Skocz do zawartości

[smarowanie] Zalety i wady olejów do łańcucha


Rekomendowane odpowiedzi

Witam.

Piszecie o różnych środkach do smarowania łańcucha. A czy ktoś z Was stosował taki środek:

 

http://www.molykote.lublin.pl/smar-do-lancucha.php

 

 

Stosuję ten środek Molykote MKL-N do łańcucha motoru crosowego mojego syna i jest bezkonkurencyjny w porównaniu z innymi środkami.Jest to tak zwany suchy smar. Mógłby być jedynie troszkę tańszy :) Z tego co wiem to stosują go do łańcucha również żużlowcy. Nie zbiera się na łańcuchu kurz ani błoto. A czyszczenie to po prostu przemycie łańcucha zwykłą wodą.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie wiem ile kosztuje.Smaruje dosc dobrze,jednak lancuch wymagal czestszego smarowania niz tym - http://www.smaruj.pl/p/pl/70/usd-h1+olej+lancuchowy+rejestracja+nsf+500ml.html,lub zamiennie tym -http://www.smaruj.pl/p/pl/67/kk-2002+olej+lancuchowy+500ml.html,tego niezbyt polecam,bo dosc sucha powierzchnie zostawia - http://www.smaruj.pl/p/pl/87/tri-17+olej+z+ptfe-+z+teflonem+500ml.html.Sotosowane na lancuchach,ktore przenosza bardzo duze obciazenia,przy pracy ciaglej-czyli 7 dni w tyg po 24h.Prawde powiedzawszy to mielsimy od Loctite'a,Orapi /bardzo dobre srodki/smary i oleje Totala,Molycote,Berner,Kema,Wurth,CRC i inne caly asortyment od klejow,uszczelniaczy,rozmrazaczy,wszelakich srodkow penetrujacych,odrdzewiaczy co sie komu spodoba i wszystko na jedno kopyto.Naprawde wiekszysch roznic nie ma.Kto wygra dany przetarg to praktycznie co rok zienia sie nam dostawca,a ze chemii schodzi nam tyle,ze wiekszosc forum by tego nie obrobila to przemial jest.W kazdym razie nie polecam jednej rzeczy-tzw -suchy smar z teflonem,100% smaru PTFE itp.Po odparowaniu rozpuszczalnika pozostaje bialy osad,ktory za bardzo nie ma jakis lepszych wlasnosci niz przecietny olej kujawski,oprocz tego ,ze "suchy".Pozostawia taki osad jak po swiezej farbie proszkowej,ktory co testowalismy na kawalkach wypolerowanej stali jakos nie dawal porzadanych rezultatow jesli chodzi o poslizg.Do mechaniki precyzyjej,narzedzi tnacych,elementow ciernych /lozyska slzigowe,noze,itp/.jednoczesnie obalilismy teorie o cudownych wlasnosciachtego wynalazku panu,ktory nam to "reklamowal".

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Jeszcze mam go w domu.Do roweru to jedznie do lancucha.Dosc fajnie pracuje w blocie,ale lapie potwornie syf.Zauwaz jak psikasz,to ciagnia sie niteczki smaru po odparowaniu rozpuszczalnika.W pracy spisywal sie swietnie jako uniwersalny do wszelakiego i wszelakich rzeczy,ktore wymagaly dosc czestego smarowania i pracowaly na tarcie,udarowo.Nie do mechaniki precyzyjnej,choc manetki zaliczyly ten srodek,niby spoko,ale potem zaliczyly odtluszczacz i inny srodek.Ja go mam jak zwykle za friko,tak,ze nie wiem nawet ile kosztuje.

 

Tam mialo byc jedynie do lancucha.....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 tygodnie później...

To ja dodam nastepny "smar" lancuchowy:

 

Boeshield T-9 link

 

-cichy naped

-swietny na suche

-swietny na mokre

-absolutnie nie przyciaga brudu ( w czasie jazdy oplukanie woda z camel back pack splukuje caly brud )

-swietna konsystencja

-nie pozostawia po sobie "osadow"

-technologia kosmiczna, uzywana przez firme Boenig w samolotach i wahadlowcach.

-jedyny minus nie nadaje sie do aplikacji zaraz przed jazda. Wymaga schniecia kilka godzin badz nawet przez noc.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ja jadę na "Rohloff'ie" i wszystkie Finish Line'y (wet / dry) wyrzuciłem. Rohloff jest na tyle wydajny, że nawet przy jego cenie wychodzi taniej niż inne wynalazki.

FL wet ceramic- łapie każdy syf, za to FL dry bardzo szybko wysycha.

 

polecam Rohloff'a

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tez uzywam Rohloff'a. Jest wydajny i sktueczny. Sprawdziłem tez tego Boeshield'a - wart testu ;) Produkty tej marki maja licencje Boeinga, wiec marnych produktów nie sprzedają. No trzeba będzie kupić i poczekać na paczke. Najbliższego dystrybutora znalazłem w Holandii :/

Edytowane przez SpecjalistaGiant
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Witam,ja parę miesięcy temu miałem okazję spotkać Gościa ,który jeżdził z Szurkowskim ja akurat byłem na swojej szosie (dzięki temu mnie zaczepił i nawet chciał ją odkupić)i on mi powiedział,że kiedyś to smarowali łojem świńskim z dodatkiem grafitu z baterii (bo kiedyś nie było innego)i w tym gotowało sie łańcuch i po osuszeniu, wytarciu jeżdzili po 2-3 tyś km i mówił ,że to naprawdę dobry sposób,tylko tak sobie myśle ,że teraz są smary grafitowe i można by w tym smarze wygotować powinno być super,sam sprawdzę to pózniej napiszę jak to się sprawdziło

