapas, że sięganie po suplementy jest bez sensu, dopóki sport nie stanowi całego życia czy też np źródła utrzymania.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bez sensu jest wasze gadanie, bo trenujac niszczycie organizm i nie wspomagajac go prowadzicie do degradacji. Po pewnym czasie wroci wszystko do normy, ale nie osiagniecie dzieki temu nic, poza zmeczonymi miesniami i nadwyrezonymi stawami. wiem co moiwe bo przez bezmyslne trenowanie bez odpowiedniej suplementacji mialem powazne problemu zdrowotne

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość BarteX88

Suplementacja jest bardzo ważna. Jest jednym z czynników powodujących szybszy wzrost formy. Tak jak kolega wyżej napisał mięśnie wsparte suplementacją szybciej się regenerują co za tym idzie możemy pozwolić sobie na częstsze mocniejsze treningi. Początkującym polecam białko, zarówno w trakcie przygotowań jak i w szczycie sezonu. Koniecznie też w po ciężkim wyścigu uzupełnić zapas węglowodanów. Co do kreatyny to ja osobiście nie jestem zwolennikiem bowiem kreatyna wiąże wodę, a to oznacza przybranie na wadze co nam nie jest potrzebne. Moim zdaniem cykl kreatynowy warto przeprowadzić w trakcie przygotowań do sezonu, jeszcze przed pierwszymi startami.

To co napisałem jest tylko i wyłącznie moją opinią i jest odpowiednie do ciężkich treningów, każdy ma prawo się z tym nie zgadzać. Osobiście przetestowałem te suplementy na sobie i w moim przypadku dało to rezultaty. Oczywiście ważne jest także dobieranie suplementów dobrej jakości, a niestety dobry suplement = wysoka cena. Jeśli ktoś jeździ rekreacyjnie, suplementacja nie ma sensu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

BarteX88 - nie masz racji, suplementacja poprawi wydajność mięśni, ale za tym nigdy nie nadążą stawy i ścięgna, tego nie przeskoczysz chemią. I to nie jest kwestia kto z kim się zgadza, tylko fakty. Tak samo jak to że regularne wspomaganie nie sprowadzi na Ciebie w przyszłości niczego dobrego.

 

Po za tym nikt nie podważa braku rezultatów stosowania suplementów, ale w większości sytuacji amator, który narzeka na brak poprawy formy itp, może w bardzo dużym stopniu wpłynąć na to metodami naturalnymi i od tego powinien zacząć, od zweryfikowania swoje diety, nawyków żywieniowych, sposobu trenowania, itp. A nie na dzień dobry, faszerowanie się chemią.

 

Branie wspomagaczy według mnie ma sens jak już wszystko inne zawodzi. I to już moja osobiste zdanie.

 

Blair7 - jeśli miałeś problemy zdrowotne jak piszesz, to nie brak suplementacji to spowodował. Tego jestem pewien. Bezmyślne jej stosowanie sprowadzi na Ciebie jeszcze większe, a jak do tego dołożysz jak pisałeś, bezmyślne trening to życzę powodzenia, niemniej było by miło jakbyś za automatu nie wciskał innym swoich sposobów na "zdrowie".

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ochrona stawow i kosci to tez suplementacja, poniewaz przyjmowanie glukozaminy wzmacnia stawy i taka wlasnie suplementacje zalecil mi lekarz jednoczesnie nie wykluczajac bialka i kreatyny. To jest jedyna suplementaja jaka teraz uzywam. W sezonie jeszcze weglowadany wchodza w gre. Dodam ze poza sezonem chodze na silownie w sezonie sporadycznie, aczkolwiek regularnie.

 

skoro wojtku nie masz doswiadczenia to nie zajmuj glosu w dyskusji, opierajac sie na tym co slyszales lub ktos ci opowiedzial.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ze sportem mam do czynienia od lat, nie interesuje Cię zdanie bardziej doświadczonych od Ciebie, którzy udzielając się np tutaj, chcą mądrze poradzić to Twój problem. Czas zweryfikuje swoje. Niemniej proszę nie powielaj tych rewelacji już więcej, ktoś będzie gotów w nie uwierzyć.

