Skocz do zawartości

foly

Użytkownik
  • Liczba zawartości

    227
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    2

Zawartość dodana przez foly

  1. Powiem krotko. ZAWODOWE ! Jak sobie pomysle ze tylek katowalem tak dlugo tym SKN to az jestem zly na siebie Moge je polecic smialo
  2. Mam nadzieje ze chociaz walory jezdne zostana
  3. Czy mowimy o czyms takim ? http://img08.allegroimg.pl/photos/oryginal/985/62/20/985622039 Bo wlasnie sprzedalem moje SKN i kupilem WTB Rocketa bo moj tylek juz nie chce slyszec o san marco Mam nadzieje ze to pomoze bo wyjazd nawet na 25km przyprawial mnie o zawrót tyłka
  4. nie wiedzialem ze bocialarka ma taki wypas jak ogniwa laptopowe
  5. Cos takiego bedzie gut ? http://www.allegro.pl/item809449763_4xjaponskie_akumulatorki_sanyo_eneloop_aaa_r3_box.html
  6. To daj info na priv ile za to po znajomosci ofkors mam nadzieje Jakie polecacie akumulatorki AAA do takiej latarki ? Musze cos kupic. Slyszalem ze nie warto kupowac tych 1000 i wystarcza 850mAh. Dwie marki godne polecenia o ktorych wyczytalem na sieci to Forever i Energizer. Dajcie jakies linki
  7. Spoko teraz rozumiem. Myslalem ze w ogole nie masz uchwytu Dlatego sie zanstanawialem jak te zipy sie trzymaja i czego bo latarka by musiala swiecic w bok :lol: rownolegle do kierownicy
  8. A nie masz problemu z pozycjonowaniem latarki ? W sensie gora / dol ? Jak Ty zes to przypial takimi zipami Moze jakies foto ?
  9. Ja tez mialem problem z podkladkami ale znalazlem gumowa taka z innego mocowania i podlozylem. Trzyma jak zloto. Dalej nie wiem co to sa zipy :lol:
  10. Moja tez chodzi bez zarzutu. Troche lipa ten uchwyt. Wydaje mi sie ze wypadnie mi zaraz z niego... No i oczywiscie juz w pierwszej podrozy zgubilem pokrowiec FCK!*$% Ktos moze nie uzywa i chce sprzedac albo wie gdzie kupic tanie to prosze o info. Zadzwonie jeszcze do sprzedawcy bo on pewnie tez ma
  11. Cze dynio Ja juz ja kupilem XD bedzie u mnie jutro to dam znac jak sie spisuje
  12. Czyli z tego co mowisz to zrozumialem ze baterie wklada sie odkrecajac gwint od dolu a ja mam smarowac gwint ktory laczy sama głowke z dioda i korpusem glownym.
  13. Nie no to z tym sobie poradze Raczej mi chodzi o cale dopieszczenie o ktorym pisze kolega w pierwszym poscie
  14. Powiedzcie co mam zrobic z nia jak przyjdzie ? Nie znam sie na elektronice w ogole. Nie mam zadnych past poprawiajacych cos tam ani nic z tych rzeczy dlatego bede wdzieczny za rade
  15. Jesień-zima-wiosna: jak się ubierać? Znalazlem wyczerpujace opinie Solara dlatego stwierdzilem ze warto sie nimi podzielic. Wszystkie zawarte tu opinie są moimi subiektywnymi spostrzeżeniami na temat mojego ubierania się oraz ubrań, których używam, jeżdżąc w okresie jesienno-wiosennym. Jeżdżę raczej wysiłkowo, czyli szybciej niż wolniej, więc poniższe spostrzeżenia chyba nie przydadzą się tym, którzy spokojnie, 15 km/h, jadą do pracy po parku. Poza tym, każdy ma inne odczucia i inną tolerancję na temperaturę. Nie da rady uogólnić, że w danym ciuchu każdemu będzie ciepło lub zimno w określonych warunkach. Ja akurat grzeję się dość mocno i mam dość dużą tolerancję na zmiany temperatury. Nie będę się też rozpisywał nad danymi technicznymi materiałów. Można je znaleźć w sieci, a nie są naistotniejsze podczas użytkowania. Zdaję