Skocz do zawartości

[serwis] Przestrzegam przed firmą Luxtech


Rekomendowane odpowiedzi

Ja pozwolę się doczepić do oferty naprawy ram carbonowych, bo już sam nie wiem :(

oto cytaty ze strony Luxtechu

 

"Prace nad renowacją jak i naprawą ram carbonowych trwają około tygodnia ."

 

A poniżej:

" Po załatwieniu wszystkich formalności , dogadaniu się na temat wzornictwa , zakresu prac i wszystkich nieścisłości wynikłych w czasie napraw,

przesłaniu ramy do LUXTECH'A i zaksięgowaniu pieniążków na koncie , od tej chwili liczony jest czas naprawy TRWAJĄCEJ TRZY TYGODNIE. "

 

No to jak w koncu... tydzień czy 3 tygodnie? Tu i tu jest mowa o wykonaniu samej usługi...

 

i jescze jedno...

"Ramy powinny być dobrze zapakowane aby karton przetrwał w dwie strony ."

No to rozumiem, że jak ktoś zapakuje w mizerny karton, który dojdzie do Luxtechu w marnym stanie to ten sam karton chroni potem polakierowaną naprawiona ramę? A ja myślałem, że to w obowiązku sprzedawcy należy, aby swój produkt należycie zapakował, aby kupujący nie miał do niego pretensji etc.

 

oraz ostatnie do czego sie doczepiam to:

"Usługa docelowa ma być złożona w formie pisemnej/papierowej lub e-mailowej."

Może i się czepiam ale to zdanie brzmi jak rozkaz i w ogóle nie brzmi ani troche neutralnie, ciężko było napisać: " Zamówienia na usługi docelowe należy/prosimy składać..."

Moze i szczegół, ale jak oferujący usługi w taki sposób od nas czegoś wymaga to ja dziekuję.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czytam ten temat na bieżąco i interesujące wnioski tutaj wychodzą. Rozumiem że ŁYSY, mówi tutaj tylko o usłudze spawania ramy i robienia gwintu, która z pierwszego postu wynika że spawanie ramy jest zrobione dobrze, a gwint można było zrobić w ramach reklamacji - czyli te dwie czynności wyglądają OK...Ale nie zauważa chyba najważniejszego faktu jakim jest pomalowanie ramy, oraz pomalowanie haków (paskudnie). Z resztą jak tutaj wspominali jego ton wypowiedzi jest po prostu tzw. "Do kolegi", a nie jak do klienta. Jeśli taki człowiek ma reprezentować tą firmę to zapewne rozwijają się w zabójczym tempie :down:

 

Ktoś już tutaj mówił, że najlepiej będzie wysłać link do tematu Panu Jarkowi, a nie rozmowa przez jego "pośrednika"...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Szkoda ze nie ma tu wiecej wypowiedzi klientow Luxtecha, nie staram sie zajmowac zadnej pozycji ale z tego co rozumiem to wypowiadalo sie tutaj dwoch i chyba Lookas wysylal zapytania bez odpowiedzi (ja tez :laugh: ) ale prawda jest i taka ze sa klienci ktorzy jak moge mniemac po ich wypowiedziach na tym i innym forum sa bardziej lub mniej zadowoleni ale jednak.

 

Ja bym jednak ograniczyl swoje komentarze do tego wylacznie przypadku, bo dwoch niezadowolonych klientow i dwoch potencjalnych to chyba troche za malo zeby tak jednoznacznie wypowiedziec sie o firmie.

 

Na komentarz Jarka tu raczej bym nie liczyl.

 

A osoba pt. 'Lysy' kimkolwiek jest, to mimo staran wiecej wniosla zlego niz dobrego swiatla o tej firmie.

Czasami jest duzo lepiej jak to mowia 'keep your mouth shut'.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

Ja bym jednak ograniczyl swoje komentarze do tego wylacznie przypadku, bo dwoch niezadowolonych klientow i dwoch potencjalnych to chyba troche za malo zeby tak jednoznacznie wypowiedziec sie o firmie.

 

 

To też komentarze są ograniczone tylko do tego przypadku ;) Problem jest w tym jak klient został potraktowany, bo w sumie czym sobie na to zasłużył? :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dostalem mail wyjasniajacy od Luxtecha i czekam teraz na pozwolenie pana Jarka Sienkiewicza zeby w calosci lub w czesci go tu opublikowac.

 

OK mam zgode:

 

Dnia 6-01-2010 o godz. 21:01 kello napisał(a):

> Dziekuje za odpowiedz. Czy moge ja zacytowac na forum, na ktorym byla

> poruszana sprawa niebieskiego treka czy Pan sobie tego nie zyczy?

> Jak dla mnie sprawa jest jasna.

