Skocz do zawartości

[kola] 300 gram roznicy na zestawie kol - czy to moze byc odczuwalne?


mike78

Rekomendowane odpowiedzi

Różnica 300gram to dla jednych niewiarygodnie dużo dla drugich tyle co nic... zależy jak kto jeździ.

Skrajny przykład gdzie od tego można się dosłownie zachetać... rwany wyścig, trening, ustawka z pętlami masą zakrętów etc, z dużą ilością podjazdów etc.  I ktoś kto nie jedzie agresywnie nie potrafi siedzieć w czubie i ma np dodatkowo problemy z bliskim trzymaniem koła... ale jest to powiedzmy b.mocny tyle że świeżak w peletonowej jeździe. Jest cięgle urywany, ciągle w ogonie cięgle idzie w trupa do tego koła - non stop kręci... nie ma opcji, żeby nie poczuł różnicy. Jadącego w kółko na dojazd zawsze się urwie bo można tak urwać i herkulesa jak jedzie sam a walczy z peletonem. A gdyby miał lepsze przyspieszenie z którego w takich warunkach i takiej specyfice początkującego peletonowo kolarza korzysta się w zasadzie stale, to gubił by tunel 3 razy rzadziej... albo mocą nóg podjazdami by nadrabiał gdyby wcześniej nie spalał cukru samotnie.

Ale jak sobie jedzie ktoś po płaskim... sam, albo z kolegą... to raczej nie waga ma znaczenie.

Żeby zgubić 25% prędkości w jeździe solo bo tak rozumiem spadek z 28-30 do 22km/h to bym się chyba musiał z szosy na downhillówkę przesiąść.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz, abdesign napisał:

Skrajny przykład gdzie od tego można się dosłownie zachetać... rwany wyścig, trening, ustawka z pętlami masą zakrętów etc, z dużą ilością podjazdów etc.  I ktoś kto nie jedzie agresywnie nie potrafi siedzieć w czubie i ma np dodatkowo problemy z bliskim trzymaniem koła... ale jest to powiedzmy b.mocny tyle że świeżak w peletonowej jeździe. Jest cięgle urywany, ciągle w ogonie cięgle idzie w trupa do tego koła - non stop kręci... nie ma opcji, żeby nie poczuł różnicy. Jadącego w kółko na dojazd zawsze się urwie bo można tak urwać i herkulesa jak jedzie sam a walczy z peletonem. 

Już myślałem, że o mnie piszesz ale nie, "b.mocny", "Herkules" - to jednak o kimś innym :D Cała reszta - wypisz wymaluj się zgadza.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale na PB też to widać po wyjściu z zakrętów. Wystarczy odpaść na kilka metrów i zostajesz sam. Ostatnio w noc przed Perlejewem zauważyłem, że nie mam jednej szprychy w przednim kole.  Założyłem koło o 200 g cięższe, całą noc patrzyłem czy się dobrze zamleczyło a dodatkowo założyłem nową oponę jaką miałem -  Mezcal - taką raczej trekkingową, zdecydowanie nie na przód, jeszcze z włoskami i się bałem na zakrętach - ciężkie to było doświadczenie :) Kilka razy się dojdzie jadąc mocno i się zużywając a za którymś razem odjadą - nie ma bata. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ja wiem, że ludzie jeżdżą na Thunder Burtach ale czasem się błoto trafi. No i nie zmieniam opon na okazjonalny wyścig. Zresztą jazda na nowej, nieznanej z przodu oponie zawsze jest trochę inna. Kilka szlifów i człowiek uważa na zakrętach :) Szczególnie taki nie z pierwszych sektorów : )

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ok, zgoda jak trafisz błoto... normalnie to tego błota jest tyle co kot napłakał, już się wolę poślizgać w całym wyścigu przez 30 sekund, pójść bokiem trawą, krzakami czym tam jeszcze albo zwolnić niż te płaskie asfalty czy polne bite drogi i twarde leśne jechać bieżnikiem (te wyścigi mają po 5% xc w sobie) - nawet z tym pojedynczym ślizganiem jest szybciej i lżej. Jeżdżę na t.b standardowo, więc raczej okazjonalnie jak leje to t.b zmieniam na r.r

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 14.07.2020 o 22:12, bobik314 napisał:

Ja dorzucę swoje doświadczenie. Miałem Schwalbe X-One 33mm i zamieniłem na Schwalbe marathon supreme 40mm (faktycznie na obręczy maja szerokość 36mm). Waga wskoczyła o 300g na parze chyba. Różnica w przyspieszeniu jest bardzo widoczna. Pamiętam jak na zjeździe Morasko->Poznań na starych 50km/h nie było problemem teraz 44km/h to norma. Dlatego różnica wagi jest według mnie istotna a ważę ponad 100kg.