sobie sprawę, że całkowita cena wszystkich opisanych tu ubrań przekracza cenę porządnego roweru, ale coś za coś. Jeśli faktycznie ma się zamiar jeździć w miarę systematycznie jesienią i zimą, warto zaopatrzyć się w porządne ciuchy, które pozwolą skupić się tylko na jeżdżeniu. Poza tym podobne zestawy kompletuje się z reguły przez jakiś czas. A porządne ciuchy, o ile nie zalicza się częstych gleb, starczają na długo. Kilka zasad dotyczących ubierania się w chłodne dni: * Bielizna (I warstwa) musi być jak najbardziej dopasowana - obcisła. Jej zadaniem jest odbiór potu z ciała i wywalenie go na zewnątrz. Jeśli nie będzie przylegać do skóry, pot będzie odparowywał sam, powodując odczucie chłodu. * Warstw najlepiej, żeby było kilka. Cienkich. Taka warstwa nie zajmuje dużo miejsca w plecaku i w trakcie wycieczki łatwo dobrać odpowiedni zestaw do zmieniających się warunków temperaturowych. Ma to duże znaczenie jesienią i wiosną, kiedy rano może być 0C lub mniej, a w ciągu dnia 10-15C. * Wodoodporność jest odwrotnie proporcjonalna do oddychalności. Nie wierzę w wodoodporną i oddychającą kurtkę na rower. Przy szybkiej, intensywnej jeździe, chyba żadna wodoodporna kurtka nie nadąży z wyrzucaniem wilgoci, tym bardziej, że podczas deszczu właściwości oddychające mocno się zmniejszają. Moim zdaniem należy unikać wodoodpornych kurtek codziennego użytku. Zamiast tego posiadać typową przeciwdeszczową, leciutką kurteczkę, którą zakłada się w sytuacjach awaryjnych. * Nie należy ubierać się zbyt ciepło. Jeśli się zagrzejemy, spadnie wydolność naszego organizmu, a ciuchy nie nadążą z odprowadzaniem potu. No i bardzo łatwo wtedy złapać choróbsko - zatrzymamy się na chwilę, rozepniemy, przewieje nas i 1-2 tygodnie z bani. Lepiej ubrać się tak, aby po wyjściu z domu było raczej chłodno, a ciepło zrobiło się dopiero podczas jazdy. Jeśli mamy w planie dłuższe postoje, przyda się w plecaku dodatkowa warstwa. * Piorę rzeczy normalnie w pralce. Ważne, aby nie stosować żadnych zmiękczaczy, które mogą pozatykać membrany. Delikatne pranie, zabezpieczone rzepy, pozapinane ekspresy i wolne wirowanie. G Ł O W A Jeżdżę w kasku, który już sam z siebie chroni częściowo głowę od wiatru. Jednak gdzieś tak poniżej 8C coś zakładam na łeb. * Buff Na pierwszy rzut oka niewykończony kawałek szmatki. Nie wart 50 zł. Ale... Po pierwszym dniu użytkowania w temperaturze 5-7C bardzo OK. Założony jako zwykły czepek, czyli podwójna wartwa mikrofibry, świetnie chroni głowę przed zimnym wiatrem. Może nawet jest ciut za ciepło. Wygląda, że wystarczy na jeszcze trochę niższe temperatury, a założony jako piratka - jedna warstwa - nie będzie za ciepły w wyższych. Zdecydowanie sam nie grzeje - gdy zatrzymywałem się na dłużej, czułem chłód. Świetnie sprawdza się jako maska na mrozie - praktycznie nie przeszkadza w oddychaniu, a naprawdę chroni przed zimnem i wiatrem. Maska z WS się nie umywa. Jest cieniusieńki, więc spokojnie mieści się pod kaskiem. Zajmuje minimalną ilość miejsca w plecaku lub kieszeni i błyskawicznie schnie. Buff Kukuxumusu * Opaska Sportful Windstopper Używałem jej przy 0-8C. Dobrze chroni zatoki i uszy przed zimnym wiatrem, a jednocześnie nie grzeje. Minusem jest to, że zakrywa całkowicie uszy i mocno tłumi dźwięki. No i wygląda niewyjściowo bez kasku . Niezbyt