>

> dziekuje i pozdrawiam

>

> Aleksander

 

---------------------------------------------

Oczywiście że należy zacytować to w całości , razem z Twoimi pytaniami i

moimi odpowiedziami.

Niech będzie obraz jasny dla Wszystkich zainteresowanych prócz

oczywiście ROBERTA ,

nie wiem jak to się pisze gugadina.

Jarek-LT

LUXTECH

-------------------

 

A list od Luxtecha przedstawia sie nastepujaco

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Dnia 6-01-2010 o godz. 11:22 kello napisał(a):

 

<!--P {margin:0px}--> Witam

 

Chciałem skorzystać z Pana usług, jednak natknalem sie na watek na pewnym forum, po ktorym nabralem watpliwosci. Podaje linka :

http://www.forumrowerowe.org/topic/62239-serwis-przestrzegam-przed-firma-luxtech/page__pid__659119__st__60entry659119

Czy moglby Pan sie osobiscie ustosunkowac do sprawy? Znam Pana kilka poprzednich napraw i nie mialem do nich zastrzezen. Jednak sytuacja opisana na forum nie jest pozytywna. Nie ma zadnych dowodow co do Pana winy w tej sprawie, ale moje watpliwosci zostaly.

 

pozdr

 

Aleksander

 

--------------------------------

 

--------------------------------------------------

 

WITAM Szanownych zainteresowanych w sprawie pana Roberta./niebieski TREK.

---------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

Sytuacja w dzisiejszym świetle, od samego początku była nie klarowna czyli nie jasna i nie czytelna.

Na początku, jak i w trakcie złożenia zamówienia usługi wszystko było jasne , proste i przejrzyste .

Problem zaczął się po odebraniu paczki przez '' nazwijmy to - kogo innego.

Oczywiście tak odrapanej ramy nie wysłałem- i nie będziemy wnikać kto , gdzie lub jak się to stało.

Pan zamawiający usługę - był starszym Panem z którym był kontakt i sznur porozumienia , wiele telefonów, pod uwag i zaleceń malowania ,

również na temat braku naklejek-szczególne dla mnie , bo tak się nie robi po lakierze lecz przed lakierem.

 

Do Starszego Pana, jako klienta zamawiającego - wspomniałem temat insertu ALU , iż może być problem z zamocowaniem pod przerzutkę E-type,

a gdyby coś sie wydarzyło jestem oczywiście skłonny i otwarty na poprawę i zaznaczyłem, że w takim systemie zamocowania mogą być WADY.

Starszy Pan oczywiście przystał na ocenę i propozycję ewentualnej poprawy.

Jako że to była, jak gdyby największa wada tej ramy , gdyż nie była przystosowana pod przerzutkę E-type, obopólnie , słownie zgodziliśmy się na ewentualną poprawkę -- nie w ramach reklamacji.

Jednak w tym momencie kontakt i wierzytelność Starszego Pana sie zakończyła.

 

Pewnie Starszy Pan nie wie o poczynaniach syna , gdyż po rozmowie z nim, to nie było w jego stylua, - brak telefonu na temat ramy.

TO był pierwszy objaw dzisiejszych nieporozumień.

 

Po jakimś czasie odezwał się chyba syn czyli Robert z warunkami - nazwijmy to -szantażu .

Przedstawił to w świetle ...........szantażu..

 

Nie zwracałem na to uwagi, jednak moja reakcja była natychmiastowa i oczywista. Zaproponowałem przesłanie ramy na

mój koszt i poprawienia insertu ALU , doprowadzenie haków do pierwotnego stanu wraz z odrapaniem malowania bez wydania złotówki.

Pytanie brzmi . Dlaczego nie skorzystał z warunków.

 

Dla mnie Robert jest nie poważnym człowiekiem , jest

wyrachowanym w temacie zysku za wszelka cenę.

Jego nie interesuje obopólnie zadowolenie,

jego interesuje chęć zysku lub oszczerstwa.

 

NORMALNY klient postępuje dokładnie odwrotnie.

Klient chce jeździć na naprawionej ramie za wydane pieniądze , a Firma naprawiająca chce go uszczęśliwić i nie chce wyczytywać oszczerstw w necie.

 

Firma LUXTECH funkcjonuje w tym celu aby klient był zadowolony z naprawionej ramy a LUXTECH jako naprawiająca budowała status reputację.

 

Stara się o zadowolenie klienta i w sytuacjach takich jak ta , a jest to jednostkowa sprawa,

strategią firmy jest -- za wszelką cenę , usatysfakcjonowanie klienta ale jeżeli z nim nie ma jakiegokolwiek kontaktu, nie da się tego zrobić bez jego chęci .

 

NAPRAWIĆ TEJ RAMY .