Zapewniam Cię, że stawy i ścięgna to trochę grubsza sprawa, i żadnymi tabletkami tego nie przeskoczysz.

 

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

blair7 - rozszyfrowales mnie, nie mam pojecia :D tak calkiem powaznie -> co to znaczy to 'piku', bo nawet z tym sie 1. raz spotykam

 

jak dla mnie wypowiedzi typu trening bez odzywek/supli jest bez sensu, bo przynosi same straty...sa dowodem na to, ze nawet w sporcie przydaje sie mozg i jego wypelniacz w postaci wiedzy, a nie zaslyszanych sloganow i sponsorowanych artow

 

wasze wnioski mowiace, ze bialko jest budulcem, wiec trzeba je srutowac z wiadra sa przerazajace, moze nim zaczniecie namawiac do okaleczania sie, poczytacie o wchlanialnosci sproszkowanego bialka, o tym co sie dzieje z tym, co sie nie wchlonie i jakie to przynosi konsekwencje, i mowa tu tylko o bialeczku, o ktorym powszechna opinia jest taka, ze jest to w 100% bezpieczne, a nawet zdrowe, smiem twierdzic, ze czesc lekarzy nawet tak mowi, no ale coz...o kreatynie i innych cudenkach nie wspomne

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jezu chlopaki blair7, tomki 65! Tzw suplementacja (te drogie "preparaty" z kolorowych reklam) to w 90% bałachy. Wymiencie jakikolwiek, a na zaden nie znajdzie sie nic godnego z naukowego punktu widzenia, co by uzasadnialo celowosc jego stosowania. W sporcie "zawodowym" - takim ktory niewiele ma wspolnego ze zdrowym stylem zycia (nie chodzi mi tu o sterydy itp, ale o zylowanie wynikow ponad wszelkie granice) suplementacja moze odgrywac role psychologiczna - dokladnie taka jak homeopatia w leczeniu nowotworow . Poprostu jak wiezysz, ze dla pobicia rekordu wszechswiata musisz zrobic ABSOLUTNIE WSZYSTKO to lykasz rozne cudowne srodki, bo ufasz swojemu lekarzowi, a on wie ze troche karnityny (w tabletkach) nikomu nie zaszkodzi - i co z tego, ze jak pan sporstsmen jada befsztyki to tej karnityny ma po pachy? Przeciez wiara w cudowna tabletke moze sprawi, ze skoczy o pol centymetra wyzej. I tak jest z kazdym tzw "suplementem". To jest genialny biznes zerujacy na ludzkiej naiwnosci i niewierze w swoje mozliwosci. Pan Mistrz Swiata lyka Supertabletki to i ja maluczki tak zrobie, bo "cos w tym musi byc". Nawet wsrod lekow na recepte jest wiele badziewia, sporo tych bez recepty nawet kiepskich ma za soba jakies czesto dosc mierne dowody dzialania, ale ocean suplementow to totalna wolna amerykanka marketingowa bez jakiejkolwiek weryfikacji, chyba ze pseudonaukowej. Sporo totalnych banialuk, troche wyrwanych z kontekstu faktow itp.

Ale wszystko jest dla ludzi - gdyby wszyscy, uzywali mozgu jak sugeruje nabial, to kogo by mozna robic w konia chocby dla zabawy? Tak wiec suplementy beda mialy sie dobrze...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość BarteX88

Mam jedno zasadnicze pytanie. Który z was (flubi, nabial, wojtekkrakow) bral suplementy, jakie to były odzywki i przez jaki okres czasu ?

ps. wojtekkrakow, miałem w sezonie problem z stawami. Strasznie bolaly mnie palce u dloni na zjazdach. I wiesz co ? wystarczylo brac 2 tygodnie flexit i bol powoli ustapil. Cos jednak musialo w tym byc hmm ?

poza tym flubi poruszyłeś tu jedną bardzo ważną kwestię, zawodowych kolarzy. Jak wszyscy wiemy czuwają nad nimi lekarze, mają okresowe badania. Gdyby faktycznie suplementy szkodziły to nie były by używane w sporcie zawodowym.

