Skocz do zawartości

[rower] Schwinn Mesa GS 2006


Rekomendowane odpowiedzi

Heh... Minął rok i jeden dzień :-) Moj Schwinn Mesa GS 2006 na Sram SX-5 z tyłu, Sram 3.0 z przodu, Rockshox Judy 1 100mm i takie tam ;) spisuje się cudownie. Przebieg... hmmm... w 2006 można powiedzieć, że żaden, bo tylko 300km przez 5 miesięcy :) ... Ale w tym roku przez 3 miesiące rowerek przejechał 1362km. Łączny przebieg 1662km. 70% Asfalt, 30% teren... Przeżył m.in. BikeMaraton we wrocławiu 13tego maja. Żadnych mankamentów nie miał i nadal nie ma. Dodam, że głupote zrobiłem i kupiłem za dużą ramę, mimo to jeździ się świetnie (21'' a mam 180cm wzrostu :D ) Rama wydaje się sztywna i mocna, ale raczej nie katowałem go. Osprzęt działa idealnie, nic nie musiałem wymieniać. Amortyzator jak działał tak działa, zrobił się tylko troche miękki. Coraz więcej wyjeżdzam w teren i zastanawiam się nad wymianą amorka i przy okazji chcę kupić Avidy sd7, ale to inny temat. Ogólnie wydaje mi się, że Schwinn dobrze się spisał ;-) a ten model jest godny polecenia.

 

A tak wygląda mój rowerek po roku :-) prawie jak nowy... dbam o niego ;-) (pomijam to, że to martne 1600km...)

dsc06314ky3.th.jpg

 

A tutaj mała OTowa fotka z BikeMaratonu. To ja ;-) i mój Schwinnek. (tak wiem, mam na sobie jeansy hehe...)

pitao1.th.jpg

 

-----------------------------------------------

 

Hmmm... Jeśli to się nadaje pod recenzje to proszę Admina/Moda o przeniesienie tego postu do działu testy i zmiane tematu, a jeśli nie to tylko o zmiane tematu i tego czegoś pod tematem na:

[rower] Schwinn Mesa GS

I podtytuł coś w stylu "Po roku... (1662km)"

 

Dziękuję ;) pozdrówka korygujące

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przeniesione :D .

A teraz pytanko: jesteś pewien, że ta rama jest za duża? Razem z kominem podsiodłówki, sztyca jest, widzę, sporo wysunięta w górę...

Czy rozmiar tej ramy jest mierzony do wylotu podsiodłówki? Jeśli tak, de facto rama ma sporo mniejszy przekrok i wygląda na to, że jest OK... przynajmniej sądząc na oko :P

Pozdrówko dociekające :033:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W sumie to jedyne kryterium przez które uważam, że jest za duża to ciągłe wałkowanie tego tutaj, na forum :-) ogólnie to jest dobra, z ciekawości zmierzę... zaraz edytne posta...

 

Edit: Ecia ty to jesteś jednak genialna ;) miałaś rację, mierzona jest do końca komina podsiodłówki, czyli w rzeczywistości jest to rozmiar 17,5'' (42~cm) czyli idealnie. Swoją drogą bardzo dziwne, no ale dzięki tobie nie czuje się już "gorszy" (a czułem się tak, kiedy mówiłem jaki mam rozmiar, a wszyscy mówili, że to źle, teraz mam przewage) przez zle dobraną ramę, bo jest dobrze dobrana... ;) Mam radoche :030:

 

Edit 2: Temat zły, ma być GS a nie GSD - to drugie to wersja z mechanicznymi tarczami :-D a ja takiej nie mam jak widać i była by to głupota.

 

Edit 3: Ech... nie umiem liczyc i mierzyc: to miało byc 43cm czyli po delikatnym zaokrągleniu 17''.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Poczytałem kilka testów i uznałem, że mój już uboższy być nie może, więc dodam coś jeszcze...

