Skocz do zawartości

[Rower] Full czy hardtail


drhambone

Rekomendowane odpowiedzi

A jak kwestia skoku?

wiesz - nie żałuję - - nie powie, że walę na pałę na byle jaki krawężnik ... ale te normalne - o normalnej wysokości biorę jak leci - tylko przestaję pedałować zeby korba czasami nie wygrzmocić...

dart 2 wyłapuje super - a ten epicon z tyłu po prostu go pochłania - resztę opona łapie i tyle - tylko tak mnie lekko podrzuca - płynnie i juz - a np. na tych tzw wałkach na jezdni... na osiedlowych drogach - te takie metalowe wały, żeby nie jeździć szybko :0 - to kazdy samochód się zatrzymuje na tym a ja na pałę wale przez to ile sie da - tylko mi du*** podrzuca lekki i tyle.... - te wałki metalowe są chyba takie same wszędzie - ale nie chodzi mi o wałki aswaltowe 9 one są dłuższe i mniej spadziste) - te metalowe są po prostu nie do przejechania samochodem - kazdy sie niemal zatrzymuje - wiecie pewnie o które chodzi.

 

powiem Tyle - nie ma żadnej możliwości, żebym przesiadł się znów na twardziela!!! po prostu nie wyobrażam tego sobie już...

 

jutro zrobię nim pierwszą dłuższą wycieczkę po asfalcie - 23km w jedną stronę - zobaczymy jak będzie z komfortem jazdy. po takiej trasie na twardzielu - moje 4 litery pragnęły odpoczynku i to BARDZO - podejrzewam, że jutro moje 4 litery będą chciały JESZCZE

 

a co do tego skoku.... myślę, ze na razie 100 mm SPOKOJNIE wystarcza... raczej wolałbym mieć lepszy damper i widelec - żeby ocenić skok jakości i komfortu niż więcej skoku.... tak na razie myślę...

 

oo - dla ludzi z Wrocka - las strachociński - jedziesz sobie od śluzy Bartoszowickiej trasą na Bajkał i na Wojnów - skręcasz albo juz od razu do lasu strachocińskiego - albo jedziesz przy Odrze i skręcasz w lewo w tą ścieżkę po zaoranym polu - dojeżdżasz do mostku nad tym bajorem co potem do Odry wpada:P - na tym mostku obracasz rower do tyłu :) i jedziesz ale nie w prawo w tą ścieżke na pole co nią jechałeś, tylko prosto do lasu strachocińskiego - nikt tamtędy nie jezdżi bo droga jest ciekawa:P - pełno gruzu - od małych kawalków cegieł i kamieni po prawie połówki cegieł i takie tez kamienie czasami się trafiaja - ja tamtedy jechalem z 25kmh bez problemów - zupełnie lajtowo - a spróbuję tam pojechać ile wlezie - tak z ciekawości... - jak tamtędy jechałem ghostem ile fabryka dała to potem musiałem dać odetchnąc mojej kochanej :)

 

full to full :P

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mroziox - patrz RAMY AMORTYZOWANE NA ALLEDROGO i będziesz miał jako takie pojęcie o cenach. Zależy zresztą czego szukasz - jaka klasa i waga sprzętu, jakość dampera, skok...

 

Ja np. swoje GT i-drive (synatura) kupiłem w zestawie z damperem (prawie nówka), 2 kompletami sterów, sztycą i siodłem (nie te co teraz jeżdżę - już sprzedałem ;) ) za ca. 800PLN, a trafiają się nawet taniej. Skok ok. 110-115mm, waga ramy <3000g. Choć oczywiście jakieś superczułe Maestro czy VPP to to nie jest, ale zawsze masz komfort pod zadkiem :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak ktoś ma zapędy Downhillowe, to lepiej, żeby na mostku i sztycy nie oszczędzał, jak nie jest szaleńcem. Poza tym zysk z tego minimalny. Ciężkie koła znacznie pogarszają jazdę, więc - złaszcza w Enduro - sztuką jest właściwy kompromis między wagą, a wytrzymałością. Warto odchudzać koła, trzeba tylko wiedzieć, gdzie jest własna granica.