Co do "śmieci" to faktycznie są takie suplementy. Mam kolegę kulturystę który wysłał pewne tanie białko znanej firmy na analizę składu chemicznego. Wyniki były odrażające. Nie mówię więc że suplementy są zdrowe, bo niektóre nie są. To tak jak z rowerem, trzeba wiedzieć który firmy robią porządne maszyny, a które to po prostu gówno warte makro.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

poza tym flubi poruszyłeś tu jedną bardzo ważną kwestię, zawodowych kolarzy. Jak wszyscy wiemy czuwają nad nimi lekarze, mają okresowe badania. Gdyby faktycznie suplementy szkodziły to nie były by używane w sporcie zawodowym.

 

Przepraszam, że tak trochę poza tematem ale mam jedno pytanie: Ty naprawdę wierzysz w to co tu napisałeś ?

 

Pogrubienie w cytacie moje.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

POzatym nie wirze zeby zawodowy sportowiec dal rade bez suplementacji.Skoro jest on bardzo dobrze wytrenowany wiec nie powinien miec "grama" tluszczu w tkankach miesniowych, a jak wiadomo tluszcz pelni funkcje magazynowania energii potrzebnej do wzmozonego wysilku. Jesli chodzi o suplementy potrzebne do wzmacniania stwaow, to uzywa sie glownie siarczanow glukozaminy, ktora JAK WIADOMO wystepuje w czystej postaci tylko i wylacznie w chrzastce w stawach i pelni f-cje (prosto mowiac) smarujace stawy.

 

Poczatkiem zeszlego roku dostawalem glukozamine domiesniowo, a nastepnie doustnie czekajac na badanie MRI, gdby nie to ze na rezonans w naszych warunkach czeka sie pol roku zrobiono by mi artroskopie (wojtekkrakow powinien wiedziec co to jest skoro jest takim wielkim sportowcem), ale klikumiesieczna kuracja glukozamina pozwolila uniknac tego zabiegu. Wiec prosze mi nie wmawiac, ze suplementacja jest zla.

 

Pozatym trenujac w zimie na silowni, widze roznice pomiedzy treningiem na tzw "sucho" a biorac takie suplementy jak bialko i kreatyna. Racja jest ze szereg wyrobow oferowanych przez producentow jest niepotrzebnych, a nawet zbednych. Ale jesli ktos trenujac chce prawidlowo rozwijac swoj organizm, powinien zadbac o siebie (nie mowie o niedzielnej jezdzie na rowerze), poniewaz zdrowie ma sie tylko jedno.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

mylisz pojecia kolego, jedzienie bewsztykow to sa weglowadany a nie karnityna. karnityna jest odpowaiedzialna (w duzym skrucie) za spalanie tluszczu, a kreatyna to zupelnie cos innego. Poczytaj fachowej lit, a nastepnie przystap do dyskusji

blair7 blagam, to zenada!

Nawet nazwe karnitynie nadano taka, bo jest jej duzo w miesie (czerwonym) carne=mieso. Jesli szczegolnie potrzebujesz kreatyny to tez jedz mieso.

Natomiast, jesli jestes przekonany ze befsztyk = weglowodany (Arghhhh!!!), to wybacz ale, "w duzym skrucie" nie moge ci chyba pomoc.

 

Daruj sobie fachowa literature - podobnie jak kreatyne czy karnityne - lepiej ruszaj na rower ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

jedzienie bewsztykow to sa weglowadany a nie karnityna. karnityna jest odpowaiedzialna (w duzym skrucie) za spalanie tluszczu

 

ta wypowiedz w niekoniecznie inteligenckich srodowiskach moze byc zarowno opowiadana, jak i pisana w charakterze dowcipu, prosze cie, nie demaskuj sie, rozumiem tj internet, ale trzeba znac granice obnazania swojej glupoty

 

swoja droga niby tylko forum, a jak potrafi rozweselic ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

... Jesli chodzi o suplementy potrzebne do wzmacniania stwaow, to uzywa sie glownie siarczanow glukozaminy, ktora JAK WIADOMO wystepuje w czystej postaci tylko i wylacznie w chrzastce w stawach i pelni f-cje (prosto mowiac) smarujace stawy.

