Skocz do zawartości

TEXTY


PIOK

Rekomendowane odpowiedzi

Napisano

Pani pyta dzieci w szkole:

- Kto wie kto są bracia Kaczyńscy ?

Jasiu sie wyrywa do odpowiedzi.

-Prosze Jasiu powiedz nam.

- Bracia Kaczyńscy to blizniacy, ktorzy jak byli mali to zagrali w filmie "O dwoch takich co ukradli księżyc", a jak dorosli to zalozyli PiS

- Bardzo ładnie Jasiu, a wiesz moze co to znaczy PiS ?

- Podpieprzymy i Słońce

Napisano

Pamiętnik terrorysty:

 

Dzień 1.

Od miesiąca przygotowywaliśmy się do ataku na Polskę. Teraz jestem razem

z wieloma innymi, którzy są gotowi oddać życie za wiarę na miejscu. Na

lotnisku co prawda zgubiła się część bagaży, ale dużo zostało. Pobili nas

łysi panowie w spodniach z paskami. Wynajęliśmy pokój w hotelu.

 

Dzień 2.

Razem z Al-Muzharedinem i Olazeherem podłożyliśmy bombę w samochodzie i

poszliśmy oglądać wiadomości. Ponieważ nic nie mówili o

samochodzie-pułapce,

poszliśmy sprawdzić co się stało. Z samochodu zniknęły - radio,

wycieraczki,

pokrowce na fotele, lusterka, blokada na kierownicę oraz bomba. Pobili

nas

łysi panowie w spodniach z paskami.

 

Dzień 3.

Dzisiaj odpoczywamy po porażce. Pobili nas łysi panowie. Mają nam

przysłać

dodatkowy sprzęt z naszego kraju. Wieczorem posłaliśmy 5 naszych z

najtwardszymi łbami do baru, mieli zapić Polaków na śmierć. Wszyscy

polegli

w boju, pomodliliśmy się za nich. Pobili nas łysi panowie.

 

Dzień 4.

Ponieważ ukradli nam telewizor z hotelu, słuchamy radia. Chrześcijański,

polski przywódca duchowy jest jeszcze gorszy niż nasz! Nienawidzi Żydów i

Masonów, którzy chcą zniszczyć polski Naród. Czyżby ktoś nas ubiegł? Mamy

nadzieję, że o. Rydzyk nie dowie sie o nas, póki będziemy w tym kraju.

Nie

pobili nas łysi panowie, bo siedzimy w domu.

 

Dzień 14.

Trwają przygotowania do zburzenia pałacu kultury. Miał przyjść dzisiaj

sprzęt, ale wszystko zgubiło się na poczcie, doszła tylko paczka z

instrukcjami, jak używać broni, która nie doszła. Oglądaliśmy M jak

Miłość,

Alezhebar popłakał się.

 

Dzień 15.

Wysłaliśmy kopertę z wąglikiem do Polskiego Prezydenta. Nie doszła.

Pobili

nas łysi panowie.

 

Dzień 16.

To dzisiaj punkt kulminacyjny, burzymy Pałac Kultury. Z braku ładunków

wybuchowych, kupiliśmy dobre polskie łopaty w supermarkecie i podkopujemy

fundamenty. Łopaty połamały się. Pobili nas łysi panowie.

 

Dzień 17.

Dzisiaj Al-Quaherezejuan podjął się samobójczej misji! Wbiegnie z bombą

do

supermarketu i zdetonuje ją. Wrócił po 6 godzinach. Najpierw ukradli mu

bombę, potem pobili go łysi panowie.

 

Dzień 18.

Wracamy do kraju. Polska sama świetnie sobie radzi bez naszych zamachów

Nieźle się usmiałme :]

Napisano

Buahahaha :lol: tak, to jest właśnie Polska :)

Polska. Oto znajdujemy się w świecie absurdu. Kraj, w którym co piąty mieszkaniec stracił życie w czasie drugiej wojny światowej, którego 1/5 narodu żyje poza granicami kraju i w którym co 3 mieszkaniec ma 20lat. Kraj, który ma dwa razy więcej studentów niż Francja, a inżynier zarabia tu mniej niż przeciętny robotnik. Kraj, gdzie człowiek wydaje dwa razy więcej niż zarabia, gdzie przeciętna pensja nie przekracza ceny (!) trzech par dobrych butów, gdzie jednocześnie nie ma biedy a obcy kapitał się pcha drzwiami i oknami. Kraj, w którym cena samochodu równa się trzyletnim zarobkom, a mimo to trudno znaleźć miejsce na parkingu. Kraj, w którym rządzą byli socjaliści, w którym święta kościelne są dniami wolnymi od pracy (!) Cudzoziemiec musi zrezygnować tu z jakiejkolwiek logiki, jeśli nie chce stracić gruntu pod nogami. Dziwny kraj, w którym z kelnerem można porozmawiać po angielsku, z kucharzem po francusku, ekspedientem po niemiecku a ministrem lub jakimkolwiek urzędnikiem państwowym tylko za pośrednictwem tłumacza. Polacy..! Jak wy to robicie..?
Napisano

Spotyka się dwóch dawnych kumpli :

- Słyszałem, że się ożeniłeś ?