 

BYŁO kila telefonów z mojej strony , klika e-maili - bez odpowiedzi , wiec prowadząc inne naprawy, poprostu przestałem się tym zajmować.

 

Wspomnę , iż ten szantaż polegać miał ma wprowadzeniu tekstu do internetu bez próby negocjacji i skorzystania z praw reklamacji które przysługiwały a nie byłyby wykorzystane, ponieważ ze Starszym Poważnym Panem było to z góry ustalone.

Wprowadzając ten tekst do internetu ja osobiście nie chcę mieć już styczności z Robertem ,

natomiast z chęcią porozmawiał bym ze zleceniodawcą czyli Starszym Panem -ojcem Roberta.

W związku z brakiem kontaktu i odzewu na temat ramy ze strony Starszego Pana jako zleceniodawcy i oszczerstw pod moim imieniem

a szyldem LUXTECH'A w internecie, uważam sprawę do chwili kontaktu zainteresowanej strony za sprawę zamkniętą.

 

Jednak zaznaczam , że w internecie oszczerstwa i popsucie reputacji i statusu Firmy LUXTECH nie da się cofnąć , zastanawiam się czy kontakt z tymi klientami ma jeszcze jaki kolwiek ma sens.

 

 

Z poważaniem i szacunkiem dla klienta

Jarosław Sienkiewicz

+48/606-163-922

j.h.sienkiewicz@wp.eu

www.luxtech.com.pl

-----------------------------------------------------------------

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zlecenie -> usługa -> faktura. Przy zachowaniu takiej kolejności wszystkie wątpliwości są zazwyczaj - powiedzmy - rozwiewane w "mgnieniu oka". Są tam podpisy osób odpowiedzialnych, czarno na białym jest określony "front prac" a faktura odpowiada za późniejsze rozpatrzenie gwarancji.

W/W "luźna wypowiedź" nie dotyczy żadnej ze stron.

pozdrawiam

Marcin

 

P.S. Mnie zaś zastanawia postać Lysego i jego huśtawka emocjonalna. W normalnej rozmowie musiałbym - przepraszam Cie bardzo - powiedzieć :" -daj kogoś starszego do telefonu."

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie zwracałem na to uwagi, jednak moja reakcja była natychmiastowa i oczywista. Zaproponowałem przesłanie ramy na

mój koszt i poprawienia insertu ALU , doprowadzenie haków do pierwotnego stanu wraz z odrapaniem malowania bez wydania złotówki.

Pytanie brzmi . Dlaczego nie skorzystał z warunków.

 

No to teraz mamy słowo przeciwko słowu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość R3surrection

a ja uważam że P Jarek, pod presją czy nie, wyraził chęć naprawy na swój koszt insertu i MALOWANIA na co w tym wypadku wypadałoby przystać. Dajmy szansę na poprawę :P :P

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie tylko nie jest napisany w sposób jasny ale do tego ortograficznie i stylistycznie na niezbyt wysokim poziomie :P

 

Nie wspominając, że ten caps lock coś przypomina.

 

Niezależnie, trochę dziwne że p. Jarek nie decyduje się osobiście zająć stanowiska. Gdyby moją firmę smarowali w necie siedziałbym non stop i tłumaczył czemu druga strona nie ma racji :P.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Trochę obciach :P Ale są różni ludzie :)

Dojść jak było naprawdę z przebiegiem reklamacji, to raczej już nie dojdziemy opierając się na tych dwóch odmiennych relacjach (czy Luxtech uznał reklamację pod presją, czy też przyjmiemy, że gugandin kłamie), ale w tej chwili wykonawca usługi przedstawił jednak właściwe stanowisko. Nie pozostaje chyba nic innego, jak z niego skorzystać :P

Ciekawy jestem czy zostaną usunięte wszystkie usterki, o których była mowa, bo z maila nie da się tego wywnioskować. I to mnie trochę zastanawia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czy tylko ja widze jednak wazna kwestie ktora poruszyl pan Jarek?

 

Otoz zleceniodawca nie byl gungadin, tylko ktos inny. Nie jest istotne kto dokladnie - wujek, babcia, pies burek. Liczy sie sam fakt ze sprawa jest zalatwiana przez osobe trzecia...

No i najwazniejsze - dlaczego zleceniodawca nie daje znaku zycia. Bo pan Jarek mysle ze bardzo rozsadnie postawil sprawe - osoba ktora zlecala, musi teraz zajac sie sprawa, a nie przyslowiowy kot, pies, babcia, wujek.

 

Co w przypadku kiedy faktycznie, ojciec zalatwial cala sprawe za gungadina - ile lat ma gungadin.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No ale jeżeli gungadin ma mniej niż 18 lat to udział ojca był naturalny, a jeżeli więcej to mógł być pełnomocnikiem

 

Niezależnie, to jest element relacji między stronami, o której wiemy tyle ile nam powiedzą. Czyli tak naprawdę nic.