 

Zysk nie jest duży ale nie widziałem nikogo kto by złamał mostek czy sztycę. Trzeba by naprawdę przesadzić. Koła natomiast rozwalić bardzo łatwo. Zysk duży ale trzeba robić to bardzo rozważnie.

 

tylne kolo fulla mniej narazone na obciazenia niz kolo w ht? wątpie. zapominasz chyba ze zdecydowana wiekszosc osob na rowerze amortyzowanym jezdzi szybciej, poza tym nie certolą sie tak przy wybieraniu toru jazdy - jadą tam gdzie chcą a nie tam gdzie muszą.

jesli kolo jest odciazone to znaczy ze na takim samym zestawie kola/dętki/opony powinno sie lapac mniej kapci. ja nie zauwazam tej reguly.

do tego jezdziec sztywniaka o wiele wiecej stoi na zjazdach a na fullu siedzi.

 

Jeżdżą ostrzej bo koła łagodniej dostają. Więc ostatecznie lżejsze koła zniosą więcej. Zobacz na jakich kołach jeżdżą w DH na HT, a jakich w fullach.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No ja słyszałem o rozwalonych mostkach, sam skrzywiłem, o sztycach też, a uszkodzone widziałem, a bez łamania i gięcia można zniszczyć odchudzane jarzemko, urwać śrubę pjedynczą (czyli "odchudzone"), itd. Możliwy zysk jest duży, zwł., że to masa rotowana (no jasne, zależy, jakie kto już ma). Oczywiście, że z rozsądkiem, to napisałem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

po testach w górach co mogę napisac... w sumie tylko to, że juicy 3 są bardzo dobre - hamują jak żyleta. 1kg więcej na podjazdach czuć... ale podjeżdża się przyjemnie... a zjazd... co tu pisać:P pełnia szczęścia i tyle

 

i jeszcze chciałem nawiązać do postu - który był wcześniej - otóż znalazłem się w podobnej sytuacji - wracam sobie do Wrocławia drogą od Siechnic przez Trestno... droga jest asfaltowa - przedemną jedzie koles na trekingu - koła duże, wąskie... ja sobie jadę te 28kmh spokojnie bo juz styrany byłem i go wyprzedzam spokojnie... jadę dalej tak samo a ten mnie hyc... No to myslę sobie Ty dziadu. I go wyprzedziłem i widzę dziurę przed sobą :) no to na tą dziurę :P ahahha - a on za mną :P tylko, ze ja jej nie poczułem nawet:P

widocznie się wkurzył ostro, bo znów mnie wyprzedził :P tylko, ze zwątpił bo byliśmy ze 300m przed bizanowicami - a ja oczywiście wiem co tam za "droga" jest :P wielkie kocie łby:P droga kamienna ale kamienie wystają sporo - jak tam ghostem jechałem to dosłwonie mi tyłek urywało :P - no to ja wiedząc co nas czeka - na samym początku wiochy w pedał i po tych kamieniach w dluga... i tyle typa widziałem.....

 

także nie uważam, żeby full był gorszy na asfalcie - jest pełno przeszkód - nawet czasami się nie zauważy - i łup... może i jest cięższy o ten 1kg - może gorzej się podjeżdża (ja podjeżdżałem bez blokad - z amortyzacją włączona i można :) ale zdecydowana przewagę osiąga się na zjazdach, i w terenie...

 

chciałbym usłyszeć też kontropinię kogoś kto zachwala twardziela tudzież sztywniaka.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

CYTAT(Patryke @ 29.09.2008, 22:42) *

Jakby nie było asfaltu jest więcej niż dziur biggrin.gif

 

 

Nie ma to jak pozytywne nastawienie do życia, w Polsce trzeba być optymistą

 

:) tak - zgadzam sie :P

 

ale to była wypowiedź "z góry" :) syn szefa drogówki, czy coś takiego :)