 

Rama:

Sztywna... nie wiem co moge o niej powiedzieć ;-) chyba tylko tyle, że zawyżony rozmiar (wysoka jak 17'' a napisane 21'') i ładne malowanie. Lakier dobry, cięzko go uszkodzić.

 

Widelec:

Rockshox J1, 100mm skoku, nigdy nie miałem innego, więc uważam, że chodzi dość dobrze. Luzów żadnych nie ma, dla mnie (76 kg) dość miękki, ale nie za bardzo.

 

Napęd:

Korba: Truvativ X-Flow 42-32-22 Cr-Mo. Według mnie bardzo sztywna (waże 76~kg) nie mam z nią żadnych problemów

Przerzutka przednia: Sram 3.0 31.8 top pull. Rewelacja to to nie jest, ale jak się dobrze wyreguluje, to działa świetnie.

Przerzutka tylnia: Sram SX-5. Precyzyjna, szybka (oczywiście jak na swój przedział cenowy) wyregulowana raz od roku działa idealnie.

Kaseta: SRAM Power Glide 11-32, 8 biegów, żadnych problemów.

Manetki: SRAM SX-4 dual trigger control, są delikatne, po glebie nieumiejętnie regulowałem przerzutke i sie pogieły zębatki w środku i była do wymiany... jeśli ktoś jest mądrzejszy odemnie :) to są bardzo dobre.

 

Hamulce: Jakieś Tektro, hamują dobrze, ale zamierzam wymienić na Avid SD7

Klamki: Tektro aluminiowe - poprawne

Siodło: WTB Schwinn - wygodne, średniotwarde

 

Po zważeniu na mało dokładnej wadze wyszło koło 13,5kg... dużo, ale kierownica 620mm (można skrócić) i pewnie sztyca, koła, mostek i kiera duzo ważą, więc można nadrobić.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 rok później...

Witam, też się interesuję tym rowerem. Mam 162,5 cm wzrostu i zmieniam rower ze względu na to, że mam w hexagonie 19" więc sporo za dużą. Widziałem te schwinny i wiem, że mają niski przekrok ramy, ale nie chcę popełnić błędu jaki popełniłem ostatnio - kupiłem za dużą ramę.

 

Nie wiem teraz czy wziąć 17" czy 19", moja długość nogi to 80 cm.

 

P.S Za 1000 zł opłaca się kupić tego schwinna? Jak z amortyzatorem przy wadze ok. 60 kg? Ile waży cały rower? Sprzedawca przy rozmowie telefonicznej twierdzi że między 14 a 15 kg.

 

http://www.allegro.pl/item571683876_schwin...cja_2_lata.html

 

Alternatywą byłby Level A2 2006 za 1000 zł, ale jest trudno dostępny. Byłem także w sklepie i jest Unibike Evolution 2008 którego mogę mieć za ok. 1250 zł.. Podaję specyfikację, pomóżcie! Opłaca się?

 

Specyfikacja Unibike Evolution 2008:

Waga: ?

Materiał ramy: aluminium 6061

Widelec: SR Suntour XCM MLO

Stery: FSA ZS-4, półzintegrowane

Mostek: Uno, aluminiowy

Kierownica: Uno, aluminiowa, gięta

Sztyca: Uno, aluminiowy

Siodełko: Selle Royal Viper

Piasty: Shimano RM60

Obręcze: Rodi Airline 1

Opony: Schwalbe Racing Ralph 26x2.25

Manetki: Shimano Acera EF60 EZ-Fire Plus

Przerzutka przód: Shimano Alivio M412

Przerzutka tył: Shimano Deore M531

Dźwignia hamulca: Shimano Acera EF60 EZ-Fire Plus

Hamulce: Shimano Acera M421, V-Brake

Korby: Shimano Alivio M410, 42-32-22 z.

