Skocz do zawartości

[napoje] Co wlewacie do bidonu?


Firestorm

Rekomendowane odpowiedzi

Te energy drinki są na dłuższą metę do dupy, że tak powiem :down: Lepiej kupić napój izotoniczny, który zawiera naturalne mikroelementy przez co zmęczenie jest mniejsze, niż kofeina która tylko pobudza na chwilę, po czym łapie się doła :down:

 

Oraz tauryna :sick:

Nie wiem jakie trasy robisz, ale spróbój kiedyś zrobić 50km, wypić puszeczkę Tigera i jedź dalej przez 30-50km. Dobrze jest też coś przekąsić. Ja automatycznie dostaje paliwo na 2 godziny jazdy i zmęczenie mija.

Pije to tylko podczas intensywnego wysiłku. Normalnie takie napoje dla mnie nie istnieją.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oraz tauryna :blink:

Nie wiem jakie trasy robisz, ale spróbój kiedyś zrobić 50km, wypić puszeczkę Tigera i jedź dalej przez 30-50km. Dobrze jest też coś przekąsić. Ja automatycznie dostaje paliwo na 2 godziny jazdy i zmęczenie mija.

Pije to tylko podczas intensywnego wysiłku. Normalnie takie napoje dla mnie nie istnieją.

 

Już tak próbowałem i niezbyt fajnie mi się jechało ... Zdecydowanie lepiej jest mi jechać na napojach izotonicznych niż energy drinkach. Przy napojach mam mniej więcej cały czas tyle samo energii (przy regularnym uzupełnianiu płynów), a z drinkiem to jest tak, że jesteś padnięty i pijesz to i jadąc dalej po jakimś czasie tracisz energię (jest to tylko chwilowy power). Napoje są też bardziej opłacalne i mają to co potrzebne sportowcom. Np. Oshee 750 ml za 3 zł a drink 330 ml od 3 do 7 zł ...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Już tak próbowałem i niezbyt fajnie mi się jechało ...

może dlatego że napoje energetyczne najczęściej są gazowane? spotkalem kilka osób którym to przeszkadzało.

 

z drinkiem to jest tak, że jesteś padnięty i pijesz to i jadąc dalej po jakimś czasie tracisz energię (jest to tylko chwilowy power).

na całodzienną wycieczkę oczywiście się nie nada ale na jakiś 1-2h wyścig jak najbardziej :)

 

Napoje są też bardziej opłacalne

 

zawsze można kupić coś innego. coś pobudzającego na pewno znajdzie się w aptece. pełno też na rynku ( niby )termogeników-również mocno pobudzających. stosowanie kofeiny w czystszej postaci jest zdecydowanie tańsze a i zabrać ze sobą jakieś dropsy łatwiej niż puszke.

no i ilości kofeiny w napojach są minimalne. trzeba by wypić z litr-dwa by to zadziałało. jak pęcherz ma to wytrzymać :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z tymi napojami energetycznymi to jest chyba tak, że wszystko zależy od konkretnego organizmu. Ja na co dzień nie pijam nawet kawy. Kawa zawsze mnie mocno pobudzała, pociłem się i byłem poddenerwowany. Dlatego pijam tylko wodę mineralną i różne herbatki. Ponieważ nie mam kontaktu z kofeina i tauryną , to taka mała puszeczka Tigera czy czegoś podobnego naprawdę daje mi kopa.

Dla mnie to paliwo na jakieś 2 godziny jazdy. Czuć to zwłaszcza na podjazdach, masz po prostu więcej siły.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oshee całkiem niezły jest. Ciekawe tylko czy ta cena będzie nadal. Testowałem hipotoniki Nutrenda i teraz miałem do dyspozycji napoje SiS-a PSP22 i GO. Używane między innymi przez Astanę i Saxo Bank. Stanowczo najlepsze izotoniki na jakich jeździłem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

a ja stanowczo sisa nie polecam, bo jest dla mnie zbyt słodki (a testowałam różne smaki). od razu chciało mi się znowu pić, bez sensu. za to nutrend był ok, kwaskowy i nie było tego paskudnego posmaku w ustach, jak po sisie.

jako ze nie stać mnie na tego typu bajery, stosowałam póki miałam, teraz leję wodę ew. oshee. prawie to samo co powerade, a o połowę tańsze (;

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

O dobrze że mi przypomniałaś Gev :D To prawda SiS jest bardzo słodki bo bazuje głównie na węglowodanach i dostarczaniu ich do organizmu. Dlatego też mi pasuje bo najzwyczajniej w świecie lepiej mi się jeździ jeśli mam ciągły dostęp do energii nawet pijąc, a nie jedząc.