 

Trudno więc ferować jakieś sądy.

 

Nie zmienia to faktu, że dla mnie nadal najważniejszą zaletą tematu pozostaje to, że pokazuje podejście do klienta.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dla mnie rażący jest fakt, iż firma Luxtech nie zajęła osobiście stanowiska w tej sprawie na forum. Wiem, że Luxtech ma konto na lb, ale w sumie założenie konta to jest 5 minut...

 

Inna sprawa, że p. Jarek mógł nie wiedzieć o tym wątku na forum(powinien być o nim poinformowany przez użytkownika gungadin w momencie jego tworzenia), bo nie każdy ma możliwość siedzenia non-stop przy komputerze.

 

Co do podejścia do klienta, sprawa nie jest do końca jasna gdyż obie strony maja dwie różne wersje...

 

Sytuacja i tak już się do końca nie rozwikła, gdyż otrzymaliśmy dwa sprzeczne wyjaśnienia, a i tak cała sprawa wyjdzie na niekorzyść firmy Luxtech...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość R3surrection

tak tak z SYNKROSEM ostatnio, dym się zrobił i zaraz zostało wszystko poprawione + zwrot kosztów ;)

Cóż, chyba o to nam chodziło. Niemniej, wiek klienta nie może być przedmiotem dyskryminacji. Nawet mając 17lat np to ja przychodziłem z kasą za cały rower do sklepu, a nie z ojcem.... Ważne kto kasę trzyma ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Inna sprawa, że p. Jarek mógł nie wiedzieć o tym wątku na forum(powinien być o nim poinformowany przez użytkownika gungadin w momencie jego tworzenia), bo nie każdy ma możliwość siedzenia non-stop przy komputerze.

 

 

To w takim razie kim jest ŁYSY dla Pana Jarka, skoro tyle się "opisał" na forum, a nie poinformował o tym właściciela? ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dla ciekawskich: gungadin ma 39 lat, jego ojciec 64.

 

Kwestię ojca wyjaśniłem chyba wystarczająco wyraźnie w jednym z poprzednich postów. Ojciec-inżynier rozmawiał w p. Sienkiewiczem wstępnie po to tylko, aby ocenić czy ten w ogóle wie o czym mówi i czy warto mu wysyłać ramę. Wszystkie rozmowy były prowadzone w mojej obecności przez głośnik. Po wysłaniu ramy komunikację z Lutxechem wziął na siebie syn-humanista. P.Sienkiewicz nie mógł rozmawiać z ojcem o montażu gwintu, bo ta kwestia (gwintu) wyszła już po wysłaniu ramy. Nie było też mowy o żadnych ewentualnych wadach i poprawach. W rozmowie ze mną p.Sienkiewicz zapewnił, że wie, jak zamontować gwint i że to zrobi (nie zażądał za to dodatkowego wynagrodzenia). Oczywiście nie było - wbrew temu co nagle zaczął twierdzić - oferty ponownego pomalowania ramy. Jego słowa "było kilka telefonów z mojej strony, kilka maili" to mitomania. Poniżej jedyny mail, jaki od niego dostałem - cytat w całości:

 

CHYBA PAN SOBIE ŻARTUJE..!!!!!!!!

---------------------------

NIE BYŁO MOWY O POZOSTAWIENIU JAKICHKOLWIEK NAKLEJEK , rama miała być w

całości pomalawana na niebiesko, a jeżeli Panu nie wiadomo to należy

spytać ojca , to jego decyzja a moje żdziwienie o braku jakichkolwiek

naklejek przed lakierem.

2.Powinien Pan cieszyć się ,że te przelotki postanowiłem na nowo

zamocować , w tych ogromnych dziurach , były tak luzne , że miałem obawy

odpadnięcia przy pierwszym hamowaniu , chociaż nie było o nich mowy.

3. Rama była cała wysłana -bez obicia .

4. Grzechocące kamyki to resztki nitów po rozwierceniu przelotek.

5. SAM zadecydowałem aby te zafajdane haki pomalować na czarno , co

dzisiaj jest codziennością , ten kolor alu to przeżytek.

6. INSERT MOGĘ POPRAWIĆ-NA MÓJ KOSZT.!!!!!

------------------------------------------

ZWROTÓW PIENIĘŻNYCH ŻADNYCH NIE BĘDZIE.

 

7.PO SIÓDME - UMOWY NA FAKTURĘ NIE BYŁO.!!!!

 

Jak Pan ochłonie i nie będzie strugał cwaniaka to możemy spokojnie

porozmawiać ,

gwarantuje ,że lepiej pan na tym wyjdżie .

 

Pozdrowienia -

"wyrachowany w temacie zysku" gungadin

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...