Skocz do zawartości

[Hydrobak] plecak z bukłakiem


Rekomendowane odpowiedzi

Camelbak - plecak z bukłakiem - wersja Hydrobak

 

Niedawno zakupiłam. Szukałam czegoś niewielkiego i lekkiego, po rozeznaniu oferty wybrałam jak powyżej. Pojemność worka na wodę to 1,5l i ... to w zasadzie tyle. Plecak jest maleńki i do głównej kieszeni już się nic raczej nie zmieści, hmm, może jedynie mapa :). Poza główną kieszenią, jest jeszcze jedna - mała - wejdą do niej dokumenty, pieniądze, ew. klucze. Plecak jest lekki. Producent podaje, że pusty waży jedynie 0,36 kg, natomiast z pełnym bukłakiem 1,86 kg. Nie mam w domu wagi, ale rzeczywiście jest leciutki. Do tej pory testowałam go raz - zabrałam na wycieczkę w większości terenową - 100 km. Ciekawa byłam bardzo jak zareagują moje plecy - mam skoliozę - i obawiałam się dolegliwości bólowych po X km. Nic takiego się nie stało, co mnie mile zaskoczyło. Całą wycieczkę przejechałam bezboleśnie.

Końcówka z ustnikiem jest zaopatrzona w żółty zaworek, po przekręceniu go w bok, układ uszczelnia się, co zapobiega ew. kapaniu, choć nawet bez tego nic nie kapało. Woda nie ma posmaku plastiku, gumy ani niczego w tym stylu. Otwór, przez który wlewa się wodę jest duży, co ułatwia nie tylko nalewanie, ale także później czyszczenie zbiornika. Szelki plecaka są wykonane z siatki. Na szelkach i z tyłu elementy odblaskowe. To tyle na dzień dzisiejszy. Potestuję dłużej, to pewnie coś jeszcze dopiszę.

A może ktoś z Was ma to ustrojstwo? Jak wrażenia? Piszcie.

Dokładam jeszcze info producenta, skopiowane z www, z moimi komentarzami w nawiasach:

 

 

Pojemność bukłaka: 1.5 litra

Pojemność ładunku: brak (do małej kieszonki wmieszczą się drobiazgi, do głównej wejdzie jeszcze mapa)

Wymiary: 343 mm x 203 mm x 45 mm

Waga: napełniony - 1,86kg, pusty - 0,36kg

 

kolor: szaro-pomarańczowy, szaro-niebieski, czarny (ja mam szaro - niebieski)

 

Przeznaczenie: MTB, szosa, ski touring, narty, góry, rolki, nordic walking

 

Specyfikacja:

- zewnętrzny dostęp do bukłaka Omega™

- zewnętrzna (zip) kieszeń na klucze i rzeczy niezbędne

- niski profil utrzymuje zawartość stabilnie i nie koliduje z kaskiem np. rowerowym

- bardzo wygodne i oddychające szelki z miękkiej siatki

- odblaski dla zwiększenia bezpieczeństwa

- cena 139,00 zł

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...
Camelbak - plecak z bukłakiem - wersja Hydrobak

 

 

potwierdzam slowa rowerzystki. hydrobak bardzo przyjazny i lekki. w sam raz na maratony lub wycieczki.

mam ta sama wersje kolorystyczna. a o tym zoltym zaworku to sie dopiero teraz dowiedzialem, hihi.

polecam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

siema

tez mam hydrobaka z camela .. jakaś stara wersja -nie ma żadnych kieszonek -tylko worek 1,5l ,jedna komora na ten worek i szeleczki z cienkich pasków ..

jestem bardzo zadowolony z tego wynalazku -parwie sie z nim nie rozstaje -jest bardzo wygodny ,prawie nie czuje sie go na plecach ,jest na tyle mały ze nawet w upale plecy sie nie pocą w miejscu styku ,ciecz nieźle izolowana termicznie od pleców

nawet jak nie mam roweru a ide na miasto to czasami go ze sobą zabieram -jest leciutki i wygodny -nie czuje sie go

naprawde super sprawa

polecam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

plecaka używałam podczas kilkudniowej kszubskiej eskapady majowej. Kilka dni jazdy rowerem z rzędu, z czego ogromna większość po terenie. Co mogę powiedzieć: nic nie cieknie. Otwór do wlewania wody jest bardzo duży i dzięki temu nie ma problemu z dolewaniem nowych porcji na trasie. Jest wygodny - nic nie uwiera. Całkiem pewnie siedzi na plecach i nie lata po nich mimo braku pasków piersiowych i biodrowych. Bóle pleców pojawiły się u mnie, gdy zaczęłam sznurkami przyczepiać do niego kurtkę, tudzież polara w razie zimna. Większe ciężary, jak widać, nie dla mnie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 miesiące temu...

