Skocz do zawartości

[Opona] Maxxis Ardent - "popuszcza" mleko


QUADICS

Rekomendowane odpowiedzi

Pacjent – MAXXIS ARDENT TL – opony mają ponad rok, przebieg ok 6 000 km, zalane od początku mlekiem NoTubes. Na TL jeżdżę od dłuuuugiego czasu .. 

Zauważyłem dzisiaj na tylnej ciemniejsze kropki, jakby kapnął tam olej. Obróciłem kołem i okazało się, że jest ich więcej a z dwóch wydobywa się mleko. I wszystko ok, takie jego zadanie, ale .. no właśnie, nowe opony i już problem, przecież chyba nie sparciały? Z drugiej strony nie wierzę, abym nagle przebił oponę w kilku miejscach naraz – chociaż, wiadomo istnieje takie prawdopodobieństwo. Rower jest przez cały czas używany /ostatnio w niedzielę/ teraz sporadycznie /więcej szosa/ ale jednak. Wszystkie te uszkodzenia powinny się zasklepić w trakcie niedzielnej jazdy. Rower stoi w domu, więc jestem na 100% pewien, że jeszcze wczoraj tego nie było. I tutaj pytanie do Was czy spotkaliście się z tego typu sytuacją?

01_n.jpg

02_n.jpg

03_n.jpg

03A_n.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Skoro puszcza to masz dziury.

Jak nie załata tego mleko no to musisz łaty od środka nakleić.

 Ps. prawo serii jest takie że jak łapiesz gumę to masz szansę na jeszcze...

 Ja z żoną w ciągu tygodnia złapałem 8 kapci sumarycznie a przez cały rok nic...

Jacyś budowlańcy wywalili na drogę śmieci, i opiłki siekały dętki aż miło...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, skom25 napisał:

Oczyść i sprawdź. To ostatnie zdjęcie wygląda na niezłą dziurę.

Zgadza się, ale dlaczego "ujawniła się" dopiero teraz ?

 

Godzinę temu, dovectra napisał:

Skoro puszcza to masz dziury

To, bezsprzecznie - tylko co je spowodowało i dlaczego dopiero teraz dały znać ?

 

Brachol ma CrossKing Protection to od początku "poci" się jak taki szczur.

Ardenty miałem w poprzednim rowerze /też mleko/ i nigdy nie było z nimi problemów

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Można sobie wróżyć. Może była mikro dziurka, a podczas jazdy się rozlazła.

Miałem Maxxisy i uważam że nie są to za dobre opony tak ogólnie. Mało kto je poleca. Nie są bardzo drogie, ale za podobną cenę konkurencja jest znacznie lepsza.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Continental, Wolfpack.

Continentali nie wspominam zbyt dobrze. To były dopiero "urazowe" opony. Nie było tygodnia aby coś z nimi się nie działo. Dobrze wspominam /pod względem odporności na przebicia/ WTB Trail Boss - chciaż, załozyć je na obręcz to była droga przez mękę, no i były stosunkowo ciężkie a po mokrym zupełnie nie dało się nimi jeździć. Błoto ok ale mokre kamienie czy asfalt - porażka. Przejechałem na nich ok 5 000 km i nigdy nie przebiłem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Ja się dałem namówić na Maxxisy (konkretnie Aspen) i wczoraj przednia opona przez dziurkę wyrzygała całe mleko - opony przejechały ok. 500 km od momentu założenia. Teraz wracam do opon Bontrager (teraz najpewniej Bontrager XR4 29x2,6) - z nimi nie miałem problemu, mleko ładnie zasklepiło podobnej wielkości dziurę w przedniej oponie, zostawiłem na całą noc (trzymało ciśnienie), rano podpompowałem powietrza i pojechałem na wymianę opon, bo i tak miałem je wymienić ze względu na to, że były zjechane (zwłaszcza tył). Dobrymi oponami są też Vittoria Saguaro. Słyszałem, że świetne są opony Pirelli. A ogólna konkluzja jest taka - nigdy więcej Maxxisów. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...