Środek suportu: TH 7420 ST

Pedały: Wellgo, aluminiowo-stalowe

Łańcuch: SRAM PC38 ze spinką

Kaseta: Shimano Altus HG30, 11-32 z., 8 b.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Witam,

jestem po ok. 100 km jazdy schwinnem mesa gs,

jestem zadowolony, ale przeszkadza mi twardy amortyzator jak na ok. 60 kg. Rama jest sztywna, wraz z twardym widelcem dają w kość na zjazdach i ogólnie podczas jazdy. Jednak czołgowe opony WTB dobrze sprawują się w terenie. Jazda po lesie lub w grząskim gruncie wydaje się być bezpieczniejsza niż na semislickach.

 

Irytują mnie trzaski z korby na najmniejszej zębatce (zwłaszcza przy obciążeniu).

 

Ile ten schwinn waży? Tego nie wiem, wydaje się że ponad 14 kg :P

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 miesiące temu...

Zonk: Rower (mesa gs 2006) z uchwytem na bidon, licznikiem, uchwytem od pompki i pompką i w błocie waży 15 kg :icon_mrgreen: za dużo. Mierzony w rozmiarze 17".

 

 

Bez dodatków ważyłby około 14,6 kg - tak przypuszczam.

 

 

A trzaski z korby po wyregulowaniu przerzutek ustały (choć nie wiem co to ma do rzeczy)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 miesiące temu...

Szarpnąłem się na test mojego roweru.

 

Schwinn Mesa GS kupiony w marcu 2009. Przebieg do 25.08.09 - około 1700 km.

 

Rower kupiłem na allegro, w cenie 999 zł + przesyłka. Za przesyłkę roweru w fabrycznym kartonie za pobraniem zapłaciłem 45 zł. Kurier DHL przyjechał na drugi dzień. Schwinn był rozłożony, zdjęte przednie koło, kierownica, siodełko ze sztycą i pedały. Przerzutka tylna niewyregulowana - nie było kilku biegów, ale nie dopłacałem do regulacji przy zakupie. Daty produkcji części są z 2006 roku.

 

Rama.

Rama w rozmiarze 17" wygląda ładnie, lakier jest dość dobry. Górna rura opada tak mocno, że wygląda jak 17". Przeszkadza to troszkę przy wkładaniu i wyjmowaniu bidonu, ale znacznie zwiększa przekrok i bezpieczeństwo.

Przy główce ramy i przy rurze podsiodłowej wspawane wzmocnienia. Wzór malowania mógłby być ładniejszy.

 

Amortyzator:

Tani model Rock Shoxa Judy 1, wyposażony w regulację twardości. Na początku pod wagę 65 kg był za twardy, nawet na najbardziej miękkim ustawieniu. Teraz jest wystarczająco miękki. Chyba udało mi się raz go dobić, gdy mocno uderzyłem przednim kołem w ziemię po nieudanym skoku (to nie jest rower do skakania!!!).

Ogólnie działa dość mulasto, nie jest czuły na drobne nierówności.

 

Koła:

Wyposażone w tanie, ale uszczelniane piasty i tanie obręcze Jalco. Na razie są dość proste, nie idealnie, ale wystarczająco, pomimo dość mocnych uderzeń w krawężniki. Opony to czołgowe WTB Velociraptor w rozmiarze 2.1, dające dobrą przyczepność w terenie, ale mające spore opory toczenia i wysoką masę (około 800 g).

 

Napęd:

Korba to Truvativ X-Flow, niestety bez wymiennych zębatek. Nie jest sztywna i trzeszczy praktycznie od samego początku użytkowania na najmniejszej zębatce. Łańcuch to shimano hg50, nie mam do niego zastrzeżeń. Kaseta to Sram PG-830, tak samo jak łańcuch jest spoko. Manetki to Sram SX4, troszkę plastikowe, ale dobrze działające. Przerzutka przód to Sram 3.0, toporna ale działa poprawnie. Czasem podczas zrucania na najmniejszą tarczę łańcuch spada na ramę, ale to chyba kwestia regulacji. Tylna przerzutka to Sram sx-5. Dobra. Zmiana biegów jest też w miarę dobra.