- Tak, dwa miesiące temu.

- No i jak to jest ?

- Cudownie - odpowiada żonkoś - Nawet sobie nia wyobrażasz jak to jest. Przychodzisz z roboty zmęczony, głodny, zły a tu mieszkanie wysprzątane, gorący obiad podany, na stole kwiaty. Zaczynasz jeść a obok piękna kobieta, wesoło ci szczebiocze i szczebiocze i szczebiocze .....pierd**nięta idiotka.

Napisano

Pozycja na RODEO.

Kobieta siedzi na mezczyznie tak jak na jezdzca i mówi mu ze ma AIDS i stara sie na nim utrzymac co najmniej 8 sek.

 

 

Ucieka 100 Arabow przed czarnoskórym. Mijaja białego. Biały sie pyta:

-Dlaczego uciekacie?

-Czarnoskóry nas goni!!

-Ale was jest przeciez wiecej, macie przewage.

-No tak ale nie wiadomo komu wpi****li. :lol: :lol:

  • Mod Team
Napisano

Na śląskiej akademii medycznej skacowani studenci mają

zajęcia z anatomii i pierwszy raz mają być świadkami sekcji zwłok.Stoją wokół łóżka z ciałem. Prowadzący zajęcia nagłym ruchem

ściąga prześcieradło i oczom wszystkich ukazuje się topielec w drugim tygodniu rozkładu. Dłonie studenciaków wędrują w kierunku ust, a profesor ze stoickim spokojem zaczyna wykład:

-Podczas tych zajęć dowiecie się jakie są dwie najważniejsze

rzeczy cechujące lekarza. Po pierwsze: brak jakiegokolwiek

obrzydzenia.

Po tych słowach lekarz wpycha palec w dupę topielca, po czym

go wyjmuje i, ku obrzydzeniu studentów, oblizuje.

-Teraz - mówi - wszyscy, którym zależy na zaliczeniu mają to

powtórzyć!

Studenci medycyny (jak pisał Cornugon) to sami twardziele.

Podchodzą i robią co im profesor kazał: palec w dupę, palec w buzię.Co drugi nie daje rady i po wszystkim wymiotuje. Gdy wszyscy skończyli profesor mówi:

-I tak dochodzimy, do drugiej istotnej cechy dobrego lekarza:

- Umiejętność obserwacji. Ja wsadziłem środkowy palec, a oblizałem wskazujący.

Na przyszłość proszę o więcej uwagi.

Napisano

Czym można zabić czlowieka pająka?

 

 

 

 

 

czlowiekiem kapciem... ;p

 

 

(chyba nie bylo co nie? :) )

Napisano

Wstawał świt nad prerią.

Przy samotnej, szarej skale stało ukryte przed wzrokiem ciekawskich, niewielkie tipi. Gdy słońce wzeszło trochę wyżej, skóry zasłaniające wejście poruszyły się lekko. Pojawiła się najpierw ręka, potem okolona kruczoczarnymi włosami głowa, wreszcie ze środka wynurzył się w całej okazałości smagłolicy, barczysty wojownik. Samotne pióro zatknięte za opaskę kołysało się lekko na wietrze. Uważny obserwator na podstawie fantazyjnych wzorów i innych elementów zdobiących strój tej malowniczej postaci odgadłby zapewne nazwę szczepu z jakiego pochodził wojownik, lecz narrator nie był nigdy na Dzikim Zachodzie, nie ma o tym zielonego pojęcia i nie będzie wprowadzał szanownego czytelnika w błąd.

Indianin wyciągnął ręce i przeciągnął się cały aż zatrzeszczały kości.

Skierował swe posępne oblicze ku wschodowi. Słynnym indiańskim sposobem przyłożył do czoła dłoń (stworzył tym sposobem słynny indiański daszek chroniący oczy przed rażącymi promieniami słońca) i wpatrzył się słynnym indiańskim przenikliwym wzrokiem w odległą, ledwie widoczną kreskę horyzontu. Po chwili spojrzał na północ. Zmarszczone brwi świadczyły, że coś go wyraźnie nurtuje. Zwrócił się w kierunku zachodu.