- ale dziury pojawiają się czasami znikąd.. no i perspektywa jazdy moim rowerem tylu kilometrów... :P jakoś tak do mnie nie przemawia:P dlatego wiem, że koleś by mnie rozwalił na dłuższej trasie... no ale te chyba 100m kamieni pozwoliło mi nabrać przewagi nie do odrobienia na dystansie paru km :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To może i ja opiszę "mój pierszy raz .... na full-u". Jeździłem na Krossie A6, przesiadka kilka dni temu na HARO SONIX 120 mm skoku (Decathlon pozbywa się nie swoich marek rowerów i wyprzedają je za nieduże pieniądze). Pierwszy wyjazd na chwilę po chodniku w mieście (dziadowska pogoda ale musiałem to zrobić) i wielkie zdziwienie, napompowany damper wg zaleceń instrukcji (okazało się później że za dużo) i nie wierzyłem, że tak można jechać na rowerze. Skojarzyło mi się to od razu z ulgą kiedy po jeździe krossem pakowałem go na samochód i jechałem po dołkach siedząc w wygodnym fotelu samochodu - po prostu ulga w tyłku i rozkosz amortyzacji (jeśli ktokolwiek dowozi samochodem rower to wie o czym piszę).

Kolejny dzień już dłuższa przejażdżka damper mniej napompowany, jazda celowo po dołach, i niestety porażka ok 70% dołów pokonałem tak jak na hardtailu czyli podnosząc tyłek na przeszkodzie - to było bezwarunkowe po prostu przyzwyczajenie, mózg chronił tyłek każąc mi stawać na pedały przy większym dołku/górce, reszta gdzie udało mi się siedzieć - miękko i z coraz większym uśmiechem na twarzy :). Trzeba się nauczyć jazdy fullem i tyle, ja jeszcze tego nie umiem. Dziś wybrałem się celowo na trasę, którą omijałem bokiem - boczna droga z dużych płyt ułożona "jak leci" czyli mniej więcej co 1 metr zjazd z jednej płyty i wjazd na drugą a płyty pozapadane dodatkowo z dziurami, masakra na Kross-ie i to może nie tyle dla tyłka ale organów wewnętrznych i głowy bo dostawały wibracji. Cóż mogę napisać ... to zrobiła się teraz moja ulubiona trasa jakaś taka płaska ...

Ale żeby nie było tak kolorowo - różnica masy jest widoczna w zmęczeniu, za mało jeszcze jeździłem żeby wiarygodnie to oceniać, ale czułem większe zmęczenie, wymieniłem opony i dętki, które były sporo cięższe niż miałem w hardtailu, wymiana kasety 11-34 na 11-32, gripów, demontaż oświetlenia i dzwonka :) i to już pozwoliło zbliżyć się trochę do lekkości jazdy hardtailem. Druga sprawa przy mocnym depnięciu na pedały jakżeby inaczej niewiele ale ugina się i system Virtual Link tu nie pomoże, podobnie przy podjazdach gdzie mocniej pedałujemy, trzeba przyjąć inną technikę jazdy równomiernie pedałować bez zrywów. Co do wad technicznych nie wiem może trafiłem na felerne hamulce ale Avid Juicy Three hamują dużo gorzej od Tektro Auriga Comp, które miałem w Krossi-e. Być może jeszcze nie dotarte, wydaje mi się, że zapowietrzone ale już myślę o podmianie ich na Tektro, które bardzo sobie chwalę i do moich potrzeb są wystarczające.

Ponieważ miałem przeznaczone większe fundusze na fulla a kupiłem go dość tanio planuję dalsze ulepszanie sprzętu - brak mi wiedzy na temat damperów (no tak full-a mam od kilku dni :) ) - czy warto zamieniać Rock Shox Bar na np. Fox Float RP23 czy zmniejszy to relatywnie do ceny skutki uginania zawieszenia przy pedałowaniu (choć z pracy zawieszenia jestem naprawdę zadowolony), czy zmienić Torę 289 na Rebę bo to był mój pierwszy pomysł i różnica w wadze będzie bardzo odczuwalna. Na razie eksperymentuję i podmieniam niektóre rzeczy z kross-a - jutro zmiana kierownicy na prostą i próba czy będzie to mi pasować itd. Tyle moich czysto subiektywnych uwag na temat przesiadki hardtail -> full, trzeba pamiętać, że każdy jest zaraz po zakupie trochę zafascynowany nowym nabytkiem, dotatkowo nowy rower testowany tylko na ulicy i chodnikach od paru dni, nawet lekkich górek to on jeszcze nie widział ale tam już może być tylko lepiej. Dla mnie nowy rower to zwrot o 180 stopni i zupełnie inne komfortowe podejście do jazdy rowerem.