Aloha,

Ech wczoraj przyszedł do mnie ten sam plecak, pomyslałem zeby zrobić test i wrzucić na forum bo jak szukałem to niewiele znalazłem na jego temat w necie i ktoś mnie ubiegł ;) no nic. W sobote jade na jakies 70km a w następny piątek na 140-150km nad morze i tam go troche potestuje, moze napisze jak się spisywał jak cos ciekawego zauważe, na razie planuje czy da się zaczepić małą popke za te małe szeli zamykajace komorę bukłaka. I jestem ciekawy jak go umć jak naleje doń powerade itp żebym potem grzybów nie miał bez kupowania tabletek do czyszczenie Camelbaka za śmieszna ce ne 34zł za 8tabletek. Kupiłem na razie 10x tansze tableki do sztucznych szczęk Corega Tabs. Zobaczymy jak się spiszą, a wy jak go czyścicie?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czyszczę zupełnie normalnie - rozkręcam co się da i myję ciepłą wodą z płynem do naczyń. Sporo ułatwia duży otwór na wodę, do którego swobodnie mieści się ręka. Potem płuczę i suszę. Problemów z glonami / grzybami nie mam - może dlatego, że leję do niego WYŁĄCZNIE wodę i nigdy nie odkładam czyszczenia na "wieczne jutro".

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W jaki sposób suszysz bukłak? Ja mam z tym nieustający problem - zarówno z samym korpusem, jak i (a nawet bardziej) z rurką.

Dodam, że mam bukłak z szyną, czyli teoretycznie łatwiejszy do wysuszenia... a i tak trwa to min. kilka dni, zanim znikną ostatnie kropelki wody, i muszę stosować rozmaite sztuczki w stylu umieszczania wewnątrz np. zmywaka (oczywiście suchego) dla rozchylenia otworu...

Pozdrówko w potrzebie :) ...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z suszeniem, podobnie jak Ty, stosuję sztuczki :). Płuczę w dość mocno ciepłej wodzie, zauważyłam, że wtedy szybciej wysycha. Po płukaniu, wytrząsam całość i tyle ile się da, wycieram małym ręczniczkiem, który nie zostawia włosków. Następnie do środka wkładam kilka kawałków poskładanej wielokrotnie ligniny, lub tak samo poskładane chusteczki higieniczne. W ten sposób rozchylam ustrojstwo, by obeschło to, co jednak pozostało jeszcze lekko mokre.

Jeśli idzie o rurkę, to demontuję i rozbieram na części pierwsze ustnik. Tam gdzie rurka łaczy się z bukłakiem też mam popodkładane zwinięte kawałki chusteczek, tak, aby przez oba końce rurki powietrze mogło swobodnie przechodzić. Dodatkowo, rurkę do suszenia tak układam, by szła na dół, wtedy ew. kropelki skapują.

Generalnie metoda działa, choć, jeśli zrobię to na szybko, zdarza się, że w rurce zostaje nieco kropelek.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Plecak jest bardzo mały. W komorę z bukłakiem da się na upartego wcisnąć jeszcze mapę.

Co do kieszonki poza komorą bukłaka - jest jedna płaska na zamek. Można w nią wsunąć prawie całą dłoń... gdy bukłak jest pusty. Kiedy jest pełen, to wchodzi do niej niewiele - ja w niej chowam dowód osobisty i kartę grupy krwi, czasem chusteczki (oczywiście nie całą paczkę). Kiedyś eksperymentowałam z kluczmi na breloczku, ale 3 dość spore klucze i brelok, to już było trochę za wiele :). Tj. mieściło się niby, ale kieszonka była mocno wypchana. Komórka powinna wejść. Cyfrówka, jako większa od komórki - już niekoniecznie, choć osobiście nie próbowałam.

Celowo wybrałam sobie taki mini plecak, bo mam problemy z kręgosłupem. Nie chciałam, by mnie kusiło ładowanie do niego "kilku najpotrzebniejszych rzeczy". Jak wiadomo, czasem zbiera się ich ostatecznie całkiem sporo, a to swoje waży. W tym przypadku, za bardzo nie ma możliwości, by załadować coś jeszcze ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 tygodnie później...

ustnik zaczął przeciekać jakiś tydzień przed wyjazdem w góry, czyli coś z początkiem sierpnia. Po każdym piciu trzeba rurkę podnieść do góry i zdusić ustnik palcami, by zassało powietrze i nie ciekło. Kapanie najbardziej daje się we znaki w terenie na nierównościach. Na szosie jest nieco mniej dokuczliwe.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hydrobak nie jest pojemny? To chyba jakieś inne modele mamy, ja go kupiłem na samym początku sierpnia i przejechałem z nim ponad 500km i na szosie i w terenie. I ja dla mnie to to to bardzo pojemny plecak mimo swoich mały rozmiarów: do komory głównej (miedzy bukłak a plecy) spokojnie wchodzi mapa, a po drugiej stronie bukłaka zmieściłem jeszcze pompke. Co do tej kieszonki to też brakiem miejsca nie grzeszy, spokojnie cała paczka chusteczek się mieści i jescze do tego można włożyć telefon bez zapinania 'na chama'. próbowałem nawet włożyć tam dętkę ale chciałem zepsuć zamka.

