kantele Napisano 6 Maja 2007 Napisano 6 Maja 2007 ja dzisiaj wracalam od starych tak szybko, ze zmeczylam sie do tego stopnia, ze az mi bylo niedobrze a wracalam szybko bo mi sie wydawalo, ze mi powietrze schodzi z kola i chcialam dojechac zanim zejdzie calkiem oO (oczywiscie dziecko nie wozi ze soba pompki, bo po co...) po powrocie sie okazalo, ze sobie cos ubzduralam
Dinsdale Napisano 6 Maja 2007 Napisano 6 Maja 2007 wreszcie trochę czasu aby odrobić zaleglosci na forum na początku dugiego weekendu, do 1 maja, kilka dni na pojezierzu Iławskim, 2 dni na rowerach, 1 dzień spływ kajakiem Liwą a jeden samochodem do Fromborka i Elbląga bo tak lodowato wiało że rower nie był najlepszym rozwiązaniem (zwłaszcza iż namarzliśmy w domku, który był nieogrzewany, a temperatura w 2-3 dni spadła chyba o ponad 15C) ponizej mały reportaż a po powrocie jedna wyprawa na rowerze szlakiem rowerowym do Szadku, powrót przez Wrzeszczewice (75km) plus 2 kursy na działkę i z powrotem. na więcej nie starczyło czasu a i cierpliwości bo kilka części w moim Wheelerze zaczyna mnie irytować
black rider Napisano 7 Maja 2007 Napisano 7 Maja 2007 o trzeba było poweidzieć ze będziesz Liwą (którą częscią nie wiesz przypadkiem?) to sa na razie jedyne lasy na moje jazdy
bartekgib Napisano 7 Maja 2007 Napisano 7 Maja 2007 Wczoraj około 30 km ( nadal brak licznika ), przybrałem totalnie wyprostowane plecy i jeżdziło się o wiele lepiej łatwiej i szybciej mniej się męcząc. Dzisiaj jeszcze mostek obniże ( jedyna zaleta mostka na 1" ). Wczoraj widziałem jakiegoś Pana, w profesjonalnych ciuszkach na rower, z kaskiem na głowie i z tyłu miał przyczepkę rowerową. I chyba była to przyczepka ExtraWheel ... Całkiem fajnie to wyglądało .... A może to któryś z Panów z tego forum ? Coooo - przyznać się ! Pozdrawiam !
MarcinKowalczyk Napisano 7 Maja 2007 Napisano 7 Maja 2007 wyszło 487 km wedle licznika kolegi (z Krakowa do Ostrowa Wlk)głównie staralismy sie terenowymi szlakami, bo asfaltu nie kochamy... ale dwa ostatnie dni-z Wielunia w okolice Kobylej, i z Kobylej do Ostrowa to był w wiekszosci asfalt jednak, chcąc nie chcac, z przerwami na piasek i bruk i polne drogi. no i Adrian wczoraj troche nam na szczescie trase urozmaicił aha i jeszcze ciekawostka - pod samym kosciołem w Bolesławcu, wczoraj, stuknał mi 666 km na moim nowym rowerze;) :twisted: nie mogłam uwierzyć następnym razem mówcie o takich rzeczach...przez Wieluń jechaliście...bym was ugościł chlebem, bananami i izotonikiem a i kawałek odprowadził. A tak musiałem sam kręcić...
martwa wiewiórka Napisano 7 Maja 2007 Napisano 7 Maja 2007 no, to szkoda, faktycznie... ale na pewno jeszcze tam pojedziemy - bo to, co przed Wieluniem, czyli ten Wasz Załęczański Park bardzo, ale to bardzo nam sie spodobał! Cudo i raj! No i wiadomo, żesmy przez jeden przejazd nie byli w stanie obejrzeć sobie wszystkiego co chcielismy...i tak zaplanowałysmy, ze jakos na wrzesień zjawimy sie tam znowu, moze na jakies trzy dni? wtedy na pewno dam znać i zeby nie było offtopa - upiorne czyszczenie roweru na balkonie dzisiaj - cały zalepiony mokrym piachem i innymi świnstwami
siwyex Napisano 7 Maja 2007 Napisano 7 Maja 2007 Wypad nad zalew Rybnicki i przejazd wzdłuż zalewu ścieżką rowerową... Najkrócej ten wypad mozna nazwać kolejnym testem nowego XT'ka Fotka :
Blue Napisano 7 Maja 2007 Napisano 7 Maja 2007 siwyex zdjales gumy ze starego amora czy go wymieniles na jakis inny? Ja bym sie bał z gum rezygnowac przy starych amorach widocznie byly z tego powodu ze uszczelki nie zapewnialy wystarczajacej szczelnosci.
