Skocz do zawartości

[Czas] Ile czasu wam zajmuje wyszykowanie się na rower


Rekomendowane odpowiedzi

Napisano

Przygotowanie do wyjścia w teren to maksymalnie 20 min. Bez względu na planowany dystans trasy, stopień jej trudności.

Ubranie ciuchów, przygotowanie płynów, jakiś Snickers, Mars pod siodło i można ruszać...

 

Okres zimowy zweryfikuje czy okres ten wystarczy na przygotowanie się do drogi.

Napisano

Czas przygotowania do jazdy to zwykle 10-15 minut. Ale też ciężko mi się porównywać bo moje trasy to zwykle jakieś 50 km, więc nie potrzebuję jakichś wielkich przygotowań...

Napisano

W najlepszym wypadku około 5 minut. (herbaty do bidonu nie leję, wodę jedynie) więc nie czekam aż woda się będzie gotować.

 

W najgorszym około 20 minut (napompowanie opon, sprawdzenie siodełka, hebli, spakowanie jeszcze nie spakowanych narzędzi do torebki)

Napisano

Ja nie wiem jak wy się potraficie zebrać w 10 min albo mniej. O tej porze roku, przy nakładaniu kilku warstw ubrania, robiąc przy okazji inne rzeczy wychodzi mi ponad pół godziny. W 10min to się potrafię latem zebrać, ale tylko na krótkie przejażdżki.

 

do 50 km - 0 min

powyżej : czas na kanapki i flaszę h2o, 5 min

specjalnie się nie stroję

50km bez picia? :woot:

Napisano

U mnie to raczej krótka piłka, nie ma co się zastanawiać modlić nad tym. Przy obecnych warunkach pogodowych zajmuje mi to ok. 15 minut - budzik dzwoni o 4.45, wskakuję w ciuchy, plecak czeka już spakowany, spijam szybką mocną kawę i punkt 5.00 ruszam do pracy (zazwyczaj jest to 25-30km przez las). :)

Napisano

50km bez picia? :woot:

 

Da się, przynajmniej w moim przypadku, przyzwyczaiłem organizm do jazdy na odwodnieniu raz na jakiś czas :) Choć nie ukrywam, że przy 50 czy 60 km bez picia ostatnie kilometry to zdychanie a nie jazda, więc w końcu jednak odwiedzam przydrożnego spożywczaka :)

Napisano

Ja sobie zawsze nalewam 1L na 50km i w 90% wyjść na rower wypijam prawie wszystko. A do przydrożnych spożywczaków zwykle nie chce mi się zajeżdżać - bukłak na plecy i w drogę, bez zbędnych postojów ;)

Napisano

A ja zawsze mam jeden bidon 0.5 L po drodze mijam na tyle dużo sklepów że gdy mi się kończy po prostu kupuje wodę. A poza tym bez wody można jechać jak jest zimno ale powiedzcie mi drodzy forumowicze czy dacie rady jechać maraton 70 km bez wody jeszcze w dodatku w lecie?.

Napisano

A poza tym bez wody można jechać jak jest zimno ale powiedzcie mi drodzy forumowicze czy dacie rady jechać maraton 70 km bez wody jeszcze w dodatku w lecie?.

 

Iii, pytanie raczej retoryczne, przecież wiadomo, że każdy z nas by w takich warunkach zdechł.

Napisano

Da się przejechać (z wyjątkiem upałów, bo wtedy nie ma szans), jeśli jedzie się tempem rekreacyjnym i nie walczy się o wyśrubowaną prędkość średnią. Jak się walczy, np. na maratonie, to się nie da.

 

No i wiele zależy od terenu. Ja np. jeżdzę przeważnie asfaltem i po płaskim. Gdybym miał śmigać dłuższy dystans po terenie i z podjazdami (czyli jak na maratonie), to na bank bez regularnego nawadniania nie dałbym rady.

 

Nikt tu nie struga twardziela, po prostu każdy pisze, jak jest.

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...