ją lubię. Ponieważ Buff zaczyna się sprawdzać, pewnie wyląduje w szafie jako zapas. * Czapeczka Kwark Polartec Powerstretch Cywilna czapka z cienkiego PS. Bez problemu mieści się pod kaskiem, wystarczająco chroni od wiatru i wystarczająco grzeje. Szybko odparowuje pot i szybko schnie po praniu. Jeździłem przy -20C i nie było mi zimno. Używam jej również bez kasku, do łażenia po górach. Bardzo udany zakup. * Maska Biemme Windstopper Jak dla mnie na super ekstremalne mrozy. Faktycznie dobrze chroni twarz, ale... Bardzo utrudnia oddychanie przez usta - mimo wycięcia większej ilości otworków. Utrudnia również oddychanie przez nos - poprzez swoją konstrukcję, przy zadartej głowie podczas jazdy na góralu, uciska przegrodę nosową. Z kolei luźne jej zapięcie powoduje, że przy opuszczeniu głowy zsuwa się. Tak więc przy tych (-10)-(-15)C smaruję twarz kremem, a maskę zakładam, gdy jestem zmuszony jechać poniżej -15C. T U Ł Ó W Tu mam największy wybór ciuchów. Moim zdaniem, to część ciała, która najbardziej decyduje o odczuciu chłodu lub ciepła i ona decyduje o poczuciu komfortu cieplnego. Stosując kombinacje 1, 2 lub 3 warstw opisanych poniżej, jestem w stanie odpowiednio się ubrać od -20C do +20C. Wszystkie koszulki i bluzy, jakie posiadam, mają golf lub stójkę. Dzięki temu mam chronioną szyję i nie muszę kombinować z opaskami, szalikami itp. * Alpinus Polartec Powerdry (tylko I warstwa - raczej nie nadaje się jako jedyna) Mój pierwszy oddychający zakup. Miła w dotyku, szybko schnie po wypraniu. I tyle z plusów. W czasie jazdy nie odparowuje zbyt szybko potu i staje się wilgotną, chłodną szmatą. Dość szybko zaczyna śmierdzieć. Jest lepsza od zwykłej bawełnianej koszulki, ale dla mnie za mało lepsza. Leży w szafie i jest koszulką awaryjną. * Craft Pro Zero (tylko I warstwa - raczej nie nadaje się jako jedyna) Mój ostatni zakup. Miła w dotyku, cienka, ale zadziwiająco ciepła. Długie rękawy, przedłużany tył, wysoki (zbyt wysoki) golf. Jest świetna. Bardzo szybko odprowadza pot na zewnątrz, bardzo szybko schnie po praniu. Daje miłe uczucie ciepła od razu po założeniu. I nie zaczyna szybko śmierdzieć, co jest istotne w czasie 2-3 dniowego wypadu. Istnieje też wersja Pro Zero WS z membraną WS z przodu. Ja wybrałem bez - w niższych temperaturach używam kurtki z WS i to mi generalnie wystarczy. Z minusów zbyt wysoki golf (jest model z niższą stójką bez ekspresu i pewnie teraz wybrałbym ten) oraz dość delikatny materiał. Craft Pro Zero * Polartec Powerstretch (I warstwa) Ciuch uszyty przez Grzechotnika pojawiającego się od czasu do czasu na preclu. Prosty krój, długie rękawy, przedłużany tył, małą stójka. Podobnie jak Craft, bardzo szybko odprowadza pot na zewnątrz, bardzo szybko schnie po praniu. Bardzo miła w dotyku. Daje uczucie ciepła od razu po założeniu. I nie zaczyna szybko śmierdzieć. Jest bardzo obcisła, ale nie krępuje ruchów - PS jest rozciągliwy - może dlatego działa najlepiej z wszystkich moich koszulek. Jest najcieplejsza ze wszystkich tu opisanych I warstw. PS to taki trochę zbity polar, więc w pewnym stopniu chroni również od wiatru - przy 3-4C wraz z jakąś cienką II warstwą wystarcza mi w zupełności do niecałodniowej jazdy. Minusów żadnych nie znalazłem - to mój najlepszy zakup w tym segmencie i polecam z czystym sumieniem