A można do niego włożyć do komory głównej lub całą przełożyć przez tą 'szlufke' na kieszeni i te 'zamknięcie' (tego co jest po drugiej stronie patrząc od nakłądki na wentyl nie mam pojecia jak sie to nzaywa :) ) zaczepić o klape nakłądajaca sie na bukłak, zreszta dzisiaj zrobie zdjęcia i jak uda mi sie zgrać to pokaże. Z tym zę z tym drugim rozwiązaniem zmniejsza sie pojemność kieszonki. A umiejsowienie pompki w plecaku obydwoma sposobami było przy pełnym bukłaku.

Ogólnie plecak bdb (mi ustnik jescze nie cieknie), troche denerwujace są tak miękkie plecy że czyc jak z upływem wody plecak 'rozpłaszcza się' na plecach przez co jest luźniejszy i na bardziej stromych zjazdach ochoczo zsuwa się na kask, ale za tą cene nie można mieć wszystkiego.

A... te Corega tabs spisują sie świetnie po słodzonych napojach, trzeba tylko dobrze wypłukać po nich bukłak, zero zapachu po na poju i po tabletkach a cena 10x mniejsza niż tych które poleca Camel :P

I takie pytanko jeszcze mam co bedziesz robiła z tym cieknącym ustnikiem? wymieniasz na nowy czy mozę takie cos łapie sie juz na gwarancje?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

no fakt, spróbowałam i mała pompka wejdzie z boku do komory głównej :). U mnie plecak się nie zsuwał, nawet na zjazdach w górach. Co do ustnika i ew. gwarancji - wstyd się przyznać, ale w artystycznym nieładzie, który na ogół panuje w moim pokoju gdzieś się zadział paragon. Przypuszczam, że wyrzuciłam go pewnego dnia, gdy robiłam gruntowne porządki.... więc z gwarancji nici :w00t:. Z ustnikiem, jak się okazuje, jest problem. Sprawdzałam w minioną sobotę w 2 rowerowniach w Poznaniu, gdzie dystrybuują Camela i części do niego i ....nigdzie nie mieli :(. Muszę czekać aż sprowadzą.... jeśli sprowadzą. Tymczasem cieknie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 miesiące temu...

troche odgrzebie temat biorąc pod uwagę nadchodzącą zimę. Na stonie producenta bądź co bądź było napisane że bukłak utrzymuje temperaturę, ale sam sie zdziwiłem tą właściwością. Temp.~1-2*C i przez ok 1,5h jazdy nie odczułem jakiegoś znacznego schłodzenia, a nie lałem wcale wrzątku. Denerwuje na pewno to że przy pierwszym łyku zęby dygoczą z zimna, choc można dokupić jakiś ocieplacz na rurkę, ale jak dla mnie strata kasy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Można po prostu wdmuchiwać resztę płynu z rurki z powrotem do bukłaka - wówczas ta resztka nie wychładza się i kolejny łyk po dłuższej przerwie nie powoduje termicznego dyskomfortu. Oczywiście trzeba to robić z wyczuciem - żeby nie napompować bukłaka do rozmiarów balonika :)

Pozdrówko zastępcze :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

jeżdżę z nim cały czas i:

- woda nie robi się lodowata, schładza się tylko ta niewielka ilość w rurce,

- któregoś dnia nalałam mocno ciepłej wody - po jakimś czasie podczas jazdy nieco przestygła, ale nadal była ciepła,

- zupełnie zmasakrowałam ustnik (tą gumową część) - nie tylko, że kapie, bo zrobił się nieszczelny, ale też pękł z boku (czyżbym miała za ostre ząbki? :)). Szczęście, że jest jeszcze ten żółty zaworek, którym można zablokować dopływ wody do ustnika. Tak czy owak, ustnik okazał się słabiutki - nie wiem, czy tylko ja tak trafiłam, czy wszystkie Hydrobaki tak mają.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 lata później...

po kilku latach użytkowania mogę dodać, że:

- ustnik zmieniałam kilka razy - przeciekał i moczył ubranie,

- zmieniłam też zaworek,

- długo nie mogłam się zdecydować na zakup zestawu do czyszczenia rurki. W rezultacie wężyk przy zaworku (często demontowałam zaworek) się rozwarstwił. Był problem z nabyciem nowego wężyka i kupiłam cały nowy worek na wodę (w zestawie: worek, wężyk, ustnik i zaworek),

- od kiedy posiadam odpowiednie czyścidełko, jestem w stanie dokładnie wymyć rurkę bez zdejmowania głównej części zaworka (zdejmuję ustnik i żółty plastikowy element - blokadę) od tej pory problemu z rozwarstwiającą się rurką nie ma,

- sam plecak (część materiałowa) od początku w 2007r. nie był zmieniany. Trzyma się do tej pory, choć muszę delikatnie traktować plastik służący do naciągania materiałowego przykrycia otworu do wlewania płynów - powoli się urywa,

- plecak po wielokrotnym praniu nie stracił fasonu / nie skurczył się / kolor pozostał bez zmian, choć jeden odblask się starł,

- nadal lubię Hydrobaka, to był dobry zakup :-)

Edytowane przez rowerzystka
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...