Nie wiadomo czy odnalazł to czego z takim skupieniem szukał, w każdym razie na koniec przymknął oczy i wciągając rozszerzonymi nozdrzami pachnące ziołami równinne powietrze westchnął przeciągle i kiwnął twierdząco głową. Obróciwszy się na pięcie, bezszelestnie jak duch zniknął na powrót w namiocie.

Jak się okazuje, w ciemnym, mocno pachnącym dymem wnętrzu był jeszcze ktoś. Na posłaniu z bizonich skór, leżała na wpół przykryta wzorzystym pledem, smukła jak górski kuguar jego wierna squaw.

Uniosła się teraz na łokciu i patrzyła wyczekująco na swojego mężczyznę, w jej oczach widać było nieme pytanie...

- No i? - nie wytrzymała, choć zwykle potrafiła czekać

Spojrzał w jej czarne jak górskie jezioro oczy.

- Wtorek.

Napisano

Wstawał świt nad prerią.

Przy samotnej, szarej skale stało ukryte przed wzrokiem ciekawskich, niewielkie tipi. Gdy słońce wzeszło trochę wyżej, skóry zasłaniające wejście poruszyły się lekko. Pojawiła się najpierw ręka, potem okolona kruczoczarnymi włosami głowa, wreszcie ze środka wynurzył się w całej okazałości smagłolicy, barczysty wojownik. Samotne pióro zatknięte za opaskę kołysało się lekko na wietrze. Uważny obserwator na podstawie fantazyjnych wzorów i innych elementów zdobiących strój tej malowniczej postaci odgadłby zapewne nazwę szczepu z jakiego pochodził wojownik, lecz narrator nie był nigdy na Dzikim Zachodzie, nie ma o tym zielonego pojęcia i nie będzie wprowadzał szanownego czytelnika w błąd.

Indianin wyciągnął ręce i przeciągnął się cały aż zatrzeszczały kości.

Skierował swe posępne oblicze ku wschodowi. Słynnym indiańskim sposobem przyłożył do czoła dłoń (stworzył tym sposobem słynny indiański daszek chroniący oczy przed rażącymi promieniami słońca) i wpatrzył się słynnym indiańskim przenikliwym wzrokiem w odległą, ledwie widoczną kreskę horyzontu. Po chwili spojrzał na północ. Zmarszczone brwi świadczyły, że coś go wyraźnie nurtuje. Zwrócił się w kierunku zachodu.

Nie wiadomo czy odnalazł to czego z takim skupieniem szukał, w każdym razie na koniec przymknął oczy i wciągając rozszerzonymi nozdrzami pachnące ziołami równinne powietrze westchnął przeciągle i kiwnął twierdząco głową. Obróciwszy się na pięcie, bezszelestnie jak duch zniknął na powrót w namiocie.

Jak się okazuje, w ciemnym, mocno pachnącym dymem wnętrzu był jeszcze ktoś. Na posłaniu z bizonich skór, leżała na wpół przykryta wzorzystym pledem, smukła jak górski kuguar jego wierna squaw.

Uniosła się teraz na łokciu i patrzyła wyczekująco na swojego mężczyznę, w jej oczach widać było nieme pytanie...

- No i? - nie wytrzymała, choć zwykle potrafiła czekać

Spojrzał w jej czarne jak górskie jezioro oczy.

- Wtorek.

 

Bardzo dobra Narracja, wstęp zawiązanie i rozwięcie akcji. Trochę gorzej z punktem kulminacyjnym ;)

Napisano

Cytat:

Fragment autentycznego wykładu prof. Miodka na wydziale Polonistyki

> Uniwersytetu Wrocławskiego:

> "Kiedy się człowiek potknie albo skaleczy, woła: "O !". To,

> lapidarne

> słowo wyraża jakże wiele uczuć, poczšwszy od zdenerwowania, rozczarowania

> poprzez zdziwienie, fascynację, a na radości i satysfakcji kończšc.

> Przeciętny Polak w rozmowie z przyjacielem opowiada np.: "Idę sobie stary

> przez ulicę, patrzę, a tam taka nic nie wyszło , ze o kuuurrrwa."

> może również występować w charakterze interpunktora, czyli zwykłego

> przecinka, np.:

> "Przychodzę do niego, patrzę , a tam jego żona, no i się

> wiłam, no nie?"