 

Poczatkiem zeszlego roku dostawalem glukozamine domiesniowo, a nastepnie doustnie czekajac na badanie MRI, gdby nie to ze na rezonans w naszych warunkach czeka sie pol roku zrobiono by mi artroskopie (wojtekkrakow powinien wiedziec co to jest skoro jest takim wielkim sportowcem), ale klikumiesieczna kuracja glukozamina pozwolila uniknac tego zabiegu. Wiec prosze mi nie wmawiac, ze suplementacja jest zla.

 

Wybacz blair7 ze sie czepiam, ale wszedles do mojego ogrodka.

Zadne (wiarygodne) badania nie potwierdzaja zeby siarczan glukozaminy wykazywal

jakiekolwiek dzialanie silniejsze od placebo (wiesz co mam na mysli).

Ubiegloroczne opracowanie dokladnie tu publikowane:

>Kirkham, SG; Samarasinghe, RK (2009). "Review article: Glucosamine". Journal of orthopaedic surgery (Hong Kong) 17 (1): 72–6.< potwierdza ze glukozamina nie dziala. Poniewaz jednak sa takze (dosc slabe) opracowania wykazujace ze troche moze pomagac a przede wszystkim dlatego, ze nie ma nic innego (=lepszego) no i ze glukozamina nie szkodzi dlatego wciaz pozostaje w zaleceniach OARSI leczenia osteoarthritis - u zdrowych-trenujacych glukozamina nie robi nic wiecej niz golonka w galarecie.

 

Tym niemniej, ja tez ja troche pobralem i to juz po rezonansie kolan - choc juz wtedy wiedzialem ze to lipa ;)

Obawiam sie ze nikt na swiecie nie uniknal artroskopii dzieki glukozaminie - nawet ty blair7. Choc pewnie wielu w to wierzy...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość BarteX88

Przepraszam, że tak trochę poza tematem ale mam jedno pytanie: Ty naprawdę wierzysz w to co tu napisałeś ?

 

Tak, wierzę w to.

 

Wciąż jednak nikt nie odpowiedział na moje pytanie. Ilu z was tak naprawdę próbowało suplementów, jakich i przez jaki okres czasu ? Proszę każdego o wypowiedź.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

0 smile.gif

 

opieram sie na wiedzy wiarygodnych lekarzy, ktora stale weryfikuje na silowni, gdzie madrzejsi znajomi robia za kroliki doswiadczalne smile.gif krzywa ich postepow jest ostro pofalowana, po odstawieniu cwiczen i suplementacji organizm w przerazajacym tempie traci sztuczna dmuchanke, niestety wnecznosci ' wnętrzności juz nie wracaja do poprzedniego stanu, symptomy oslabienia organizmu widoczne na kazdym kroku, widok przypakowanego kozaka tez nie napawa optymizmem, gdy pomyslimy o jego szkielecie, ktory ma ograniczona nosnosc...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeszcze jedna wypowiedz uzytkownika jednego z forow: Naszym największym wrogiem jest nasza bezmyślność i... Odżywki ze stanów. Unia Europejska nakłada pewne ograniczenia co do składu odżywek. Nie może w nich być hormonów, zbyt dużych dawek witamin itp. W odżywkach sprzedawanych w stanach już skład może być dowolny. Normalnymi składnikami są nieznanego pochodzenia hormony i witaminy w dawkach do 1 000% w zalecanej dawce jednorazowej(!). A takich dawek zaleca się zjadać dziennie kilka. Efekty na pewno będą i to szybko. Ale po kilku latach trzeba będzie za nie zapłacić. Trzustka, nerki, wątroba... Hiperwitaminozy powodują nawet degenerację układu nerwowego, co może zaowocować chorobą psychiczną. Niech nie dadzą się zwieść osoby, które myślą, że chodzi o kilkuletnie zażywanie takich odżywek. Niekiedy jedna tak potężna dawka witamin może zapoczątkować patologiczne procesy w organizmie.

Nie tylko na witaminy trzeba uważać. Również HMB, BCAA, kreatyna może uszkodzić nasz organizm. Co więcej, nie do końca udowodniono, jak to działa i czy wogóle... Jeżeli już chcemy to zażywać, lepiej pod okiem lekarza sportowego.

Czy zatem odżywki są złe?