Olku teraz wiesz dlaczego tak mi ostatnio odjechales ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Świeżutki film jak na zamówienie pod ten temat. Warto oglądnąć od początku do końca żeby zrozumieć dlaczego nawet jeśli czujesz że lepiej przyspieszasz na lżejszych kołach, to w ogólnym rozrachunku masa rotująca nie ma praktycznie żadnego znaczenia nawet na wyścigu z ciągłymi przyspieszeniami i rwanym tempem.  I nie sugerowałbym się tytułem filmu, że dotyczy to tylko kół szosowych. Przekaz jest dość uniwersalny pomijając wątki aero.  

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oni sami sobie zaprzeczają. Na szczęście zawodowcy nie zaczną jeździć na 13 kg stalowych szosach czy 2 kg kołach z wolnobiegiem. To, że rower lżejszy jest lepszy jest proste i oczywiste. Kto w to nie wierzy to niech się sam przekona. Niech wsiądzie na lżejszy i cięższy i pokona ten sam odcinek w tych samych warunkach i zmierzy czas. Z resztą w GCN też to robili i wyszło coś około 5 min, 4 min i 3,30 min  - podjazd  na trzech szosach z różnej półki cenowej. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No, sam to tak ładnie wytłumaczyłeś kilka postów wyżej : ) Moim zdaniem to jest niemierzalne. Za dużo zmiennych - w większości zależnych od człowieka. Tu chyba nawet pomiar mocy nie pomoże :( 

Wbrew pozorom ten przykład ze zjeżdżaniem z górki bez pedałowania chyba jest najlepszy.

Teraz, SoloTM napisał:

w GCN też to robili i wyszło coś około 5 min, 4 min i 3,30 min  - podjazd  na trzech szosach z różnej półki cenowej. 

To nie jest możliwe : ) Absolutnie nie. Rozumiem różnicę kilku sekund ale 1,5 minuty na 5 minutach ? Zresztą przy podjazdach masa kół ma takie znaczenie jak masa ramy. To by było możliwe gdyby jeden "zestaw" ważył 100kg a drugi 65kg. Oczywiście z rowerzystą o tej samej mocy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Trzeba poszukać filmiku, ale tak z pamięci to wzięli pseudo szosę za 1000 pln,  za 4 tyś pln i za 30 tys pln. I mam na myśli wszystkie różnice. Nie tylko z wagi wynikające. Bo przecież ktoś do roweru za 3 tyś nie będzie pakował kół za 6 tyś. Bo chce oszczędzić 500 gr. Na kanale Leszka prawie Kross, też jest przykład jak kolega kuń dostał pseudo szosę vs  wypasiona szosa  i jechał ten sam odcinek z tą samą mocą. Różnica kolosalna.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie. To 3 filmy rózne z YT. Pierwszy masz pełen link, wystarczy kliknąć. Jak klikniesz to odtworzysz film tutaj, na forum. Pozostałe dwa to kadry ( screenshoty ) z dwóch innych filmików. Żeby je odnaleźć, wystarczy wrzucić tytuł, całość lub cześć do wyszukiwarki w Youtube. Wtedy w wynikach powinieneś znależć. I odtworzyc jak znajdziesz. I obejrzeć.

/edit

U leszka pro to chyba usunął filmik, jak koledze koniowi dał najtańszego tribana ( 100 ? ) i kazał jechac bodaj 350 W równo przez ileś tam minut po tej samej drodze. A potem ( lub najpierw ) swoim rowerem z tą samą mocą. Różnice były bardzo duże.  Pamiętam, że na swoim kuń jechał coś koło 50 kmh, a na tribanku ledwo 40 przekraczał.

/edit 2

I niech każdy sobie wierzy w co chce. Sam miałem okazję porównać ( od razu, na tej samej drodze ) retro szosę o wadze mniej więcej 12-13 kg - ( nie ważyłem ) z rowerem kolegi giant tcr advanced 1 2018, oba 700x25  i jest przepaść. Od razu przepaść.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...