 

Z fullowskim pozdrowieniem

XFORMX

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja przesiadając się z HT do XC na Fulla do lekkiego FR nie poczułem dużej różnicy. Dopiero jak po jakimś czasie chciałem rozruszać XC zdziwiłem się że tak trzęsie. Nawet na asfalcie płynniej jeździło się fullem (bo i tak trafiają się nierówności). Problm w tym że na każdym z rowerów trzeba przyjmować inną technikę . Nie chodzi nawet o pedałowanie ale o wybieranie nierówności i skakanie (bunny na krawężnik itd). Na początku człowiek głupieje.

Podstawową maszyną jest dla mnie Full. XC zostało bo się nie sprzedało i stwierdziłem że jeśli się nie uda sprzedać to w przyszłym roku pobawię się dodatkowo w maratony. W końcu kto powiedział że trzeba iść tylko w jedną stronę?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

po prostu ulga w tyłku i rozkosz amortyzacji

jeszcze raz dodam - że dla kręgosłupa TAKŻE - na sztywniaku kazdy kamień "idzie" w dupem :) a potem w kręgosłup... full to wyłapuje na damperze. mniej idzie w 4litery - a kręgosłup juz naprawdę mało dostaje...

 

i niestety porażka ok 70% dołów pokonałem tak jak na hardtailu czyli podnosząc tyłek na przeszkodzie

hmm ... no ja jak widze coś większego do pkonania to 1. przestaję pedałować jak coś wysokiego (obawa że wyrżnę korbą), 2. albo zwalniam, 3. dopiero w ostateczności podnosze tyłek - ale to rzadkość ! - pamiętam, że chyba raz albo 2razy podniosłem... bo krawężnik był za wysoki a jechałem za szybko.. a tak to siedzę - damper łapie bdb.

mózg chronił tyłek każąc mi stawać na pedały przy większym dołku/górce
moze za krótko jeździlem na sztywniaku :) albo mam zryty "musk" :) ale mój zawsze mi mówi "gnaj ile wlezie - przez cokolwiek" :)

Tak jak ktoś tu napisał że jak sie kupi fulla ze skokiem 100/100 - to potem będzie sie chciało coraz to większego skoku... ja po 2tyg chyba już na fullu - wiem, ze kolejny rower to będzie full z większym skokiem i odpowiednią geometrią do jak najszybszej jazdy :)

 

Trzeba się nauczyć jazdy fullem i tyle, ja jeszcze tego nie umiem

ZGADZAM się - mi idzie coraz lepiej. tak juz się przyzwyczaiłem, że jak wczoaj przyjeachali po mojego ghosta ebs1 i go szykowałem - prejechałem się na nim i to już nie było to.... !!! przyzwyczaiłem się do haibike'a i na moim ghoscie - na ktorym czułem się jak ryba w morzu juz nie czułem się tak super!!! - dziwnie mi się jechało... po prostu przyzwyczaiłem się do innej geometrii

Uważam, że i na sztywniaku i na fullu TRZEBA nauczyć się techniki jazdy od nowa - to zupełnie inne pojazdy.

 

Dziś wybrałem się celowo na trasę, którą omijałem bokiem - boczna droga z dużych płyt ułożona "jak leci" czyli mniej więcej co 1 metr zjazd z jednej płyty i wjazd na drugą a płyty pozapadane dodatkowo z dziurami,

 

taka sama droga jest jak się jedzie z Wrocławia do Siechnic przez Trestno - przed Siechnicami są płyty :P - ghostem jechałem tam szybko - kwicząc na każdym łączeniu płyt i szepcząc: "k** niech się skończą" :) a fullem? dociskam jeszcze bardziej w pedał i gnam z uśmiechem jak TY :P

 

Ale żeby nie było tak kolorowo - różnica masy jest widoczna w zmęczeniu

1. ja tego nie czuję (14kg full, 13 ghost) - poczułem to dopiero w górach na podjazdach - ale cos za coś:P zresztą jeżdżę na rowerze dla zdrowia - żeby nie być grubasem - więc niech się spala tłuszcz :) którego i tak mało mam :P

2. organizm się przyzwyczai - jak do wszystkiego - mi się coraz lepiej jeździ

 

