Macok Napisano 31 Maja 2020 Udostępnij Napisano 31 Maja 2020 Podzielę się nieprzyjemnym incydentem z ostatniej wycieczki. Zjeżdżałem z dużą prędkością leśną ścieżką a tu nagle zablokowane tylne koło. Po zatrzymaniu się ujrzałem widok taki, jak na zdjęciu. Gałąź wkręciła się pomiędzy tylny widelec ramy a oponę z taką siłą, że nie byłem w stanie jej wyciągnąć. Skończyło się na piłowaniu gałęzi scyzorykiem (inną opcją było spuszczenie powietrza z koła, ale nie miałem przy sobie pompki). Obręcz koła wygięła się tak mocno, że opona oparła się o widelec ramy z drugiej strony. Koło mam do centrowania, mam nadzieję, że obręcz lub piasta nie uległy jakiemuś uszkodzeniu. Widział ktoś z Was kiedyś coś podobnego? Da się coś poradzić na tego typu sytuacje, czy można to zrzucić na sporą dawkę pecha? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Mod Team bogus Napisano 31 Maja 2020 Mod Team Udostępnij Napisano 31 Maja 2020 Raczej zrzuciłbym to na dużą dawkę pecha. Prędzej kij wejdzie między szprychy niż między koło a ramę. Piasta raczej nie miała prawa oberwać w tej sytuacji. Wycentrować koło, wymienić ewentualnie uszkodzone szprychy i jeździć dalej. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Macok Napisano 31 Maja 2020 Autor Udostępnij Napisano 31 Maja 2020 15 minut temu, bogus92 napisał: Raczej zrzuciłbym to na dużą dawkę pecha. Szukając pozytywów, dobrze, że to nie było przednie koło Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
zekker Napisano 2 Czerwca 2020 Udostępnij Napisano 2 Czerwca 2020 Też stawiam na pecha, choć zwykle takim patykiem podrzuconym przez przednie koło obrywa się w nogę Kiedyś mi się trafiło wyłapać w przednie, choć pewnie przy dużo mniejszej prędkości. Ze dwie szprychy urwało, ze dwie kolejne pogięte. Znajomy miał kiedyś większego pecha na zawodach. Spod jadącego przed nim poleciał patyk prosto w przednie koło: Dokończył na pożyczonym, od osoby której zmieliło napęd. W dniu 31.05.2020 o 14:50, Macok napisał: Skończyło się na piłowaniu gałęzi scyzorykiem (inną opcją było spuszczenie powietrza z koła, ale nie miałem przy sobie pompki). Można było jeszcze próbować odkręcić koło. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Gość Napisano 3 Czerwca 2020 Udostępnij Napisano 3 Czerwca 2020 I dlatego ostatnio po ędziesiątym przejeździe moją nową ulubioną trasą i ędzięsiątym omijaniem tych samych patolców postanowiłem w czynie społecznym objechać ją turystycznie i powywalać gałęzie. Nie dziękujcie! Podobnie mam ze ścieżką rowerową, którą często wracam z lasu - jacyś podli ludzie-rodacy znaleźli sobie na niej doskonałe miejsce do rozbijania butli. Co jakiś czas przejeżdżam wolniej i odgarniam co groźniejsze kawałki. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Marjanek Napisano 3 Sierpnia 2020 Udostępnij Napisano 3 Sierpnia 2020 Możesz spróbować zagrać w totolotka, bo żeby tak badyl się wbił, gdy koło kreci się do przodu, i tak mocno zaklinował to graniczy z cudem Na szybkozamykaczu koło bardziej pracuje, to może i lepiej, bo na sztywnej osi mogło by wyłamać szprychy Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Rekomendowane odpowiedzi
Zarchiwizowany
Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.