Skocz do zawartości

[szalone zwierzaki]kłopot bikerów


Rekomendowane odpowiedzi

Jestem z tych, ktorzy sie nie dopinguja takimi "dopalaczami" podczas jazdy, a slalom spowodowany jest dziurami. :teehee:

 

Czemu poprawiono mi na sylalom- tak sie chyba nie pisze?

 

bo napisałeś kolego "sylalom" a ja tylko zakreśliłem na czerwono!

Edytowane przez mrmorty
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 miesiąc temu...

Hah, świetne te wasze historia :D

 

Ja wczoraj jechałem sobie z górki wiejską drogą asfaltową 45km/h kiedy nagle kilka metrów przede mną zza ogrodzenia wyskoczył jamnik. Od razu dałem po heblach, tylne koło się zblokowało i zacząłem sunąć się bokiem. Ogólnie to pisk właścicielki był głośniejszy od opon, ale na szczęście udało mi się opanować poślizg i wyminąć psa. A najciekawsze w tej historii jest to, że właśnie wtedy wracałem z montażu tarczówki na tył - wcześniej miałem tylko przedni hamulec.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie wiem, czy gorsze są same zwierzaki, czy właściciele, którzy nie potrafią zwierzaka przypilnować...

Jechałem spokojnie 20km/h na osiedlu...z lewej miałem psa, z prawej faceta, więc jadę środkiem. Nagle tuż przed kołami zwierz się stęsknił za panem i wrąbał się pod koła. Hamulec, zachwianie, pies spieprzył, a ja przycisnąłem żeby się nie wywalić i...łańcuch puścił. Facet spokojnie zawinął się do klatki...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

komary to jeszcze pół biedy bo jak się jedzie jakieś 25km/h to nie nadarzają za nami :P ale najgorsze co może być to chrabąszcze. już nie raz miałem że wracam sobie do domu wieczorkiem i takie wielkie bydle się odbija mi od reki a raz nawet od policzka na twarzy się odbił.

Psy to cały czas chyba gonią i będą gonić rowerzystów nie raz miałem sytuacje że jakiś mały piesek się za mną puścił ale wystarczy dobrze przyspieszyć i zostaje w tyle. gorzej by było już z większym psem

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Psy u mnie się zdarzają sporadycznie ale są uciążliwe, ale nad morzem nawet jadać rowerem po ścieżce rowerowej wieczorem, która jest koło lasu można spotkać dzika lub stado dzików. Jedziesz 25-30 km/h, oświetlenie to Twoja lampka mimo ulicy i torów tramwajowych i tu nagle dzik... One się nie boją, zazwyczaj przyzwyczaiły się do ludzi i jak coś szeleści to czekają na ludzi bo myślą, że mają siatki z jedzeniem. Często zdarzają się w dzień ale wtedy dla odmiany je widać z daleka. Walnięcie w takiego dzika przyjemne nie jest... na szczęscie nie miałem okazji walnąć ale czasami było blisko :P

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

a ja wczoraj - zjezdzam z gorki patrze na licznik ladne 55 na godzine elegancki asfalt a u patrze pies leci prosto pod moje kola

tak wiec po hamulcach, blokada kola, troszke bylo piasku na asfalcie w tym miejscu tak wiec jak zahamowalem pies sie przestraszyl i uciekl do budy

tak sobie mysle czy to nie nowe sposoby policji na zmiejszanie predkosci z gorki

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja w sobotę też jak dawid1110 zjeżdżam z górki po eleganckim asfalcie,ale o 10 km mniej na godzinę,a przede mną na ulicę wylazły kaczki :teehee: Cudem je minąłem,nie chcę nawet myśleć,coby się stało,gdybym w nie uderzył.

 

 

A za uderzenie w kaczkę/gęś trzeba płacić mandat <_<

Edytowane przez roweras
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

a ja mam nowy sport, jak mnie coś goni to petarda hukowa, a jak to pirdyknie to psy gubią zaraz swój rozped, ostatnio pod lasem doszły mnie 2 owczarki niemieckie, to 3 petardy poszły, trochę nogi poharatane od kamieni [strasznie dużą siłę toto ma :)] a psy w długą,. potem sie okazało że 300m za nimi szla włascicielka z kijami od nordic walking :wallbash:

 

- "co pan zrobił, co teraz z moimi psami?"

- "pani psy? to za***dalaj za nimi nim kogos napadną"

-dzwonie po policję!!

-dzwoń, poczekam, jednocześnie informuję panią iż za psa dostanie pani jakieś 250zł, prosty rachunek 2x250=500zł,"

 

to zaczęła za psami przez pole gonić :)

 

 

a dziś sobie jadę, patrze a tu ta sama pani psy zagania na podwórko, nie mogłem sie powstrzymac i usłyszała "dobrze wiedzieć gdzie pani mieszka :icon_cool: "

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@MMMAAACCC7 rozwaliłeś mnie xD. Mi właścicielka jednego upierdliwego kota musi oddać mi moją pałkę teleskopową bo mi zajomała jak zostawiłem rower koło sklepu za to, że jej kota ogłuszyłem... ;x

Edytowane przez JaniszMTB
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gdy ostatnio jechałem ulicą, to z krzaków wyskoczyły na mnie dwa średniej wielkości psy. Dosłownie wyskoczyły, tak jakby się na mnie czaiły. Więc zwolniłem trochę tak, by do mnie dobiegły i poczęstowałem jednego swoim butem. Od razu wróciły do swoich krzaków.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Odnoszę wrażenie, że najlepszym sposobem na psa tutaj, jest pociągnąć mu z buta.

Nie dacie rady przez kilkaset metrów pociągnąć tak z 40 km/h ?? 99,9% psów się odczepi, tacy ciency jesteście że nie dacie rady??

Dla mnie butem po psie to ostateczność, którą rozważam teoretycznie, choć przez 20 lat na rowerze nie miała miejsca, zawsze w sytuacji gdy nie da się uciec (np pod górkę) wolę zejść z roweru i zasłonić się nim.

Wstydźcie się sadyści !!

Edytowane przez marekw
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Unfortunately, your content contains terms that we do not allow. Please edit your content to remove the highlighted words below.
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...