Sixer Napisano 7 Maja 2007 Napisano 7 Maja 2007 Fajna fotka Siwy nic nie wyszło dziś po 5 lekcjach w szkole poehcałem zawieść bika do servisu. powiedziałem ocb że muszą mi hak wyprostować lub nowy i pupa blada nikt go nie ma... Więc razem z kolegą poszliśmy szukać po L-c obeszliśmy wsztskiego sklepy i nie ma pozostał nam jeszcze jeden - najgorszy alivio za 150 zł NO nic zdążyłem przed zamknięciem sklepu wchodze pytam sie czy są a starsza pani pokazuje pełen koszyk haków do Merid ale nie wiedzieliśmy jaki pasuje do mojej Meridki więc pojechałem do serwisu gdzie dałem HFS'a pytam się gościa czy zdejmnie mi hak a ten mówi, że nie bo ma za dużo roboty. zamurowało mnie przecie to 5 minut... Dobra pojechałem do rowerego powiedziałem pani, że jutro skocze do niej ok 16.00 no nic jestem torche wkurzony, jak jeszcze okaże się, że nie bedzie takiego haka to mnie szlag trafi...
Biera Napisano 7 Maja 2007 Napisano 7 Maja 2007 mogłeś poprosić o narzędzie i powiedzieć że sobie sam zdejmiesz:P Ja nadal na odwyku:/ Ale dzisiaj była babcia z ciocią i fundusze mi podskoczyły:P
Sixer Napisano 7 Maja 2007 Napisano 7 Maja 2007 mogłeś poprosić o narzędzie i powiedzieć że sobie sam zdejmiesz:P Wiesz, miałem taki zamiar, ale teoretycznie sklep był już zamknięty, bo było 10 minut po 17.00 i jest tu dlatego, że przyjechał dostawca...
Dinsdale Napisano 7 Maja 2007 Napisano 7 Maja 2007 o trzeba było poweidzieć ze będziesz Liwą (którą częscią nie wiesz przypadkiem?) to sa na razie jedyne lasy na moje jazdy no akurat plynęliśmy w Twoich okolicach - od Gontów, przez Prabuty, jezioro Liwieniec i przez las do trzeciego młyna (będącego wlasciwie drugim widocznym). najciekawszy odcinek leśny, a ponizej miejsca gdzie skonczylismy jest coś dla bardziej zaawansowanych - Liwa nabiera tam podobnież górskiego charakteru zeby nie było OT - 20 km po mieście, zalatwianie różnych spraw, w tym dotyczących upgrade'u roweru
bilskij Napisano 7 Maja 2007 Napisano 7 Maja 2007 Oooo widze ze i bartekgib sie pojawil na forum Mowiles ze nie bedziesz juz nic pisal do momentu az kupisz porzadny rower...Czyzbys takowy nabyl ? Ja dzisiaj od samego rana siedzialem przed kompem i pracowalem nad strona mojego kochanego LO Na rower udalo mi sie wyjsc kolo godziny 19 i zrobilem tylko mala rundke jakies 15km i do domu bo nauka czeka ... Napisalem jakies 15km poniewaz od pewnego czasu nie posiadam licznika-urwal mi sie kabelek. Pozdro!
johny89 Napisano 7 Maja 2007 Napisano 7 Maja 2007 Dzisiaj oprocz tego, ze sobie kupilem wreszcie okulary nic wiecej rowerowego nie zrobilem. Dowiedzielm ze 13 w niedziele w miejscowsci Świebodna sa zawody(kolo Pruchnika). Startowal nie bede ale moze pojade zobaczyc. Jutro wybiore sie gdzies na rower po 3 dniowej przerwie ale duzo nie pojezdze bo musze sie uczyc Teraz w szkole bedzie masakra.