mimo dość zaporowej ceny w sklepach. * Expedus golf (I lub II warstwa) Skusiłem się na Meryl Skinlife. Bluza miła w dotyku, jednak nie daje uczucia ciepła - raczej chłodu po założeniu. Dzięki MS faktycznie szybko nie zaczyna 'pachnieć' . Fajnie rozwiązany golf z wstawką, która jest jednocześnie minusem - całość dobrze odprowadza pot i szybko schnie z wyjątkiem tej wstawki. W czasie jazdy jest OK, ale po praniu okolica golfu schnie 2x dłużej niż cała reszta. Cywilny i bardzo uniwersalny ciuch. Dzięki tej uniwersalności nie żałuję, że go kupiłem. Świetnie się sprawdza na dłuższych wyjazdach rowerowo-pieszych. * Ocieplana koszulka Solenu (I lub II warstwa) Już nie do dostania. Solen szył świetne ciuchy rowerowe, ale nie wiem dlaczego, padł... Może przez rozmiarówkę - moja koszulka to 5XL . Typowa koszulka rowerowa z długim rękawem, kieszonkami z tyłu, ale ocieplana - z delikatnym meszkiem od spodu. Mimo lat, trzyma się świetnie. Używam jej samej powyżej 15C, w zestawach z innymi warstwami poniżej 15C. Nie mam pojęcia, co ją zastąpi, gdy wreszcie polegnie... * Himal Polar 100 (I lub II warstwa) Prosty, cywilny, cienki polar. Bardzo dobrze oddycha i bardzo szybko schnie. Nie zajmuje dużo miejsca w plecaku, jest lekki i często korzystam z niego na dłuższych wyjazdach jako zapasowa warstwa docieplająca. Nie tylko na rowerze. * Kurtka Biemme Basic Windstopper (III warstwa) Model Basic z 2002-2003 r. z jedną kieszenią na plecach. Bez żadnych siatek, odpinanych rękawów itp. Jest oznaczona 3 kwadracikami komfortu cieplnego, jednak jest dosyć cienka. I dobrze, bo ma przede wszystkim chronić od wiatru - ciepło wyprodukuję sobie sam w trakcie jazdy. W dotyku przypomina cienki zbity polar. Nie wyobrażam sobie porządnego jeżdżenia bez niej poniżej 5C. Świetnie oddycha, świetnie chroni od wiatru, szybko schnie po praniu. Wytrzymuje też niewielki deszczyk - nie jest obcisła, więc nie przekazuje deszczowej wilgoci warstwom pod spodem i szybko wysycha na wietrze. Z jedną lub dwoma innymi warstwami pod spodem można spokojnie jeździć od -20C do +10C. Jedyny minus, to ciut za krótkie rękawy. Ale to dość powszechny problem z włoskimi ciuchami, które nie uwzględniają (uwzględniały?) uczciwego wzrostu. * Kurtka Biemme Oregon Windstopper (III warstwa) Okazało się, że w 2008 Biemme nie przedłużyło umowy z Gore i nie będzie już robić kurtek z WS. Ponieważ stara kurtka ma już swoje lata, postanowiłem pogrzebać w resztkach sklepowych i kupić nową 'na zapas'. Chciałem Basic, ale Oregon był jedyną dostępną opcją... Materiał WS Tornado 240g i podobnie jak Basic, trzy kwadraciki "ciepła". Wydaje się mi jednak, że jest ciut chłodniejsza od mojego starego Basica. Ale to nie przeszkadza. Ma odpinane rękawy, przez co wygląda się trochę jak Michael Jackson z powodu rozbudowanych ramion. Na razie nie widzę dla nich zastosowania, bo częściej jest mi chłodno w ramiona niż w tułów. Może, jak będzie cieplej... Ma wszystkie zalety poprzedniej kurtki plus duży plus za zauważalnie dłuższe rękawy. Moja stara kurtka ma na końcu gumki, tutaj jest rzep na pasku, którym można je zacisnąć. Do końca nie jestem pewien, ale to chyba lepsze rozwiązanie, choć bardziej 'czasochłonne' przy zakładaniu. Gdyby ten rzep był na elastycznym pasku, byłoby idealnie. * Kurtka przeciwdeszczowa Garda