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gotowałem kiedyś łańcuch w smarze grafitowy. Znaczy był to olej do auta bodajże 15W i grafitu dodałem w proszku, bo tato przyniósł z warsztatu z PZL :thumbsup::D Powiem krótko ŚMIERDZI ŚMIERDZI I JESZCZE RAZ ŚMIERDZI. To jest jedyna właściwość tego smaru. Przez miesiąc po gotowaniu śmierdziało w garażu chodź gotowałem zaraz przed drzwiami w starym garczku na kuchence gazowej przenośnej. Dodatkowo łańcuch po wyjęciu czarny i nie daj boże zapomnij podwinąć nogawki to spodnie czarne..... Musiałem szorować 10 minut benzyną, a i tak się nie wymyło do końca. Co najgorsze, jak wytrzesz to dalej ten syf wychodzi na wierch i brudzi nogawkę minimum dwa tygodnie......

 

Podsumowując, to była moja pierwsza i ostatnia próba gotowania łańcucha w smarze :)

 

P.S. Jak będziesz gotował, to łańcuch musisz wyjąć jak będzie jeszcze gorący, bo jak chwilkę poleży to grafit przywrze do łańcucha i zrobi się taka warstwa błota..

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Panowie !! nie idźmy tą drogą !! Bo dojdziemy do wniosku, że najlepiej założyć zamiast łańcucha pas transmisyjny ze świńskiej skóry nasączony margarynądry.gif

Mamy XXI i na pewno panowie z "Finish Line" albo "Rohloffa" wymiślili lepszy skład substancji smarujących niż ww. wynalazki. Jak jeździł Szurkowski (z pełnym szacunkiem dla tego pana) przemysł rowerowy był na zupełnie innym poziomie niż dzisiaj, łańcuchy były z innych stali itd itp.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dokładnie tak jak z każdym olejem: łapie. Im więcej dasz na ogniwo tym większa szansa, ze sie coś przyklei. Powiem szczerze: nie rozumiem walki o metaliczny kolor łańcucha. Co z tego, ze wygląd na brudny skoro ogniwa są czyste i wszystko dobrze chodzi.

Edytowane przez enduroriderPL
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ja smaruje podobnie do czyszczenia czyli po wyczyszczeniu robię szejka z 3 łańcuchów i 0,5L oleju do piły:P i szejkuje tak przez 3-5min po czym wieszam do ścieknięcia na 2-3h po czym przecieram szmatką i mam komplet nasmarowany ;) i tak zawsze jest lepiej niż po kropelce na ogniwo i zabawa (kiedyś tak smarowałem) a olej mam już chyba 3 sezon:) a w sezonie idzie około 10kkm smarowanie co około 70-120km zależy od czystości łańcuchów

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak tylko, że smar z grafitem jest sam w sobie czarny !!!! Grafit jest czarny i później jak wyciągasz z oleju łańcuch to calutki czarny, jak ze smoły.... Mi to osobiście nie odpowiada, nie wiem jak innym. Co do łapania syfu to do końca nie wiem, bo jeździłem krótko na nim, ale mój tato jeździ i chyba tak strasznie nie łapie, ale sam w sobie jest syfem, przez to, że jest czarny ;)

Jednemu to odpowiada, drugiemu nie. Mnie jak najbardziej nie odpowiadało, dlatego zrezygnowałem :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie mówiłem nic o graficie, a jedynie o pomyśle gotowania oleju silnikowego. Jak już tak chciałeś się bawić - trzeba było gotować wodę, a dopiero do wody wstawić pojemnik z tą miksturą.

 

Bawienie się w sposoby naszych rodziców czy dziadków nie ma sensu. Litr Pilarolu Orlenu kosztuje 10zł, potrzebne jest także coś do nakładania smaru, jakaś strzykawka za kilka groszy czy też stare opakowanie po innym oleju do łańcucha. W najgorszym wypadku 11zł, a wystarczy na kilka dobrych lat i to smarując także rowery sąsiadów.

Edytowane przez Fenthin
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Spoko, tylko dla mnie to mija się z celem, ja mam troszkę inne podejście do problemu. Mianowicie, kupując bardzo dobre smarowidło (Rohloff'a) za około 40 zł. za buteleczkę, która jak na razie wystarczyła mi na sezon i zostało mi jeszcze ponad połowa. Bezsensownym wydaje mi się "szarpać" gotować łańcuch w jakiś olejach przeznaczonych do zupełnie innych celów i robić jakieś inne cuda na kiju, żeby zaoszczędzić 20 zł na rok.

 

Wydaje mi się, że w tym temacie warto się skupić na opiniach o smarowidłech dostępnych na rynku, o ich właściwościach itd. itp. .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Widzę że same Rohlhoffy tutaj królują i FL;)

 

Obczajcie smary Motip Szczególnie przemysłowy smar do łańcuchów. Na mokre warunki nie do zdarcia. Jest jeszcze masa smarów tej holenderskiej firmy.

Kilka smarów z teflonem. Wszystko w sprayu i dość tanie.

 

Albo jeszcze jeden polski wynalazek do lin i łańcuhów: Normatek - smar o bardzo fajnych właściwościach, bo ciągnie sie jak nitka i przylega bardzo mocno. Też tani, bo za 21zł mamy puszkę 500ml.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Unfortunately, your content contains terms that we do not allow. Please edit your content to remove the highlighted words below.
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...