Nie wszystkie. Trzeba bacznie zwracać uwagę na skład. Wiele odzywek, zwłaszcza niemieckiej produkcji mają bardzo ubogi, a przez to idealny dla nas, kolarzy skład. Znajdziemy w nim jedynie białko, węglowodany i kwasy tłuszczowe. Są też witaminy, ale dawki dziennie nie odbiegają od tych w preparatach farmaceutycznych, a więc są bezpieczne. Nie ma innych dziwnych dodatków jak np wyciągu z wątroby jelenia. Jednak i w przypadku tych odzywek musimy zachować ostrożność. Musimy sprawdzić rodzaj białka, jakoś węglowodanów i klasę kwasów tłuszczowych. Białko powinno być serwatkowe. Unikamy izolatów z jajek. W ich skład wchodzi owidyna, która rozkłada witaminy B. Jeżeli ktoś kto je dużo jajek i dostaje zajadów nie wiedząc skąd - to właśnie dlatego, że zajady tworzą się z niedoboru wit. grupy B.

Węglowodany. Tutaj sprawa jest prosta. Muszą być rozgałęzione i długołańcuchowe.

Tłuszcze. Najlpiej MCT, czyli średniołańcuchowe.

 

Mały napisał/a:

Mam pytanie a czego konkretnie nie jesteś w stanie dostarczyć w diecie podczas wzmożonego wysiłku?

 

Da się dostarczyć białko, węglowodany i tłuszcze, ale witamin nie ma szans zbilansować. Nie chodzi nawet o ogromne ilości warzyw i owoców, ale fizycznie nasz organizm nie jest w stanie strawić i wchłonąć takich ilości. Trzeba mu je podawać już strawione i najlepiej w formie ułatwiającej wchłanianie.

Wracając do białka. Mimo że da się je uzupełniać jest to mało wygodne i w realiach studiów/pracy niemal niemożliwe. Potrzebuję około 200g białka co oznacza, że muszę w ciągu dnia jeść 7 posiłków po ok. 30 g białka. Daje to 150 g mięsa, ryb, albo analogiczne ilości nabiału na posiłek. Jakoś nie widzę siebie wychodzącego z domu z tyloma pojemnikami jedzenia. Musiałbym brać ze sobą jeszcze jeden plecak. A kto mi to będzie przygotowywał minimum 6 dni w tygodniu? Nie jest to łatwe uwzględniwszy realia życia codziennego. Inaczej jest z odżywką. Przygotowuje się ją znacznie szybciej. Często można ją trzymać w pracy. Wrzucenie miarki albo dwóch do mleka lub wody, wymieszanie i posiłek gotowy. Zajmuje to mniej czasu niż zrobienie herbaty.

 

Nie namawiam do jedzenie odżywek, bo uważam że dobra dieta oparta na zdrowej żywności jest od nich lepsza. Ale gdy ilość treningów przekracza pewien poziom stają się one niezbędne. Jaki to poziom? Każdy musi go znaleźć sam :ok:

Pozdrawiam

 

wyrwane troche z kontekstu ale zawiera mniej wiecej to, czego ja nie potrafie ubrac w slowa

 

ZRODLO: http://forumrowerowe.bikeholicy.pl/topics13/treningodzywianie-regeneracja-vt110,30.htm#43069

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A czy nie uważacie, że dyskusję o tym, czy suplementacja zabija ludzi czy też im pomaga, można by przenieść do osobnego tematu?

 

A tutaj, jeśli ktoś ma coś do zaproponowania autorowi tematu, wypadałoby umieszczać ewentualne sugestie i porady, a jeśli ktoś uważa, że suplementacja jest zła, to niech po prostu się tutaj nie wypowiada, bo co prawda temat jest dość ogólnie sformułowany, ale dotyczy konkretnego przypadku, a mądrości zarówno jednej jak i drugiej strony nijak nie rozwiązują problemu.

 

Moim zdaniem waga w stosunku do wzrostu jest w porządku, wiec "dopalaczy" tłuszczu raczej nie trzeba stosować, co do "robienia mięśni" - najważniejszy jest trening, potem dieta, suplementy to relatywnie mały procent ostatecznych wyników, ale na pewno nie zaszkodzi coś o działaniu antykatabolicznym, oczywiście w rozsądnych dawkach.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...