bartekgib Napisano 7 Maja 2007 Napisano 7 Maja 2007 Wszystko rozwiąże się na dniach bliskij - podobno obiecana przez kogoś rama ma zostać wysłana jutro-pojutrze-popojutrze także mam nadzieje, że nikt mnie nie zawiedzie w tej kwestii Bo ostatnio straciłem konktakt z tą osobą, ale jest ona jednym z modów na tym forum, no to chyba można jej wierzyć. Dzisiaj ponownie coś koło 27 km. Dużo piachu, dużo podjazdów i to całkiem wysokich. Wiało mocno, ale jakoś sobie poradziłem. Niestety, ale tylny SIS po 6 latach użytkowania zaczyna niedomagać w poważny sposób .... I co zauważyłem po spojrzeniu w dół na tylną piastę - na środkowej części wózka SIS'a mam zgięcie ! ! ! I tak jeżdzę już rok, bo kiedyś spadłem na stronę przerzutki, i wyglądało, że wszystko jest dobrze, ale jednak nie. Jest zgięty, ale tego nie da się już zrobić, a i po co jak i tak niedługo czeka ją wymiana. A pozatym kółka na wózku są już tzw. "zęby rekina" i to całkiem porządne zęby Niedość, że ciężki rower to i napęd spowalnia, bo stawia duży opór .... Noooo - mam nadzieje, że jeden z modów tego forum mnie nie zawiedzie .... Pozdrawiam !
omen Napisano 7 Maja 2007 Napisano 7 Maja 2007 hm dzis 48 km połowa w terenie a druga na asfaltach.;P po za tym wieczorem jeszcze ze wkońcu nogi zgoliłem i tera już bedzie pieknie.;D hm. jutro ma padać podobno to i dobrze.;D bedzie błoto<lol>
Pati Napisano 7 Maja 2007 Napisano 7 Maja 2007 Ja ostatnio ze swoją drugą połową wypuściłam się w okolice lasu Rzgowskiego, który należy do Wyżyny Bełchatowskiej. Okolice bardzo ciekawe, teren momentami b. piaszczysty. Troszkę się pogubiliśmy i wracaliśmy na ślepo, ale ostatecznie wycieczka się udała Jutro planuję wyregulować tylną przerzutkę, na rower pewnie i tak nie wyjdę, bo zapowiadają deszcz.
karolyfer Napisano 7 Maja 2007 Napisano 7 Maja 2007 Jurasek, dla lansu, co ty z nadmorskiego kurortu nie wiesz? Tak naprawdę to do masażu, szybszego gojenia ran i w ogóle łatwiej się umyć po wyścigu. Poza tym ogolone nogi nie wyziębiają się podczas deszczu bo nie zatrzymuje sie on na włosach A żeby nie było to dzisiaj byłem potrenować siłę/wytrzymałość siłową. Mało czasu miałem bo potem było spotkanie przed bierzmowaniem. Kupiłem pancerze i linkę i jutro montaż nowej przerzutki, manetek i wreszcie czerwone pancerze będę miał
Ecia Napisano 7 Maja 2007 Napisano 7 Maja 2007 ... i trudniej złapać kleszcza, bo - jak wiadomo - naturalnym siedliskiem kleszczy jest gąszcz Pozdrówko praktyczne
Publius Napisano 7 Maja 2007 Napisano 7 Maja 2007 Poza tym ogolone nogi nie wyziębiają się podczas deszczu bo nie zatrzymuje sie on na włosach Za to wyziebiaja sie szybciej bez deszczu niz nieogolone. U zwierząt (człowiek tez zwierze ) włosy, sierść etc. sluza m in. utrzymaniu ciepła
Biera Napisano 7 Maja 2007 Napisano 7 Maja 2007 a tak serio: tak jak ktoś już wyżej napisał chodzi głównie o wcieranie maści rozgrzewających i innych takich wśród zawodników A słyszałem już różne teorie na ten temat: 1. żeby się włosy w tryby nie wkrecały:) 2. żeby włosy nie stawiały oporów powietrza:) 3. bo to tradycja:) 4. bo wszyscy golą 5. w sumie to nie wiem ale fajnie tak:P
Rekomendowane odpowiedzi
Zarchiwizowany
Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.