Mount&Wave Cieniutka i leciutka kurtka przeciwdeszczowa, która większość czasu spędza w woreczku w plecaku. Ale kiedy już jest potrzebna, przydaje się bardzo. Mimo bardzo wysokiej, według producenta (materiał NoWetLight), oddychalności, nie da się w niej jeździć nonstop. Kilka kilometrów i jestem pod kurtką kompletnie mokry. A w deszczu, przy dużej wilgotności powietrza albo dużej temperaturze, oddychalność takich materiałów spada praktycznie do zera. Jedynym i niepodważalnym plusem jest to, że jest ciepło, ponieważ kurtka chroni od zimnego deszczu i wiatru. Tak więc zakładam ją podczas naprawdę dużych deszczów (latem) i podczas średnich deszczów jesienią-wiosną i jadę powolutku albo wręcz przeczekuję pod drzewem. Zdarza się też, że zakładam ją na długie, szybkie zjazdy (czasem nawet na kurtkę z WS), kiedy tempertura spada znacznie poniżej średniej dziennej. N O G I Tu za bardzo poopisywać nie mogę. Mam jeden zestaw, który jak dotąd, całkiem mi wystarcza. * Kalesony Polartec Powerdry Zakładam je poniżej -5C pod spodnie rowerowe. Są cienkie, szybko schną, działają dobrze . Używam ich również w czasie pieszych wycieczek. * Spodnie Rizi Lycrowe, ocieplane spodnie z pampersem. Na szelkach. To była jedyna firma, która uwzględniła, że można mieć długie nogi . Spodnie Biemme kończyły się mi przed kostką... Na pewno nie mają superpampersa, ale służą mi dzielnie już przez 5 lat. Są lekko ocieplane - meszek od spodu - oraz mają dodatkowo ocieplane kolana. Używam ich poniżej 15C. * Ocieplane nogawki Rizi Ocieplane, lycrowe nogawki, z dodatkową warstwą na kolanach. Stosuję je albo w czasie zimnych ranków lub wieczorów z krótkimi spodenkami (zdarza się im zsuwać, wystarczy jednak upchnąć je pod krótkie spodenki), albo poniżej -10C w połączeniu z długimi spodniami. Jeździłem do -20C i zestaw kalesony/nogawki/spodnie wystarczał mi w zupełności. * Spodnie przeciwdeszczowe Jeantex Niewiele mogę o nich powiedzieć. Ogólnie są fajne - uszczelniane szwy, rozpinane nogawki, więc można je zakładać w butach, nie zajmują dużo miejsca, można je założyć nawet na dżinsy. Ale przez 5 lat założyłem je może 3 razy... Na górskie wycieczki ich nie zabieram, bo staram się omijać lub przeczekiwać duże deszcze, a te ocieplane Rizi jakoś dają sobie radę. Pewnie gdybym jechał w tygodniową wyprawę albo z sakwami, albo nie wiem jeszcze co, przeprosiłbym się z nimi. S T O P Y Tu jest największy kłopot SPD'owca. Można co prawda kupić typowo zimowe buty (np. Shimano MW-02), ale raz, że są drogie, dwa - są mało uniwersalne, trzy - nie wiem, czy faktycznie dadzą radę polskiej zimie. Można też odstawić kliki w kąt na zimę, ale ja już nie umiem jeździć bez. No i problem w rozmiarze buta. Źeby efektywnie z niego korzystać, musi być dobrze dopasowany. A zimą przydałaby się para grubych skarpet. Jednak mocno ściśnięta w bucie stopa, bez żadnej możliwości ruchu i z utrudnionym dopływem krwi, zmarznie jeszcze szybciej. Skarpety Wciąż szukam wśród skarpet do chodzenia po górach. Problemem jest cena, bo porządne oddychające, bezszwowe, strefowe skarpety mogą kosztować 50-80 zł. No i muszą być ciepłe, a cienkie. Mam 2-3 pary, które jakoś dają radę. Trzeba poszukać samemu - do pieszych wycieczek też się na pewno przydadzą. Buty Używam 'turystycznych' butów shimano. Żadnych