 

Hamulce i klamki:

Hamulce to v-ki tektro, klamki również. Klamki mają potworne luzy, postaram się je wykasować. Hamulce mogłyby być mocniejsze.

 

Inne:

Siodełko to WTB Speed V, bardzo wygodne. Do kierownicy, mostka i sztycy nie mam zastrzeżeń, to solidne alumimniowe komponenty udanie komponujące się z rowerem. Seryjne plastikowo - metalowe pedały są słabe, żle trymają stope po tej stronie, gdzie mają mniej ząbków, ale teraz jeżdżę w SPD Shimano M520.

 

 

Podsumowanie:

Jestem bardzo zadowolony z mojego roweru, po ok. 1700 km nie widać śladów zużycia, byłby to rower idealny w swojej klasie cenowej, ma tylko jeden poważny mankament: wagę. Waży około 14,6-14,7 kg bez żadnych dodatków. Do tego ma ciężkie opony. Ale i tak uważam, że za te pieniądze nic lepszego kupić nie mogłem.

 

Lepszę zdjęcia wrzucę później.

post-114856-1251200568,1_thumb.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 5 miesięcy temu...

Szarpnąłem się na test mojego roweru. Schwinn Mesa GS kupiony w marcu 2009. Przebieg do 25.08.09 - około 1700 km.

 

 

A mój to Schwinn Messa GSD z 2008 r. przebieg ok 2500 rocznie.

 

Rower kupiłem na allegro, w cenie 999 zł + przesyłka

 

Też z alegro ale za 1300 zł.

 

Rama.

Rama w rozmiarze 17" wygląda ładnie, (...) Wzór malowania mógłby być ładniejszy.

 

Moja jest w rozmiarze 21. Ale nie wydaje mi się już za duża choć początkowo czułem się jak w czołgu. Na usprawiedliwienie odczucia dodam, że jeździłem na Giancie Boulder z rama 17,5 ale miałem poobijane kolana :-) przy wzroście 180 cm. Teraz myślę o skróceniu mostka.

Rzeczywiście sztywna. Co do kolorów się nie wypowiadam ale moja kobieta mówi że ładne.

Amortyzator ten sam RS J1. Dla mnie cudo (poprzednio RST 161 czy jakoś tak, zamierzchła prehistoria). Ważę sporo (100 kg) więc mogłem go trochę "przydusić" ale dobijanie udawało mi się w zeszłym sezonie sporadycznie. W tym już troszkę gorzej (wystarczy że mocniej się pochylę do przodu i przy zjeździe z krawężnika można dobić, z drugiej strony jeśli specjalnie nie obciążę kierownicy to ma spory zapas) i wydaje mi się, że pojawiły się luzy. Wytarłem też miejscami ten chrom z lag ale jeżdżę na nim cały rok (zimą również). Poprzedniej zimy dostał w tyłek bo nie oliwiłem i nie czyściłem lag - ot takie przyzwyczajenie z poprzedniego amora, który miał takie harmonijkowe osłony. jak na razie w tym miejscu nie rdzewieje :-) Pewnie też go wymienię bo teraz już mi brakuje tego słynnego wybierania liści ale jak za taką kasę może być.

 

Koła: Przedniego już nie mam. W pierwszym albo drugim miesiącu użytkowania, przy pierwszym w życiu otb pogiąłem je i pomimo centrowania nie udało się doprowadzić do zadowalającego stanu, Jeździłem na nim jeszcze jakiś czas ale trzeszczało przy hamowaniu (hamulce tarczowe) i przy którymś z awaryjnych hamowań się rozsypało a ja zaliczyłem glebę (z laptopem na plecach). Zakupiłem nową obręcz i szprychy i dałem do przeplecenia.