 

A to że lubię słodkie to już inna historia :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

<LI>''tuż przed końcem etapu, albo tylko morderczego treningu dobrze jest skorzystać z "atomowego bidonu"? Zawiera on mocną kawę, albo kawę z glukozą oraz dawkę rumu lub koniaku. Autorem tej recepty jest Edward Borysewicz, toteż podaję ją na jego odpowiedzialność. '' Co wy na to ? Jaka kawa? Rozpuszczalna czy fusiasta?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja leję w bidon- a później w siebie isostar, albo powerade. ;)

Rzadziej sok, albo wodę.

 

Ja, tak jak co niektórzy też nie wierzyłem w izotoniki, ale zaryzykowałem, spróbowałem i stwierdziłem, że działa. :)Mi najlepiej podchodzi isostar (kupuje przez neta ten w tabletkach), ale nie dość, że trochę kosztuje to jeszcze nie ma go w moim małym miasteczku. :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja na początek piję rozgazowaną Coca-Colę (kofeina + sporo węglowodanów = czysta energia), ale potem trzeba się odpowiednio nawodnić jakimś izotonikiem (kofeina jednak odwadnia). Wydaje mi się, że sama woda nie jest idealna, ponieważ początkowo "ciąży" w żołądku.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja najczęściej pije soki mało słodkie albo kompot mamusi z wodą. Dosyć często popijam powerade i raz czy dwa miałem gatorade i oshee ale zalaywało chemią i nic nie dawało. Mój największy błąd jaki zrobiłem o Tiger przed trasą i powerade na trasie i miałem problemy z powotem do domu. ZAuważyłem ze pijecie wode z miodem, sola i cytryną musze też spróbować i opisze wyniki doświadczenia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 tygodnie później...

Ja do bidonu wlewam wodę z izotonikiem z koncentratu (Nutrend FormDrink) W sumie to jestem z niego bardzo zadowolony, ponieważ nie jest zbyt słodki, nie wali chemią, nie jest słodzony cukrem, ani aspartamem. Nie jest też carbo-izotonikiem, tylko samym, czystym izotonikiem :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ja preferuje wode mneralna niegazowana. izostar tez ale po nim bardziej mi sie pic chce ;-) Znajomy siciga sie w jeden z naszych grup zawodowych i mówi ze leci na wodzie gazowananej bo szybciej nawadnia organizm. i coca coli pod koniec etapu. Posłuchałem sie go i ta woda jakos za szybko mi sie konczyła w porównaniu z niegazowana. On ma za soba woz techniczny z bidonami wiec ma to gdzies a ja nie bo sklepów sozywczych jak trzeba to nie ma ;-) wiec jak w tytule WLEWAM STAROPOLANKE NIEGAZOWANA

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Piszecie o tych kawach tudzież napojach energetycznych gdzie jest tauryna - jeśli nie pije się tego codziennie i często to rzeczywiście daje 'kopa' kiedy się wypije 'od święta' np. przed zawodami - to oczywiste.

Co do wody - gazowane generalnie nie jest polecane podczas wysiłku fizycznego - najlepiej aby woda miała wysoką mineralizację, unikać wody źródlanej!

Co do bidonów ja leję Activlab'a HOT czyli carbo z witaminami i mikroelementami + l-karnityna. Opakowanie 3kg starcza na wieeele bidonów i nie wychodzi drogo, smaczne jest, nie pozostawia posmaczku chemii jak carbo Olimp'u i jak na mój gust dobrze gasi pragnienie. Kalorii też jest trochę więc i jest energia.

Zanim 'ewoluowałem' do kupowania izotoników czy też carbo robiłem własny napój: woda mineralna + miód + sok z cytryny lub limonki + szczypta soli (minimalnie). W proporcjach w miarę neutralnych aby nie było ani słodkie, ani kwaśne, ani słone ;P

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...