 

przy mocnym depnięciu na pedały jakżeby inaczej niewiele ale ugina się i system Virtual Link tu nie pomoże, podobnie przy podjazdach gdzie mocniej pedałujemy, trzeba przyjąć inną technikę jazdy równomiernie pedałować bez zrywów

 

ja mam typowy 4 zawias i nic takiego nie zauważam... mało tego jak pedałuje na stojąco to straty są minimalne - a że na stojąca popedałuję moze z raz dziennie przez 3s:) to ignoruję to.. a co do podjazdów... ja podjeżdżam nie wstając - pedałuje równomiernie z WŁĄCZONA amrotyzacją!!! wychodze z założenia, żen ie poto ona tam jest, żeby ją wyłaanczać.

robiłem tak na sztywniaku - robię tak i na fullu - podjeżdżam siedząc i daję radę.

ale Avid Juicy Three hamują dużo gorzej od Tektro Auriga Comp

to jest niemożliwe!!! ile przejechałeś? musisz je dotrzeć - co najmniej 200km..

avid to avid dotrzyj je i zobaczysz, że tną jak żyleta - ja ważę 80kg i staję na przednim kole na tarczy 160 - więc daja radę

nawet lekkich górek to on jeszcze nie widział ale tam już może być tylko lepiej
i dotrzesz hamulce :) i nie zamienisz ich na jakieś tekro :)

 

 

W końcu kto powiedział że trzeba iść tylko w jedną stronę?

tak - można się pomęczyć, potrudzić i w miarę pogodzić oczekiwania i mieć rower PRAWIE idealny...

ja taki sobie kupię po przygodzie z tym aggressorem

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

najistotniejsza roznica jest w masie kół.

 

mam dosyc precyzyjne porownanie.

 

ten sam rower - róźne kola: zestaw pierwszy - kola o wadze 700/800 gram sztuka/detki po 130 gram opony po 570 gram; zestaw drugi kola przod 1150/tyl 1350 gram sztuka/detki 200 gram szt/opony 800 gram szt. z rączego jelenia robi sie powolny muł. :) pozostaly osprzet jest taki sam. rower kiepsko przyspiesza, zwrotnosc cierpi, opor przy podjezdzaniu wzrasta bardzo znaczaco. mysle ze gdyby do tej meridy zalozyc lekkie kola to pozostaly niedostatek wynikajacy z wysokiej masy nie bylby az tak istotnie odczuwalny.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na poparcie słów Tobo dwa zdjęcia kół:

http://www.aqua.ck.pl/kolo1.jpg

http://www.aqua.ck.pl/kolo2.jpg

 

te cięższe były założone oryginalnie w full-u te lżejsze miałem w HT - przełożyłem tylko opony i dętki bo obręcze w fullu okazały się lżejsze więc waga końcowa kół jest jeszcze mniejsza od zdjęcia nr 1. Tym sposobem to co pisałem parę postów wyżej o większym zmęczeniu poszło w niepamięć - na nowych kołach już nie mam tego uczucia. Jest odczuwalna naprawdę duża różnica.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak tak waży 16 kg, ale kilogram na kolach spokojnie zrzucę na amorze 400g i już jest ponad 14:P A ten amortyzator na środku ma Lock out podobno wiec nie ma problemu z podjazdami, tylko problem w tym ze cieżko to będzie zrobic podczas jazdy:) Jak myślicie lepiej by bylo bym wzial zamiast tej meridy full Hardtaila CUBE ACID np takiego http://www.allegro.pl/item446918136_cube_a...sc_ritchey.html ? Dodam że na tym rowerze chciałbym przejeździc kilka maratonów w 2009. na razie jestem w 1 liceum i smigam na makrokeszu fullu i pod gore to tragedia a jak bym się przesiadł na tą meridę to miód bym czuł;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co to znaczy wybrał bym Meridę - to jest rower do dziwnego stylu jady - właściwie to sami konstruktorzy mieli jakąś zaćmę ,kiedy go projektowali ciężki jednozawias o skoku amora 100 mm :D

Dlaczego cena jest taka niska - bo nikt takiego wynalazka nie chce kupować :)

 

 

jesli chce wydać w granicach 2000 zł, znacznie ciekawszym wyborem jest to - 4-ro zawias z Horst link (warto w niego zainwestować) :

http://nartyrowery.pl/index.php?modules=pr...mp;&id=2925

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...