Potem zaczęły się jaja z tylnym. Pojechałem na wczasy z rodzinką i myślałem, że pozwiedzam okolicę ale zaczęły pękać szprychy od prawej strony. A w okolicy żadnego warsztatu i jak pękła trzecia to dałem spokój z jazdą. Po przyjeździe wstawiłem w miejsce urwanych nowe szprychy ale sytuacja się powtarzała więc kazałem wymienić wszystkie. Tak że z kół to nie jestem zadowolony.

Opony poszły do wymiany po pierwszej wycieczce (średnia prędkość spadła mi na nich o ok. 4 km/h ale w poprzednim rowerze miałem jakieś kendy semislicki) bo w gruncie rzeczy, pomimo że sporo jeżdżę po lesie to nigdy chyba nie miałem większych kłopotów z przyczepnością.

 

Korba to Truvativ X-Flow, niestety bez wymiennych zębatek.

Łańcuch to shimano hg50, nie mam do niego zastrzeżeń. Kaseta to Sram PG-830, tak samo jak łańcuch jest spoko.

 

U mnie korba jakaś inna bo miała wymienne zębatki (też truvativ). Na którejś mazovii zaliczyłem pieniek lewym pedałem i urwałem gwint. Cała korba poszła do piwnicy.

Co do łańcucha i kasety mam inne zdanie. Rozsypały się w niecałe 2000 km (po pierwszym sezonie) ale - tak jak pisałem jeżdżę zimą a żeby rozpędzić 100 kg to niutona do korby trzeba przyłożyć. Wiosny napęd nie doczekał pomimo systematycznego (cotygodniowego) czyszczenia i oliwienia :-(

Teraz jeżdżę na dwóch łańcuchach: jakiś sram PC60 i shimano Narrow HG GK (shimano lepiej się trzyma, porównuję co tydzień ich długość i wypada mi że średnio jeżdżę 1 tydzień na sramie i 3 tygodnie na shimano).

Przerzutka przód też sram 3.0. Nie było kłopotu z chainsuckami - wszystko chodziło perfekcyjnie aż do czasu - coś się wygięło (się bo nie przypominam, abym w coś uderzył) i przestała działać. Objaw taki jakby się zapiekła i sprężyna nie da rady ciągnąć a po odkręceniu widać, że jedna z części (taka prostopadła do rury podsiodłowej ośka) jest wygięta (jest osłonięta prowadnicą łańcucha więc naprawdę nie mam pojęcia jak to się stało). I teraz mam kłopot bo kupiłem shimano alivo i nie pasuje bo bo śrubka do uchwytu na bidon wypada akurat w miejscu gdzie trzeba ją przykręcić. 40 zł poszło się czesać i muszę jutro jechać do roboty samochodem :-(

Do tylnej przerzutki nie mam żadnych zastrzeżeń - po tylu pogięciach i prostowaniach (pogięty hak i wózek) działa bez zastanowienia czy zwłoki. Były problemy ze zmianą przełożeń ale to była wina linek. Skończyło się tak: wyjechałem w czasie silnego mrozu (miejscami do -26) i okazało się, że, jak mi się wydawało przerzutka, zamarzła. Próbowałem ją rozruszać wrzucając i zrzucając i w tym momencie trafiło manetkę (coś popękało w środku) Nauczka - dbać o linki bo kosztują mniej niż manetki. A propos manetek: nie rozumiem tego podejścia inszynierów: obudowa aluminiowa a bebechy z plastiku. Proyektanci i ty psie Sabo: nie idźcie tą drogą!!!

Hamulce - tarczówki hayes MX2. Klamki zachowują się jakby pogubiły jakieś podkładki (na wertepach ramię uderza o mocowanie i dzwoni jak na mszę). Wymieniłem tarcze bo oryginalne miały jakieś nieprzemyślane otwory i rower wpadał przy hamowaniu w wibracje - zwłaszcza przód. Jeśli chodzi o skuteczność - nie mam zastrzeżeń ale u mnie jest w miarę płasko. Klocki tylko szybko się zużywają ale to może być wina mojej masy.