> Czasem zastępuje tytuł naukowy lub służbowy, gdy nie wiemy, jak się

> zwrócić do jakiejś osoby płci żeńskiej ("chodź tu o jedna!"). Używamy

> y do charakteryzowania osób ("brzydka, nie jest", "o ,

> takiej

> ie na pewno nie pożyczę"), czy jako przerwy na zastanowienie

> ("czekaj,

> czy ja, lubię poziomki?"). Wyobrażmy sobie jak ubogi byłby słownik

> przeciętnego Polaka bez prostej y. Idziemy sobie przez ulice,

> potykamy

> się nagle, mówimy do siebie: "bardzo mnie irytuje nierówności chodnika,

> które znienacka narażajš mnie na upadek. Nasuwa mi to złe myśli o

> władzach

> gminy". Wszystkie te i o wiele jeszcze bogatsze treści i emocje wyraża

> proste "O !", które wyczerpuje sprawę. Gdyby Polakom zakazać

> "y",

> niektórzy z nich przestaliby w ogóle mówić, gdyż nie umieliby wyrazić

> inaczej swoich uczuć. Cała Polska zaczęłaby porozumiewać się na migi i

> gesty. Doprowadziłoby to do nerwic, nieporozumień, niepewności i

> niepotrzebnych naprężeń w Narodzie Polskim. A wszystko przez jednš małš

> "ę". Spójrzmy jednak na rodowód tego słowa. "" wywodzi się z

> łaciny od "curva", czyli krzywa. Pierwotnie w języku polskim ""

> oznaczała kobietę lekkich obyczajów, czyli po prostu dziwkę. Dziś "ę"

> stosujemy również i w tym kontekście, ale mnogość innych znaczeń

> przykrywa

> całkowicie to jedno. Można z powodzeniem stwierdzić, że "" jest

> najczęściej używanym przez Polaków słowem Dziwi jednak jedno - dlaczego

> słowo to nie jest używane publicznie (nie liczšc filmów typu "PSY", gdzie

> aktorzy prześcigajš się w rzucaniu "mi"), praktycznie nie słyszymy,

> aby politycy czy dziennikarze wplatali w swe zdania zgrabne "y".

> Pomyślmy o ile piękniej wyglšdałaby prognoza pogody wygłoszona w

> następujšcy sposób:

> "Na zachodzie zachmurzenie będzie umiarkowane, wiatr raczej

> silny. Temperatura maksymalna ok. 2st. Celsjusza, a więc kurewsko zimno

> będzie. Ogólnie, to jesień idzie.."

Napisano

Autentyczny artyku3 w jednej z francuskich gazet...

"Polska. Oto znajdujemy sie w ¶wiecie absurdu.

Kraj, w którym co piaty mieszkaniec straci3 zycie w czasie drugiej wojny swiatowej, ktorego 1/5 narodu zyje poza granicami kraju i w ktorym co 3 mieszkaniec ma 20lat.

Kraj, ktory ma dwa razy wiecej studentow niz Francja, a inzynier zarabia tu mniej niz przecietny robotnik.

Kraj, gdzie czlowiek wydaje dwa razy wiecej niz zarabia, gdzie przecietna pensja nie przekracza ceny (!) trzech par dobrych butow, gdzie jednoczesnie nie ma biedy a obcy kapital sie pcha drzwiami i oknami.

Kraj, w ktorym cena samochodu rowna sie trzyletnim zarobkom, a mimo to trudno znalezc miejsce na parkingu.

Kraj,w ktorym rzadza byli socjalisci, w ktorym swieta koscielne sa dniami wolnymi od pracy (!) Cudzoziemiec musi zrezygnowac tu z jakiejkolwiek logiki, jesli nie chce stracic gruntu pod nogami.

Dziwny kraj, w ktorym z kelnerem mozna porozmawiac po angielsku, z kucharzem po francusku, ekspedientem po niemiecku a ministrem lub jak imkolwiek urzednikiem panstwowym tylko za posrednictwem tlumacza.

Polacy..!

Jak wy to robicie..?"

  • Mod Team
Napisano

Pewna dziewczyna poszła sama na impreze. Zauważyla tam super faceta, ktory świetnie tańczył. Podeszła do niego i mówi:

- Ale zaiście tańczysz!

A facet na to:

- !

Dziewczyna, trochę zbita z tropu, wycofała się. Facet dalej tańczył solo tak, że na wszystkich robił bardziej niż piorunujące wrażenie.

Dziewczyna znowu do niego podeszła i mówi:

- Ale zaiście tańczysz!

A facet na to:

- !

To już było trochę za dużo i dziewczyna mówi:

- Wiesz co? Jesteś cham i prostak!

A facet na to:

- No i ! Ale zaiście tańczę!

Napisano

ostatnio rozbawiło mnie "powiedzonko" mojego kumpla : część jak czapka

hehe, zupełnie nie wiem o co w nim chodzi, ale śmiesznie brzmi :blush:

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...