Skocz do zawartości

[singletrack] Glacensis


kilohaszu

Rekomendowane odpowiedzi

Byłem wczoraj. Nie jechałem oczywiście całości, ale takie jest moje zdanie:

1.  Zjazd do Stronia Śląskiego od strony Czarnej Góry lekki flow trail, jest gdzie podpompować, ale spadek terenu delikatny, jazda odprężająca i przyjemna, parę mini hopek, ale żadnych mocnych wrażeń. 

2. Pętla Złota i Chwalisław (mowa o kierunku "w dół") - jeśli chodzi o jazdę to nudne jak flaki z olejem, co chwilę jakiś podjazd, odcinki w zasadzie prawie płaskie, zero rolek żeby móc trochę pompować i nabrać prędkości, dużo zakrętów płaskich (bez band), więc trzeba przed nimi hamować. Trasy na zasadzie "wysypać żwirek i uklepać, byle kilometry były", do przejechania przez każdego na każdym typie roweru. Jak zjechałem to żałowałem tylko utraty wysokości. Natomiast widokowo bardzo ładne. 

3. Od mijanych endurowców słyszeliśmy, że pętle w stronę Barda są ciekawsze, ale nie było dane nam tego sprawdzić bo akurat zjeżdżaliśmy do Kłodzka. 

Jeżeli nastawiasz się na wrażenia z jazdy, to punkt 2 bym omijał szerokim łukiem. Jeżeli jazda turystyczna, to cóż - lepsze to niż szuter i asfalt ;) 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 miesiące temu...

Jak dla mnie, te single są przyjemne. Jeżeli ktoś się nastawia na jakieś wrażenia enduro to te ścieżki na pewno nie są dla niego. Jeżeli ktoś po prostu lubi jeździć po górach to jak najbardziej polecam. Miłe przyjemne trasy, a podjazdy tak wyprofilowane że trudno się na nich jakoś bardziej zmęczyć, także przewyższenia nie są tak odczuwalne jak mogło by się wydawać. Z tego słyszałem trasy projektowano tak aby nie przekroczyć nachylenia 6%. Nie objeździłem wszystkich pętli ale z tych na których byłem to:

Pętla Złota

Na początku przejeżdżamy obok skaliska. Podjazd głownie w lesie, bez widoków, od pewnego momentu na przełęcz prowadzą nas serpentyny. Jeżeli chodzi o zjazd to przyjemny można fajne prędkości osiągnąć momentami i widoki są.

Łącznik Dwie przełęcze

Łączy pętle złotą z pętlą orłowiec, dwukierunkowy i w jedną i drugą stronę można pozasuwać. 

Pętla Orłowiec

Widoki na góry złote, przytulny las, zjazd z jednym fajnym dłuższym trawersem. Podjazd na którym momentami mamy zwykłe drogi leśne, które urozmaicają trasę i dodają innego klimatu. Sam podjazd naprawdę świetnie wyprofilowany, samo jedzie :D

Pętla Łaszczowa

Startując z Barda Śląskiego na starcie mamy podjazd około 300 m przewyższenia. Jedzie się go naprawdę przyjemnie dobrze rozgrzewa, momentami fajna kręta trasa. Zjazd zaś zaczyna się lekkimi zjazdami i podjazdami, mniej więcej tak dojeżdżamy do obrywu skalnego z którego rozpościera się piękny widok na Bardo Śląskie, przełom Nysy kłodzkiej i Góry Sowie. Od obrywu skalnego mamy zjazd, którego minusem są na pewno źle wyprofilowane agrafki na których trzeba hamować.

Pętla Kłodzka

Startując z przełęczy łaszczowa na starcie mamy podjazd a później zjazd podzielony jak by na trzy etapy. Po drodze natrafimy na panoramę na której rozpościera się widok na Góry Sowie, Góry Stołowe i po części Góry Złote. Problemem tego zjazdu też są agrafki ale są już odrobinę lepsze niż te na pętli łaszczowa. Podjazd natomiast, obdarowuje nas różnorodnością flory, gdyż przejeżdżamy i przez lasy liściaste, mieszane, bukowe, przez momenty z mniejszymi iglakami które to tworzą leśne tunele na których ścieżka wygląda jak iglasty dywan, chwile jedziemy również lasem brzózkowym, a co chwile towarzyszą nam widoki na Góry Złote i Góry Bardzkie przez które jedziemy a i sarny na drodze też mogę nas spotkać. Jeżeli chodzi o profil podjazdu to na początku jedziemy w miarę po płaskim lekko zwiększając naszą wysokość natomiast pod koniec mamy lekki podjazd.

Jeżeli chodzi o propozycje tras to polecam połączyć Pętlę Złotą z Pętlą Orłowiec oraz Pętlę Łaszczowa z Pętlą Kłodzką. W tym drugim przypadku na start otrzymujemy fajny ciągły podjazd o łącznym przewyższeniu około 430m.

Co do porównania ze Smrekiem, to jest trochę inny klimat, pod uwagę też trzeba wziąć że Single pod Smrekiem to jedne z najstarszych w Europie po których przewinęło się multum rowerów i są one wyjeżdżone. Glacensis nie mają jeszcze nawet roku, i tak miejscami możemy natrafić na trochę luźnego żwiru czy coś w tym stylu. Jednak już teraz wydają mi się i tak znów powtórzę to słowo, przyjemną alternatywą dla innych singli, których ostatnio coraz więcej ( i bardzo dobrze).

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...