 

Inne:

Do siodełka musiałem się przekonać, pierwszy rok przeleżało w piwnicy, teraz jest jak najbardziej ok. Kierownicę połamałem, w czasie którejś z wywrotek i wymieniłem na jakąś giętą. Mostek ok ale dla mnie za długi i go zmienię, pedały też poszły do piwnicy i teraz założyłem jakieś autory (platforma + kliki). Ubaw miałem jak zacząłem przypinać buty ale największy miała chyba jakaś laska w czarnej nawarrze, gdy położyłem się tuż przed nią przy zerowej prędkości. Zaliczyłem też błotko w lesie i pokrzywy - wszystko przez to że noga nie chciała się "odkleić" od pedału.

Stery po poprzedniej zimie "zardzewiały". Na górnej osłonie łożysk pojawił się taki smar jakby z rdzą. Ale ja jeszcze z tej epoki kiedy do sterów się nie zaglądało więc się nie przejmuję, na razie działa więc nie zaglądam.

 

Ogólnie:

Fajny rowerek. Trochę tylko ma pecha bo tyle razy co na nim leżałem przez 2 lata to przez całe życie nie zaliczyłem. Duża waga mi nie przeszkadza bo sam sporo ważę i widzę sposoby na szybkie zmniejszenie wagi całego "zestaw" :-) bez potrzeby inwestowania w wycieniowanie sprzętu. Przy takim traktowaniu jak moje (jeżdżę codziennie do pracy i nie zawsze mam czas aby zareagować na "sygnały" przez niego dawane) jest jak najbardziej ok. Jak za takie pieniądze może być.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 miesiące temu...

hulaszczytrybzycia, niezła recenzja. Dość ostro użytkujesz tego schwinna, u mnie nic się jeszcze nie popsuło. Na liczniku jakieś 2200 km, zmieniłem tylko opony kilkaset km temu na kenda karma DTC. O dziwo, mimo, że ważą 474g sztuka, ani razu nie złapałem na nich kapcia. Jeżdżę dużo po asfaltach i drogach gruntowych, kamyki i szkło im nieobce i niestraszne, w końcu 60 tpi. Dętki mam standardowe albo tanie z decathlonu (już nie pamiętam). Ciśnienie: 4 bar.

Dzięki nim waga roweru spadła o ok. 600 g.

 

Siodełko sobie chwalę, jest ciężkawe, ale wygodne i podczas jeżdżenia bez wkładki. Z kierownicą, sztycą i ramą zero problemów. Czasem zżymam się na przednią przerzutkę, która zrzuca mi łańcuch na ramę.

 

Też mam zatrzaski, też zaliczałem popisowe gleby. Każdy tak ma. Najbardziej widowiskowa była na przejściu dla pieszych, gdy miałem pożyczone buty i źle ustawione, słabe pedały authora.

Teraz komplet: diadora teamracer i shimano m520 spisuje się nieźle.

 

Amortyzator nie jest czuły na małe nierówności, na większe też niespecjalnie.

 

Jakie masz teraz opony i korbę?

Edytowane przez jabol
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam. Ja latam schwinnem mesa z 2007 roku. Osprzęt już zacząłem

wymieniać na nowy po pół roku użytkowania. Najpierw zimy nie

wytrzymała przednia przerzutka. Ze sram 3.0 wymieniłem na

alivio potem korbę z truvativa na alivio bo się rozsypała i

w końcu tylko sram sx5 z przyczyn wypadkowych wymieniłem na

sx4 z braku większych funduszy :laugh: Została wymiana jeszcze manetek, bo sx4 zwłaszcza ta do zmiany tylnego przełożenia nie odbija przy 7 i 8 przerzutce i tak od nowości. Ogólnie mam przejechane