klamer, plastików, kołków w podeszwie. W okresie jesienno-wiosennym najcięższych modeli - M058, które zaczynają umierać po 5 latach w śniegu, wodzie, błocku i kamieniach oraz nowych MT50. Każde buty na wstępie zabezpieczam od wody - bloki przykręcam na silikon, silikonem zalewam również otwory w podeszwie. Od środka blok zaklejam taśmą McGywera. Dodatkowo zimą wymieniam shimanowską wkładkę na jakąś termoizolującą. * Shimano MT50 Nie licząc zimowych MW02 i goretexowych MT90 są to najcieplejsze buty Shimano. Są również cieplejsze od starych 058 - powyżej 20C zaczyna być w nich bardzo ciepło. System Mini Power Strap faktycznie dobrze opina przód stopy. Jedyny minus to długie sznurowadła i agresywny rzep, do którego owe sznurowadła lgną. Ale to się da załatwić. Shimano MT50 Ochraniacze na buty * Alpinus Windshell Ogólnie kiszka. Właściwie sama membrana bez żadnego ocieplenia. Może może lepiej sprawdzałyby się w jeździe szosowej, chroniąc od zimnego wiatru... Ale przy wolnej jeździe, czasami marszu przez śnieg nie dawały wiele. Cienkie, więc nie grzały, przemakały i zsuwały się z czubków butów. Oprócz tego, szybko przetarły się właśnie na czubkach. Zakładałem je, bo miałem i mimo wszystko coś tam pewnie dawały. * BBB HardWear Neopren powlekany gumopodobną warstwą, wodoodporne, wzmacniane czubki. Mają dwie wady: mniejsza - gumopodobna warstwa jest dość delikatna, większa - spadające czubki przy chodzeniu. Dość często moje zimowe wycieczki po górach wiążą się z pchaniem lub targaniem roweru na plecach po nieprzetartych szlakach. Te zsuwające się czubki są mocno wkurzające, poza tym przez to śnieg dostaje się między ochraniacz a but. Gdy neopren namoknie i się rozciągnie, wystarczą dwa kroki i ochraniacz się zsuwa. Co do ochrony przed zimnem - super. Podczas powrotu asfaltem, mimo mrozu i mokrych butów (przez te zsuwające się czubki), nie było mi w ogóle zimno w stopy. Na pewno pomagała też ciepła górska skarpeta, ale ochraniacze dawały radę. Podsumowując - na szosę lub do normalnej jazdy polecam jak najbardziej. Do harcorowych wycieczek pieszo-rowerowych jest średnio. Będę myślał nad patentem zabezpieczającym czubki przed zsuwaniem się, a potem będę szukał neoprenowych orchraniaczy z pełną podeszwą i wyciętym otworem na blok. BBB Hardwear D Ł O N I E Tu też często jest kłopot przy niższych temperaturach. Można stosować grube rękawice, np. narciarskie - ale traci się czucie kierownicy. Można skórzane, ale skóra namaka od potu lub śniegu... Ja ten problem na razie rozwiązałem. * Sportful Windstopper Rękawiczki z nieocieplaną membraną na wierzchu dłoni. Kupiłem, bo była jakaś wyprzedaż. Używam ich w temperaturze 0-8C. Po dwóch sezonach przecierają się na palcach. Bez promocji bym nie kupił. * Biemme Windstopper Ocieplana membrana WS. W dotyku przypominają zbity polar. Wnętrze dłoni pokryte antypoślizgową fakturą. Sięgają za nadgarstek, mają porządny rzep. Służą mi już 4 rok. Niestety, poniżej tych -7C po pewnym czasie zaczynają marznąć palce. Jednak znalazłem na to sposób. Pod spód zakładam cienkie włóczkowe rękawiczki za 5 zł. Różnica jest kolosalna. Jeździłem tak do -15 i naprawdę palce przestały marznąć. Trzeba tylko wziąć pod uwagę fakt, że zewnętrzne rękawiczki trwale się rozciągają... * BBB Weatherproof Ponieważ powyższe Biemme dogorywają po kilku latach, postanowiłem dać szansę zimowym rękawicom BBB. Upatrzyłem sobie model 2008, po czym okazało się, że będzie on dostępny w Polsce... zimą 2008. Wykosztowałem się więc i okazało się, że u Niemiaszków też nie jest dostępny. Na otarcie łez dostałem model 2007 oraz bonifikatę. Na metce jest test - nalać gorącej wody do środka. Woda nie wyleci, ale będzie widać jak paruje przez rękawicę. Może sprawdzę... Rękawice są dość grube, obsługa cyfraka może sprawiać trudności. Na początku szeleściły, jakby w środku była folia, ale po 2-3 dniach przestały. W temperaturze 0-2C jest ciepło. Nawet za ciepło. W temperaturze -5C nadal jest cieplutko. Mokry śnieg z deszczem nie nie przedostaje się do dłoni. Póki jest mróz, rękawiczki spisują się bardzo dobrze. Problem zaczyna się na dłuższych trasach, gdy temperaturach podskoczy powyżej 0C - oddychalność nie jest najlepsza i ręce się zapacają, a rękawiczki robią się w środku mokre. Potem, gdy temperatura spada, zaczynają marznąć czubki palców. Jednak gdy zatrzymałem się i rozgrzałem dłonie, a rękawiczki nagrzały się potem od środka, było OK. BBB Weatherproof Moje przykładowe zestawy: * < (-15)C Wszystko co mam . Czapka PS + maska WS + koszulka PS + Himal albo Expedus + kurtka WS + kalesony PD + nogawki + spodnie + 2 pary skarpet + ochraniacze na buty. Generalnie unikam takich temperatur - trudno się oddycha, przymarza do kierownicy i pedałów... * (-15)-(-10)C Prawie wszystko co mam. Czyli to, co wyżej, ale bez maski. * (-10)-(-5)C Przy tych temperaturach już można kombinować. o PS + kurtka WS. o Craft + Himal albo Expedus, albo Solen + kurtka WS. * (-5)-0C o PS + kurtka WS. o Craft + kurtka WS. o Solen + Expedus + kurtka WS. * 0-5C W czapce i w kasku zaczyna mi być za ciepło, więc czasami zdejmuję kask albo zamieniam czapkę na Buffa. o Craft albo Solen + kurtka WS. o PS + Expedus albo Solen + Himal. * 5-10C o Solen + kurtka WS. o PS + Expedus albo Solen. o Solen + Expedus + Himal. o Craft + Expedus albo Solen + Himal. * 10-15C Pozbywam się okrycia głowy. o PS + Expedus albo Solen. o Craft + Expedus albo Solen. * 15-20C Tu się pojawiają już krótkie spodenki. o Solen + Expedus albo Himal. o Solen albo Expedus bliżej 20C. Autor: Solar // solar.blurp.org
  16. Chodzi mi o to ze dla jednych terminem smarowania lancucha bedzie fakt ze jest glosny naped a dla drugiego juz sam widok braku brudu na lancuchu Jeszcze inny trzyma sie np kaemow i dopiero jak wybije 150 to go przesmaruje. Kolejna grupa bedzie to robic permamentnie po kazdym treningu w terenie, a inni uznaja ze jest suchy bo koledzy juz dawno nasmarowali. Byc moze nie nalezy sie sugerowac zadna z tych grup ale samemu poznac mozliwosci smarowidla i nauczyc sie go stosowac
  17. Dzieki pawel1315 dobrze jest przeczytac jeszcze wszystkie komentarze No w takim razie z tego co pisza lepiej jest wymienic lancuch raz na 2,5 tys i wydac 100 pln niz za 6 tys jeszcze do tego kasete ... dobrze mysle ?
  18. A jest jakas szczegolna oznaka eksploatacyjna ktora mowi o tym jak piszesz ... ze cos jest nie tak ?
  19. Ja na szybko maly OT. Co ile km wymieniacie wymieniacie lancuch ?
  20. moza go gdzies kupic w okolicach katowic ? ktos wie moze ? sie skusze w koncu XD jak tak zachwalacie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...