jakieś 25000- 28000km przez okres 3 lat. Szczerze, to nie jestem

zadowolony z mojej świni, ale nie mam funduszy na inny ;(

Pozdrówka

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

taaaa tym schwinnem. Dlatego napisałem co zaczęło się psuć już po pół roku użytkowania. Jeżdżę rowerem 12 miesięcy w roku. Ostatnio przy -20 strzeliło coś w przedniej przerzutce ale dało się naprawić bez wymiany :) A co do licznika to jakoś w tych granicach mam przejechane. Jeżdżę sporo. Weekendy po 350km (choć ostatnio troszkę mi czas zabrania)Ogólnie co do rowerku to zamulony jest. Ciężko jest się na nim rozpędzić :thumbsup: Kiedyś miałem wheelera ale niestety komuś za bardzo się spodobał. Na nim można było się rozbujać. niestety Świnia tego nie potrafi. Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

teraz na kendach jeżdże 1.95. A zobacz że napisałem wyżej że zmieniłem przednią korbę bo się rozsypała tylne i przednie przerzutki itd itp. Z tego roweru została tylko rama kierownica amor i posklejane siodełko.No ale możecie nie wierzyć.Ja tam nie latam dla kogoś tylko dla siebie, więc nie muszę oszukiwać z kilometrażem.A to zas ile kupisz rower to nie ma znaczenia. Wcześniej latałem wheelerem za 1000pln i lepiej się sprawował niż ta świnia za którą dałem 1699pln

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 miesiące temu...

Jako, że jest to mój pierwszy post chciałem się ze wszystkimi przywitać ;) a teraz do rzeczy.

Jeśli chodzi o rowery to jestem zielony :) chcąc kupic jakiś rower spędziłem trochę czasu między innymi na tym forum czytając różne posty i po poszukiwaniach rowerku który spełniał by moje wymagania wybrałem rower Shwinn Mesa GS i teraz moje pytanie, mam 187cm wzrostu(odległość od ziemi do krocza 90cm) jaką ramę powinienem wybrać? Pytam bo widziałem pare postów w których ludzie mówili, że rama w tym rowerku jest mała jak na swój rozmiar(powodem jest chyba inny sposób pomiaru). I tu moje pytanie jako, że mam możliwość kupienia owega roweru z ramą 19 za 999zł. Czy rama 19 nie będzie za mała? niestety nie mam możliwości sprawdzenia tego akurat modelu na miejscu więc musze zamawiać przez internet stąd moje pytanie. Może ktoś kto posiada owy rower może coś mi poradzi. :(

Aha jeszcze jedna sprawa, całkiem możliwa, że uda mi się namówić żonę na wspólną jazdę co będzie się wiązało z zakupem drugiego roweru :D żona ma 180cm wzrostu jaką ramę proponujecie (ten sam rower).

 

update:

Znalazłem na stronie producenta rozmiarówke ramy ale jakoś nie bardzo ogarniam te wymiary,(wygląda jakby niektórych brakowało) czy ktoś może podpowiedzieć? :D

Oto link do strony producenta http://www.schwinnbike.com/usa/eng/Products/Mountain/Hardtail/Details/983-S8MESA-Mesa

W nowszych modelach są już wszystkie wymiary ale nie wiem czy rama jest taka sama.

Edytowane przez Mkoijnbhu
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Witam,

dla siebie ramę weź 21", tu na tej aukcji masz za 919 z przesyłką:

http://allegro.pl/item1099816172_schwinn_mesa_gs_rama_alu_sram_sx_5_rock_shox_j1.html

a dla żony kup 19" tam gdzie masz możliwość.

 

 

Pytanie tylko do czego ten rower, bo jeśli jeździsz większość po asfalcie, lepiej kupić rower z większymi kołami (crossowy), nptaki:

http://allegro.pl/item1094210560_mongoose_crossway_350_2009_shimano_acera_hit_30.html

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...